Szkolni znajomi cz.1 - Nowy

Szkolni znajomi cz.1 - NowyNatalia szła przez ulicę, mijając smętnych, pozbawionych życia ludzi. Dla nich ten dzień mógłby nigdy nie nadejść. Koszmary, jakie niektórzy mogli przeżywać, przez ostatnie dwa miesiące, same nakierowywały brunetkę na to, że nikt tak na prawdę nie lubi szkoły. 1 września - dla wielu dzień ten kojarzony jest z końcem świata, choć dla niej tego dnia świat zaczynał znowu budzić się do życia. Okolica nabierała kolorów, śpiew ptaków stawał się wyraźniejszy. Natalia lubiła wstawać codziennie o 6 rano, zarywać nocki z książką przed nosem, wymarzonym dla niej zajęciem jest nieustanne zagłębianie się w tajemnice wiedzy, która od dawna stoi przed nią otworem. Mierząca 160 centymetrów drobna osóbka mijała spokojnie przechodniów, śmiejąc się w duchu, że są zmuszani do czegoś, czego nienawidzą. A może są zmuszani, by tego nienawidzić? "Nie wiem” - Zamknęła swoją otwartą na otoczenie podświadomość, nie zagłębiając się dłużej nad systemem szkolnictwa, który wciskają nam organy, sprawujące władzę.

Niedaleko niej wychodziła z podwórka, dobrze znana jej osoba. Trzaskając z impetem furtką, wyszła Ada Lewandowska - 170-centymetrowa blondynka o diabelskim wcieleniu. Jej agresywność i zamiłowanie do rzeczy nielegalnych odstrasza większość potencjalnych chłopaków. Popatrzyła na swoją najlepszą przyjaciółkę z ognikami w oczach i podeszła twardym krokiem.
- Wkurwiają mnie te spódniczki i białe koszulki. - Warknęła.
- Też się cieszę, że Cię widzę. - Cmoknęła ją w kącik ust, po czym dodała: - Do twarzy Ci.
- Przestań. Jak jeszcze pomyślę, że będę miała tego kretyna przed oczami codziennie przez dodatkowe siedem godzin, odechciewa mi się żyć.
- Ej, przestań już. Co Ty w ogóle masz do Dawida? Przyjaźnimy się od lat...
- I to były właśnie najgorsze lata mojego życia! - Prawie krzyknęła, ściągając na siebie badający wzrok dwóch starszych pań. - Robi mi obciach, pamiętasz te jego wyznania, obiekcie jego westchnień?
Brunetka zarumieniła się.  
- To było w podstawówce, głuptasie. Poza tym już dawno się odkochał. A te jego liściki były słodkie. - Roześmiała się.
- Coś mnie ominęło? - Usłyszały, a za chwilę poczuły, jak ktoś wciska się pomiędzy nie i obejmuje je za ramiona. Dawid miał na sobie niebieskie jeansy i biało zieloną koszulę. Lekki powiew wiatru prezentował jego gęste, rozczochrane, brązowe włosy. Dziewczyny momentalnie odskoczyły od przyjaciela.
- Hej, Dawid, Spadaj, Dawid. - Usłyszał równocześnie odpowiedzi obu dziewczyn.
- Natalia, myślałaś nad moim projektem? - Spytał zaintrygowany chłopak. Jego źrenice rozszerzyły się, gdy obejrzał ją dokładnie. Wyglądała olśniewająco.
- To świetny pomysł. Ale co dokładnie miałabym tam robić?
- O czym wy mówicie? - Wtrąciła się Ada.
- O programie, który wymyśliłem. Natalia będzie tam streszczać i parodiować ważne i mniej ważne informacje. A Ty jej pomożesz.
- Chyba Ci na mózg padło. Mało mi przebywania z Tobą w szkole i poza nią? Będę musiała jeszcze oglądać Cię po godzinach? - Nastroszyła się. Prawie każde słowo wypowiadała z coraz to większą zawziętością i gdyby nie to, że wchodzili właśnie do szkoły, rzuciłaby się na niego z pięściami. Dawid przekonał się o tym, że Ada potrafi bić lepiej, niż niejeden facet. Przez wszystkie lata w jej towarzystwie obrywał tysiące razy. Zawsze jednak pod koniec wszystko kończyło się znośnie dla Ady i bardzo boleśnie, ale stabilnie dla Dawida. - Poza tym dupa z Ciebie, nie filmowiec. Przypomnij mi... Od kiedy już nie zarabiasz na YouTube?
- Odkąd rozwaliłaś moje studio! Musiałem pracować w McDonaldzie, żeby odkupić chociaż kamerę, ale popularności już nie odzyskam...
- Szkoda... Coraz więcej jest niespełnionych artystów... - Przeciągnęła się, po czym cała trójka weszła na salę gimnastyczną, gdzie miał odbyć się apel.

W trakcie niekończących się przemówień, których z zafascynowaniem słuchało większość nauczycieli, znalazła się dwójka młodych członków personelu, którzy byli zajęci wyłącznie sobą. Ciągłe uśmiechy, ukradkowe spojrzenia, kuszące pozy sprawiały, że o jedyne o czym myślał Marek Michalski, to ostre zerżnięcie seksownej pani od języka polskiego. Blondynka jakby odczytała jego myśli; wstała, i wyszła z hali, dając mu karteczkę. Ciekawy, od razu rozwinął papierek. "Za pięć minut w 21”. Julia Lejs czeka na niego. A on musi wytrzymać całe 300 sekund z dobraniem się do długonogiej piękności.  

