Z jak Zatracenie - część 13

Kilka tygodni później …

-Cześć stary! Co słychać? - Marcin poklepał brata po ramieniu
-Cześć! Nic nowego …
-A jak z Laurą? Zmieniło się coś?
-Jeszcze trochę a wykończy mnie to jej zachowanie. Jak jesteśmy przy ludziach jest cudownie. Przytula się do mnie, siada mi na kolanach, całuje, a gdy tylko zostajemy sami zamienia się w królową śniegu. Stary ona robi to specjalnie. Rozpala mnie do granic możliwości, a potem swoim zachowaniem robi mi zimny prysznic.
-Ale udało się Wam w końcu szczerze pogadać?
-Z Laurą? No proszę Cię. Jak już sobie coś wbije do głowy to nie ma zmiłuj. Na nic prezenty. To nie ten typ kobiety. Jest tak zawzięta, że brak słów.
-A co z dzieckiem?
-Ciąża przebiega prawidłowo. Marcin ja nie wiem czy dłużej to wytrzymam. Jestem na skraju wytrzymałości. Rozmowa nic nie pomaga, jeszcze bardziej się złości.
-Może wyjedzcie gdzieś?
-Chciałbym, ale teraz zamykam ważny projekt i po prostu nie mogę. Jeszcze dziś mam ważną naradę więc będę się zbierał. Może wpadniecie z Anią wieczorem?
-Porozmawiam z nią i dam Ci znać.
-Dobra uciekam. Będziemy w kontakcie.

