Życie - rozdział I - Poker cz.1

Mam na imię Tomek, lat 20. Moje życie jest dość skomplikowane. Moja mama zmarła gdy miałem 3 lata i nie mogłem tak naprawdę jej nie znałem. Ojciec wychowywał mnie sam razem ze swoimi rodzicami. Gdy miałem 16 lat poznał dziewczynę młodszą od siebie o 20 lat kobietę. Wzięli ślub cywilny i tak oto miałem przybraną matkę. Szkołę mam skończoną, maturkę zdana.  

Rok 2123. Mieszkam w Gdańsku, w jednym z bogatszych osiedli. Dom to oczywiście willa z zabudowanym basenem, dużym tarasem, dwiema dość sporymi łazienkami, dużym salonem, dwiema sypialniami, kuchnią i innymi pierdołami, ano i oczywiście z tyłu domu moja ulubiona część czyli ogród. Mieszkanie takie a nie inne ponieważ moja macocha jest razem ze swoimi rodzicami właścicielką kilku luksusowych hoteli w Polsce. Dlaczego tylko ona jest właścicielką? Otóż dlatego że tata zostawił ją 3 lata po ich ślubie, dla jakieś lafiryndy. Jak można zostawić tak seksowną i niezwykle piękną kobietę jaką jest przybrana matka. Po rozwodzie, zamieszkałem właśnie z nią gdyż nie chciałem mieszkać z ojcem ponieważ myślał tylko o sobie. Gdy zostałem pełnoletni już nie sprawował nade mną opieki rodzicielskiej i byłem wolnym człowiekiem. Razem z nią nie narzekamy na warunki w jakich żyjemy. Jej rodzice są nie źle bogaci (dorobili się na różnych giełdach, firmie deweloperskiej no i oczywiście na hotelach.  
Macocha ma na imię Magda i ma 29 lat. Jak napisałem kilka linijek wyżej jest bardzo seksowną kobietą. Jest szczupła i takiego ciała każda inna kobieta mogłaby tylko pozazdrościć. Ma czarne włosy długością sięgające do łopatek, oczy ma koloru zielonego wzrost to około 170 cm, waga to dla mnie około 55kg. No i teraz zaczyna się najciekawsza rzecz czyli opis reszty ciała. Jest dość dobrze opalona, ładne gładkie długie nogi, duży biust, jakbym miał ocenić rozmiar to 34DD. Biust miała obłędny, a tyłeczek jeszcze lepszy, odstający, krągły( żadna decha), aż chciało się złapać te dwa pośladki i gnieść w nieskończoność. No i na koniec jej ubiór. No i to jest dopełniało całość. Ubierała się bardzo seksownie i wyzywająco, ale mi to w żaden sposób nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie. Nosiła obcisłe sukienki z dużym dekoltem podkreślającym jej fantastyczny biust, buty na wysokim obcasie i wiele innych rzeczy, które robiły ją jeszcze bardziej seksowaną.

Wszystko zaczęło się pewnego pięknego upalnego dnia na początku lipca. Dokładnie było to pierwszy lipca. Początek lipca miałem wolny gdyż pracę zaczynałem dopiero w sierpniu, w jednym z hoteli w Sopocie, a konkretnie miałem być barmanem. Tego dnia leżałem sobie na kanapie w salonie i oglądałem powtórkę meczu, a tylko to było ciekawe ze wszystkich programów i jak na złość mecz dobiegł końca. Spojrzałem na zegarek, była godzina 10. 30. I co tu robić do 19 – o tej godzinie miałem wyjść z kumplami na piwko i jakiś tour po klubach. Leżałem tak sobie na kanapie i usłyszałem głos macochy, która schodziła ze schodów:

-Tomek, ja jadę do hotelu ogarnąć kilka spraw i wracam o 17.
Spojrzałem na matkę i tylko odpowiedziałem:
-Spoko.  

