Ten pierwszy raz. Prawdziwa historia.

Cała historia miała miejsce wiele lat temu. Z racji mojego obecnego wieku z całą stanowczością mogę stwierdzić, że byłem wówczas jedynie chłopcem. Jednak ja z przeszłości wcale nie zgodziłby się z moim współczesnym ja. Wtedy we własnym mniemaniu byłem już przecież mężczyzną.  

Jest to historia prawdziwa opisana z wszelkimi możliwymi szczegółami, na które pozwala mi moja pamięć. Niczego nie ubarwiam i nie dodaję. Nie robię również z tego chłopaka, którym wówczas byłem demona sexu. Każdy z nas wie, że ten pierwszy raz nie ma w sobie niczego z romantycznych chwil we dwoje. Nie ma w sobie nic z dobrego filmu porno, kiedy dobrze wyposażeni panowie składają swoje partnerki na ołtarzu namiętności, obficie "zraszając" je hektolitrami spermy.  

Oto moja historia.

Każdy z nas ma jakiś talent. Jedni nazywają to darem od Boga, inni darem losu. Jeszcze inni naszych darów czy też umiejętności doszukują się w DNA.  

Ja również otrzymałem taki dar. Jeden. Tylko jeden. Od najmłodszych lat potrafiłem zrozumieć kobiety. Odkąd tylko pamiętam lgnęły do mnie. Swobodnie czuły się w moim towarzystwie. W jakiś niewytłumaczalny sposób stawałem się im bliski.

Miałem 13 czy 14 lat. Rodzice wysłali mnie i brata na obóz pod namiot. No więc byłem dzieciakiem z darem, o którym wtedy nie miałem pojęcia.

Ojciec dał mi paczkę prezerwatyw, a raczej spytał czy chcę. Myślał, że jego żart jest śmieszny. Jakie było jego zdziwienie kiedy mu je zabrałem.

Zrobiłem to nie z chęci użycia, a raczej żeby żart ojca obrócić przeciw niemu. Matce nie było wtedy do śmiechu, zmierzyła go wówczas wzrokiem, który mógł zabijać.  

Byłem przeciętnym chłopakiem, który nie całował się z dziewczynami jakoś szczególnie regularnie, a jeśli już coś takiego miało miejsce to starsze koleżanki trenowały na mnie, bo jak to stwierdziły "nie byłem najbrzydszy".

Już pierwszego dnia przyczepiła się do mnie jakaś dziewczyna nie dając mi już do końca obozu spokoju. Jej nachalność była nawet zabawna przez pierwsze dni później zaczęła mi jedynie doskwierać. Nie byłem nią kompletnie zainteresowany, gdyż ukradkiem spoglądałem w kierunku starszej około 16 letniej dziewczyny.

Na tym by się skończyło, gdyby nie przypadek.

Można mi było zarzucić nieśmiałość, ale nie brak odwagi i zadziorności.

Stanąłem w jej obronie do chłopaka starszego, większego, silniejszego, któremu tez się podobała. Od małego trenowałem sporty walki, ale trening, a realna walka to dwie różne sprawy. Wie o tym każdy, kto choć trochę "liznął" maty. Czułem, że tu dostanę niezłe bęcki.

Wytrzymałem dłużej niż mógłbym się spodziewać, co więcej nieźle się odgryzałem, co jedynie potęgowało jego frustrację.

Wiedziałem, że na nas patrzy wzniosłem się więc na wyżyny swoich możliwości. Niestety nie można oszukać przeznaczenia. Chłopak w końcu mnie trafił i przestało być wesoło.

Zanim zaczął mnie oprawiać jak rzeźnik jagnię pobiegła po któregoś z opiekunów, ratując mój tyłek.  

Od tamtego dnia minęło kilka dni. Rany na twarzy goiły się szybciej niż zraniona duma. Wiele wtedy zyskałem w jej oczach czego mogłem nie wiedzieć, starając się jej unikać tak bardzo było mi wstyd.

Kiedyś na jednej z tych wiejskich kolonijnych dyskotek poprosiła mnie do tańca. Byłem wysokim dzieciakiem jak na swój wiek, ale ona chyba była nieco wyższa. Wtedy to nie miało znaczenia. Byłem panem świata.

