Szpilki w deszczu

Szpilki w deszczuSZPILKI W DESZCZU


Nie mogłem się skupić, w ogóle nie docierało do mnie to o czym mówią kumple siedzący ze mną i pijący piwo. Coś o piłce nożnej, jakiś dziewczynach, ale teraz nie miało to dla mnie żadnego znaczenia. Liczyła się tylko ona.  
Gdy jakieś 10 minut temu pojawiła się w drzwiach, to poczułem jakby spadł grom z jasnego nieba, a cały świat gdzieś zniknął, była tylko ona. Weszła do pubu i zaczęła się rozglądać i w pewnym momencie nasze oczy się spotkały. Na jej twarzy pojawił się uśmiech, trwał może sekundę i nawet nie wiem czy był dla mnie, ale wywołał przyjemne spustoszenie w mojej głowie. Zauważyła to czego szukała i skierowała się do stolika gdzie siedziały już dwie inne dziewczyny. Nieznajoma przywitała się koleżankami, teraz mogłem się dokładnie przyjrzeć dziewczynie, która rzuciła swój urok na mnie.
Ciemne długie włosy opadały jej na plecy, pod białym żakietem, który właśnie zdjęła, miała na sobie czarną sukienkę na ramiączkach, która sięgała powyżej kolan. Na zgrabnych nogach miała czarne rajstopy z małym wzorkiem. Całości dopełniały szpilki, także czarne, które dodawały jej wzrostu.
Teraz siedziała z dwoma koleżankami popijając wino. Obie były równie ładne, ale liczyła się tylko ona. Nie blondynka w okularach "kujonkach", czy rudowłosa dziewczyna z wielkim dekoltem. Zerkałem tylko na nią. Miałem wrażenie że znowu spojrzała w moją stronę, ale czy tylko moja wyobraźnia nie żartuje sobie ze mnie.
-Tomek, teraz twoja kolej - głos kumpla otrzeźwił mnie - ty już masz dość?-usłyszałem pytanie.
-Nie- odparłem dopijając piwo - to samo chcecie? - spytałem.
Wstałem i skierowałem się do baru. Mógłbym przysiąść że dziewczyna znów na mnie spojrzała. Miałem wrażenie że wstała i ruszyła za mną, ale to pewnie znowu moja wyobraźnia płatała mi figla.
W momencie gdy miałem wziąć trzy zamówione kufle piwa, poczułem nagle zimną dłoń chwytającą się mojej ręki. Odwróciłem się szybko i w ostatniej chwili uchroniłem trzymającą się mnie dziewczynę przed upadkiem. To była ona i właśnie złamał się jej obcas czarnych szpilek.
-Przepraszam - usłyszałem jej głos - kurwa, nowe buty- dziewczyna zaklęła i popatrzyła na mnie swoimi pięknymi niebieskimi oczami.
-Nic się nie stało - odpowiedziałem pomagając utrzymać jej równowagę.  
-Dziękuję za pomoc - odparła i obdarzyła mnie szerokim uśmiechem.
W tym momencie podbiegły do niej koleżanki.
-Nic ci nie jest Olu?- spytała rudowłosa dziewczyna.
-Nie- odparła piękność, która jak usłyszałem, miała na imię Ola- pan mi pomógł, ale buty do wywalenia, chyba będę musiała wracać do domu.
PAN! Kurwa, poczułem się nagle staro. Jaki PAN?!!
-Mam na imię Tomek- wtrąciłem się między dziewczyny - i żaden ze mnie pan- dodałem.
Ola spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Jeszcze raz dziękuję - powiedziała do mnie- dziewczyny, ja się zmywam, jakoś pokuśtykam do postoju i wrócę taksówką - Ola odwróciła się do koleżanek.
-Pomogę Ci się dostać chociaż do taksówki - usłyszałem swój głos. Do mózgu docierały powoli słowa, które przed chwilą wyszły z moich ust.  
-Dziękuję panu- znów ten pan, pomyślałem patrząc na niebieskooką dziewczynę - ale jakoś sobie poradzę.
-Będę jednak nalegał - mózg doszedł do siebie i zaczął pracować na pełnych obrotach, chciałem poznać lepiej tą dziewczynę, spędzić z nią więcej czasu i nie zamierzałem przyjąć odmowy.
-Niech Ci będzie - odpowiedziała dziewczyna - boże, co za uparciuch - uśmiechnęła się - dziewczyny podacie mi torebkę?-odezwała się do koleżanek.
W tym samym czasie, szybko zaniosłem piwo do stolika i opuściłem kolegów.
Wziąłem pod ramię dziewczynę, poznaną parę minut temu i ruszyliśmy do drzwi. Ola kulejąc szła w jednym bucie, uparła się, że niby tak jej wygodniej. Ech...kobiety, pomyślałem patrząc jak pokonuje schody skacząc na jednej nodze. Knajpka znajdowała się w piwnicy, więc przed dziewczyną było jeszcze kilka stopni.  
-Głupota - powiedziałem i wziąłem dziewczynę na ręce, była leciutka, a jej zapach zadziałał jak cudowny afrodyzjak.
-Co Ty robisz - krzyknęła, ale poczułem jak jej ręka obejmuje moją szyję.
-W takim tempie, to noc nas tu zastanie- odparłem patrząc w jej niebieskie oczy. Usta dziewczyny ułożyły się w delikatny uśmiech.
-Dziękuję - usłyszałem jej cichy głos. Szybko uległa, pomyślałem zadowolony.
To co czekało na nas na zewnątrz, to był Armagedon. Całe niebo było zaciągnięte czarnymi chmurami z których padał rzęsisty deszcz. No to się wkopałem, pomyślałem. Do postoju taksówek było jakieś 100m i miał to być przyjemny spacer, a tu zanosi się na sprint. Usain Bolt przebiega ten dystans w czasie, poniżej dziesięciu sekund, z dodatkowym ciężarem jakiś...lekko podrzuciłem Olę...około pięćdziesiąt kilo, pewnie zajęłoby mu to góra dwie sekundy więcej. A ja? Czterdzieści lat na karku, lekko już zaokrąglający się brzuszek, a ostatni raz biegłem dwa lata temu za autobusem, gdy zepsuło mi się auto. Zastanawiałem się, czy nie wygodniej mi będzie, przerzucić dziewczynę przez ramię, ale chyba tak blisko jeszcze nie byliśmy. Choć przyjemnie by się biegło, mając jej zgrabny tyłeczek przed oczami, nawet w deszczu.