Ale jedno nie umknęło mi uwadze. Był to oczywiście jej ubiór. Miała na sobie obcisłą krótką fioletową sukienkę, która oczywiście bardzo ładnie uwydatniła jej walory oraz czarne szpilki. Biust był tak seksownie wyeksponowany, że aż z miła chęcią wymasowałbym go, a już nie wspominam o jej pośladkach.
Rzuciła tylko krótkie Cześć i wyszła z domu. W tym momencie poderwałem się i podbiegłem do okna. Szła seksownym krokiem w stronę samochodu, poprawiając sukienkę w okolicach tyłka. Wsiadając do samochodu, zauważyła mnie w oknie, pomachała mi i pojechała. Hmm… i co tu teraz robić. Tak to ja się jeszcze nie nudziłem. Poszedłem do kuchni, nalałem sobie coli i wypiłem wszystko duszkiem, bo upał był niesamowity. Wróciłem do salonu i położyłem się z powrotem na kanapie. Po kilkunastu minutach oglądania beznadziejnych programów w telewizji zasnąłem. Nawet nie wiedziałem kiedy. Chociaż przez te spanie jakoś nie będę się nudził. Nagle obudziłem się i usłyszałem jakiś stukot. Na początku myślałem że spadł mi pilot, ale to wróciła moja mama. Czyżby to była godzina 17 pomyślałem. Spojrzałem na zegarek i rzeczywiście była to ta godzina. Kurcze, ale sobie pospałem. Weszła do salonu z dwiema torbami zakupów i powiedziała:

-Tomek, a może byś tak się ruszył z tej kanapy i pomógł mi z tymi zakupami.
-Dobra, dobra. Gdzie je położyć?
-Zanieś do kuchni i połóż na stole.

Ciekawe co kupiła pomyślałem i zajrzałem do środka. Na początek z torby wyciągnąłem 2 szampany, później kilka różnych owoców, a w drugiej torbie zauważyłem 4 butelki wódki o nazwie Belvedere. Ciekawe zakupy pomyślałem. Chyba coś się szykuje. Musze się zapytać:

- A to jakaś imprezka się szykuje? - spytałem mamy kiedy wchodziła do kuchni.
- No tak. Dzisiaj o 19 przychodzą cztery moje koleżanki.
- I co pewnie będziecie plotkować przy tym wykwintnym napoju jakim jest wódka.
-To też, ale zamierzamy grać w pokera.
-No to widzę hazard pełną parą. Na szczęście o 19 wychodzę z kumplami na piwko to nie będę wam przeszkadzał.
- Jak to wychodzisz?! Nie ma mowy. Miałem dla ciebie zajęcie. Miałeś być dzisiaj kelnerem.
- Że co proszę. Przecież jestem umówiony z kumplami.
- No to widzę że kumple ważniejsi niż ja. W takim razie sama będę musiał sobie poradzić.

W tym momencie obróciła się i wyszła seksownym krokiem w stronę schodów, ale coś mnie tchnęło.

- No dobra, jak chcesz to przełożę wyjście z kumplami.
- O no to fajnie. Włóż szampana i butelki wódki do lodówki i przyjdź na górę do mojej sypialni dam ci strój na dzisiejszy wieczór, bo raczej w T-shircie i jeansach nie będziesz nas obsługiwał.
-Dobra, dobra niech ci będzie.

Ja pierdziele jakie ona ma pomysły. Zadzwoniłem do kumpli że z dzisiejszego wyjścia na piwo nici i pójdziemy innym razem. Włożyłem trunki do lodówki i poszedłem na górę po ten jakże ważny strój kelnera. Wszedłem do jej sypialni, nadal była ubrana w sukienkę i spytałem się:

- No i gdzie masz ten strój?
-Poczekaj, zaraz ci dam.

Wyciągnęła ze swojej torebki reklamówkę i rzuciła mi ją. Ledwo złapałem i wciągnąłem z niej białe mankiety, kołnierzyk i mały czarny fartuszek.

-Że niby ja mam to dzisiaj założyć. Nie ma mowy.
-A coś cię się nie podoba. Masz to założyć i koniec. Idź się przebrać. Zaraz przyjdę ocenić jak się w tym prezentujesz. No już leć się przebrać.

