Chodź ze mną, przeżyć coś na stałe cz.1

Chodź ze mną, przeżyć coś na stałe cz.1Leżeliśmy na plecach wpatrzeni w sufit i zastanawialiśmy się, co też Bóg najlepszego zrobił, kiedy sprawił, że życie jest takie smutne. Byliśmy parą od 2 lat. Cudowne uczucie zakochania się, motylków w brzuchu, a jednak. Czar prysnął. Monika, bo tak miała na imię moja miłość, zaczęła mi się nudzić. To codzienne monotonne spotykanie się z nią, gadanie, chodzenie do restauracji, kina... totalna nuda. Nie wiem, może to, to ze mną jest coś nie tak. To może przejdę do tego jak się poznaliśmy.

  To było lato. Rok 2013 Wyjechałem z kolegami nad morze. Kołobrzeg, myślałem, że będzie nudno. Moi kumple lubią imprezować, a ja wręcz przeciwnie. Dojechaliśmy. Po godzinie nareszcie znaleźliśmy swój apartament. Rozpakowaliśmy się. Mieliśmy w planach iść na plażę, bo słoneczko grzało, a na dworze było z jakieś 30stopni. Wyszliśmy z hotelu. Do plaży mieliśmy jakieś 500metrów. Rozłożyliśmy się na plaży. Jezuu ile tam było cudownych dziewczyn. Nic tylko brać. Wskoczyliśmy do wody. Kur*a jaka ona była zimna. Nagle jakaś dziewczyna zaczęła krzyczeć "RATUUUNKUUU". Jak na chłopaka przystało to popłynąłem do niej i "uratowałem" ją. Łał, jaki ja męski. Podziękowała mi. Poszła sobie. Hola hola nie tak szybko powiedziałem do niej i chwyciłem jej rękę.
-Może coś dostanę za to, że uratowałem ci życie?- spytałem
-Haha.. no jasne.... Wpadnij dziś o 21 do mnie. Ulica Rembowiecka 27- odparła
Uśmiechnąłem się do niej. Nie mogłem wzroku oderwać od niej. Malutka chudzinka, blondynka, brązowe oczka, IDEAŁ. Pobiegłem do chłopaków i opowiedziałem całą sytuacje. Dopiero wtedy uświadomili mi, że jestem tak głupi i nie zapytałem jej nawet o imię, no ale trudno. Dochodziła 20, powiedziałem chłopakom, że muszę iść się wyszykować na "randkę" z nieznajomą. O 21 zapukałem do drzwi. Szlak! To był pałac... Willa.. nie wiem jak to nazwać. Cudo od zewnątrz. Otworzyła mi. Aniołek.  
-Cześć- powiedziała
-Cześć- odpowiedziałem
Zaprosiła mnie do środka. Kazała usiąść w salonie. Nagle gdzieś znikła. Po chwili zjawiła się w salonie z dwoma kubkami herbatki. Odłożyła je na stolik i znowu gdzieś poszła. Po chwili zawitała z dwoma talerzami.  
-Kurde, naprawdę się postarała dziewczyna- powiedziałem w myślach  
Kazała się częstować. Byłem głodny, ale nie mogłem oderwać od niej wzroku.  
-Jestem Miłosz- palnąłem
-Jestem Monika- rzekła uśmiechając się do mnie
Zjedliśmy "kolację". Opowiedziałem jej o swoim życiu, a ona o swoim.  
“Mówią, że najpiękniejszy uśmiech ma ten, który wiele wycierpiał.”- ten cytat idealnie opisuje ją i jej życie. Włączyliśmy film i usiedliśmy na kanapie. Nieważne, że była młodsza o 6lat. Ten cudowny 16letni aniołek wtulił się we mnie i pocałował w policzek. Po 2 godzinach film się skończył. Spojrzałem na Monikę, spała. Zaniosłem ją do łóżka. Znalezienie jej pokoju graniczyło z cudem, ale w końcu się udało.  
-Kurde, położyłbym się obok niej, ale zaraz pomyśli, że zboczeńcem jestem jakimś- powiedziałem sam do siebie i zszedłem na dół. Posprzątałem po tej romantycznej kolacji. Znalazłem jakiś koc, położyłem się na kanapie i nawet nie wiem kiedy zasnąłem. Obudził mnie hałas dochodzący z kuchni. Otworzyłem oczka. Pachniało kawą i jajecznicą.
-Wstaawaj śpiochu- krzyknęła Monika i pocałowała go w policzek
Miłosz uśmiechnął się, złapał ją w tali i przewrócił na siebie. Pocałowałem ją w usta. Kurde, nie wiem co się ze mną działo wtedy. Znaliśmy się dopiero dzień, a ja już zacząłem wariować na jej punkcie. Monika odwzajemniła pocałunek. Usiadła na mnie i zaczęli się namiętnie całować. Nagle zrzuciłem ją z siebie.
-Przepraszam. Nie powinienem. Jesteś za młoda. Już sobie idę- powiedziałem, a raczej palnąłem od rzeczy, bo tak naprawdę nie chciałem sobie iść....
Dziewczyna zrobiła się smutna.  
-Boże.. jak ona się we mnie zakochała to będzie problem- powiedziałem w myślach  
Złapałem za klamkę. Nagle poczułem jej rękę na ramieniu.
-Nie idź- powiedziała, a raczej wyszeptała  
-Muszę, Monika to, to nie ma sensu. Ty masz 16lat, a ja 22... To podchodzi pod pedofilię- powiedziałem
Widziałem jak łezka spłynęła jej po policzku. Smutno mi się zrobiło. Nie chciałem jej zranić. Wyszedłem. Przyszedłem do hotelu. Koledzy wypytywali mnie co i jak. Wszystko im opowiedziałem, no może prawie wszystko. Dzień szybko zleciał. Położyłem się spać. Myślałem o Monice.  
-Kur*a! Jestem kretynem!- wykrzyczałem sobie pod nosem  
Zerwałem się z łóżka, włożyłem na siebie koszulkę, spodnie i buty i wybiegłem z hotelu.  
Pobiegłem do Moniki. Zapukałem. Otworzyła mi. Była w samej bieliźnie. Szlak! Dlaczego ta dziewczyna musiała tak podniecać?.. ech... Zapytała co tu robię, a ja powiedziałem jej wszystko co do niej czuję. Dodałem również, że wyjeżdżam jutro. Oczywiście mieszkałem 600km od Kołobrzegu i nie mógłbym jeździć do niej ciągle.  
-"Nie zakochałaś się w nim raz na zawsze. Zakochujesz się za każdy razem, kiedy go widzisz”...
-Co powiedziałaś?- spytałem
Odparła, że nic, lecz ja słyszałem co powiedziała i uśmiechnąłem się do niej.  
-Wyjadę z Tobą, zamieszkamy razem- rzekła
-HAHA dobre dziewczynko... Jesteś za młoda na zamieszkanie ze mną- powiedział
Zaprosiła mnie do środka.  
-Stój, nie odchodź nigdzie- powiedziałem  
Popatrzyła się na mnie, podbiegła i wtuliła się.
-Nie zostawię Cię, obiecuje skarbie- rzekłem
-Nie chce abyś mnie zostawiał, ja, ja zakochałam się w Tobie...- szepnęła  
Boziu... Ona była taka słodka i niziutka... miała gdzieś ze 160cm wzrostu, a ja? a ja 189cm.. Ledwo dosięgała mi do klatki piersiowej.
-Zostaniesz u mnie na noc?- spytała
-Nie, ty zostaniesz u mnie- odpowiedziałem
Zdziwiła się. Nagle zaskoczyła mnie swoim pytaniem
-Nie przestaje się kochać człowieka tylko dlatego, że coś w życiu spieprzył. Prawda?
Osłupiałem. Kurde, skąd te dziecko zna takie teksty?...  
-Prawda- powiedziałem niepewnie  
Poszliśmy na plażę, bo Monika zażyczyła sobie zobaczyć zachód słońca. Usiedliśmy na molo. Słoneczko zaszło. Wziąłem ją na rączki i zaniosłem do hotelu. Koledzy gratulowali mi "zdobyczy". Położyłem ją na łóżku i Wtuliłem się w nią, a raczej ona we mnie. Noc szybko minęła, trzeba było wstawać i jechać do domu.





