Szparka-sekretarka cz.2

Moje poszukiwania afrodyzjaku , powoli zaczynały przyprawiać mnie o białą gorączkę .Nikt nie pamiętał specyfiku jaki opisywałam , ludzie znali różne dziwne rzeczy , o których sama nie słyszałam .
Niestety to wszystko nie było to . Powoli czułam ogarniającą mnie bezradność .Był już wtorek ,patrzyłam właśnie tępym  wzrokiem w służbowy monitor ,myśląc co mogę zrobić jeszcze .
Gdy drzwi od biura starego otworzyły się stanął w nich lord Sheppart i powiedział łamaną polszczyzną:
-moja droga , przed biurem czeka mój asystent . Bądź tak dobra i zabierz go na lunch , bo ja mam pogadać twój szef .-wydukał z lekkimi kłopotami .
Znałam staruszka , był sympatyczny i dowcipny , widziałam go już dwa razy . Widziałam też jego asystenta , nadętego bubka o imieniu Sheldon i zareagowałam chyba głupio . Wyprostowałam się jak sprężyna , salutując ręka do głowy i po żołniersku powiedziałam :
-Yes Sir  
-Thank You –odpowiedział i zamknął drzwi  
Pozbierałam kilka drobiazgów , wrzuciłam do torebki . Otworzyłam drzwi i rozdziawiłam buzię , przeżyłam  wstrząs . Dwa kroki ode mnie stał prawdziwy Adonis , piepszony bóg teleportował  się do mnie , abym rozdziawiła gębę. Stałam nie potrafiąc się ruszyć , Chłopak uśmiechnął   się do mnie i zrobił dwa kroki w moja stronę . Ja oferma postawiłam w końcu krok , dokładnie w samo połączenie wykładzin . Moja szpilka przechyliła się w bok , razem z moją nogą . Całe szczęście trzymałam klamkę jedna ręką , drugą torebkę uniosłam do góry . Dodatkowo zostałam schwytana w talii przez mojego Adonisa który powiedział :
-proszę uważać –
W żelaznym uścisku , poprawiłam nogę , opuściłam rękę , waląc w głowę chłopaka torebką .
Syknął , puścił mnie i złapał się za głowę mówiąc po angielsku :
-co masz w piepszonej torebce , cegłę ?
Pomyślałam czym oberwał i przypomniała mi się wielka butelka perfum . Kupiłam ją na promocji za połowę wypłaty i do dziś żałowałam bo była nieporęczna .
-przepraszam , to moje piepszone perfumy , nie chciałam cię uderzyć –odparłam w tym samym języku  
Rozejrzałam się i zapytałam :
-a gdzie jest Sheldon ?
-w Nowym Jorku –odparł chłopak i dodał po polsku –ja jestem Artur , nowy asystent , to mnie masz zabrać na obiad .
-Taaaak – zdziwiłam się , a skąd znasz polski  
-mam matkę polkę odparł –podszedł i wyjął mi z ręki torebkę , otworzył , spojrzał do środka . Pokręcił głową i wyjął moje perfumy , spojrzał na nazwę i zdębiał mówiąc znów po angielsku dziwnie wolno :
-To twoje perfumy ?
-Tak proszę pana , proszę mi to oddać – powiedziałam po angielsku ,zabrałam mu torebkę , wrzuciłam perfumy do środka . Chcąc zmienić niewygodny temat dodałam po polsku –będziemy na zmianę mówić raz w jednym raz w drugim języku tak ?
-nie , poprawił się szybko , chcę mówić po polski bo matka mówi że mam paskudny akcent .
-mówi się po polsku, nie polski –poprawiłam go i się uśmiechnęłam .
-no właśnie , sama widzisz –dodał poważnie .
Nabrałam animuszu , poczułam się pewnie , powiedziałam wyciągając rękę  :
-Jestem Anna , na co masz ochotę ?
-Jestem Artur , na ciebie .
Rozdziawiłam buzię , moja pewność siebie odparowała , gardło ścisnęło mi przerażenie.  
Chłopak roześmiał się głośno mówiąc :
-nie bój się nie zjem cię .
Moja blokada opadła , trzeźwa myśl przebiegła przez głowę , Dziewczyno opanuj się , zachowujesz się jak kaczka-dziwaczka . Zamknęłam buzie i oczy , zdyscyplinowałam się prostując plecy , powiedziałam:
-nie boje się ,powiedz co byś zjadł ?
-Chciał bym żurek i pierogi z serem  
