Dawno, dawno temu, kiedy po ziemi chodziły jeszcze dinozaury, wody były czyste, w powietrzu unosiły się smoki a nie smog, żył pewien leniwy czarodziej.
Ludziska zwali go Merlin.
Mógł wszystko, a nie chciało mu się nic.
Mijały eony a on dalej tkwił w tym obezwładniającym marazmie.
Trwało to do czasu aż jeden z przelatujących nie opodal jego siwej brody smoczków zionął z paszczy płomieniem.
Oczywiście! Broda zajęła się ogniem i został z niej tylko maleńki śmieszny kosmyk przypominający malutkiego kutaska.
Poniesiony uszczerbek na urodzie, odniósł jednak pozytywny skutek.
Wyrwał go z letargu, w którym tkwił tak długo.
Muszę coś zrobić, zanim zupełnie zgnuśnieję
Ale co? Oto jest pytanie
Prawdziwie hamletowski dylemat.
Gwoli wyjaśnienia Hamlet był takim nieszczęśliwym księciem wiecie być albo nie być.
A może by tak zamienić się w smoka?
Trzeba zaznaczyć, że Merlin biegle opanował sztukę mimikry.
Był takim kameleonem.
Tak! Smok to dobry pomysł stwierdził.
Ludziska przyprowadzaliby mi dziewice, takie młodziutkie, smaczne.
Trzeba powiedzieć, że w tamtych zamierzchłych czasach dziewica nie była takim białym krukiem jak współcześnie.
Ale zaraz, powoli- opamiętał się.
Za chwilę jak diabeł z pudełka wyskoczy jakiś szewczyk Dratewka i jeszcze zrobi mi kuku.
Poza tym niezbyt gustuję w siarce i innych paskudnych ingrediencjach.
Zawsze po ich spożyciu mam wzdęcia i kolki.
A służba zdrowia stoi na kiepskim poziomie, nie to co teraz.
Nie! to nie dla mnie, zbyt duże ryzyko
A może zostać jakimś złośliwym krasnoludkiem?
Znalazłbym sobie jakąś sierotkę Agnieszkę.
Dbałaby o mnie, a ja bym odbierał krowom mleko, straszył białki.
Dzieciaczki zamieniał w paskudne stworki.
E! to też do dupy, za dużo pracy.
Chyba znowu zapadnę w błogie nieróbstwo.
Poddam się hibernacji i poczekam na lepsze czasy.
Chyba kiedyś przyjdą takie, że będę mógł robić wszystko nic nie robiąc.
Cholera, co za bełkot.
Chyba to zioło tak na mnie podziałało.
A już się przestraszyłem, że dopadł mnie szewczyk dratewka, albo, co gorsze Nienasycona polonistka.
Poczekam na lepsze czasy, może wtedy coś wymyślę.
4 komentarze
Szarik
Ubawiłem się setnie. Jakiż znajomy stan Bardzo mi się spodobało.
nienasycona
Najgorzej, gdy Nienasycona polonistka się uweźmie na Twoje przecinki
merlin
@nienasycona wiedziałem!, więcej liczyłem że moja Pani w końcu zauważy mój nieszczęsny przecinek.Życie jednak jest piękne.
nienasycona
@merlin , to na następny raz zwróć na nie uwagę. Piszesz ciekawie, masz świetne pomysły, bogate słownictwo ( a to tutaj nieczęste). Po co rysa na strukturze wyjątkowej?
volvo960t6r
Ciekawe i fajne :P
merlin
Inspiracją do tej opowiastki były komentarze do Doroty 6 ::