Odwróciłem się i poszedłem do swojego pokoju się przebrać. W trakcie przebierania byłem nie źle wkurzony i wygadywałem różne rzeczy typu: Kolejny poroniony pomysł macochy. Zgodziłem się na kelnera ale w normalnym stroju. W pewnym momencie usłyszałem:

-Przebrałeś się? Mogę już wejść?
-No raczej tak.

Do pokoju weszła już przebrana. Miała na sobie biały szlafrok, ale co pod spodem miała to już wiedziała tylko ona.  

- No i bardzo ładnie się prezentujesz. Obróć się.
Zrobiłem tak jak chciała, ale coś jej znowu nie pasowało.
- Eeeee. A co te slipy tam robią. Masz je ściągnąć i wtedy będzie wyśmienicie.
-Co? Chyba się przesłyszałem. Mam paradować z gołym tyłkiem i przyrodzeniem. Chyba nie.
-Jak nie. Ściągaj te slipy, albo ja je ci ściągnę. – powiedziała z odrobino złości.
-Niech cię będzie. – Ściągnąłem slipy, rzuciłem je na podłogę i odpowiedziałem:
-Zadowolona? – stałem przed nią bez majtek. Bałem się że przy tak seksownej kobiecie mi stanie. No i co? No i stało się to co pomyślałem. Stanął mi. Na szczęście zakrywałem skrzyżowanymi rękoma penisa, bo przez ten fartuszek tokom letnie wszystko było by widać.
-Obróć się. No teraz jest idealnie, ale wiesz co opuść ręce. – Zrobiłem to co kazała, ale z wielką niechęcią. Popatrzyła się tak na mnie przez chwilę i odpowiedziałem:
-Coś nie tak?
-Nie, nie. Wszystko w porządku. Tylko przeszkadza mi jeden element. – Podeszła do mnie i odchyliła fartuszek, mówiąc:
-O widzę że tu komuś stanął ptaszek i to jaki duży.  
Nie widziałem co zrobić. Moja macocha stoi przy mnie i patrzy się na mojego naprężonego do granic możliwości penisa. Tak, był dość duży i gruby. Po chwili ciszy ponownie się odezwała, ale to co teraz powiedział to nie spodziewałbym się.
-Ciekawe z jakiego powodu ci stanął, co?
-Nnnniiiieeee wiem.
-Nie wiesz czy nie chcesz powiedzieć. A może to z mojego powodu. Wiem że ci się podobam widzę jak się zawsze na mnie patrzysz. Widzę ten twój wzrok, z którego można wyczytać tylko jedno "Ale z ciebie suka. Przeleciał bym cie”.

To co powiedział kompletnie, ale to kompletnie mnie zamurowało.

-Co, nie mam racji? – Zapytała.
-Masz rację. Wszystko to co powiedziałaś się zgadza.
-A więc nie myliłam się.

W tym momencie zbliżyła się i złapała mojego kutasa. Lekko drgnąłem, a ona na to odparła:

- Nie bój się. Wyluzuj. Nic ci złego nie zrobię.  

Pomasowała trochę mojego penisa oraz jądra i zapytała:

- Robiłeś to kiedyś. Znaczy się czy jakąś dziewczyna ci robiła loda.
-Nie. – Tylko na taką było mnie stać odpowiedzieć.
- No nie krępuj się. Zaraz się tym zajmiemy.
-Okej.
-Lubię jak mężczyzna ma dość sporych rozmiarów penisa. Twój ojciec nie miał się czym pochwalić. Powiedz mi mierzyłeś go sobie kiedyś?
-Nie, nigdy.
-To podaj mi linijkę. – Chwyciłem leżącą na biurku linijkę i jej podałem.
-No to zobaczmy ile on ma.- Chwyciła go i przystawiła linijkę.
-20 cm, no nieźle, uwielbiam takie, w dodatku jest gruby i wygolony. Nic więcej nie trzeba. No to czas zacząć działać. – Odparła.