-I co teraz - moje rozważania przerwał głos Oli.
Popatrzyłem jej w oczy.
-Teraz bijemy rekord świata w sprincie - powiedziałem i ruszyłem odważnie na zewnątrz.
Nie mam pojęcia ile biegliśmy, ale miałem odczucie że zmieściłem się w piętnastu sekundach, choć biorąc pod uwagę, jacy wpadliśmy mokrzy do taksówki i jak próbowałem złapać oddech, mogło to trwać pól minuty. Ola krzyczała całą drogę, dopingując mnie w ten sposób.
Wpadliśmy do taksówki, gdy kładłem dziewczynę na tylnej kanapie, miałem wrażenie, że jej mokre o deszczu usta, musnęły mój policzek. Czy tego chciała, czy to przez przypadek?
-Gdzie - burknął kierowca, pewnie niezbyt zadowolony z tak mokrych klientów. Ola podała adres i popatrzyła na mnie swymi niebieskimi oczami.
-Dziękuję Ci bardzo, Tomaszu- na jej twarzy pojawił się uśmiech, pod wpływem którego zrobiło mi się gorąco.
Taksówkarz ruszył z piskiem opon, Ola wpadła na mnie, chciała się odsunąć, ale szybko objąłem ją i mocno przytuliłem, dziewczyna nie opierała się, a jej głowa oparła się na moim ramieniu.
Największą wadą noszenia okularów jest to, że pod wpływem zmiany temperatur strasznie parują. Niestety to samo dzieję się, gdy pada deszcz i właśnie mnie to spotkało. Moja widoczność została ograniczona do zera, a tak chciałem ponownie spojrzeć w piękne niebieskie oczy dziewczyny, która wtulała się we mnie na tylnym siedzeniu taksówki. Ona chyba też to zauważyła. Ola odchyliła się ode mnie i wzięła w swoje dłonie moje okulary. Zrobiła to w taki sposób, że aż przeszły mnie dreszcze. Nigdy nie myślałem, że ten prosty gest może wywołać takie emocje. Jak przez mgłę, widziałem Olę chuchającą na zaparowane szkła okularów, jej piękne usta otwarły się cudownie, a piękne zadbane dłonie wycierały chusteczką moje wzmacniacze wzroku, bez których czułem się teraz bezbronny. Chciałem poczuć ten oddech na sobie, delikatny dotyk palców z pięknie pomalowanymi długimi paznokciami, które mogłyby wbijać się w moje ciało, doprowadzając mnie do ekstazy.
Gdy okulary były już dokładnie wyczyszczone, Ola wsunęła mi je delikatnie na nos. Dotyk je wilgotnych dłoni na moich skroniach, choć trwał sekundę, wywołał miłe spustoszenie wśród moich zmysłów. Wszystkie nakierowane były teraz na cudowne uczucie, które sprawiły jej palce.
-Dziękuję - powiedziałem szeptem, próbując ukryć emocje, jakie mną teraz targały.
-Chciałam zobaczyć Twoje oczy- usłyszałem jej głos. Nasze oczy spotkały się. Zatonąłem w ich błękicie, otulonych pięknymi delikatnymi rzęsami i małymi cudownymi zmarszczkami. Błękicie, który otwierał bramy do nieznanego świata, który pragnąłem poznać i zwiedzać.  
Wspaniałą chwilę przerwało nagłe hamowanie.
-Jesteśmy na miejscu - burknął kierowca.
Ola sięgnęła do torebki by zapłacić za kurs.
-Zostaw- powiedziałem i szybko wręczyłem banknot taksówkarzowi, który porwał go i wsadził dok kieszeni.
-Nie trzeba było - powiedziała dziewczyna - teraz będę Ci winna.
-Nie będziesz mi nic winna- odparłem patrząc w jej oczu- dla mnie to była przyjemność.
Siedzieliśmy wpatrzeni w siebie, znowu zatonąłem w błękicie jej oczu.  
-Długo jeszcze?- cudowne uczucie przerwał zdenerwowany głos kierowcy.
Na zewnątrz już nie padało, ale chodnikami płynęły strumienie wody. Ponownie wziąłem na ręce dziewczynę, która tak niespodziewanie pojawiła się w moim życiu, czyniąc w nim emocjonalny bałagan. Bałagan, którego potrzebowałem w swoim spokojnym, poukładanym życiu samotnego mężczyzny. Tym razem odrazu mnie objęła, ciepło jej ciała poczułem nawet przez nasze mokre obrania. Miałem wrażenie, jakby wszystko parowało wokół nas, tworząc przyjemną mgiełkę otaczającą nasze połączone ciała. Niestety, to tylko wyobraźnia płatała mi figla.
-Teraz masz już blisko- odezwała się tym swoim przyjemnym niskim głosem, który działał niezwykle kojąco. Jej twarz zbliżyła się do mojej, poczułem muśnięcie jej mokrych warg na moich ustach. Znowu przypadek, czy celowe działanie. Usta zetknęły się ze sobą, ledwie na sekundę, ale ich smak odczuwałem bardzo intensywnie. Aromat wina, pomieszany z smakiem czerwonej szminki.
-Jest tak dobrze, że w tej chwili mogę pójść z Tobą na koniec świata - odparłem, obdarzając ją najlepszym uśmiechem, w jaki potrafiły się ułożyć moje usta.
-Wariat - usłyszałem jej cudowny śmiech - nie dałbyś rady- dodała, jej niebieskie oczy zamrugały figlarnie.
-Mam okrążyć z Tobą całe osiedle - spytałem. W ogóle nie czułem jej ciężaru, tylko ciepło jej ciała.
-Nie- powiedziała stanowczo, próbując przybrać poważną minę - jestem mokra i chcę do domu - dodała, tym razem z uśmiechem.
-Wedle rozkazu, Pani- powiedziałem, również próbując przybrać poważną minę, a Ola obdarzyła mnie swoim cudownym uśmiechem.
Podszedłem pod drzwi, gdzie Ola swymi wypielęgnowanymi dłońmi wprawnie wbiła kod do zamka. W korytarzu było duszno, to pewnie przez upały panujące ostatnio, a może to ciepło dziewczyny tak działało, nagle skumulowane w zamkniętym pomieszczeniu.
