Trochę z mojego życia

Pojechaliśmy na wspaniałe wakacje, dwa tygodnie nad jeziorem tylko z najbliższymi przyjaciółmi. Były wyjątkowe, bo tym razem pojechałem bez rodziców. Nie wiem jak opiekunowie moich znajomych, ale moi byli zdecydowanie przeciwko wyjazdą, na tak długo, bez nich. Tym razem się zgodzili. Żadne z nas nie ukończyło jeszcze wieku by pełnoprawnie kupować alkohol, ale wszystkim wydawało się, że siedemnaście lat to już coś. Tak więc, wybraliśmy się w siedmiogodzinną podróż pociągiem do piętrowego domku położonego nad spokojnym jeziorkiem. Dwóch moich przyjaciół, jeszcze z gimnazjum, i dwie piękne koleżanki z liceum, które znałem niecały rok.  
Może troche o mnie, nazywam się Bartek, jestem wysokim, bardzo wysokim (195cm) brunetem. Właściwie całe życie słyszę tylko "ojej, ale jesteś wysoki" lub "znów urosłeś?" zamiast tradycyjnego przywitania na rodzinnych spotkaniach. Jasne zielone oczy i zdecydowanie szupła sylwetka. W połączeniu z moim wzrostem, doskonale pasuje określenie "chudzielec". Według mamy - przystojny, ale która matka powiedziałaby inaczej własnemu synowi. Tym bardziej, że jedynemu. Oprócz mnie, ma jeszcze córkę. No właśnie, całe życie wśród kobiet. Na moje szczęście, lub nieszczęście (zależy z której strony patrzeć) całe życie spędziłem pomiedzy kobietami. Ojciec odszedł jak byłem zbyt mały by go nie pamiętać. Wychowywany przez matkę oraz babcie, cały czas krecąc się koło starszej siostry. Nawet kuzyni, a raczej dwie kuzynki przyjeżdżaly co roku na wakacje. Mimo ciągłego damskiego towarzystwa byłem bardzo nieśmiałym chłopcem i nigdy nie poderwałem żadnej dziewczyny. Ba, nawet do żadnej nie zaglądałem. Myślę, że nie ciężko wyobrazić sobie życie niepewnego siebie, nieśmiałego, spokojnego chłopca w okrutnej rzeczywistości, pełnej brutalnych, wulgarnych nastolatków. To właśnie ja. By pogłębić przepaść między rówieśnikami, uważałem się za mądrzejszego i lepszego od tej bandy idiotów, na których nie warto było tracić czas. Oczywiście, nie byłbym mądrzejszy gdybym pozostał na trzy lata bez towarzystwa, ciągle na uboczu, będąc pośmiewiskiem, dlatego znalazłem sobie dwóch, przewyższających inteligencją psy, znajomych, którzy po czasie stali się przyjaciółmi (Patryk i Tomek, właśnie z nimi pojechałem na wakacje). By bardziej zasymilować się z klasą, zamist miłego chłopca jakim byłem, stałem się zwykłym skurwysynem, mającym w dupie uczucia innych. I właśnie z takim nastawieniem przywitałem nowe liceum. Na moje szczęście, ludzie nie byli już tak tępi, jak noże do masła. No i postawa skurwysyna podniosła moją pewność siebie. W moim nowym życiu pojawiły się dwie dziewczyny. Niezły start jak na bycie 'złym chłopcem'. Jedna z nich, Paulinka, dość niska, sczupła blondynka, piękność jakich mało, pół szkoly się za nią oglądało i ja też. Moją jedyną przewagą był fakt, że ta codowna istotka mieszka bardzo niedaleko mnie i jako jedyny z tłumu zalotników miałem szanse na pół godziny rozmowy sam na sam. I tak co dzień drążyłem w głąb jej serca. Drugą dziewczyną była Karolina. Już wyższa, (dla mnie i tak mała) z bardziej kobiecymi kształtami, ze szczególnie pieknymi piersiami i zawsze wspaniale pachnącymi brazowymi, długimi włosami. Na przestrzeni roku szkolnego, Karolina stała się moją najlepszą przyjaciółka, której mogłem powiedzieć wszystko, w sumie zrobić z nią też mogłem wiele, ale obiektem moich westchnień byla Paulinka.

