Nieświadoma- część 1

Nieświadoma- część 1Hej ! Nazywam się Yuuki Ackerman. Lecz mówią na mnie po prostu Yui. Przyjechałam właśnie do nowego miasteczka - Dark Side Hills. Wydawało mi się naprawdę okropne-strasznie ponure, pogoda nie dopisywała i ogólnie cały czas padał deszcz ! Ale... niestety musiałam tu przyjechać, nikt za mnie szkoły nie skończy.Wynajęłam mieszkanie u pewnej rodziny. Niby wszystko w porządku, ale... Wydawali mi się być dziwni. Mało rozmowni, "chowali się przed światem" i unikali innych ludzi. Kierując się legendą sąsiadki z domu obok, uznałam ich za dziwaków. Powiedziała, że są jak wszyscy inni ludzie....Uznałam to za zwykłą bujdę i poszłam do swojego pokoju, który wynajęłam. Gdy skończyłam się rozpakowywać poszłam na dół do kuchni na obiad. Spojrzałam na okna ale wszystko było pozasłaniane, dosłownie każde okno! Przecież była dopiero 14, a na dworze słońce świeci jak cholera! Gdy odsłoniłam okna, usłyszałam krzyk i w ciągu kilku sekund przybiegł syn właścicielki, nakrzyczał na mnie i ponownie zasłonił okna. Nawet próbował mnie uderzyć podczas kłótni! Co za cham! Zaczyna mi się tu coraz bardziej nie podobać i mam więcej podejrzeń co do tej dziwnej rodziny.... Wkurzona pobiegłam do swojego pokoju i włączyłam laptopa. Założyłam na uszy słuchawki i w dupie miałam świat. Teraz interesowała mnie tylko szkoła. Jednak w myślach krążyła mi wciąż myśl 'o co tutaj chodzi?'. No przecież nie są wampirami aby ich światło pożarło… Przez głowę przechodziły mi różne myśli. Jednak jednego byłam pewna - musze się dowiedzieć o co w tym chodzi. Może jestem w śmiertelnym niebezpieczeństwie? Nie odpuszczę, dopóki nie dowiem się, co jest grane. Może ta miła sąsiadka opowie mi coś więcej o tych ludziach.
Tak więc jak postanowiłam-tak zrobiłam. Poszłam od razu do sąsiadki. Zapukałam i od razu mi otworzyła. Bardzo miła z niej kobieta. Poprosiłam o herbatę i zasiadłam do stołu. Zapytałam od razu prosto z mostu. Kobieta zaczęła mi opowiadać o różnych dziwactwach co pałętają się w nocy, podobnież jest tu masa ludzi którzy zachowują się jakby nie mieli mózgów! W dzień też się pojawiają ale rzadko... Wszystko wydawało mi się być bardzo dziwne. Głupie zachowanie ludzi, rzadki kontakt z naturą... Wariuję. Nie wiem co mam o tym myśleć, to jest takie dziwne! Ludzie zachowują się jak dzicy, albo bojący się światła bo się roztopią. Powoli zaczynają łączyć mi się te fakty, ale teraz nie mam siły, aby o tym myśleć. Muszę pouczyć się z angielskiego... Prędzej czy później i tak dowiem się, co jest grane. Zaczęłam się wreszcie uczyć angola. Było już na prawdę ciemno ! Było około 23.00. Zaczęłam być senna i przysnęłam z książką na głowie. Nagle coś mnie obudziło ! Jakieś stukanie, pukanie i odgłosy 'wueeeaaah, grrrraaah!'. Zeszłam na dół i spojrzałam na domowników. Jeden miał kij do baseball'a, inny miał duży nóż, a syn trzymał łopatę ! Chciałam looknąć przez okno i miałam już je odsłonić, a wtedy matka syna-Bella zakazała mi i powiedziała, że światło ich zbawia... Byłam przerażona !
***************
Tak więc jak myślicie, kto to może być ? :)

Hopey

opublikowała opowiadanie w kategorii horror, użyła 611 słów i 3310 znaków.

2 komentarze

 
  • Linda

    nic w tym strasznego ;)

    9 sie 2014

  • lovelkamckk

    Nie moge sie doczekac kolejnej czesci, super

    28 lip 2014