Zaliczenie z W-f

Jestem Wiktoria, mam 16 lat. Nauka idzie mi bardzo dobrze, jednak mam problem z takim banalnym przedmiotem, jakim jest w-f. Nie wyjdę z tego ponieważ, zbliża się koniec roku a ja nie ćwiczyłam ani razu. Dlaczego? Wstydzę się swojego ciała. Nie lubię gdy ktoś je ogląda. Nie chodzi mi wówczas o kształty, bo tyłka nie mam dużego, ale jest zgrabny a piersi swoje uwielbiam. Są duże i jędrne. Mam satysfakcję z tego że mam największe piersi w szkole i słyszałam już wiele słów od koleżanek, które je pochwalały i wyraźnie wyczuwałam ich zazdrość.  
W swoim ciele natomiast nie lubię swoich ud, kolan, rąk i brzucha. Przyjaciółki mówią że przesadzam. Ciągle mi powtarzają że mam świetną figurę, ciało idealne i wgl, jednak gdybym miała wybierać swoje ciało, byłoby ono troszkę inne.

Rozmawiałam z nauczycielem na temat tego co mogę poprawić, oczywiście wszystko - jakieś kozły, stanie na rękach, skoki przez linę, biegi itp. Poradziłabym sobie, ale błagałam go żebym nie musiała się przebierać w strój na w-f. Ten się jednak nie zgadzał.
- dlaczego nie chcesz się przebierać na w-f? Takie sytuacje są bardzo podejrzane. Nauczyciele przejmują się że możesz być w domu bita i nie chcesz żeby inni widzieli Twoje ślady i siniaki. Mogło by być również tak, że nie daj Boże, ktoś Cię wykorzystuje seksualnie, wiec wstydzisz się swojego ciała. Dajesz nauczycielom powody do zmartwień i różnych podejrzeń. Proszę więc powiedz mi, czy coś jest nie tak? - Powiedział w-f'ista. Facet miał zaledwie 22/23 lata. Nie wiem ile dokładnie. Na tyle wyglądał. Był świeżo po praktyce w naszej szkole, a więc trochę już go znałam, teraz dostał tu pracę. Wydukałam z siebie :
- Spokojnie. Proszę nie wyobrażać sobie nie wiadomo czego. W domu jestem bezpieczna. Nikt mi krzywdy nie robi. Po prostu bieganie wśród rówieśników w takim stroju jest dla mnie krepującą sytuacją.
- Ależ czego tu się krępować? Jesteś młoda, masz zgrabne ciało i naprawdę nie masz się czego wstydzić. Właściwie to powinnaś pokazywać go jak najwięcej.
- Przykro mi ale nie chcę. Chcę zdawać w normalnych ubraniach. Proszę, niech się pan zgodzi. A jeśli to nie możliwe to niech chociaż nikogo przy tym nie będzie. Nie chce żeby ktoś mnie tak widział.
- W szkole to raczej niemożliwe, ale po lekcjach możesz zaliczyć u mnie w domu. Tam również mam odpowiednie warunki i nikt oprócz mnie nie będzie oglądał Twojego ciała, za to ja będę spokojny że rzeczywiście nikt Ci żadnej krzywdy nie robi.
Zastanawiałam się przez chwilę, ale w końcu się zgodziłam. Napisałam tylko krótkiego sms'a do mamy że wrócę dziś później, podziękowałam za pomoc i poszłam na kolejną lekcję.

Po lekcjach stałam pod szkołą, i czekałam żeby się dowiedzieć od nauczyciela, jak mam dojść do jego domu. Gdy go spotkałam powiedział mi :  
- Idź w stronę przystanku, żeby nikt nie widział że wsiadasz do mojego auta, to mogłoby być podejrzane, i pojedziemy do mnie.  
- Dobrze.
Tak jak powiedział, tak zrobiłam. Kilka metrów przed przystankiem, zabrał mnie i pojechaliśmy. Podczas drogi rozmawialiśmy o szkole, o tym jak mi idzie nauka, co mam zamiar robić dalej w życiu, chwalił również mój dzisiejszy ubiór, co mnie zdziwiło, ponieważ miałam na sobie białą spódniczkę z wysokim stanem i niebieską bluzeczkę, włożoną pod nią.  

