Uwierz w Ducha cz.3

Kiedy rano Liss otworzyła oczy, zobaczyła, że jest sama. Kolejny upalny dzień przedzierał się do jej pokoju przez otwarte okno. Spojrzała na pomiętą pościel, i przypomniała jej się cudowna noc, jej serce przepełniła radość jednak po chwili i smutek. Wokół panowała cisza. Tylko ptaki za oknem zachęcały do rozpoczęcia nowego dnia.  
      Postanowiła udać się do łazienki wziąć prysznic. Będąc pod strugami ciepłej wody, całkowicie rozluźniła się i nawet nie zwróciła uwagi, na wpatrujące się w nią z podziwem błękitne oczy.  
     Po chwili na swej rozgrzanej skórze poczuła chłodny dotyk, wiedziała, że to Dan. Odwróciwszy się w jego stronę ujęła mokrymi palcami jego silną dłoń i położyła na swojej nagiej piersi. Sutki jej stwardniały, gdy pochylił głowę, aby chwycić różowy koniuszek między wargi. Wyginając się pod jego dotykiem Liss jęknęła z rozkoszy. Mężczyzna podniósł głowę i zawładnął jej ustami. Strumienie wody zwielokrotniły jej pożądanie, skóra mrowiła od gorących dreszczy, a sutki stwardniały jeszcze bardziej, kiedy wyobraziła sobie, że Dan dołącza do niej w wodzie i umieszcza swoje biodra między jej udami.  
- Dołącz do mnie- zachęcała go patrząc w oczy.
- Chcę na Ciebie patrzeć- Jego głos brzmiał jak czarodziejskie zaklęcie - pokaż mi co czujesz - mówiąc to zjechał dłonią do jej kobiecości.  
    Zamknęła oczy dając się ponieść zmysłowej przyjemności. Wyprężyła się, a każda cząstka jej ciała pulsowała pożądaniem. Objęła piersi pragnąc więcej. On patrząc na nią wodził palcami po delikatnych wargach między udami, zataczając delikatne kółeczka. Westchnęła cichutko.
- Jesteś taka piękna - oddech Dana przyśpieszył, gdy pochylił się i zaczął całować jej skarb, delikatnie muskał językiem jej najczulszy punkt, by po chwili znaleźć się palcem w niej.
    Lisa wygięła się by unieść, biodra i ułatwić mu dostęp, aby ta pieszczota trwała dłużej. Niewiele potrzebowała. Najlżejszy dotyk jego ust i tańczące w niej dwa palce spowodowały, że czuła, iż zabiera ją na najwyższe szczyty. Odchyliła głowę, czując narastającą przyjemność. Woda gorącymi strumieniami uderzała jej ciało, wspomagając cudowne odczucia. Oddychała głośno i szybko i wtedy wstrząsnęła nią fala rozkoszy.  
    Liss łapiąc szybko powietrze starała wyrównać, swój oddech, Dan w tym czasie delikatnie obmywał jej ciało i szeptał do ucha kochanki seksowne słówka, które na nowo ją pobudzały.  
    Wychodząc z pod prysznica otuliła, się ręcznikiem, nadal była pod wrażeniem jakie wywarło na niej ta erotyczna chwila. Mężczyzna uśmiechnął się do niej i przysiadł na łóżku. Ona natomiast podeszła do niego, przesunęła ręką po jego miękkich ustach, które przed paroma chwilami dały jej tyle rozkoszy. Pocałowała go, a po chwili złapała delikatnie zębami za wargę.
-Zostań ze mną- odpowiedziała - teraz ja chcę Cię posmakować- dodała po chwili.
    Kiedy sunęła ręcznik i odłożyła go na krześle, Dan stał już, przed nią nagi. Uśmiechnęła się do niego podchodząc bliżej. Popatrzyła mu w oczy i pocałowała namiętnie, po chwili zaczęła składać je na jego szyi, torsie, brzuchu, aż uklękła przed nim. Wzięła do ręki jego penisa i zbliżyła usta. Początkowo tylko składała na jego główce delikatne pocałunki. Po chwili zaczęła wodzić języczkiem wzdłuż jego trzonu. Dan przymknął powieki i zaczął delikatnie pomrukiwać, co tylko wprawiło Liss w pewność, iż sprawia mu tym delikatnym gestem ogromną przyjemność. Odważniej już dosunęła głowę i objęła jego żołądź ustami przy czym drażniła go języczkiem. Starała się mu dać, tyle rozkoszy, ile on ofiarował jej pod prysznicem. Jej usta zaczęły, już coraz sprawniej poruszać się po narządzie mężczyzny, ruchy stawały się coraz płynniejsze. Nagle poczuła jak palce Dana wplatają, się w jej włosy i sam zaczął nadawać tępa jej pracy. Czuła jak bardzo jest podniecony, i że ta gra nie potrwa już długo i wtedy poczuła jak przez ciało jej mężczyzny przeszedł dreszcz i gorąca fala podniecania, zalała jej usta.
    Patrzyli sobie w oczy, a ona wszystko połknęła ze smakiem. Pomógł jej wstać i złożył na jej pełnych ustach pocałunek po czym, ułożył delikatnie na łóżku. Ich usta ponownie złączyły się. Nie mógł uwierzyć, że palce mu drżały, to drżenie było częściowo wynikiem, tłumienia w sobie podniecenia. Ale oszukiwałby siebie, gdyby uważał, że jest to jedyną przyczyna.  
   W tym co działo się między nimi nie chodziło jedynie o seks, czy pomoc, w odnalezieniu odpowiedniej drogi. Z każdym pocałunkiem, dotknięciem, narastały w nim uczucia, z którymi sam nie umiał, sobie poradzić.  
- Jesteś cudowny i niejedna będzie Cię chciała mieć w swojej sypialni jak już wrócisz do ciała - uśmiechnęła się Liss
- Ale ja już mam kobietę, w której sypialni chcę tylko być - wyznał całując ją.
Westchnęła, objęła i pozwoliła mu przejąć kontrole. Przez chwile patrzył na nią na jej pół przymknięte oczy.  