-Możesz mnie już postawić, mój niewolniku- powiedziała Ola. Delikatnie postawiłem ją na podłodze, na boso była niższa ode mnie, poczułem świeży, odżywczy zapach jej mokrych włosów.
-Właściwie to jeszcze ci się nie przedstawiłam, mam na imię...
-Aleksandra - przerwałem jej - bardzo ładnie.
- Skąd...
- Usłyszałem, jak koleżanki do ciebie mówiły - znowu nie dałem jej dokończyć.
- No tak - odparła - już się wystraszyłam, że z ciebie jakiś jasnowidz - uśmiechnęła się - rzadko ktoś mówi do mnie, Aleksandra, raczej wszyscy używają zdrobnienia.
- Nie podoba ci się? - spytałem.
- Nie, podoba mi się - odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem.
W tym samym momencie otworzyły się drzwi windy. Ola chwyciła moją dłoń i pociągnęła w ciasne wnętrze windy. Jej dłoń była cudownie chłodna i mokra. Pod wpływem jej dotyku, przypomniały mi się pewne piękne słowa, które kiedyś przeczytałem
"W trzymaniu się z dziewczyną za ręce najpiękniejsze jest to, że po chwili zapominasz, która ręka jest twoja. Zapominasz, że są dwie, nie jedna."
Właśnie teraz się tak czułem. Winda ruszyła, staliśmy blisko siebie trzymając się za ręce i patrząc sobie w oczy.
Gdzie zawiezie nas ta winda?
- Musisz się wysuszyć, ogrzać i odpocząć. I dziękuję za wszystko, już teraz- usłyszałem jej głos, chciałem odpowiedzieć, ale pchany zwierzęcym instynktem, który właśnie mną zawładnął, wbiłem się w jej usta. Poczułem cudowną wilgoć jej warg, między które wsunąłem zachłannie język w poszukiwaniu jej języka. Dopiero teraz mózg zaczynał przejmować kontrolę nad instynktem. W głowie pojawił się okrzyk i pytanie, jaka będzie odpowiedz, jaka reakcja na moje niespodziewane, nawet dla mnie działania.
Poczułem jak jej dłoń mocniej ściska moją i dostałem jej odpowiedz. Język dziewczyny wyszedł na powitanie mojego, poczułem cudowny smak wina, które jeszcze kilkanaście minut temu popijała, jako obiekt moich marzeń. Języki splotły się ze sobą w naszych rozwartych ustach i zaczęły badać się nawzajem. Całe moje ciało przeszyła fala gorąca, spotęgowana ciepłem ciała dziewczyny.
Cudowną chwilą przerwało nagłe zatrzymanie windy i otwarcie drzwi. Nawet nie mialem pojęcia, na jakim piętrze jesteśmy. Nasze usta i języki odsunęły się od siebie. Wpatrywałem się w cudowną twarz Oli. Jaka będzie reakcja, jak się teraz zachowa, gdy ochłonęła. W oczach widziałem błysk, a kąciki pięknych ust uniosły się w górę, układając się w cudowny uśmiech.
-Chodź - powiedziały piękne usta, a miękka delikatna dłoń pociągnęła mnie za sobą - musimy się wysuszyć - usłyszałem piękny niski głos.
Szedłem posłusznie za ręką, która mnie prowadziła do drzwi mieszkania Oli. Dziewczyna szybko odnalazła kluczyk w torebce, co było dla mnie kolejnym zaskoczeniem, kobiety które znam, lub znałem, z reguły miały problem z odszukaniem czegokolwiek w przepastnych otchłaniach swoich torebek.
Weszliśmy do mieszkania. Właściwie nie zwracałem na nic uwagi, wpatrzony w piękną istotę, która mnie tu przyprowadziła.
-Rozbierz się - powiedziała Ola.
-Tak, odrazu?- spytałem z uśmiechem.
-Chcę ci je wysuszyć - odparła - a na Tobie będzie trudno.
-Ok-powiedziałem i zacząłem się rozbierać. Gdy ściągnąłem dżinsy, na twarzy Oli pojawił się szeroki uśmiech.
-Fikuśne - powiedziała na widok moich białych bokserek w czerwone serduszka.
Wzięła ode mnie mokre ubrania, zostałem tylko bokserkach.
-A Ty się nie rozbierasz?- spytałem, posyłając swój najlepszy uśmiech.
-Ja się pójdę przebrać - usłyszałem w odpowiedzi -a Tobie to szybciutko przyszło - dodała Ola i znikła w czeluściach mieszkania.
Zacząłem się zastanawiać nad swoją sytuacją. Siedziałem w samej bieliźnie, w mieszkaniu dziewczyny o której wiedziałem tylko, że ma na imię Ola. Gdyby ktoś mi powiedział, że mi się to przydarzy, to uznałbym go za fantastę. Dziewczyny nie było już dość długo. Zacząłem się trochę obawiać, a jak ma jakiegoś chłopaka, który zaraz tu wpadnie. Zacząłem rozglądać się po pokoju, wszędzie był porządek, może za wyjątkiem biurka, zawalonego papierami.
-Sorry za bałagan - powiedziała Ola, stojąc w drzwiach - mam tu jakieś ciuchy zostawione przez brata - podała mi koszulkę i szorty. Miała na sobie obcisłe legginsy podkreślające zgrabną figurę i białą luźną koszulkę z pod której wystawało czarne ramiączko biustonosza. Była boso i nie dało się nie zauważyć, paznokci pomalowanych atrakcyjnym różem. Ubrałem się szybko, ciuchy były trochę za duże i wisiały na mnie.
-Napijesz się czegoś?- spytała śmiejąc się z mojego wyglądu - mam wino, ale potrzebuję silnego mężczyzny do otwarcia. Jest tu taki?-spytała wciąż się uśmiechając, jakby zapomniała że jeszcze parę minut temu uprawiałem z nią sprint w deszczu.
-Mężczyzna jest na pewno, ale czy silny?- odpowiedziałem - to się okaże, czy korek z wina będzie współpracował.
Miałem nadzieję że będzie miała porządny korkociąg. Nie wiem skąd to się brało, ale często korki z wina nie chciały ze mną współpracować. Na szczęście okazało się, ze Ola chyba często piła wino, bo korkociąg wyglądał na porządny. No właśnie, niestety tylko wyglądał, albo był zbyt często używany. Wkręcił się bez problemu, jednak gdy nacisnąłem rączki, w celu wyciągnięcia korka, zębatka podnosząca wiertło, rozsypała się.