Igor siedział w sali konferencyjnej i z irytacją słuchał wypocin menadżerów. Nie mógł się na niczym skupić. Cały czas myślał o swojej żonie. Zastanawiał się czy kiedyś będzie między nimi normalnie. Przez krótki czas byli tacy szczęśliwi. Jego rozmyślania przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości. Kiedy zobaczył kto jest nadawcą serce zaczęło mu bić ze zdwojoną siłą. Laura. To wiadomość od Laury. Otworzył plik. Wiadomość zawierała filmik. Zastanawiał się co też ona wymyśliła. Wyciszył głos i włączył. Sypialnia.  
-K*rwa nasza sypialnia. Co ona wymyśliła – pomyślał, ale oglądał dalej.
Kamera była skierowana na łóżko. Nagle przed obiektywem pojawiła się jego żona. Naga, zupełnie naga, nie miała na sobie nic. Przełknął głośno ślinę i poluzował sobie krawat. Popatrzył na zebranych. Wszyscy wpatrywali się z zaciekawieniem w swojego szefa. Ręką dał im znać żeby kontynuowali. Skupił ponownie uwagę na filmie. Jego żona leżał teraz na łóżku z rozłożonymi nogami. Jedna jej dłoń znajdowała się na brzuchu. Wyglądała jakby połknęła piłkę. Ogólnie wyglądała fantastycznie. Sam sobie zazdrościł takiej kobiety. Jej oczy lśniły z podniecenia. Usta miała lekko rozchylone. Zaschło mu w gardle. Laura oblizała wargi jakby wiedziała co przeżywa jej mąż. Z brzucha przesunęła swoją dłoń na cipkę. Delikatnie rozchyliła ją i z premedytacją patrząc prosto w obiektyw oblizała palce i zaczęła pieścić swoją kobiecość. Widział, że kobieta jest już bardzo podniecona bo na jej udzie był widoczny ślad. Kropelka jej soczków spływała w stronę pośladka. Znowu przełknął ślinę.  
-K*rwa co ona wyczynia? Chce mnie wykończyć … - prowadził wewnętrzny monolog.
Jego spodnie zrobiły się ciasne. Musiał się opanować. Gdyby jego pracownicy wiedzieli co się z nim teraz dzieje padli by chyba trupem. Sięgnął po szklankę z wodą. Cały czas wpatrywał się w ekran laptopa. Laura posuwała się coraz dalej. Zauważył, że zaczęła wkładać sobie paluszki do cipki. Jej druga dłoń pieściła piersi. Wyginała się i wiła co świadczyło, że jest jej przyjemnie. Nagle przerwała pieszczoty i wyciągnęła po coś rękę. Igor pobladł. Nie, k*rwa nie. Ona nie może tego zrobić. Gdy zobaczył ten przeklęty wibrator serce na moment przestało mu bić. Dokładnie wiedziała jak to na niego podziała. Dopuszczalne było wkładanie paluszków, ale wibrator nie, nigdy przenigdy.  
-K*rwa nie – podniósł się gwałtownie z fotela i właśnie w tym momencie doszło do niego, że wypowiedział te słowa na głos. Zatrzasnął laptopa i powiedział do zebranych:
-Szymon możecie kontynuować sami. Ja muszę pilnie wyjść – i po prostu wyszedł.
Był już przy drzwiach wyjściowych kiedy zorientował się, że ktoś za nim idzie. To ta przeklęta asystentka.
-Panie Igorze czy stało się coś?
-Muszę pilnie jechać do domu. Nie będzie mnie już dzisiaj …
-Ale ma Pan jeszcze spotkanie z Kowalskim …
-Pani na nie pójdzie …
-Ale ja nie znam szczegółów …
-Niech Pani ze mną jedzie. Powiem Pani wszystko …
-A jak wrócę do biura?
-Weźmie Pani moje auto. Jedzie Pani czy nie?
Ostatnią rzeczą o jakiej myślał to spotkanie z Kowalskim. Cały czas myślał o Laurze. Nie mógł uwierzyć w to co zrobiła. Już on sobie z nią dzisiaj porozmawia. Był podniecony i zarazem wściekły. Zastanawiał się w co ona gra. Co ona sobie myślała. Jego asystenta cała drogę zasypywała go pytaniami dotyczącymi spotkania z klientem. Igor ledwie mógł się skupić. Gdy zobaczył wibrator w dłoni żony był tak wściekły, że gdyby była blisko to chyba by jej skręcił kark. Podjechał pod dom i wyskoczył gwałtownie z auta.
-Proszę tu poczekać zaraz wrócę – wypalił do zaskoczonej jego zachowaniem asystentki.
Wpadł do domu. Podświadomie wiedział, że Laura czeka na niego w sypialni. Wpadł tam i zastał ją przy oknie. Sapał jakby drogę z firmy przebiegł. Laura odwróciła się do niego. Po jej policzkach spływały łzy. Chwyciła stojący w pobliżu wazon i cisnęłą nim w kierunku męża. Gdyby nie jego refleks dostałby prosto w głowę.
-Laura o co Ci chodzi?
-Jeszcze się pytasz? Po co przywiozłeś tu tą wywłokę? Mało Ci jeszcze? Miałam nadzieję, że jakoś się dogadamy … - zaszlochała – Ale nie Ty musiałeś ją tu ze sobą przywieść.
-Laura to nie tak. Od kiedy jesteś w moim życiu nie zwracam uwagi na inne kobiety. Jesteś tylko Ty. Błagam Cię musisz mi uwierzyć.
-Ja nic nie muszę. Wynoś się słyszysz. Wynoś – dopadła do niego i zaczeła okładać go pięściami.
-Jak sobie chcesz … - i już go nie było.
Laura opadła na łóżko i rozpłakała się na dobre. Usłyszała tylko pisk opon ruszającego samochodu.
Poczuła się taka zmęczona. Usnęła. Po jakimś czasie poderwała się gwałtownie. Nie wiedziała ile czasu minęło od jej kłótni z Igorem. Jakiś dzwięk przywołał ją do rzeczywistości. Ktoś dzwonił do drzwi. Wstała z łóżka i ruszyła otworzyć natrętowi. Gdy zobaczyła kto stoi w drzwiach poczuła ulgę.
-Laura co się stało? Wyglądasz strasznie – Marcin swoimi słowami nie pocieszył kobiety.
-Pokłóciłam się z Igorem … Wejdź – zaprosiła go do środka.
-Laura ja właśnie w tej sprawie … - nie zdarzył dokończyć gdyż kobieta gwałtownie mu przerwała.
-Nie chce tego słuchać … - i zatkała uszy.
Marcin podszedł do niej i odciągnął jej dłonie od głowy.
-Laura Igor miał wypadek …
-Co?? - Laura pobladła.
-Zawiozę Cię do szpitala. Prosił żebym Cię przywiózł …  
-Tak, tak oczywiście … - dłonie jej drżały i całe ciało okryło się gęsią skórką.
Całą drogę nie zamienili ze sobą słowa. Laura była zamyślona. Weszli do szpitala i udali się na izbę przyjęć. Do Laury docierały tylko szczępy rozmowy. Usiadła na pierwszym wolnym krzesełku i nieświadomie głaskała się po brzuchu.
-To jest żona tego pacjenta z wypadku …
Kobieta nie mogła się na niczym skupić. Myślała tylko o Igorze. Jej uwagę przyciągnęło dwóch lekarzy wychodzących z gabinetu. Na ubraniach mieli krew. To co powiedzieli zmroziło jej krew w żyłach.
-Niestety kierowca nie żyje …
Laura pobladła. Przed oczami zrobiło jej się ciemno.
-Nieeeee – zaczęła krzyczeć – Nie to nie może być prawda …
Marcin podbiegł do bratowej i w ostatnim momencie chwycił ją, gdyż była bliska osunięcia się na podłogę.
-Laura co się stało?
-Oni powiedzieli, że kierowca nie żyje. Marcin ja nie wyobrażam sobie życia bez Igora. Tak bardzo go kocham. Byłam dla niego ostatnio taka niedobra. Nie pozwoliłam mu nic wyjaśnić. A teraz go już nie ma. Ja nie chce żyć. Niech mnie zabierze ze sobą …- jej rozpacz była tak wielka, głos był przepełniony ogromnym bólem.
Nie docierały do niej żadne słowa. Była cała odrętwiała. Ta jedna wiadomość przesłoniła jej wszystko. Nawet nie poczuła, że ktoś ją oderwał od szwagra. Poczuła nagle ciepło ciała, które ją teraz tuliło do siebie.  
-Laura kochanie popatrz na mnie …
Podniosła głowę i spojrzała na osobę która do niej mówiła. Chyba od tego płaczu ma przewidzenia. Kilka centymetrów od jej twarzy widziała twarz męża. Przetarła oczy i nic się nie zmieniło. Igor widząc jej reakcję wziął jej dłoń przyciągnął do swojej twarzy.
-Kochanie to ja. Nic mi nie jest. Proszę Cię nie płacz już …
Laura poczuła niewyobrażalną ulgę. Jej ukochany żyje. Nic mu nie jest. Dla potwierdzenia tego zaczęła dotykać jego ciała. Spostrzegła na jego ubraniu krew. Popatrzyła na niego.
-To krew Niny …
-Niny?
-Mojej asystentki …
-To ona prowadziła?
-Tak … Nie zapięła pasów …
-Igor … Tak bardzo Cię przepraszam … Nie chce bez Ciebie żyć … Kocham Cię, tak bardzo Cię kocham … - wtuliła się w jego ramiona.
-Ja też Cię kocham … Jak wrócimy do domu pokażesz mi jak bardzo mnie kochasz … - jego uśmiech powiedział jej wszystko.
-Yhym … - dotknęła swoimi wargami jego ust.

