A już myślałam 2

A już myślałam 2Obudziłam się rano w okropnym humorze. Głowa mi pękała od natłoku myśli i bólu fizycznego. Przyszła pielęgniarka zmieniła mi opatrunki i podała kroplówkę oraz środki na uspokojenie. Kacper cały czas na mnie patrzył chciał coś powiedzieć ale patrząc na moją minę rezygnował. Gdy przyszedł Piotrek obdarzył Kacpra lodowatym spojrzeniem a mi powidział że niestety nie mogę zostać przeniesiona do innej sali.  
-trudno wytrzymam ale ten ból głowy jest nie do zniesienia- posiedział jeszcze chwilę bo się spieszył
-siostra trzymaj się jakoś ja lecę  
-Piotrek?  
-Hm  
-Oliwia?
-yyy... skąd wiesz?
-widzę że jesteś uśmiechnięty. Dobry wybór z tymi perfumami
-jak zwykle nic się nie ukryje- razem zaczęliśmy się śmiać i poszedł. Leżałam na pleckach i patrzyłam w sufit z myślą czemu on mi to zrobił."Zapragnąłem ją pocałować" te słowa obijały mi się w głowie. Co za dupek. Zuza uspokuj się policz do dziesięciu będzie dobrze. Tak też zrobiłam. Wzięłam telefon włączyłam muzykę i napisałam do koleżanki co tam jak tam i tak zleciało mi trochę czasu. Spojrzałam na Kacpra też coś klikał w telefonie. Pierwsza myśl pewnie do tej swojej lali. Trudno nie obchodzi Cię to Zuzka. Przyszedł lekarz i zdją mi opatrunek z głowy  
-rana nie jest już taka straszna może być z opatrunkiem tyko na noc. Z nogą jest gorzej ale spokojnie do wesela się zagoi- spojrzał na Kacpra i się uśmiechną na co ja się skrzywiłam
-panie doktorze długo jeszcze będę w szpitalu?  
-myślę że około tygodnia dwóch  
-nareszcie  
-a co nie podoba Ci się u nas?
-hm jakby to powiedzieć towarzystwo przestało mi odpowiadać  
-ach tak brat pytał czy da się jakoś zmienić Tobie sale no ale przepisy ta sala i cztery po prawej to moi pacjenci ale są już zajęte więc nie mogę przenosić  
-no dobrze rozumiem  
-ale przecież wy- przerwałam  
-ale już nie my- i się uśmiechnełam lekarz już o nic nie pytał i podszedł do chłopaka jeśli dobrze usłyszałam to za trzy dni ściągają mu gips i jeśli będzie dobrze to pójdzie do domu jupi. Mam dosyć oglądania tej twarzy. Jego oczy takie że chciałoby się w nich utonąć... Zuza co ty gadasz. Doktor wyszedł i znów zostaliśmy sami  
-Zuza możesz ze mną porozmawiać?- popatrzyłam na niego i zaraz się odwróciłam  
-nie mogę  
-zachowujesz się jak obrażona księżniczka  
-a może ja jestem obrażona, nie przyszło do główki?
-przecież przepraszałem
-wiesz gdzie ja mam to Twoje przepraszam?
-po tym tonie to się domyślam  
-"zapragnąłem ją pocałować" mi też to mówiłeś wiesz że pragniesz smakować moich ust jesteś.. głupi?- popłakałam się  
-nie płacz  
-ja mam uczucia, ja Cię pokochałam a Ty masz to gdzieś.. wiesz ja też mam Cię gdzieś  
-Zuzka proszę ja już z nią nie jestem dowiedziałem się że mnie zdradziła..
-a jakby nie to co? Dalej byś z nią był a ja? A na mnie nawet byś nie spojrzał!
-nie mów tak proszę
-będę mówić bo to prawda- nic nie powiedział dupek i... I..dupek aach!! Nienawidzę go! Włączałam muzykę w słuchawkach głośno żeby go nie słuchać ale głowa mi pękała więc musiałam zrezygnować. Kacper cały czas na mnie patrzył
-mam coś na czole?
-heh no masz -dotknęłam się no tak zapomniałam że prawie cała jestem podrapana
-daruj sobie  
-Zuza nie chciałem żebyś cierpiała  
-czy Ty siebie słyszysz? Chwilę przed tym zanim ona weszła do sali rozmawialiśmy o spotkaniu o pocałunkach a ty całowałeś ją z uczuciem nie zwracając uwagi na moją obecność i Ty mówisz że nie chciałeś?? Pomyśl zanim coś powiesz!- znów zapanowała cisza. I na całe szczęście bo już byłam bliska płaczu. Później przyszła mama i mnie przemyła ale tym razem załatwiła od pielęgniarek parawan już wie że jestem skłócona z Kacprem. Ale nic nie mówiła żeby mi nie psuć humoru. Wieczorem popisałam trochę z bratem wypytałam się o spotkanie z Oliwią ale skurczybyk nic mi nie chciał powiedzieć. Było już późno więc poszłam spać. Na drugi dzień rano zabrali mnie na badania wszystko wyszło dobrze pytałam się lekarza czy może jest jakieś wolne miejsce ale nic z tego. Wróciłam na sale u Kacpra byli rodzice z małą. Dziewczynka podeszła do mojego łóżka i mnie przytuliła. Słodka jest ma może pięć latek i oczka ma takie jak jej brat.  
-jak się cujes?
-dobrze myszko  
-cemu mas takie coś na główce  
-bo mam kuke i mnie boli czasami  
-a mocno boli?
-czasami tak
-a Kacperek tes ma kuke na dwa nózki i mówi że go nie boli
-bo kacper jest silny i tak mówi ale wiesz -nachyliłam się do jej ucha- mi czasami mówi że go boli mocno  
-a mi nie mówi-zaczęłyśmy się śmiać. Rodzice zawołali niunie bo już wychodzili życzyli nam jeszcze zdrowia i wyszli.  
-Zuza jesteś nadal zła- co za pytanie no pewnie że jestem.  
-tak ale nie mów nic do mnie wyobraź sobie że mnie tu nie ma  
-ale przecież jesteś  
-to masz problem
-Słodka? -nic się nie odezwałam- jak sobie chcesz  
-kiedy wychodzisz?- Zapytałam  
-nie wiem za trzy dni chyba ściągają mi gips ale mam problem z prawą nogą bo czasami nie mam czucia  
-aha -i tyle było z naszej rozmowy bo przyszedł mój brat i Oliwia rozmawialiśmy o nich i trochę o mnie. Są szczęśliwi widać cały czas trzymają się za ręce i dają ukradkowe buziaki. Cieszyłam się ich szczęściem. Później jak poszli do wieczora słuchałam muzyki i rozwiązałam wykreślanki.  
----------------
Nie wiem czy to jest dobre..

Ona18

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1073 słów i 5536 znaków.

1 komentarz

 
  • xxyz

    Mnie sie podoba jest super! :)

    26 cze 2015