-O kurwa - zakląłem, w jednej ręce miałem resztki korkociągu, a w drugiej wino z wystającym wiertłem.
-I co teraz- spytała Ola- czym ja teraz będę wino otwierać?
-O to bym się nie martwił - odpowiedziałem - kupię ci nowy. Większy problem będzie teraz, ale jest szansa - uśmiechnąłem się do dziewczyny.
Zauważyłem że jest za co chwycić, teraz tylko mocno pociągnąć. Pokazać, jakim jestem silnym mężczyzną. Chwyciłem rękoma resztki korkociągu, a butelkę dałem między nogi. Mocno się napiąłem, korek ani drgną. Zebrałem całą moc, która jeszcze we mnie tkwiła i zaparłem się. Poczułem lekkie drgnięcie. Mam cię pomyślałem. I wtedy stały się dwie rzeczy, korek rzeczywiście puścił, ja jednak chyba użyłem zbyt dużo siły i wino z butelki wyskoczyło za korkiem. Pech chciał, że akurat w tym miejscu stała Ola. Wino wylało się na jej białą bluzkę, tworząc wielką czerwoną plamę.
-Czy Ty chcesz tylko żebym się rozbierała - Ola spojrzała na mnie, lekko wystraszona, a ja dziękowałem że butelka wina nie wyleciała mi z pomiędzy nóg. Byłby mały problem, gdyby uderzyła stojącą obok Olę.
Popatrzyłem na dziewczynę i podszedłem do niej. Chwyciłem ją za szyję i przyciągnąłem do siebie, nasze usta ponownie się spotkały. Pocałunek był krótki.
-Droga Olu- spojrzałem w jej niebieskie oczy- ja nie chcę byś się rozbierała, ja marzę by samemu Cię rozbierać. Odkrywać Twoje newralgiczne miejsca, poznawać i napawać się Twoim ciałem.
- Nie galopuj, bo wino już rozlałeś. Chcesz narobić więcej szkód?-powiedziała Ola i ponownie gdzieś znikła. Oj, potrafię wiele szkód narobić, pomyślałem, uśmiechając się do siebie. Wziąłem, przygotowane wcześniej przez dziewczynę kieliszki i rozlałem wino. Na szczęście nie rozlało się zbyt dużo, nawet na podłogę nie padła żadna kropla, niestety wszystko wylądowało na Oli.
Wziąłem kieliszki, oraz wino do ręki i wróciłem do pokoju. Po chwili dołączyła do mnie Ola, tym razem miała na sobie czerwoną koszulkę, zauważyłem też, że ucierpiał także biustonosz dziewczyny, teraz widziałem fragment białego ramiączka. Podałem Oli kieliszek z winem.
-To za spotkanie-stuknąłem w jej kieliszek. Usiedliśmy na kanapie. nie mogłem oderwać wzroku od jej oczów., chyba to zauważyła bo jej wzrok zaczął uciekać, starając się nie spotkać z moim. Rozmawialiśmy o tym co robimy, co robiliśmy wcześniej. Właściwie to Ola więcej mówiła, a ja słuchałem jej przyjemnego głosu. Rejestrowałem wszystko co mówiła, ale moje myśli krążyły wokół ciała dziewczyny, jej niebieskich oczu, czerwonych ust, co jakiś czas, układających się w uśmiech, który topił lody.  
Pragnąłem tej dziewczyny, kobiety, chciałem pieścić jej ciało, dotykać najpierw przez materiał ubrania sprawdzić, które miejsca wywołują podniecenie u Oli, dopiero potem rozbierać ją i dotykać dłońmi, ustami, językiem, odkrywane fragmenty jej ciała.
-Ty mnie słuchasz?-usłyszałem jej głos.
-Oczywiście- odpowiedziałem z uśmiechem, starając przypomnieć sobie o czym teraz mówiła. Chyba coś o podróżach w ramach pracy po całej Europie.
-Wydaje mi się, jakby Twoje myśli krążyły gdzieś indziej- odparła dopijając wino, które niestety właśnie się skończyło.
-Gwarantuję Ci że moje myśli były i są w tym pomieszczeniu, a krążą tylko wokół Ciebie- odpowiedziałem posyłając niewinny uśmiech.
-To o czym teraz mówiłam?- spytała mnie.
-Sprawdzasz mnie? -odpowiedziałem pytaniem na pytanie i chyba było to błędem.
-Nie mam zamiaru mówić w próżnię- jej twarz przybrała groźny wyraz- a takie mam wrażenie- dodała.
-Mówiłaś o swoich wyjazdach za granicę i że niedługo lecisz do Pragi- odpowiedziałem, wydobywając z zakamarków mózgu, zrejestrowane informacje.
Na twarzy Oli pojawił się uśmiech i w tym momencie usłyszałem pikanie, dobiegające z łazienki.
-Chyba już masz suche ubrania- powiedziała Ola.
-Już?- spytałem zawiedziony.
-Na Twoje szczęście mam suszarkę-powiedziała z uśmiechem i poszła do łazienki.  
Ja to mam, kurwa, szczęście pomyślałem. Wino się skończyło, ubranie wysuszone, czy będzie jeszcze pretekst, by zostać dłużej w miłym towarzystwie dziewczyny.
Po chwili Ola pojawiła się z suchym ubraniem.
-Trochę pomięte- powiedziała podając mi spodnie i koszulę.
-Nic nie szkodzi- odparłem, choć miałem ochotę powiedzieć, by wyprasowała, będzie powód by zostać dłużej w jej mieszkanie, ale na szczęście w ostatniej chwili, ugryzłem się w język.
Założyłem ciepłe, jeszcze, spodnie i skarpetki. Ola podała mi pomiętą koszulę.
-Daj pomogę Ci- powiedziała i stało się coś dziwnego. Dziewczyna zaczęła powoli zapinać guziki mojej koszuli. Cudowny dotyk chłodnych dłoni, wywołał podniecenie, które nie miało prawa, według mnie, pojawić się w tej chwili. Powinno być na odwrót, powinna ściągać, a nawet w tej chwili zrywać ze mnie ubranie.