Gdy dojechaliśmy, otworzył drzwi kluczem. hmm, mieszka sam? Cóż, na pewno będziemy sami... to dobrze, bo nikt nie zobaczy, ale... czy to bezpieczne? Miałam tysiąc myśli na raz, mieszane uczucia, ale nie mogłam się przecież wycofać.
- Idź się przebież, tam jest łazienka.  
Pokazał mi ręką drzwi, na końcu korytarza. Zrobiłam mały błąd bo upuściłam telefon, podnosząc go, wypięłam się nieświadomie tak, że widać było mój tyłek i lekko zakrywające go koronkowe, białe figi. Weszłam do łazienki, rozebrałam się i szybko wsunęłam na siebie spodenki i koszulkę. Potem gdy zbliżyłam się do wyjścia, usłyszałam szybkie kroki, jakby ktoś uciekał z pod drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam jak sprytny nauczyciel wszedł szybko do salonu. Czy on mnie podglądał? Na moich polikach pojawiły się zaczerwienienia.

- gotowa?
- raczej tak. Co najpierw mam zrobić?
- Musisz się dobrze rozciągnąć do tylu ćwiczeń. Porozciągaj się a ja zaraz wrócę
Trochę poskakałam w miejscu, rozgrzałam wszystkie kości i mięśnie. Byłam gotowa na ćwiczenia.
- jeszcze nie jesteś dobrze rozciągnięta
- Ale jak to? Czuję że jestem już gotowa.
- Uklęknij, ręce na ziemię, jak bezbronny kociak.
Powiedział to w taki sposób jakby miał przed sobą dziwkę, a może mi się wydawało...
- tyłek do góry, plecki w dół, rozumiesz? Rozciągaj się.
- Robiłam już to ćwiczenie
- Jak chcesz zdać to rób co każę - klepnął mnie delikatnie, żartobliwie w tyłek, pisknełam z zaskoczenia. Nie spodziewałam się tego - chwilka, mocniej się wypiąć musisz - smyrał mnie po tyłku - wypnij się porządnie. Jak najmocniej dasz radę.
Nie wytrzymałam. Wiedziałam że chce mnie zerżnąć. Słyszałam jego podniecenie w głosie i ciągle patrzał na mój tyłek i piersi. Jego oczy pożerały moje ciało. Rozbierał mnie wzrokiem. Widziałam że chce we mnie zamoczyć. Na tej ocenie zależało mi bardzo i nie ważne było to jak ją zdobędę, musiałam ją mieć. Ale co do sexu z nauczycielem, miałam pewne wątpliwości. Obrączki na palcu nie ma, ale jeśli ma kobietę?  
Facet zdjął z siebie koszulkę, miał wspaniałe ciało. Widok jego równo wybudowanych mięśni na brzuchu, wywoływały u mnie odczucie miłego łaskotania w okolicach podbrzusza. Wpatrywałam się w ten brzuch łakomie. Miałam ochotę go lizać i drapać po klatce piersiowej... OJEJ! o czym ja myślę? Uspokój się kobieto...
- Wstań.
Zrobiłam według rozkazu.
- Oprzyj się rękoma o stół i mocno wypnij.
Co on ma z tym wypinaniem? Czy kręgosłup serio jest aż taki ważny? Stanął za mną, położył rece na moich plecach i uciskał je lekko, co rzeczywiście wyglądało na świetną terapię dla moich pleców. Za każdym uciskiem, facet lekko opierał się swoim kroczem o mój tyłek, nie trudno było wyczuć że posłusznie mu stoi. Chciałam to skończyć jak najszybciej. Wyprostowałam się i zaczęłam napierać tyłkiem o jego napięte krocze. Za chwilę zdałam sobie sprawę że również tego chcę. Naprawdę podniecała mnie sytuacja w której się znajduję, a nauczyciel bardzo mnie kręci.
- Niech pan to zrobi w ramach poprawki
- O czym mówisz?
Zdjęłam z siebie koszulkę, a jego oczom ukazały się moje piersi miseczki G w skąpym, sexownym staniku.