Wyrafinowany to ty nie jesteś , pomyślałam sobie i powiedziałam :
-Choć postawie ci obiad –po czym wzięłam go za rękę i pociągnęłam za sobą korytarzem .  
Irracjonalność postępowania dotarła do mnie ,gdy stanęliśmy przed windą . Stałam z nieznajomym facetem za rękę , śmieszne było że mi to pasowało . Wydało się tak naturalne jak oddychanie .  
Trzeźwa myśl pojawiła się ostatnia – co ty durna cipo robisz , powaliło cię do końca , może jeszcze szybki numerek w samochodzie ? Puściłam jego dłoń i wygrzebałam lusterko z torebki , jako wyjście z sytuacji .
Zabrałam się za wypytywanie chłopaka w celu odwrócenia uwagi i z czystej ciekawości .
Ustaliłam że byli tu od trzech dni , mieli kupić jakąś fabrykę na południu , trwały rozmowy .Dziś wieczorem mieli lot do Londynu .
Gdy wyszliśmy  z windy , chwycił moją dłoń i zapytał :
--zawsze nieznajomych bierzesz za rękę ?
Zbił mnie, tym trochę z tropu , więc zreflektowałam się niezbyt mądrze :
-Ty nie jesteś nieznajomy –uśmiechnęłam się do niego  a on popatrzył na mnie zdziwiony .
Zabrakło mi pomysłów do dalszego dialogu , więc w milczeniu dotarliśmy do mojego golfa . Zawiozłam go na przedmieście do małej knajpki , którą odkryliśmy jeszcze na studiach .
Była tam cisza spokój i dobre jedzenie , ceny wysokie ale dla mnie , w takich okazjach , to było nic .
Miałam firmową kartę na takie okazje , mogłam nią płacić za wszystko , pod jednym warunkiem .
Transakcje musiałam opisać w firmie a akcentował ją biegły rewident , głupia Ewcia .
-Bingo –wykrzyknęłam głośno , uzmysłowiając sobie że wiem kto mi powiedział o afrodyzjaku .
-co wygrałaś – dociekał Artur  
- Rozwiązałam właśnie jeden problem z pracy , materiałowy –starałam się być wiarygodna .
Na szczęście tematu nie podjął , za to weszliśmy do restauracji  . Było spokojnie i przytulnie , dostaliśmy ustronny stolik ,od małej kokietki , której wpadł w oko chłopak .
Nie wiedząc czemu poruszyłam z nim ten temat . Usłyszałam że mój Adonis jest często kokietowany , ma dziewczynę o imieniu Sara ale to nic stałego , zamierza się z nią rozstać .Nie drążyłam dalej bo zjawiła się zupa . Między jedną a drugą łyżką pomidorowej , naszła mnie refleksja , że jak głupia koza , zakochuje się w chłopaku .
Gdy po skończonym obiedzie , kelnerka zapytała czy podać kawę lub deser , Odrzekłam zgodnie z prawdą że kawy nie lubię i chce lody . Patrzył znowu na mnie jakby zobaczył ducha.  
Po obiedzie nasze rozmowy trwały w najlepsze . Rozmawialiśmy o wszystkim , o giełdzie , finansach , trendach i spekulacjach , gdy tego zabrakło były inne . Rozmawiało nam się fajnie , dobrze się ze sobą czuliśmy . Sielankę przerwała jego komórka , miał godzinę do odlotu . Poczułam się źle gdy to usłyszałam , na lotnisko stąd było pól godziny jazdy . Zapłaciłam i zawiozłam go na lotnisko , wysiadłam razem z nim przed terminalem . Stanął przede mną , byłam w wysokich szpilach i musiałam patrzeć pod górę . Uśmiechnął się do mnie i leciutko dotknął wargami moich ust  .
-muszę lecieć  , odezwę się –powiedział odwrócił się i odszedł szybkim krokiem  
A ja zostałam , sama ze sobą i piepszoną pustką , minęła dobra chwila nim potrafiłam ruszyć do auta .
Już kiedyś tak miałam , to było w liceum , gnojek w którym się zakochałam , poniżył mnie i ośmieszył .
Płakałam wtedy długo , teraz chyba nie będę , nie wiem , ale teraz jestem mądrzejsza .
Już kładłam się spać , gdy zadzwonił telefon , wiedziałam kto dzwoni i miałam racje , Usłyszałam że wylądowali , jadą do domu i odezwie się jutro.  
Byliśmy trafieni oboje , teraz wiedziałam to na pewno .


Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam po przyjściu do biura było wezwanie biegłego rewidenta .
Nad głupią Ewcią pracowałam dobrą godzinę nim ustaliłam fakty .
Niejaki Waldek weterynarz nasz dawny znajomy ze studiów , podawał panienkom które zapraszał jakiś środek po którym wszystkie dawały mu dupy . Praktykę ma tam i tam . Sprawdziłam w sieci , był , znalazłam numer . W rozmowie ustaliłam że za godzine będzie dla mnie wolny , poznał mnie , ja jego słabo .
Staremu puściłam oko, mówiąc że mam zajęcia w terenie i jak by co mam komórkę. Kiwnął głową i machnął ręką  . Gdy wsiadałam do auta zadzwonił Artur , przegadaliśmy dwie  godziny nim się ścięłam i skończyłam rozmowę .
Do lecznicy się spóźniłam ale byłam oczekiwana . Poszliśmy na górę do mieszkania . Tam usłyszałam opowieść o afrodyzjaku dla zwierząt , dla ludzi nieszkodliwy , który szybko rozbiera każdą dziewczynę.
Ale jak to działa , zaczęłam drążyć , zaczął mi robić wykład z biochemii , gdy mu przerwałam zirytował się i powiedział abym sama spróbowała .
Pomysł wydal mi się sensowny , aby wiedzieć jak będzie zachowywać się Beata , sama powinnam to wziąć .
Waldek mi przytaknął i zapytał czy ma przygotować porcję dla mnie , powiedziałam że tak i nabrałam podejrzeń . Skubaniec mnie przeleci jak drut . Gdy przedstawiłam mu wątpliwości odpowiedział że mnie nie dotknie , chyba że napisze mu prośbę własnoręcznie to ją rozpatrzy .
Trochę mnie to uspokoiło , więc wypiłam specyfik i popiłam colą . Usłyszałam że za pól godziny zacznie działać a on idzie się wykąpać . Wzruszyłam ramionami skupiłam się na sygnałach własnego organizmu ale nie było żadnych .
Po jakiś 20 minutach zrobiło mi się gorąco , co prawda było lato ale nie było upału a ja taki czułam .
Oddech mi się spłycił , tętno wzrosło , poczułam że robię się wilgotna , napłynęło pożądanie .
Takiej chcicy w życiu nie czułam , nic się nie liczyło tylko gigantyczna potrzeba zaspokojenia  
Rozejrzałam się , na krześle siedział w szlafroku Waldek , podeszłam do niego i powiedziałam :
-Przeleć mnie jestem gotowa –uniosłam do góry minispódniczkę chcąc pokazać mu cipkę ale miałam stringi .
Szarpnęłam mocno  za brzeg majtek i je przerwałam , spadły na podłogę . Spódniczka też mi przeszkadzała , przedarłam i też spadła .
-No choć - powiedziałam zapalczywie  
Nie , chyba że napiszesz prośbę –powiedział to głośno i spokojnie
W głowie mi się mieszało , chce mu dać dupy a on nie chce ,jejku  jej ale mam chcice .
-chce ci dać dupy choć weź mnie jak chcesz –błagałam go  
-siadaj i pisz –powiedział głośno i wyraźnie  
Usiadłam na stole stał jakiś napój , sięgnęłam i wypiłam , podsunął kartkę i długopis .
-pisz jak chcesz abym cię wyruchał –powiedział stukając w kartkę  
Dotarło do mnie że musze to napisać , wtedy będzie zaspokojenie .