Zapinała guziki bardzo powoli, jej chłodne palce muskały moją skórę wywołując gęsią skórkę na całym ciele. Stała bardzo blisko, wystarczyło się lekko pochylić, by poczuć smak jej ust. Coś mnie jednak powstrzymywało, choć pierwszy raz w życiu czułem podniecanie, podczas ubierania się. Może to też dlatego, że jeszcze żadna kobieta nie robiła tego w ten sposób.
Gdy poczułem, jak jej dłonie wsunęły się w moje spodnie, by wepchnąć tam koszulę, nie wtrzymałem.
Pochyliłem się i mocno objąłem Olę w biodrach, moje dłonie wylądowały na jej zgrabnych pośladkach, a usta wbiły się w jej usta.  
Nawet nie pomyślałem, jak dziewczyna zareaguje na mój nagły atak, ale już czułem jej język wsuwający się miedzy moje wargi. Chłodne dłonie, które jeszcze przed chwilą wsuwały koszulę w moje spodnie, zaczęły szybko i nerwowo wyciągać ją z powrotem. Ola pociągnęła mocno materiał i usłyszałem dźwięk spadających na podłogę guzików, które ustąpiły pod wpływem jej działań. Poczułem, jak jej zimne palce zaczynają błądzić po moim ciele, lekko drżałem pod ich delikatnym dotykiem.  
Nasze języki szalały splecione między ustami, wsunąłem dłonie pod koszulkę Oli i zacząłem błądzić nimi po jej plecach. Wyczułem pasek stanika i jego zapięcie. Pragnienie, by powoli rozbierać dziewczynę i poznawać jej ciało, walczyło teraz z pożądaniem, które chciałoby zedrzeć ubranie z Aleksandry, by móc zanurzyć się w jej wnętrzu. Powstrzymałem dłoń i zacząłem gładzić jej lekko wystające łopatki. Podniesiona koszulka odkryła jej płaski brzuch, poczułem jego ciepło na moim ciele.
W tym momencie, dziewczyna oderwała się od moich ust, chwyciła koszulkę i szybko zdjęła z siebie. Zobaczyłem czarny biustonosz, który skrywał jej krągłe piersi, ich duże brodawki, były doskonale widoczne pod jego przeźroczystym materiałem.
Ponownie zanurzyłem się językiem pomiędzy jej czerwone usta, moja ręka chwyciła krągłą pierś i zacząłem delikatnie ja masować. Czułem, jak pod dotykiem moich palców, sutki dziewczyny, ukryte pod materiałem biustonosza, powoli twardnieją z podniecania.
Oparłem Olę o ścianę, którą miała za plecami, oderwałem się od jej ust, w których wciąż czułem smak wina i zacząłem podążać w dół, całując i liżąc językiem jej szyję.
- Oooooch - jęknęła Ola, gdy lekko przygryzałem gładką skórę na jej szyi. Przesuwałem się ustami coraz niżej, chwyciłem w dłonie obie piersi dziewczyny, ścisnąłem je, a językiem zanurzyłem się w dolinkę między nimi.
- Mmmmmm - mruczała z zadowolenia dziewczyna, jej palce zaczęły przyjemnie gładzić moją głowę.
Nie przestając pieścić piersi Aleksandry, zacząłem językiem lizać jej płaski brzuch, zostawiając na nim niewielkie ilości śliny. Zbliżywszy się do leginsów, opinających zgrabny tyłeczek dziewczyny, puściłem piersi i chwyciłem ich gumkę. Czarny materiał zaczął zjeżdżać w dół, odsłaniając czarne koronkowe majteczki. Przez chwilę zastanawiałem się, czy je też przebrała, po tym jak wylałem na nią wino.  
Gdy leginsy znalazły się przy kostkach zgrabnych nóg Oli, moje dłonie znowu wylądowały na jej piersiach, a językiem zacząłem błądzić po wzgórku łonowym, ukrytym pod czarnym materiałem majtek. Dziewczyna chwyciła jedną z moich dłoni, które ściskały jej piersi, podniosła do góry i poczułem jak mój palec zanurza się w jej ustach. Przyjemny dotyk wilgotnego języka, działał niezwykle podniecająco.
Chwyciłem w zęby gumkę koronkowych majteczek, wypuściłem z dłoni cudowną pierś Aleksandry i z jej pomocą zacząłem powoli odsłaniać skarb ukryty za czarnym materiałem. Zjechałem majtkami w dół, zostawiając je owinięte wokół kolan dziewczyny. Patrzyłem na gładko wygolony wzgórek, który prowadził do krainy rozkoszy.  
- Aaaaaaach - jęknęła Ola, nie przestając lizać mojego palca, w tym momencie mój język delikatnie przejechał po gładkiej, pozbawionej włosów skórze, by wylądować na jej udzie. Zacząłem lizać je językiem i przygryzać zębami. Nagle poczułem, jak ręka dziewczyny chwyta mnie za włosy i podciąga w górę, w kierunku jej krocza. Natychmiast zanurzyłem język miedzy jej wargi sromowe w poszukiwaniu wejścia do wnętrza dziewczyny.
- Aaaaaaaach - krzyknęła Ola, gdy mój język, w wilgotnym już wnętrzu pochwy, zaczął poruszać się rytmicznie. Biodra Alexandry wygięły się w moją stronę, pragnąc by zanurzył się głębiej. Wypuściła moje palce z ust i mocno, dwoma rękoma, przycisnęła moją głowę do swego krocza. Chciała rozszerzyć swoje nogi, ale majtki owinięte wokół jej kolan nie pozwalały na zbyt wiele.
- Ooooo kurwa - krzyknęła moja kochanka, którą poznałem parę godzin temu, gdy język zastąpiły moje dwa palce, a w moich ustach wylądowała twarda z podniecania łechtaczka, którą zacząłem mocno ssać. Ciało dziewczyny wiło się oparte o ścianę, moje palce i język przyspieszyły swoje ruchy.
- Aaaaaaaach - krzyknęła dziewczyna, jej uda, które do tej pory próbowały uwolnić się z oków majtek, nagle zacisnęły się mocno.
- Ooooooooch - z jej gardła wydobył się dziki okrzyk - nie wytrzymam - krzyknęła Aleksandra i poczułem jak jej ciało wiotczeje, mocno chwyciłem ją w biodrach i mocno przytrzymałem. Wyciągnąłem palce z jej mokrego wnętrza. Wyczerpana dziewczyna, zaczęła powoli osuwać się na podłogę.  