CDN:) Mam nadzieję, że podoba się pierwsza część i będziecie chcieli dowiedzieć się co zrobi Miłosz- zostanie czy wyjedzie bez Moniki. :)

ksieznaadusia

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1244 słów i 6706 znaków, zaktualizowała 9 lip 2015.

3 komentarze

 
  • ~Słownik

    Szlag*

    2 sie 2015

  • ksieznaadusia

    @~Słownik  jezu.. wiem... :) pisze te opowiadania na telefonie i autokorekta mi sie wlącza i nie zauwazam tego :)

    2 sie 2015

  • Linda

    "Miłosz uśmiechnął się, złapał ją w tali i przewrócił na siebie. Pocałowałem ją w usta." Na początku pisania warto ustalić w jakiej osobie pisze się opowiadanie wtedy łatwiej jest czytać a tak trzeba się domyślać :) Więc popraw to i ustal jedną wersję :D Czekam na kolejną część ;)

    12 lip 2015

  • ksieznaadusia

    @Linda  widzialam juz ten blad wczoraj, ale nie mam dostepu di laptopa i nie mam jak poprawic :/

    12 lip 2015

  • Linda

    @ksieznaadusia spokoje ważne że widzisz błąd ;D poprawisz i będzie dobrze :)

    12 lip 2015

  • czarnyrafal

    Zobaczymy co będzie dalej. Na razie wszystko "gra" wysokimi tonami. Szybko pisz dalszy ciąg proszę. <3

    9 lip 2015