   Lisa była taka piękna, jej naturalne piękno można było dostrzec w każdym jej calu. Dan zobaczył w niej naturalną słodycz i wrażliwość. Miał przy sobie kobietę, która znalazła sposób na pokonanie jego dawnego życia i odmienienie go w całości.  
Otrząsnął się z myśli, i ponownie ją pocałował. Objął ją w talii i uniósł ku sobie, a potem wszedł w nią delikatnie. Zaskoczyło go, jak bardzo go pragnęła. Gdy oplotła go nogami w pasie i naparła na niego biodrami. Wbiła paznokcie w jego ramiona i odchyliła głowę do tyłu, zbliżając piersi do jego ust. Zataczał kółka wokół różowych brodawek, które stwardniały jak kamyczki. Zwiększając rytm czuł, że traci kontrole. Ona w tym czasie zaciskała mocno uda wokół jego bioder, i wychodziła mu na przeciw, zatracając się w uniesieniu. Gdy wydała z siebie urywany krzyk, poczuł rozkoszne pulsowanie. Dotarli na szczyt razem. Wyczerpany opad na nią, doznając kolejnych skurczy. Minęło trochę czasu, zanim zdołał odzyskać oddech i świadomość istnienia czegokolwiek, niż Jego Lisa. Właśnie czy była jego, czy mógł używać tego określenia. Odsunął od siebie te myśli. Liczyło się tu i teraz.
      Kolejne tygodnie mijały im, na długich rozmowach, gorących namiętnościach i poznawaniem siebie pod każdym względem. Dan patrzył na to jak Lisa często rezygnuje z własnego życia towarzyskiego, aby posiedzieć przy jego łóżku w szpitalu lub szukaniu sposobów na to żeby udało się mu powrócić do świata żywych. Oboje zdawali sobie sprawę z tego, że jeśli kiedykolwiek on się obudzi może jej nie pamiętać, wtedy ona z uśmiechem na twarzy i łzami w oczach mówiła, że nauczy go poznawać siebie na nowo.    Dan patrzył z czułością na nią kiedy zasypiała w jego ramionach i budziła się z nadzieją, że to może już ten dzień.  
     W ostatnim tygodniu września Lisa otrzymała wiadomość z uczelni, że została przyjęta na studia. Mężczyzna cieszył się, tą wiadomością, jednak ona nie podzielała jego zdania. Była świadoma tego, że będzie musiała wyjechać, a co gorsze opuścić go. Tego dnia prawie nie rozmawiali, a w nocy kiedy zasnęła wtulona w jego ramionach, zrozumiał, że nie może jej zatrzymywać przy sobie. Nie mógł i nie potrafił oczekiwać od niej, żeby dla zjawy porzuciła wszystko co było częścią jej życia, przed pojawieniem się go. Żałował, że nie poznali się inaczej, że nie jest w stanie dać jej ochrony takiej na jaką zasługiwała. To właśnie tej nocy wiedział już całkowicie, że ją Kocha i zrobi dla niej wszystko, nawet jeśli będzie to konieczne zmusi w jakiś sposób rodzinę, żeby odłączono go od aparatury i zniknie dla dobra Lisy.
    Nazajutrz Liss wstając, rozejrzała się za swoim ukochanym.To, że nigdzie nie dojrzała Dana spowodowało u niej uczucie jakiegoś niewypowiedzianego żalu i smutku. Położyła się z powrotem. Oddech miała przyśpieszony, gdy przypomniała sobie to, co wyprawiali w nocy zanim zasnęła. Po chwili zamyślenia, wstała i udała się do łazienki, wychodząc z niej zauważyła siedzącego przy biurku Dana. Był nieobecny. Podchodząc do niego czuła niepokój który potęgował się z każdym stawianym krokiem. Dotknąwszy go mężczyzna spojrzał na nią i smutno się uśmiechnął;
-Dzień dobry- powiedziała Liss z duszą na ramieniu.
- Musimy porozmawiać-ton jego głosu zmroził jej szczęśliwe serce - To wszystko nie ma sensu i powinnaś wyjechać, zapomnieć.
    W tym momencie czas się dla niej zatrzymał, popatrzyła mu w oczy siadając na łóżku.
-Jak to nie ma sensu?? - zadając mu to pytanie kilka razy mrugnęła szybko, żeby powstrzymać napływające łzy. - Czyli to wszystko nic dla Ciebie nie znaczyły, to były chwile zapomnienia, zabawy??- Jej wszystkie marzenia zaczęły się sypać jak domek z kart. Kochała Go, Tak Kochała istotę nie z tego świata, wciąż mając nadzieje, że on się obudzi i będą mogli być w końcu razem.
   Liss siedziała na werandzie i przełykała gorzkie łzy, choć przysięgła sobie, że nigdy nie będzie płakać przez mężczyznę płakała. Może Dan faktycznie ma racje i powinna wyjechać. W nowym miejscu zawrze nowe przyjaźnie i kto wie, może spotka kogoś, kogo pokocha.
   Bzdura! Ona już zawsze będzie kochać Dana. Po chwili poczuła jego obecność. Wolałaby, żeby nie widział jej zaczerwienionych oczu. Tak bardzo kochała tego mężczyznę. Wzięła się jednak w garść i spojrzała na niego.
- Już mi chyba wszystko wyjaśniłeś Dan
- Proszę wysłuchaj mnie Liss - i dodał - Byłem taki szczęśliwy, kiedy sprowadziłaś się do tego domu, czułem, że jesteś mi bliska od samego początku, i nie myliłem się. Kocham Cię Lisa i dlatego nie mogę pozwolić na to, żebyś została tu przy mnie i żyła w niepewności, kiedy się obudzę. A jeśli nigdy to nie nastąpi, musisz brać i taką opcje.
Usta Lisy drżały. Po wyznaniu Dana słowa uwięzły jej w gardle. Przełknęła cisnące się do oczu łzy.
- Ja też Cię Kocham Dan i już nie potrafię, bez Ciebie żyć. Zrozum to proszę.
   Przytulił ją mocno do serca, i był pewny, że nie może jej pozwolić tu zostać.