Aleksandra spojrzała na mnie, swymi niebieskimi oczami, na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Bez słowa chwyciła moje palce, które jeszcze przed chwilą zanurzone były w jej wnętrzu i zaczęła je dokładnie wylizywać. Jej druga ręka wylądowała na moim kroczu i zaczęła ocierać się o sztywnego penisa, ukrytego wciąż pod materiałem dżinsów.. Podniecony widokiem dziewczyny, zlizującej swoje soki rozkoszy z moich palców, zacząłem rozpinać swoje spodnie, przez moje ciało przeszedł lekki dreszcz, gdy poczułem jej zimną dłoń, która chwyciła, uwolnionego już członka.  
Wyciągnąłem palce z ust Aleksandry, były już dokładnie wylizane, wstałem i pozbyłem się niepogrzebnych ubrań. Dziewczyna szybko pozbyła się leginsów i majtek, zostając tylko w staniku. Nadal siedziała na podłodze, mój penis znajdował się nad jej głową.
Aleksandra zaczęła dłońmi krążyć po moich udach. Spojrzałem na nią.
- Teraz moja kolej - powiedziała z uśmiechem na pięknej twarzy. Podniosła lekko głowę i poczułem jej język na moich jądrach.  
- Aaaaaach - jęknąłem, gdy poczułem, jak jedno z jąder wylądowało w uszach dziewczyny. Aleksandra zaczęła je delikatnie ssać i drażnić językiem. Długie, zadbane paznokcie drapały moje podbrzusze. Po krótkiej cudowniej chwili, wypuściła jądro z ust, a jej język zaczął krążyć wokół nasady penisa. Nie przestając mnie pieścić, Aleksandra uklękła przede mną, jej język przesuwał się po kutasie w górę, a dłonie nadal krążyły po moim podbrzuszu i udach.
- Aaaaaaaach - jęknąłem ponownie, gdy jej język zaczął drażnić wędzidełko penisa, podniecony jej działaniami, oparłem się rękoma o ścianę. Tymczasem Aleksandra wypuściła z ust ślinę, która spadła na mojego kutasa, chwyciła go w dłoń i zaczęła rozcierać ją po jego delikatnej skórze. Dłoń poruszała się powoli po wilgotnym od śliny członku, dziewczyna splunęła jeszcze raz, by następnie zacząć krążyć językiem po moim podbrzuszu. Myślałem że zaraz oszaleję z rozkoszy.
- Yyyyyyych - prawie krzyknąłem, gdy poczułem, jak mój penis ląduje w ustach Oli. Spojrzałem w dół, głowa dziewczyny poruszała się powoli, razem z dłonią obejmującą kutasa. Widziałem, jak prawie cały zanurza się między jej ustami. Podniecony, zacząłem poruszać biodrami, próbując wbić się jak najgłębiej w wilgotne gardło Aleksandry. Dziewczyna, jakby czytała w moich myślach, chwyciła mocno moje pośladki i dopchała penisa, głęboko w swoje gardło. Poczułem jak usta dziewczyny dotarły do nasady członka, który zniknął w ustach Oli. Chwilę go przytrzymała, by następnie wypuścić go z głębokiego gardła. Aleksandra próbowała złapać dech, z jej ust ciągnęła się ślina, której drugi koniec był na moi penisie. Aleksandra spojrzała z uśmiechem na mnie.
- Tak dobrze? - spytała z błyskiem w pięknych niebieskich oczach.
- O tak - wycharczałem podniecony.
- Czyli mam nie przestawać - dziewczyna drażniła się zemną, cały czas poruszając dłonią, po mokrym od jej śliny moim członku.
- Nie przestawaj - powiedziałem - jesteś cudowna - odpowiedziałem, czując że już długo nie powstrzymam orgazmu.
Dłoń Alexandry przyśpieszyła swoje ruchy i po chwili dołączyły do niej usta. Tym razem dziewczyna odrazu zaczęła poruszać się szybko. Na efekty tych działań, nie trzeba było długo czekać.
- Aaaaaaaaach - krzyknąłem, czując jak fala rozkoszy wstrząsa moim ciałem. Wybuchnąłem spermą, akurat w momencie gdy penisa zanurzony był prawie cały w jej ustach, wlewając się do jej gardła. Dziewczyna zakrztusiła się, wypuściła kutasa z pomiędzy warg, ale jej dłoń nadal przesuwała się, mocno trzymając penisa z którego sperma tryskała teraz na jej twarz. Aleksandra szybko doszła do siebie i ponownie wzięła w usta członka, który był cały mokry od moich soków. Patrzyłem, jak moja kochanka wylizuje go dokładnie. Gdy był już czysty, dziewczyna spojrzała na mnie, jej twarz była cała mokra od mojej spermy.  
- Mmmmm - zamruczała - uwielbiam ten smak - dodała i zaczęła oblizywać swoją rękę, którą zbierała moje soki ze swojej twarzy.  
