Wyspa Rozkoszy
Wysiadam powoli z samolotu i rozglądam się gdzie jestem. Staję na długim drewnianym pomoście wychodzącym z zatoki, przy którym nasz wodolot niedawno wylądował. Pomost ...
Wysiadam powoli z samolotu i rozglądam się gdzie jestem. Staję na długim drewnianym pomoście wychodzącym z zatoki, przy którym nasz wodolot niedawno wylądował. Pomost ...
– Ha! Widzicie, jego nikt nie weźmie, nie adoptuje, nie pokocha. Ja wam to mówię! – Co? A dlaczego? – Nic nie wiecie głąby?! Toż to potwór z demonicznymi oczami! ...
Wśród głośnych krzyków ludzi mających za nic ciszę wyborczą, w całym państwie rozpoczęły się wybory. Od rana w towarzystwie skandów i wzajemnego wyzywania się od ...
Zalewał pałkę. Lubił gorzałkę. Popijał piwo. Zbierał grosiwo. Czasem od święta, Ciął się w karcięta. Gadał na wiecach. Brał udział w hecach. Wodził pochody. Nie ...
Ludzie myślą, że „puste piekło” ma znaczenie dosłowne. Ach, ci ludzie. Bezkrytycznie patrzące na domenę śmierci istoty. Według nich śmierć jest „łatwa”. Sąd ...
– Start! – zakrzyknął jeden z demonów. Chciała walki? Będzie ją miała. – pomyślałem, pijąc z wielkiej beczki wina. Piliśmy i piliśmy, a tłum dopingował ...
Dobrze, że była sobota, bo taki listopadowy dzień, w którym panująca w powietrzu wilgoć jeszcze bardziej wzmaga odczuwalne zimno, nie sprzyja wychylaniu choćby czubka nosa ...
– Oto słowo Boże… – wygłosił monotonnym głosem ksiądz. Zwinąłem się w kulkę. Byłem tylko zwykłym psem i tylko z tego starego kościółka mnie nie wyganiali ...
Wzburzone morze, jakby Posejdon wrzeszczał dziś na wszystkich w pałacu. Szare chmury sprawiały bardzo przygnębiające wrażenie. Fale obijały się o klif, na którego ...
Nie ma... * – Nie masz... * Bił ją z całych sił. Ba! Co tam bił, tłukł. Po twarzy, brzuchu, po całym ciele. Ze złamanego nosa tryskała krew, płynęła z ust ...
Jeden cios, drugi... Raz za razem próbowałam się bronić. Marnie mi to jednak szło. Srebrne sandały ślizgały się na podłodze zachlapanej krwią, więc aby nie upaść ...
Drzwi – niekiedy piękne, rzeźbione, lecz czasem ohydne, przegniłe, straszne. Drzwi – często przekleństwo, gdy budzi się mrok, rzadko kiedy przyjaciel, dający azyl ...
Opowiem ci... * Małe to i wredne. Wszędzie się wtryniała, wszędzie jej było pełno. Przy każdej okazji mnie zaczepiała. Zadawała miliony pytań, błahych, czasem ...
Budzę się późnym rankiem. Otwieram oczy. Zewsząd uderza mnie jasność wschodzącego słońca. Promienie radośnie tańczą na pościeli. Wbrew własnej woli uśmiecham się ...