Do końca obozu nie wydarzyło się nic szczególnego. Nic o czym bardowie chcieliby wspominać w swoich pieśniach. Potajemne spotkania, kilka pocałunków, czy w końcu nieśmiałe, przynajmniej z mojej strony, odkrywanie tajemnic naszych ciał.  

Na koniec obozu były te durne śluby. Powiedziała mi, że musi wziąć ślub z tym gościem, z którym się pobiłem, bo inaczej powiedział jej, że mnie w nocy zabiją, jak tylko wychowawcy pójdą spać. Pamiętam jak gniew kiełkował we mnie ze zdwojoną siłą. Wściekłem się. Udało mi się nim trochę wstrząsnąć, wykorzystując element zaskoczenia zanim nas rozdzielono.

Dwa dni później widziałem ich stojących przed tym cholernym obozowym ołtarzem. Widziałem ją owiniętą białym prześcieradłem, skrywającym jej nagie piersi. Wściekłem się kolejny raz nie mogąc patrzeć na to jak szczerzy zęby w uśmiechu.  

Ostatniej nocy nie mogłem zasnąć. Leżałem gapiąc się na dach namiotu. Pozostali lokatorzy już dawno spali. Niektórzy chrapali, inni wydawali z siebie jeszcze dziwniejsze dźwięki.  

Było już grubo po północy kiedy klapy namiotu rozchyliły się. To pewnie jeden z wychowawców pomyślałem wówczas. Tej ostatniej nocy chcieli mieć pewność, że nikt nie wywinie na sam koniec żadnego numeru. Jednak nie był to nikt z nich. To była ona. Moja wielka niespełniona miłość. Miłość, która wzięła ślub z innym.

Wsunęła się do mojego łóżka zamykając mi usta pocałunkiem zanim zdążyłem się odezwać.  
Chyba nie myślałeś, że zapomnę o nocy poślubnej- wyszeptała mi do ucha.

Nie zdążyłem nic powiedzieć gdyż niemal równocześnie wsunęła dłoń do moich majtek. Czułem jak zaczął mi rosnąć pod wpływem jej pieszczot. Gładziła moją męskość dłonią, aż poczuła, że jestem już wystarczająco gotowy. Odchyliła kołdrę zbliżając się do niego ustami. Czułem jej ciepły oddech. Czułem wilgoć jej języka posuwającego się wzdłuż mojego członka.  

Byłem jak sparaliżowany. Ona nic sobie z tego nie robiła. Mój mały znikał w jej ustach by znów po chwili pojawić się w pełnej okazałości. Nie wiem jak długo to trwało. Wówczas była to dla mnie cała wieczność. Jednak dziś skłaniałbym się bardziej ku znacznie krótszym ramom czasu.

Moja pierwsza kochanka nie przestawała pieścić mnie oralne. W końcu nie wytrzymałem uwalniając cały nagromadzony przez lata zapas. Pierwszy wytrysk miał miejsce w jej ustach zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć. Czułem jak zaciska wargi na moim członku, cierpliwie dając mi się wystrzelać.  

Przepraszam - wydukałem.
Nic nie szkodzi. - odpowiedziała mi, przełykając zawartość ust. - To było całkiem przyjemne. Zaskoczyłeś mnie.

Dobrze, że było ciemno bo noc skryła moje zażenowanie, które czuję również teraz jak sobie pomyślę o tamtej pamiętnej nocy.

Chcę żebyś zrobił to samo dla mnie co ja zrobiłam dla Ciebie przed chwilą. - powiedziała rozchylając uda.

Drażniłem ją językiem. Czułem jej zapach i delikatny smak muszelki. Spodobało mi się to tak bardzo, że zacząłem sobie coraz to odważniej poczynać. Ruchy języka stały się mocniejsze i bardziej sprawne. Dłonie błądziły po koszulce wyczuwając pod materiałem twardość sterczących sutków.  

Pojękiwała cichutko dociskając moją głowę do swojej muszelki. Po chwili pierwszy z moich palców zniknął w środku eksplorując dotąd nieznany dla mnie świat. W ślad zanim wyruszył kolejny. Czułem jak wije się z rozkoszy, jak zalewa moje usta swoimi sokami.  