- Czy jesteś tego pewna? Zrobiłbym to już dawno, ale nie mogłem - Powiedział łykając ślinę z głodnym wzrokiem. Kiwnęłam mu głową - Klęknij. Zrobisz mi teraz dobrze. Tylko zdejmij ten stanik i zsuń majteczki. Robiłaś już kiedyś chłopakowi loda?
- Nie - odparłam patrząc mu w oczy. Szczerze mówiąc jestem dziewicą, ale nie powiem mu tego, bo może zrezygnować. Pomyśleć że nie przystaje żeby to on mnie właśnie rozdziewiczył. Ale musiałam wyjść z zagrożenia. To nie do pomyślenia, żeby z takiego przedmiotu nie mieć ani jednej pozytywnej oceny.  
Bałam się stracić dziewictwo. Czy to boli? Czy będzie mi leciała krew? Jak długo to potrwa? Wejdzie cały? W tyłek też mi włoży? Podobno to bardzo boli, podobno na sucho nie wolno. A jak zajdę w ciążę...? Miałam tyle pytań w głowie, co chwilę nasuwały mi się nowe. DOBRA STOP. W końcu musiała przyjść pora na stratę dziewictwa. Niczym się nie przejmuj. Każda kobieta to przechodzi. Pełen spontan.
Postanowiłam, że zamiast się przejmować, będę się starała zachowywać tak sexownie, jak tylko potrafię i całkowicie oddać się uniesieniu. Jednak ciężko mi było ochłonąć z tej presji, a raczej tremą przed utratą dziewictwa i reakcją nauczyciela gdy dowie się o moim braku doświadczenia.
Gdy byłam już naga, tak jak powiedział uklęknęłam przed nim, a on rozpiął rozporek i powoli zsunął swoje spodnie. Ja patrzyłam z zaciekawieniem jak on wygląda na żywo, ponieważ do tej pory widziałam go tylko na filmach porno i zdjęciach. Cóż... czasem i ja się masturbowałam. Z bokserek wyskoczył 19-sto cm, ogolony i naprężony członek. Musiałam patrzeć na niego bardzo łakomie, gdyż naprawdę wyglądał smakowicie.  
- Nie patrz tyle tylko smakuj. Chce poczuć wilgoć Twoich ust, kusząca małolatko. Śmiało...  
Miałam szczęście że poprzedniego wieczoru ogoliłam się na dole. To chyba jedyna osoba przed którą otwarcie chciałam się rozebrać nawet do naga. Nie wstydziłam się i zaczęłam masować swoją łechtaczkę lewą ręką. Prawą natomiast złapałam za twardego członka i włożyłam go do ciepłych ust. Nie byłam w stanie włożyć go całego, w połowie gościł w moich ustach. Słyszałam delikatnie głośny oddech nauczyciela. Oj było mu dobrze, widziałam. Z zamkniętymi oczami, skierował głowę do góry, głośno oddychając i delektując się tą chwilą. Chyba szło mi nieźle jak na pierwszy raz, podobało się mojemu panu. A nie tylko jemu bo i mi przypadło to do gustu. Był taki ciepły i delikatny a smak wywoływał u mnie przyjemne dreszcze poprzez podniecenie. Głęboko patrzałam mu w oczy i z ochotą robiłam mu dobrze. Wziął kutasa w górę, dając mi w ten sposób znak że mam wypieścić jego jądra. Tak też zrobiłam. Przez całą akcję cała się ośliniłam, a to był dopiero początek.
- oooch. Życzę Ci smacznego mała zdziro.  
W tej chwili Tomek (bo tak miał na imię) złapał agresywnie za moje włosy i włożył go głęboko w moje usta. Poczułam go w gardle, na szczęście nie miałam odruchów wymiotnych, mimo że on nie dawał mojemu gardłu ani chwili spokoju. Co chwilę wbijał się drapieżnie w moje gardło, tak że już go łykałam prawie całego.  
- Ssij! - Krzyczał przez napalony głos - ehhh nie! Jeszcze nie dojdę. Aaa.