Gdy już wylizała wszystko do czysta, sięgnęła dłońmi za plecy i zobaczyłem, jak czarny biustonosz spada na podłogę. Moim oczom ukazał się cudowny widok, jej krągłych piersi.
Dziewczyna wstała z nóg.
- Widzę że jeszcze nie masz dość - powiedziała z uśmiechem i chwyciła mojego penisa, który wciąż był sztywny, mimo właśnie przebytego orgazmu.  
- Zdecydowanie nie - odpowiedziałem, jej chłodny dotyk był niezwykle podniecający.
- Chodź, mój niewolniku - powiedziała i trzymając mojego kutasa zaczęła mnie ciągnąć w kierunku drugiego pokoju, który okazał się sypialnią..
Posłusznie poszedłem za moją panią, zresztą nie miałem wyjścia. Gdy znaleźliśmy się przy łóżku, Aleksandra wypuściła mojego penisa z dłoni, weszła na czworakach na łóżko i wypięła w moją stronę swój zgrabny tyłeczek.
- Miau - zamiauczała jak kotka, odwracając głowę w moją stronę - długo mam czekać? - dodała z uśmiechem na pięknej twarzy.
Nie musiała, wskoczyłem na łóżko i klęknąłem za nią. Chwyciłem penisa i nakierowałem na wejście do jej wnętrza.
- Aaaaaaaach - jęknęła, gdy kutas, pod wpływem mojego mocnego pchnięcia, wszedł odrazu cały w wilgotną cipkę dziewczyny. Chwyciłem ją za biodra i zacząłem powoli poruszać się w mokrym z podniecania jej wnętrzu. Dziewczyna jęczała przy każdym moim pchnięciu. Przyspieszając swoje ruchy, chwyciłem jej krągłe piersi, które zwisając, poruszały się w rytmie naszych połączonych ciał. Zacząłem mocno je ściskać, czując pod palcami twarde z podniecania sutki Aleksandry.
W pewnym momencie, dziewczyna wygięła i wyprostowała, przyciągnąłem ją do siebie, a jej głowa odwróciła się w moją stronę. Zanurzyłem język między jej lekko rozwarte usta. Wciąż czułem w nich aromat wina, ale pomieszany z innym dziwnym smakiem. To pewnie, to mniam, które wylało się z moich lędźwi, pomyślałem, nie przestając całować dziewczyny.
Wypuściłem z dłoni pierś dziewczyny i zjechałem ją w dół, w kierunku jej wzgórka łonowego. Cały czas wbijając się w cipkę i nie przestając całować Aleksandry, odnalazłem palcami jej łechtaczkę.
- Mmmmmmm - jęknęła Ola z moim językiem w ustach, gdy moje palce zaczęły pocierać jej twardy z podniecania organ rozkoszy.
- Aaaaaaaach - krzyknęła dziewczyna odrywając się od moich ust, w tym momencie zapragnąłem zmienić pozycję, by móc patrzeć na jej twarz i krągłe piersi.
Wyciągnąłem kutasa z jej wnętrze, a następnie silnym ruchem, obróciłem dziewczynę na plecy.
Aleksandra momentalnie rozłożyła szeroko swoje nogi. Zobaczyłem dokładnie, różowe wejście do jej cipki. Wyglądała apetycznie. Bez zastanowienia, pochyliłem się i wsunąłem język w mokre wnętrze.
- Aaaaaaaaaach - krzyknęła Aleksandra, gdy mój język zaczął szybko poruszać się w jej pochwie, starając się wejść jak najgłębiej. Spijałem cudowne soki rozkoszy, od których była cała mokra.
- Skończ we mnie - krzyknęła dziewczyna, chwyciła mocno moje włosy i pociągnęła mocno. Zabolało, ale uczucie podniecania było większe, zagłuszając ból na głowie.
Ponownie wszedłem w jej cipkę, tym razem odrazu przystąpiłem do szybkiego wbijania się w jej mokre wnętrze.
Widok, jaki miałem przed sobą był cudowny. Piersi Aleksandry poruszały się w rytm moich pchnięć, twarde sutki, dużych brodawek, sterczały z podniecania. Poczułem, jak nogi dziewczyny owijają się wokół moich bioder, a jej ręce lądują na moich pośladkach, dociskając je mocno.
Nie pamiętam, ile to jeszcze trwało, ale fala rozkoszy, która równocześnie zalała nasze ciała, była ogromna. Nie spodziewałem się, że będę miał w sobie jeszcze tyle spermy, którą wlewałem w mokre wnętrze Aleksandry. Gdy ostatnie krople płynu spłynęły w cipkę dziewczyny, pochyliłem się i pocałowałem ją.
- Jesteś cudowna - powiedziałem kładąc się wyczerpany obok jej spoconego ciała.
- Wiem - odpowiedziała z uśmiechem Aleksandra, sięgnęła palcem do swojej cipki, następnie całego mokrego od mojej spermy wsadziła w swoje usta.
Patrząc na piękną kobietę, myślałem o tym, jak długo kumple na mawiali mnie na dzisiejsze wyjście do pubu.