kotka87s

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1969 słów i 10435 znaków.

11 komentarze

 
  • Coori

    Przeczytałam i z uśmiechem na ustach stwierdzam, że mi się podoba :D

    9 sty 2015

  • monia

    Cudowne opowiadanie! Dan musi się obudzić ze śpiączki, a wtedy będą żyć dlugo i szczęśliwie  <3

    3 sty 2015

  • Lula

    cudowne :) ja również mam nadzieje ze Dan bedzie z Lisa :D

    2 sty 2015

  • lola

    coś wspaniałego :)

    <3

    2 sty 2015

  • czytelniczkaa

    aż się popłakałam..genialne...mam nadzieję że Dan się wybudzi i bd razem :?)

    1 sty 2015

  • kotka87s

    Dziękuję za wszystkie komentarze biorę je wszystkie sobie do serca i pragnę zaskoczyć was ostatnią częścią. Mam nadzieje że przypadnie do gustu i wyobraźni.;)

    1 sty 2015

  • nienasycona

    Nie lubię takich romantycznych klimatów,  ale to czytało mi się bardzo przyjemnie. Ponownie gratuluję pomysłu i dziękuję za przecinki:)

    1 sty 2015

  • Larwa

    rewelacja, czyta się jednym tchem, jestem zadowolona, czekam na więcej. Uszanowanko O:)

    1 sty 2015

  • olaaa

    Cudne <3

    1 sty 2015

  • Paulaa

    Ale się porobiło! Świetne opowiadanie i proszę dodaj jak najszybciej kolejną część.

    1 sty 2015

  • kotka87s

    Szczęśliwego Nowego Roku i obiecana część:) Pozdrawiam

    1 sty 2015