Jego krzyki wzbudziły we mnie podniecenie, zaniepokojenie i nutkę adrenaliny. Cudowne połączenie. Tomek nie potrafił już przestać, najwidoczniej moje gardło bardzo go pociągało, bo w ustach poczułam wytrysk jakiegoś płynu, za moment smak jego ciepłej spermy, która ciekła mi po kącikach ust. Chciałam ją sobie wypluć na cycki, ale pan mi na to nie pozwolił. Złapał za moją szyję, skierował moją twarz ku górze i warknął
- łyknij to.  
Zamknęłam oczy i dwoma pełnymi łykami pozbyłam się spermy z ust.  
- posłuszna jesteś. Musi Ci naprawdę zależeć na zaliczeniu. Egzamin ustny już zdałaś. Spokojnie. Jesteś dziewicą?
- Nie
- Tak myślałem. Żadna dziewica tak dobrze nie obciąga. Połóż się na łóżko.
Zrobiłam, jak kazał. Rozszerzyłam nogi z cichą nadzieją że teraz on zrobi mi dobrze i że będzie się do tego przykładał tak, jak ja.
On jednak zaczął smyrać moją cipkę swoim wariatem a ja nie byłam na to gotowa
- A nie nawilży mi pan jej najpierw?
- Jest wystarczająco wilgotna.  
- Ja też bym chciała poczuć pana język w sobie, zanim przejdziemy do tego.
- Jeszcze będzie na to czas piczko
- Ale ja bym chciała ter... AAAAA!!!
Szybkim ruchem, bez zastanowienia włożył swojego naprężonego członka w moją ciasną, dziewiczą dziurkę, jednak z pewnością iż nie jest pierwszy. Sprawiło mi to ogromny ból, wszyscy sąsiedzi mnie na pewno słyszeli, mój krzyk brzmiał jak bym chciała powiedzieć wszystkim "pomocy, jestem gwałcona". Tomek szybko zasłonił mi usta  
-Ćśśś... nie wszyscy muszą wiedzieć że zdajesz. Teraz będę to robić powoli. Przepraszam.
Powoli wyjął zakrwawionego członka z mojej cipki, i patrzał na niego zaszokowany
- Kurwa! Mówiłaś że nie jesteś dziewicą! Gdybym wiedział wcześniej byłbym delikatniejszy lub nie robił bym tego wcale. Czemu kłamałaś?
- No bo ja... ooo?
W tym momencie oby dwoje usłyszeliśmy drzwi mieszkania. Nim zdążyłam się zorientować co się dzieje, do pomieszczenia weszła młoda kobieta. Wyglądała na 20 lat. Patrzała na nas nagich z szokiem na ustach, gniewem w oczach i łzami na policzkach. Podeszła do Tomka, uderzyła go parę razy torebką. Krzyczała jak najgłośniej potrafiła, wyzywała od najgorszych, przeklinała, potem biegiem wyszła z domu, trzaskając drzwiami.  
Byłam przerażona całą sytuacją. Ubrałam się i wyszłam, nie zamieniając ani jednego słowa z panem Tomkiem, który przez cały czas siedział załamany na kanapie. Do domu wróciłam autobusem, położyłam się na łóżko i zaczęłam płakać.
Historia jednak nie do końca się skończyła. Kobieta która nakryła Tomka na uprawianiu sexu ze swoją uczennicą, to była jego narzeczona. Dowiedziałam się o tym od samego Tomka. Od tamtej pory, regularnie spotykaliśmy się z Tomkiem. Nie łączyła nas żadna miłość, spotykaliśmy się tylko dla własnej przyjemności i po prostu się bzykaliśmy. Do momentu gdy jego była narzeczona nie napadła na niego z chęcią poderżnięcia mu gardła za zdradę. Ona siedzi w zakładzie psychiatrycznym ( bo niestety coś jej odbiło ), a Tomek lekko poraniony, wypoczywa w szpitalu. Jak tylko stanie na nogi, w rozporku też mu stanie. Obiecałam to sobie i nie mogę się doczekać!