zafascynowana83

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1687 słów i 9301 znaków.

13 komentarze

 
  • Loriii

    Kiedy następna??  :(

    1 kwi 2015

  • katy

    Mam wrażenie, że powróciła do Ciebie radość pisania - przynajmniej ja mam takie odczucie. Opowiadanie bardzo nieprzewidywalne, co mnie cieszy.
    Niestety zgadzam się z @kamaaa - nie do końca rozumiem jak ktoś może myśleć o przyjemnościach (nawet jeśli nie jest to seks) po tak tragicznym wydarzeniu. Czekam z niecierpliwością na kolejną część. Pozdrawiam <3

    7 mar 2015

  • Zniecierpliwiona:)

    Proszę dodaj szybciutko kolejna cześć:)

    3 mar 2015

  • XDDDD

    A tak w ogóle jak można być złym, że laska sobie wkłada wibrator?  :|

    3 mar 2015

  • Gonia

    Poryczałam się....to jest mega xD

    2 mar 2015

  • kamaaa

    "-Ja też Cię kocham … Jak wrócimy do domu pokażesz mi jak bardzo mnie kochasz … - jego uśmiech powiedział jej wszystko.
    -Yhym … - dotknęła swoimi wargami jego ust."... Są w szpitalu, właśnie zmarła jego asystentka, a oni z uśmiechem myślą o seksie który będą uprawiać jak tylko wrócą do domu!!!

    2 mar 2015

  • szczęśliwa

    kiedy kolejna część? A co do opowiadania to super napisane

    2 mar 2015

  • Magdziorek

    Cudowne!!

    2 mar 2015

  • lovend17

    I ta końcówka taka wzruszająca

    2 mar 2015

  • Maja

    Super.

    2 mar 2015

  • dj_krówka

    XDDDD <<< brakuje Ci pewnie epizodów z BDSM ???  :lmao:

    2 mar 2015

  • XDDDD

    Bawi mnie to opowiadanie już :D Dwie pierwsze części były na prawde dobre, a później coraz gorsze i nudne :sleep:

    2 mar 2015

  • taka_tam

    Boskie:*

    2 mar 2015