-Co mam pisać –powiedziałam zapalczywie  
Podyktował taki tekst „ Ja Anna proszę ciebie Waldemarze o odbycie ze mną kilku stosunków seksualnych , możesz mnie brać jak tylko będziesz sobie życzył „  po spodem podpis.
Przesunęłam kartkę do niego , spojrzał i powiedział :
-podejdź tu  
Podeszłam szybko, a on wziął się za rozpinanie mojej bluzki , zdjął ją  potem rozpiął  biustonosz , który upadł . Podszedł do mnie i zaczął mnie całować , dłonie położył na piersiach ugniatał , podjęłam ochoczo pocałunki .  
Gdy przestał , kazał mi kucnąć i zobaczyłam przed nosem kutasa lekko sflaczałego  , kazał wziąć do buzi . Uczyniłam to z ochotą , polerowałam go jak żadnego dotąd , gdy zesztywniał , wyciągnął go z mojej buzi .Wziął mnie za rękę i zaprowadził do sypialni . Położyłam się na plecach , ugięte w kolanach nogi ,szeroko rozsunęłam .Pochylił się nade mną , jedną ręką trzymając członek .
Byłam rozpalona jak piec hutniczy , gotowało się we mnie jak w wulkanie . Drżącą ręką pomogłam wprowadzić go do mojej szparki .Gdy się we mnie wbił jęknęłam .Rozpoczął szybki seks całując mnie jednocześnie . Objęłam go lekko , uniosłam trochę biodra do góry aby cały się dobijał .
Szalejące we ,mnie napięcie  szybko zmieniło się w orgazm . Na moment straciłam kontakt z rzeczywistością , lecz była to chwilka . On dalej był we mnie , pożądanie i pragnienie pojawiło się momentalnie .Patrzył na mnie , miętoląc moją lewą pierś . Ruszyłam biodrami i powiedziałam :
-no dalej –powiedziałam zapalczywie , oczekując  aby znów mnie pieprzył .
Więc zaczął ale teraz trochę wolniej , palcami podszczypywał  lewy sutek . Wywołując u mnie dreszcze i głośne jęki , nie trwało to długo i znów odleciałam . Znów na chwilkę, gdy wróciłam , dalej go czułam w sobie i dalej byłam napalona . Spojrzałam na niego ruszając głową , pocałował mnie i dalej posuwał .Tym razem Waldek rozpoczął sapać, coraz głośniej mi też niewiele brakowało , wiec gdy już finiszował dołączyłam do niego. Osunął się na mnie przygniatając mnie do łóżka .Kutas też ze mnie wyszedł , poczułam jak by mi czegoś brakowało .
Facet uniósł się na rękach , patrząc na mnie powiedział :
-No i jak było mała ?
- Zajebiście , ale dawaj dalej , jestem gotowa –powiedziałam zapalczywie .
-chwila , daj odpocząć , niech viagra zacznie działać , a my mamy ponad godzinę czasu .
-pić mi się  chce –odparłam niezadowolona .
Sięgnął do szafki nocnej , wyjął dwie butelki coli , otworzył jedną i podał . Usiadłam i piłam , podniecenie buzowało we mnie jak bąbelki w butelce .