Magda popchnęła mnie na łóżko i zaczęła działać, ale nie zrzuciła swojego szlafroka. Ściągnęła mój fartuszek i go wyrzuciła. Ujęła mojego sztywnego penisa dość mocno i zaczęła nim poruszać w górę i w dół. Robiła to kilka chwil. Ściągnęła mi napletek i ponownie poruszał nim w górę i w dół przy ty, masując moje jądra. Waliła mi go lepiej niż ja sam. Po krótkiej chwili rzuciłem do niej:

-Może weźmiesz go w końcu do buzi i zrobisz mi porządnego loda.
-Oooo, widzę że komuś się śpieszy. Spokojnie, wszystko w swoim czasie. Dostaniesz to co chcesz.

Po tych słowach nadal waliła mi konia, a drugą ręką masowała mi moje jądra. Jej ręce czyniły cuda. W pewnym momencie przestała, odrzuciła włosy do tyłu i zabrała się do najbardziej oczekiwanej przeze mnie od kilku chwil rzeczy. Ujęła go u nasady i przejechała swoim języczkiem od samych jajek do główki. Jakie to było uczucie. Lekko westchnąłem. Na początku do ust wzięła główkę. Robiła to niesamowicie. Po krótkiej chwili zabrała się już do konkretnej roboty i mój cały kutas znalazł się w jej ustach. Brała całego kutasa aż po same jądra. Byłem zdziwiony że się nie krztusi. Ssała go jak najlepsza aktorka z filmów porno. Jej języczek był niesamowity. Zmieniała tempo co parę chwil. Języczkiem drażniła główkę, później całego brała do buzi. Mój kutas był cały w ślinie i sokach. Powoli dochodziłem. Kilka kropel spermy wyleciało z kutasa, ale nie cały ładunek. Ciągnęła go nadal. Co chwile spluwała na niego i brała go do buzi. Robiła to coraz szybciej, wiedziała że zaraz dojdę.

-Oooo, zaraz dojdę. – wymamrotałem.

Gdy to usłyszała wcale nie przestała, a przyspieszyła. Ssała go coraz mocniej, śliny wylatywały jej z buzi. Długo już nie wytrzymałem i wystrzeliłem w jej buzi. Myślałem że mnie będzie bluzgać, ale połknęła prawie cały ładunek, a kilka kropel spłynęło po jej po brodzie i na mojego kutasa. Oblizała z niego to co zostało i jeszcze trochę mi go possała, po czym spytała:

-I jak podobało się?
-Oczywiście. Było nieziemsko. Teraz chciałbym się bzyknąć. - sam nie wiedziałem że takie coś powiedziałem
- No to to ja wiem już od dawna, ale musisz sobie poczekać i zasłużyć. Lodzik ci wystarczy. Teraz idę się przygotować na wieczór, a ty się troszkę ogarnij, bo musisz być gotowy na przyjęcie.

Po tych słowach wyszła z pokoju puszczając mi oczko, a ja leżałem na łóżku z już wiotczejącym kutasem, który był jeszcze cały mokry od jej ślin. Nie mogłem uwierzyć że macocha obciągnęła mi, to było naprawdę zajebiste. Byłem w siódmym niebie. Ale dosyć tego leżenia, trzeba się jakoś ogarnąć bo była już 18 a za godzina trzeba podawać drinki. Wytarłem kutasa chusteczką higieniczną, wziąłem do ręki fartuszek i pomaszerowałem do łazienki.
Wchodząc do łazienki zobaczyłem ją jak robi sobie makijaż. Ten widok był naprawdę oszałamiający. Oparłem się o futrynę i patrzyłem sobie na nią. Miała już na sobie czerwone koronkowe figi, które idealnie ułożyły się na jej boskim tyłeczku oraz czerwony stanik. Napawając się jej wyglądem, mój kutas ponownie się naprężył i stał jak żołnierz na warcie. Po chwili wpatrywania się w nią zauważyła mnie i powiedziała:

-No i co się tak patrzysz. Nigdy nie widziałeś kobiety w bieliźnie?
-Na żywo nigdy.
-No to teraz masz okazje i powiedz mi założyć czarne czy czerwone pończochy?
-Wiesz co załóż czarne będą kontrastowały z resztą twojej bielizny.
-Dobrze wybrałeś kochany, ale wiesz co lepiej byś się ogolił, bo ten twój zarost trochę nie pasuje. Lepiej żebyś miał kładką buźkę.  
-No dobra, ale nie mam już maszynki do golenia.
-Spokojnie, zaraz ci dam. – wyciągnęła z torebki jednorazówkę i mi podała.
-Dzięki mamo.
-Nie mów do mnie mamo, to strasznie mnie postarza, jestem młoda, mam przecież 29 lat. Mów mi Madzia.
-Dobrze Madziu.
-No i od razu lepiej, ale teraz zabierz się do golenia.

