Czy coś z tego będzie? 6

Czy coś z tego będzie? 6Od naszego pierwszego spotkania minęły już dwa tygodnie. Relacje między nami były jak pomiędzy dobrymi sąsiadami. Mogłam liczyć na jego pomoc w zwykłych domowych problemach, a ja odwdzięczałam się tym samym. Zawsze gdy go widziałam starałam się zachować emocje. Nie chciałam aby mnie o coś podejrzewał, gdyż skrycie czułam do niego coś więcej.  Jednak tego feralnego dnia musiało być inaczej.  
To był piątek, miałam tego dnia wolne. Po porannym bieganiu w towarzystwie Roberta chciałam wziąć prysznic, jak na złość nie było wody. Postanowiłam więc zadzwonić do niego i spytać czy ma ten sam problem, lecz on nie odbierał. Po piętnastu minutach oddzwonił.  
-Co tam sąsiadko?-usłyszałam jego boski głos. Nie mogłem odebrać, bo brałem prysznic-dodał.  
-Fak! Czy ja wiecznie muszę mieć kłopoty? Chyba zmienię mieszkanie?-dało się wyczuć moją złość.  
-Powiedz na spokojnie co się stało, może uda mi się temu zaradzić-chciał opanować sytuację.  
-Bo...bo kur...u mnie nie ma wody-starałam się opanować emocje.  
-Zaraz u ciebie będę to zobaczę co da się z tym zrobić-czułam cała sobą, że się uśmiecha. Nie minęło pięć minut, a Rob był już w moim mieszkaniu. Zdążyłam założyć jedynie szlafrok na moje nagie ciało. Czułam się jakoś niezręcznie, poczułam, że moje policzki dostały rumieńców. Było mi jakoś z tym dziwnie.  
-Chodźmy do źródła problemu-pierwszy odezwał się Rob z uśmiechem na twarzy.  
-Do tej nieszczęsnej łazienki-też chciałam się uśmiechnąć, ale wyszedł mi raczej z tego grymas.  
-Niech no ja zobaczę...-zaczął oglądać wszystkie zawory. Po chwili ciszy odezwał się.  
-Coś mi się zdaje, że będzie potrzebna pomoc fachowca-mówił to patrząc mi w oczy.  
-Rany to jak ja mam się umyć?-zaczęłam panikować.  
-Ja zadzwonię po hydraulika, a ty...możesz skorzystać z mojej łazienki-puścił mi oczko.  
-Nie trzeba. Poczekam, aż będzie u mnie naprawione-musiałam zachować twarz w tej całej sytuacji.  
-Nie daj się prosić, ja tu będę czuwał, a ty idź spokojnie weź prysznic-coś we mnie pękło i zgodziłam się na to.  
-Okej, ale potem zapraszam cię na kawę i ciasto-uniosłam lekko kącik ust. On odpowiedział mi szerokim uśmiechem, przy czym pokazał swoje białe zęby.  Poszłam do pokoju wzięłam przygotowane ubrania i udałam się do mieszkania Roberta. Czułam się jakoś dziwnie z tą całą sytuacją. Jednak potrzeba umycia wzięła górę. Po chwili stałam już pod prysznicem i czułam jak krople wody obijają się o moje ciało. Byłam w pełni zrelaksowana i zdołałam zapomnieć, że nie jestem  w moim mieszkaniu. Gdy już się wycierałam usłyszałam jakieś hałasy. Po chwili zorientowałam się, że nie jestem u siebie. Zdążyłam założyć jedynie bieliznę, kiedy w łazience pojawił się Robert.  
-Prze...przepraszam-jakoś dziwnie się zachowywał.  
-Ale nie musisz wcale prze...-nie pozwolił mi dokończyć zdania.  
-Tak, tak,  ale mimo to przepraszam-w między czasie zaczęłam dalej się ubierać.  Jednak Rob zbliżył się do mojej osoby na dość bliską odległość. W pierwszej chwili nie zrozumiałam jego zamiarów, ale po chwili już wiedziałam o co chodzi.  
-Naprawdę nie musisz tego robić-on natomiast nic nie odpowiedział tylko gładził moje policzka i założył kosmyk włosów za ucho i zaczął mi szeptać do ucha.  
-Wyglądasz bardzo seksownie-czy ja się aby czasem nie przesłyszałam? Ależ słyszysz bardzo dobrze-dała znać o sobie moja podświadomość.  W zasadzie to mam się czym pochwalić. Wysoka, szczupła brunetka z niebieskimi oczami. Ale, że seksowna? Tego bym o sobie nie powiedziała, lecz jak widać dla niego jestem.  
-Bez przesady...-lekko się speszyłam i poczułam wypieki na mojej twarzy. To jego bliskość wywołuje u mnie takie, a nie inne reakcje.  
-Nie mogę w to uwierzyć, iż żaden inny mężczyzna nie zauważył tego u ciebie. Ja dostrzegłem to w pierwszym dniu naszego spotkania...tylko nie chciałem byś pomyślała o mnie źle-po tych słowach poczułam jak kolana robią mi się z waty i uginają pode mną.  
-Nie słodź tak-odwróciłam wzrok, by nie zatopić się w tej jego zieleni. Jednak za jego sprawą ponownie patrzyłam w te zielone oczy. Przez moje ciało przeszedł bardzo przyjemny dreszcz, a w podbrzuszu czułam coś dziwnego. Zakochani mówią na to motyle. Jego oddech był coraz bardziej odczuwalny i przy tym z lekka przyspieszony.  Pochwycił moją dłoń i przyłożył do swojego serca.  
-Czujesz to?-spytał patrząc mi wciąż w oczy.  
-Tak, moje bije w tym samym rytmie-w tym momencie przyłożył swoją dłoń pod moją pierś.  
-Czy to nie przypadek, że nasze serca biją w tym samym rytmie?-uśmiechnął się lekko.  
-Nikt nigdy nie działał na mnie w taki sposób...nawet...-urwałam zdanie, a może to moja podświadomość nie pozwoliła mi dokończyć.  
-Nawet...?-zauważył na moim policzku łze, którą delikatnie starł opuszkiem kciuka.  
-Kiedyś ci powiem, ale nie teraz-on nic nie odpowiedział tylko złączył nasze usta w namiętny pocałunek. O dziwo nie chciałam tego przerywać. Czułam się bezpiecznie w jego towarzystwie.  Całowaliśmy się bardzo namiętnie, do akcji wkroczyły nasze języki. Wirowały namiętnie w moim gardle. W pewnym momencie przez moje ciało przeszła taka fala, iż nie mogłam ustać na nogach. Poczułam jak chwyta mnie w talii i bierze na ręce. Żeby mu trochę pomóc założyłam ręce na szyję. Po chwili znaleźliśmy się w jego łóżku, a nasze ubrania lądowały na podłodze. Gdy chciał pozbyć się moich majtek, jakoś się dziwnie zląkłam.  
-Jeśli nie jesteś gotowa to możemy przestać?-położył się obok mnie. Moją odpowiedzią był namiętny pocałunek. W tym momencie on przejął inicjatywę. Jednocześnie całując mnie w szyję prawą dłonią masował moją spragnioną myszkę. Nie powstrzymywałam jęków przyjemności. Nagle poczułam kiedy jego palce zaczęły wnikać do środka. Tym samym jego pocałunki przybrały na sile doprowadzając mnie do błogiego stanu. Trwało to trochę nim w końcu palce zastąpił językiem. To co on ze mną robił, przerosło moje najśmielsze wyobrażenia. Moje pragnienie narastało, teraz ja chciałam dominować. W jednej sekundzie znalazłam się nad nim. Rob milczał, ale jego oddech i spragniona mina wyrażały więcej. Po chwili zajmowałam się już jego sprzętem. Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy, co potęgowało przyjemność płynącą z moich działań. Obudziłam w nim dzikie rządzę. Ułożył nas tak, że leżeliśmy na boku.  
-Robert, chcę poczuć cię w sobie-byłam podniecona tą całą sytuacją. Nie musiał nic mówią, gdyż od razu przystąpił do działania. Rozłożyłam nogi, a ten umiejscowił się na mojej cipce. Nasze dłonie złączyły się w uścisku, a usta w namiętnym pocałunku. Jego męskość ocierała się o moją kobiecość zwiększając tylko nasze pragnienie siebie.  
-Proszę zrób to powoli. Ja dawno nie... 
-Spokojnie-nie pozwolił mi mówić. Rozumiem, będzie dobrze zobaczysz-dodał.  
Czułam milimetr po milimetrze jak we mnie wchodził, robiąc to bardzo powoli. Zacisnęłam swoje dłonie na jego i przyjęłam go do siebie. Obydwoje zastygliśmy w bezruchu patrząc sobie w oczy, w których widać było błysk radości. Teraz poczułam mocne pchnięcia i stało się...zalał moje ciało, ja w tym samym czasie dostałam orgazmu. Nasze ciała poczuły się spełnione. Robert objął mnie w pasie i ucałował policzek, odwzajemniłam gest tym samym. Potem usłyszałam:
-Byłaś boska-przytuliłam się do jego klatki.  
-Ty również dałeś mi rozkosz-dałam mu soczystego buziaka.  Resztę dnia spędziliśmy wspólnie. To było jak najpiękniejszy sen...
____________
Co wy na to?  
Czekam na komentarze?
Pozdrawiam