Waldek wstał i gdzieś polazł , cola się skończyła , odstawiłam pustą butelkę i zabrałam się za samozadowolenie . Nigdy tego nie robiłam ale widziałam na pornosach  , sam pomysł wydał mi się świetny .Paluszkiem odnalazłam sposób i nacisk na łechtaczkę taki .że dreszcze falami przechodziły , od paluszków po czubek głowy .Ekspresowo odleciałam na chwilę . Spełnienie szybko zamieniło się z podnieceniem . Leżałam dysząc ciężko , w drzwiach stał facet i gapił się na mnie .
Spojrzał na swojego kutasa i powiedział :
-przejedź  jeszcze raz na ręcznym ,potem cię wyliże  
-co ? –zapytałam patrząc na niego bez zrozumienia .
-zrób sobie jeszcze raz sama dobrze –wymownie pokazał ręką znajome ruchy przy swoim kroczu .
-aaa – zaskoczyłam – za chwilkę , muszę się wysikać .
Wskazał łazienkę zrobiłam siusiu , ze stołu w salonie wzięłam sok i wypiłam .
Gdy wchodziłam do sypialni zatrzymał mnie , przytulił . Zaczęliśmy się całować ,poczułam jego dłoń na cipce palec na łechtaczce . Zadrżałam stając w rozkroku , stymulował  mnie szybko z wprawą .
Orgazm dopadł mnie jak grom , oklapłam zsuwając się w kucki . Gdy uniosłam głowę , wsadził mi do buzi małego fiutka . Ssałam go i lizałam , szybko zesztywniał .
Uklękłam na łóżku , przewrócił mnie na bok , potem na plecy . Przyjął pozycję 69 wsuwając mi cały członek do gardła i tak pozostając . Językiem znalazł mój guziczek , nie mogłam jęczeć , coś zabulgotałam . Po minucie odleciałam . Gdy wyjął kutasa odetchnęłam i kaszlnęłam .
-Wypnij się –powiedział  
Biorąc mnie na pieska , nim skończył , ja miałam trzy orgazmy .  
Moje podniecenie było równe pragnieniu . Wypiłam kolejną butelkę coli , zjadłam kilka ciastek .
Waldek leżał na łóżku z zamkniętymi oczami , położyłam się obok i dwa razy zrobiłam sobie dobrze .
Gdy otworzył oczy , wskazał swojego fiuta .Zrozumiałam i ssaniem szybko go postawiam do pionu ,potem nabiłam na niego . Lekko pochylona aby palcami drażnił sutki , dobierałam tempo pod swoje doznania . Raz szybciej raz wolniej , aż doprowadziłam się do końca opadając na niego .
Leżałam dłuższą chwilę , facet głaskał mnie i cmokał . Podniecenie wróciło , wyprostowałam się i wzięłam do pracy . To stało się na końcu było ukoronowaniem wszystkiego . To był mega odlot , wydarłam się jak nigdy dotąd , szarpało mną jak porażenie prądem . Opadłam na bok w nieświadomość . Powoli wracałam do siebie . Takiego relaksu i odprężenia nie pamiętałam .
Ale było mi dobrze , zamknęłam oczy i zapadłam w drzemkę .
Gdy się ocknęłam ,patrzyłam długo w sufit . Gdy usiadłam w oczach płonęły mi mordercze ogniki .
Rozejrzałam się , Waldka nie było , pomyślałam że czas wyrwać mu serce i pożreć na surowo.

CDN.

werasil

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2855 słów i 16124 znaków.

1 komentarz

 
  • napalona1980

    super opowiadanie , pisz wiecej , motyw afrodyzjaku jest mega podniecajacy

    1 lis 2016

  • werasil

    @napalona1980 piszę następną cześć , może dziś lub jutro skończę

    1 lis 2016