Goląc się widziałem w lustrze jak Madzia zakłada na swoje seksowne nogi pończochy. Najpierw założyła prawą, a następnie lewą. Robiła to bardzo zmysłowo. Po skończonym goleniu wyrzuciłem jednorazówkę do kosza i miałem wychodzić z łazienki, gdy zatrzymała mnie Magda.

-Poczekaj chwilę. Pomożesz mi z sukienką.
-Okej.

Madzia schyliła się po sukienkę która leżała na krawędzi wanny wypinając przy tym swój tyłeczek. Pomyślałem sobie no i kolejny nieziemski widok dzisiejszego dnia. Wciągnęła na siebie sukienkę i poprosiła bym zapiął z tyłu zamek. Przysunąłem się do niej i zrobiłem jak kazała, ale robiłem to specjalnie powoli by poocierać się o jej tyłeczek. Po tej czynności zapytała się:

-No i jak wyglądam?

Prezentowała się bosko. Sukienka którą miała na sobie to bardzo obcisła mała czarna, która zasłaniała w połowie jej tyłeczek odsłaniając całkowicie jej pończochy i do tego jej duży biust ledwo się mieścił w górnej części sukienki. Cały efekt dopełniły wysokie czarne szpilki oraz usta pomalowane na intensywny czerwony kolor.

-Seksownie i perfekcyjnie.
-Dziękuje widzę, że potrafisz prawić komplementy.

Po tych słowach nic nie odpowiedziałem, tylko się uśmiechnąłem.
  
-Którą to mamy godzinę? O kurcze już 18.30. Załóż fartuszek i chodź ze mną na dół. Trzeba przygotować alkohole na przyjście moich koleżanek.
Szybko założyłem fartuszek i zeszliśmy na dół. Ja zająłem się napojami alkoholowymi a Madzia przygotowała salon do gry w pokera. Na stół narzuciła zielony obrus, przygotowała karty oraz żetony.

-No i jak wszystko mamy już gotowe? – spytała się
-Oczywiście.
-No to zaraz powinny przyjść. Acha zapomniałabym gdy będą wchodzić masz podać im kieliszki z szampanem.
-Spoko. I mam jeszcze jedno pytanie.
-Słucham.
- Jak przyjdą twoje koleżanki, to ja mam paradować przy nich w tym stroju?
-Oczywiście. A coś jest w tym dziwnego?
-No jest. A jak mi kutas stanie?
-I z tym masz problem.  
-No tak
-Ale właśnie o to chodzi że ma ci stanąć. Jak już im otworzysz drzwi to od razu ci stanie.
- A to niby dlaczego?
-Dlatego, że one są bardzo seksowne. Patrz mam tu ich zdjęcia. Tu jest Monika, Aneta i Ola. Chcę żebyś wiedział która to która.

Niestety na zdjęciach, które mi pokazała były tylko ich twarze.
No to pięknie. W co ja się dałem wrobić. Z jednej strony fajnie ze będą razem z moja mamą 4 seksowne laski, ale nie spodziewałem się że będę musiał obsługiwać ich z kutasem na wierzchu. Dobra jakoś będę musiał dać radę. Po chwili rozbrzmiał dźwięk dzwonka i były to wspomniane przez Madzie koleżanki. Wziąłem tacę z kieliszkami w których był szampan i podszedłem do drzwi. Otworzyłem je i zaprosiłem panie do środka.

JohnCale

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3183 słów i 16848 znaków.

2 komentarze

 
  • JohnCale

    Dzisiaj będzie kolejna część :smile:

    16 lip 2014

  • chetna!

    Fajnie chce wiecej.

    16 lip 2014