Wracając do wakacji, piliśmy wódę ze szklanek i przeżyliśmy wspaniałe chwile. Pewnej nocy gdy koledzy poszli spać (na piętro), a Karolina siedziała w wannie, zostałem sam z Paulinką. Rozmawiając o bzdurach i ciągle pijac, poczułem napływ odwagi na jaki nie bylo mnie stać przez ostatni rok i pocałowałem siedzącą obok mnie dziewczynę. Dopiero po chwili odwzajemniła pocałunek. Nawet namiętne calowanie nie starczyło nam (mi na pewno) na długo i powoli zacząłem się dobierać do jej małych piersi. Bez protestów. Pewnie była tak samo pijana jak ja. Posunąłem się jeszcze dalej, zdejmując bluzkę od piżamy, pod którą nie było stanika. Zszedłem ustami do nowo odkrytego ciała, przerywając siła rzeczy całowanie cudownych ust. Piersi, brzuszek i znów piersi, trasa mojego języka nie zmieniała się wiele. Podczas podgryzania sutka spojrzałem na Paulinkę. Przymknięte oczka i wyraz błogości na twarzy odczytałem jako wyznaczniki zadowolenia, więc posunąłem się jeszcze dalej, ściągając dół piżamy razem z majtkami. Tym razem otrzymałem zaniepokojone spojrzenie i spięcie ciała. Chyba próbowała zaprotestować, ale zrezygnowała gdy moje usta dosięgneły łechtaczki. Widok nagiej piękności, o której marzyłem cały rok, spowodował, że główka mojego penisa wystawała już ze spodni. Kontynuując lizanie cipki Paulinki, zsunąłem spodnie do kostek. Nawet nie otworzyła oczu gdy przystawiłem przyrodzenie do jej łona. Jęknęła gdy przebiłem błonę dziewiczą. Nie potrzeba mi było wiele by szczytawać, zaledwie kilka pachnieć, a przed samym wytryskiem wyjąłem penisa i spuściłem się na cipkę.  
Dźwięk otwieranych drzwi przywrócił nas do świata realnego. A przynajmniej mnie, ponieważ koledzy faktycznie spali na górze, ale Paulinka też tam była. Leżałem na kanapie ze sterczącym kutasem. Nic z wyżej wymienionych akcji nie mogło mieć miejsca. Zaczynając od picia, nie ten świat. Piję tylko w szczególnych przypadkach, szampan na Sylwestra czy urodziny znajomej lub znajomego. Żadna z tych okazji nie wypadała w czasie trwania naszego pobytu nad jeziorem, wiec i żadnego alkoholu nie było, wódki tym bardziej. Moje marzenia pozostały marzeniami. Tymczasem Karolina usiadła na kanapie na której spałem. Poczatkowo mieliśmy wszyscy spać na piętrze, ale okazało się, ze nie ma tak wielu łóżek, wiec zamiast noszenia kanapy na górę, zostałem sam na dole. Chwilę pogadaliśmy, to o dzisiejszym dniu, to o planach na następny, i tak zleciało trochę czasu.  
-Połóż się. - zaproponowałem Karolinie, widząc ogarniające ją zmęczenie. W sumie było już naprawdę późno.  
- Nie - zaprzeczyła - jeszcze zasnę. - Spojrzałem na nią bez zrozumienia. Wiele razy leżeliśmy obok siebie i nic się nie działo. Nie podzielałem jej obaw, ale nie chcąc naciskać zmieniłem temat. Po chwili powtórzyłem pytanie widząc zamknięte oczy. Tym razem skorzystała z propozycji.  
- Podrapiesz mnie po pleckach? - zapytała  
- Może Ty mnie najpierw? - powiedziałem odwracając się do niej plecami. W głębi duszy miałem nadzieje, że się nie zgodzi, byłem już bardzo zmęczony. Ona jednak rozpoczęła coś podobnego do masażu. Przysnąłem. Budząc się w nocy, z ręką Karoliny na mnie, przypomniało mi się o mojej obietnicy. Spokojnie, jakby nigdy nic, włożyłem rękę pod jej bluzkę i drapałem plecy. Nudne zajęcie. Dla ożywienia sytuacji, zacząłem schodzić ręką coraz niżej i niżej. Początkowo zatrzymują się na granicy spodni. Wkrótce nie było granicy. Żadnych protestów ze strony dziewczyny. Pocałowała mnie. Ona mnie, nie odwrotnie. Jak już wspominałem, nieśmiały ze mnie chłopiec. Chwilę trwaliśmy ze załączonymi ustami, ja z dłońmi na jej tyłku. Niemniej jednak, skoro i tak już ją macałem, to czemu by nie zapoznać się z jej piersiami? Nie widziałem przeszkód. Przeszedłem do czynów. Naprawdę wspaniałe. Znów usneliśmy. Kolejne przebudzenie, kolejny pomysł. Może by tak zwiedzić jej cipkę? Nie często zdarza się okazja na poznanie ciała kobiety z takiej odległości. Niestety, aż tak odważny nie byłem.

Obudziłem się dopiero rano myśląc o Paulince. 'Cholera, może się nie dowie' pomyślałem wstając z kanapy.  



*****************

Zdaję sobie sprawę z ogromu błędów jakie mogłem popełnić. Mimo, że interpuncja, ortografia czy składnia to elementarna wiedza, to nie zajmuje się pisaniem tekstów na codzień. To jest pierwsze. Niemniej, przepraszam, będę starał się pojawić lub nie pisać więcej.

DanteA

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1487 słów i 8274 znaków.

6 komentarzy

 
  • zaczytana

    pisz!
    świetne

    19 lut 2015

  • DanteA

    Nienasycona, dziękuję za komentarz i poświęcony czas. Doceniam.

    2 lut 2015

  • nienasycona

    Podoba mi się dystans do siebie i inteligencja przebijające się zza zasłony błędów:)

    2 lut 2015

  • DanteA

    Dziękuję za komentarze. klamra, nie planowałem kontynuacji, ale skoro czekasz to postaram się coś napisać. Dzięki za motywację.

    1 lut 2015

  • LAWIETTA

    interesujace.....

    1 lut 2015

  • klamra

    Zauważyłam pare błędów,  ale tragedii nie ma. Widziałam gorsze rzeczy :). Ogolnie jestem zaciekwiona i czekam na kontynuację.  Pisz dalej bo masz potencjał.  Trzymam kciuki :))) klamra

    31 sty 2015