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1426 słów i 7864 znaków.

7 komentarzy

 
  • mysza

    A ja tam myślę, że tylko o to mu chodzi.

    6 wrz 2015

  • Justys20

    @mysza wkrótce się przekonasz

    7 wrz 2015

  • Roxi

    pisz dalej bo nie moge wytrzymać z niecierpliwości

    6 wrz 2015

  • Justys20

    @Roxi cierpliwości

    6 wrz 2015

  • pola199025

    Fajne fajne pisz dalej  :kiss:

    6 wrz 2015

  • Justys20

    @pola199025  <3

    6 wrz 2015

  • DemonicEagle

    Wspaniale napisane :)

    5 wrz 2015

  • Justys20

    @DemonicEagle  :)

    5 wrz 2015

  • facio

    Ale zajeb*iście fajne.Pisz dalej Justys

    5 wrz 2015

  • Justys20

    @facio dzięki  <3

    5 wrz 2015

  • Fifi

    Jezu ale fajne :kiss:

    5 wrz 2015

  • Justys20

    @Fifi  <3

    5 wrz 2015

  • czarnyrafal

    Pięknie i delikatnie TO opisałaś .Dziękuję za taki właśnie opis-pełen kobiecego ciepła bez aptekarskich szczegułów.Po prostu wspaniale.Dziękuję. :kiss:  <3

    5 wrz 2015

  • Justys20

    @czarnyrafal  <3 cieszy mnie to  :kiss:

    5 wrz 2015