HarryKeogh

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 6666 słów i 35470 znaków.

10 komentarze

 
  • enklawa25

    ;) idalne

    15 lut 2020

  • Historyczka

    Podziwiam! Ileż szczegółów, a jednocześnie ani krzty przegadania! Tak - "W punkt" - potrafią pisać tylko mistrzowie.

    10 wrz 2019

  • mariuszello

    Czyta się to jednym tchem, brawo !!!

    18 sie 2019

  • Margerita

    łapka w górę tekst mi się podobał

    16 lip 2019

  • pieszczoch45

    Bardzo ładne i ja słusznie zauważyła Magnolia2001 nie jeden chciałby być kochankiem Oli, chyba i ja bym się zapisał:)

    7 lip 2016

  • nefer

    Dobrze napisane, potrafi oddać i poruszyć emocje. Gratulacje. Tu i ówdzie usterki językowe, ale o tym już poprzednicy pisali.

    6 lip 2016

  • gosciu

    Dobre podoba mi się opowiadanko i plująca dziewczyna  :rotfl:

    21 maj 2016

  • dreamer

    Wielki powrót proszę pana? :P

    19 maj 2016

  • HarryKeogh

    @dreamer Czy wielki, to się okaże. Bardzo ładne zdjęcie  :)

    19 maj 2016

  • dreamer

    @HarryKeogh a ciesze się, że się spodobało, jedno z moich ulubionych w sumie

    20 maj 2016

  • dreamer

    @HarryKeogh z chęcią bym ci odpisała prywatnie, ale zablokowane ;)

    21 maj 2016

  • Micra21

    Dobre opowiadanie, nieźle napisane i wspaniale oddane emocje. Ale sprawdź jeszcze raz, bo wkradły się drobne błędy, które psują ogólne wrażenie. Pozdrawiam ;)

    19 maj 2016

  • chaaandelier

    Oo proszę.. Kto tutaj wrócił..

    18 maj 2016

  • HarryKeogh

    @chaaandelier z nudów i tęsknoty ;)

    18 maj 2016

  • Misio2

    @HarryKeogh  Przydałaby się część II :P Tym razem z gadżetami i dominacją kobiety :P

    18 maj 2016