16skun73

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2506 słów i 13469 znaków.

7 komentarzy

 
  • Palmer

    WoW :eek:  Jeśli to jesteś Ty Wiktorio w tym opowiadaniu, to masz genialne ciało :)  Mnie historia się podobała, jak mało kiedy ;)

    2 maj 2015

  • nienasycona

    Starałaś się i to widać, ale mój ulubieniec ma bardzo dużo racji...

    28 kwi 2015

  • marti952

    Jejku ale się na Nią wściekacie - odpuście trochę - to Początkująca Autorka - doszlifuje warsztat i jeszcze będziecie Ją komplementować.

    27 kwi 2015

  • Bico

    @marti952 Czas na komplementy przyjdzie czas. Będzie pisała dobrze, to będzie chwalona. Pisze źle – jest poprawiana.

    28 kwi 2015

  • t7

    @marti952  tylko, po co? Nie potrafi pisać, więc niech tego nie robi. Po prostu.

    15 cze 2017

  • larwa

    Pomysł bardzo fajny ;) poprawki zrób a będzie fajniejsze ♡

    27 kwi 2015

  • kamila12535

    @larwa opowiadanie super

    27 kwi 2015

  • on

    Już się stęskniłem za kimś wyjątkowym, ale jesteś, ufff wreszcie. No to zaczynamy...".. ciągle patrzał na mój tyłek i piersi..patrzałam z zaciekawieniem ..." już wiem skąd nazewnictwo "patrzałki", a szukałem wyjaśnienia w wielu miejscach. "..Widziałam że chce we mnie moczyć.." - aha czyli miał bardzo brudną bieliznę i chciał wcześniej namoczyć? Dobrze zrozumiałem? ".Widok jego równo wybudowanych mięśni na brzuchu.." - już wiem dlaczego ja mam z tym problem. Musze zatrudnić murarza żeby je wybudował, a nie ja głupi się męczę z jakimiś skłonami. "..nie trudno było wyczuć że poslusznie mu stoi.." musi być jakiś żołnierski fi.t, nie jakiś tam zwykły, nieposłuszny."..  facet lekko opierał się swoim kroczem o mój tyłek.." rozciągnięty nie ma co. Ahh no tak wfista, zapomniałem
    Dalej nie mogłem, ale bawiłem się przednio. Uwierz

    27 kwi 2015

  • 16skun73

    Mówiąc do wszystkich - musicie mi wybaczyć tę dziwną grę słów, jeśli się nie podoba, nie będę tak pisać, chciaź myślę że każdy rozumie np. "...chce we mnie moczyć...". Nie trudno się domyślić co mam na myśli. Nie będę się wyrażać pięknie i poetycko, jak bym pisała książkę bo jestem jeszcze młoda i taki język dla mnie jest odpowiedni. Przepraszam za błędy interpunkcyjne. Mam z tym problem

    28 kwi 2015

  • on

    @kamila12535 on zamyka się tylko wtedy kiedy nie ma nic do powiedzenia

    28 kwi 2015

  • kamila12535

    @on Haha

    28 kwi 2015

  • Tomasz

    O Boże pan Tomek hahahahahaha

    27 kwi 2015

  • brzytkwa

    Brakuje polskich znaków, wielu przecinków, zaimki osobowe w opowiadaniu pisze się małą literą, na końcu zdania czasami brakuje kropki. Sama sytuacja opisana powyżej jest mało realna, co nie pomaga wyobraźni. Zdecydowanie nie.

    27 kwi 2015

  • 16skun73

    @brzytkwa do wszystkiego się zgadzam. Prócz tego że małorealne, bo to fakty tylko nie z mojego życia. Ale dzięki za ocene

    27 kwi 2015