Chwyciła mnie za włosy przyciągając do siebie.

Chcę Cię poczuć w środku. - powiedziała.  

Przypomniałem sobie o paczce gumek, które trzymałem w plecaku. Przewróciła mnie na plecy pomagając założyć jedna z nich. Chwilę później siedziała na mnie, a ja czułem jak powoli się w nią wbijam. Poruszała się powoli jakby mając w pamięci to, co wydarzyło się przed chwilą. Miała świadomość tego, że wciąż nie jestem w stanie panować nad swoim pożądaniem.  

Czułem jak jej małe piersi falują pod koszulką, jej soki spływające po moim członku. Moje ciało wygięte było w łuk. Źrenice wywróciły się odsłaniając białka. Dłonie błądziły po jej zgrabnych piersiach, drażniłem jej sutki.

Przyspieszyła, a ja czułem, że zaraz "białą śmiercią mógłbym w niej skonać". Jeszcze tylko kilka ruchów i znów wrzuciłem z siebie nasienie.  

Opadła na mnie zmęczona. Czułem jak wali jej serce. Słyszałem przyspieszony oddech.

Tej nocy kochaliśmy się jeszcze raz. Ale opowieść ta miała dotyczyć mojego pierwszego razu wiec być może wspomnienia te posłużą (jeśli będzie zainteresowanie) za inną opowieść.  

Następnego dnia każde z nas wróciło do swojego domu. Nigdy więcej się nie spotkaliśmy.  

Tak bez zbędnej koloryzacji wyglądała noc, która na zawsze zmieniła moje życie.

GokuBadBoy

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1595 słów i 8523 znaków.

12 komentarze

 
  • GokuBadBoy

    Szału nie było haha

    16 sty 2015

  • likeadream

    Dużo dałabym, żeby tak wyglądał mój pierwszy raz:)

    16 sty 2015

  • GokuBadBoy

    Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie moich wypocin.

    12 sty 2015

  • EvilWoman69

    Śmiało mogę powiedzieć że coś we mnie drgnęło i bardzo mi się podobało :)

    21 gru 2014

  • GokuBadBoy

    Jak wklejam z Worda to robi takie duże odstępy.  Dlaczego?? Nie mam pojęcia :D
    A DB to było coś :D

    18 gru 2014

  • Mssk

    Goku... Dragon Ball... ahh te dzieciństwo :) Nigdy nie zapomnę jak znajomy popłakał się, kiedy leciał ostatni odcinek Dragon Ball :P

    A opowiadanie przyjemne, lekkie ;)
    Tylko po co tyle ENTERÓW ?

    18 gru 2014

  • GokuBadBoy

    Tak zgadza się :D oglądałem bardzo namiętnie w czasach młodości. Jako że byłem fanatycznym fanem ochrzcili mnie Goku i tak już zostało ;)

    18 gru 2014

  • nienasycona

    Mam pytanie. Najwyżej będę durnowata, ale korci mnie, odkąd przeczytałam opowiadanie i nick autora
    . Kiedyś brat i mój ówczesny chłopak zmuszali mnie do oglądania pewnego anime...była tam też Cziczi, Bulma, Vegeta...Pytanie brzmi-  czy to stąd ten Goku?:)

    18 gru 2014

  • GokuBadBoy

    Dzięki za wszystkie uwagi. Mam nadzieję,  że moje "wypociny" czyta się lekko ;)

    17 gru 2014

  • GokuBadBoy

    :) ależ to o czym napisałem, napisałem jedynie dlatego, że zostało mi to przekazane przez jedną, drugą czy też kolejną niewiastę ;) przyznaje, zrozumieć kobiety to bitwa z góry skazana na porażkę ;)

    17 gru 2014

  • likeadream

    Znam dwóch, którzy rozumieją kobiety. Opowiadanie bardzo fajne. Lubię widzieć inteligencję między wierszami

    17 gru 2014

  • nienasycona

    Bardzo mi się podobało. ...Zdumiewa mnie jedynie fakt, ilu facetów tu uważa, że rozumie kobiety. Intrygujące tym bardziej, że ja sama siebie i swoich zachowań często nie rozumiem:) Ale niechaj Ci będzie; )

    17 gru 2014