Lustro

Przeprowadziłem się do nowego domku. Swoje poprzednie mieszkanie sprzedałem za dość duże pieniądze i dodałem do oszczędności. Kupiłem wymarzony domek za grosze. Zostało mi jeszcze pieniędzy, aby wyremontować parter i kupić meble. Zabrałem wszystkie rzeczy z byłego mieszkania i przyniosłem tutaj. Domek choć dziwny, jak mówiła była właścicielka, to piękny i mały. Taki o jaki od zawsze marzyłem. Z niewiadomej przyczyny dwie rodziny, które mieszkały tu wcześniej wyprowadziły się tuż po wprowadzeniu .

Nadeszła noc, zmarnowany malowaniem ścian i kładzeniem nowej podłogi na parterze, wdrapałem się ledwo po schodach na samą górę, gdzie znajdowała się sypialnia. Rozebrałem się i rzuciłem swoje rzeczy na fotel niedaleko okna. Moim oczom ukazało się łóżko, które wyglądało jak dla króla. Filary utrzymywały płachtę tworząc zadaszenie, a pościel ozdobiona była złotymi cekinami. Bardzo mi się podobało. Rzuciłem się na nie i okryłem się kołdrą tuląc się do poduszki. Niestety jestem człowiekiem, który nie umie usnąć na boku, dlatego też przekręciłem się i usypiałem na wznak.

W środku nocy obudziła mnie burza, spostrzegłem, iż mam otwarte okno i to przez moją nieuwagę poprzedniego wieczoru musiałem go nie zamknąć. Wstałem więc, aby je zamknąć, gdy nagle usłyszałem tupot. Odwróciłem się pełen zdziwienia, lecz nic nie widziałem. Nie wierzyłem w duchy i zjawy. Byłem sceptycznym człowiekiem, dla mnie wszystko ma racjonalne wytłumaczenie. Po zamknięciu okna, zaspany położyłem się i znów musiałem usnąć. Gdy tak leżałem, spostrzegłem, że naprzeciwko mnie, tuż nad komodą wisiało ogromne lustro. Wpatrywałem się w nie z zachwytem, gdyż było naprawdę piękne. Piorun, który uderzył gdzieś w oddali, rozświetlił mój cały pokój, a ja w tym momencie zobaczyłem z sześcioro może siedmioro małych dzieci w białych koszulkach. Wystraszony, wyskoczyłem z łóżka i oparłem się o ścianę. Kolejny błysk, tym razem dopatrzyłem się, że idą w moją stronę. Nie miały oczu, zamiast nich były dziury, a ze środka wychodziły małe larwy.
Wybiegłem szybko z pokoju i resztę nocy spędziłem na dole. Przez kolejne noce, wszystko się powtarzało, aż do wczoraj. Wczoraj, widziałem je w lustrze, siedziały i leżały obok mnie na łóżku, a na środku pokoju z liny przyczepionej do żyrandola, zwisały czyjeś zwłoki.

Dziś stłukłem lustro i postawiłem je obok śmietnika. Postanowiłem udać się na przechadzkę po lesie, to zawsze mnie odpręża i rozluźnia, dzięki czemu zapominam o swoich problemach. Pod koniec dnia, wróciłem do mieszkania i pełen zachwytu wskoczyłem do wanny pełnej gorącej wody. Para unosiła się pod sam sufit, a mi taka kąpiel działała bardzo dobrze na nogi. Gdy skończyłem kąpiel, wyszedłem z wanny i zacząłem się golić. Zatrzymując żyletkę przy gardle, przetarłem drugą ręką małe lusterko, które było zaparowane. Moja dłoń nie dotknęła lustra, gdy na nim pojawił się napis "To za to, co zrobiłeś". W kawałku lustra ujrzałem malutką, bladą rękę, która złapała mnie za dłoń i pociągnęła do siebie, podcinając mi tym samym gardło.
Od dzisiaj to ja widzę nowych w tym domu i patrzę na każdego z małego lusterka w łazience.

VastoLorde

opublikował opowiadanie w kategorii horror, użył 637 słów i 3366 znaków.

5 komentarzy

 
  • anielica01

    Jest super! z każdym opowiadaniem, jest coraz lepiej, więcej akcji i w ogóle.

    13 maj 2018

  • Misiaa14

    Bardzo fajne xD

    18 sie 2015

  • hahaha

    fajne..

    29 lip 2015

  • mag12e

    Jest całkiem fajne ^^

    26 lip 2015

  • Lilith

    Ładnie! Tylko unikaj tego "iż" :lol2: Mam na to alergię!

    22 lip 2015

  • VastoLorde

    @Lilith heh, postaram się, choć lubię tego używać :D

    22 lip 2015