- Długo kazał pan na siebie czekać... - Westchnęła blondynka. Podwinęła swoją sukienkę, odsłaniając swoje długie, smukłe nogi.  
- A myślałem, że tylko ja nie mogłem się doczekać... - Wpił się w jej zapraszające, ciepłe wargi, złapał za pośladki i obrócił tyłem do siebie.
- Marek, musimy się śpieszyć.  
Mężczyzna rozpiął rozporek i wszedł od razu do jej boskiego wnętrza. Szparka młodej pani od polskiego była zadziwiająco gościnna. Matematyk wbił się do samego końca, powodując u kochanki cichy jęk. Po chwili wykonywał już frykcyjne ruchy, doprowadzając Julię do obłędu. Z jej szparki spływały soczki podniecenia, które po chwili znalazły się na jej nogach. Matematyk rżnął blondynkę bez opamiętania, nie zwracając uwagi na to, że ta nad sobą nie panuje. Nagle z jej myszki trysnęły obficie soczki, które zachłannie zlizał Marek, nie zapominając o nogach.  

Julia wzięła do ust przyjaciela, który sprawił jej tyle przyjemności; zacisnęła na nim wargi i poczęła wykonywać rytmiczne ruchy w górę i w dół. Facet nie wytrzymał takiej dawki przyjemności i wystrzelił salwą białego płynu, który polonistka połknęła niemal od razu zawartość jego nasienia.  
- Musimy znaleźć dla siebie więcej czasu, bo te szybkie numerki tylko mnie nakręcają. - Uśmiechnęła się kusząco pani Lejs.

W tym samym czasie apel dobiegał powoli końca. Ada spała w najlepsze, podczas gdy, Natalia starała się wsłuchać w to, co mówi pani dyrektor, lecz z marnym skutkiem. W prawdzie rok temu przemówienie było identyczne. Druga klasa liceum nie zapowiadała się optymistycznie, jeśli już na wstępie przypominają Ci, co było w pierwszej. Oderwała się od sceny i spojrzała na rozbawionego Dawida.
- O cholera... - Tylko tyle zdołała wydusić z siebie, gdy zobaczyła przeróbkę zdjęcia śpiącej Ady w telefonie.  
- Podoba Ci się? - Zapytał dumny ze swojego dzieła.
- Skasuj to! - Syknęła. - Ona Cię zabije, jak to zobaczy.  
- Nie zabije, bo nie zobaczy. Zachowam to tylko dla własnego użytku. Nikomu tego nie pokażę... No chyba, że mnie wkurzy, albo nie będę miał nic do stracenia. - Odpowiedział z dumą, po czym ceremonialnie schował telefon do kieszeni.

Pół godziny później wszyscy byli już w klasie. Po przywitaniu ze swoją wychowawczynią, wszyscy zaczęli zmierzać w stronę ławek. Gdy Dawid znalazł wolne krzesło przed ławką
Natalii oraz Ady, która zwinnie odsunęła nogą jego krzesło do tyłu, przez co chłopak akrobatycznie wylądował na ziemi, lądując na kości ogonowej.  
- Ada! - Był to głos pani Lejs. - Widzę, że stęskniłaś się za Dawidem. To dobrze, bo od dzisiaj siedzicie razem.  
- CO?! - Zawołali jednocześnie.
- Róbcie co mówię. To jest Michał. - Wskazała na chudego chłopaka w końcu sali. Miał krystaliczne, niebieskie oczy, którymi oczarował w jednej chwili wszystkie dziewczyny w klasie. Jego krótko przystrzyżone włosy idealnie wpasowywały się do reszty ciała. Chłopak powoli podszedł do pustej od kilku sekund ławki Natalii i usiadł obok niej. - Przepisał się do nas kilka dni temu. Nie zepsujcie go, to się tyczy szczególnie Ciebie, Ado. Idę po wasze plany lekcji. I proszę was, nie zdemolujcie mi klasy pierwszego dnia.  

- Cześć, jestem Natalia. - Uśmiechnęła się.
- Michał...

Ławkę dalej Ada nudziła się, bezczynnym siedzeniem, obok obiektu jej męki. Wkurzało ją to, że nie odzywał się do niej nawet słowem, podczas, gdy robił coś w swoim smartfonie.  
- Co robisz? - Wyciągnęła rękę po jego telefon, ale napotkała opór swojego współlokatora, który wyłączył ekran i nie pozwolił go sobie odebrać.  
- Zostaw. Zaraz Ci dam, tylko się uspokój, wariatko. - Syknął próbując zabrać swój telefon.  
- Chyba Ci go nie ukradnę, co? - Szarpnęła mocniej, po czym Galaxy S4 spadł z impetem na podłogę. Blondynka energicznie podniosła nieuszkodzony telefon i odblokowała go. Jej mina gdy zobaczyła swoje zdjęcie, przerobione w sposób mistrzowski, miała ochotę roztrzaskać smartfon na głowie Dawida, ale w ostatniej chwili przeszkodził jej powrót pani Julii.  

Wstyd, którego najadła się, gdy niemal cała klasa zobaczyła dzieło Dawida, spowodował u niej niepohamowaną wściekłość, którą mogła wyładować za chwilę przed szkołą, ale powstrzymała się. W głowie pojawił się szatański plan na zemstę tysiąclecia. Emocje opadły. Przepływały przez Adę spokojnie fale jej geniuszu. Nie zamierzała mówić o tym Natalii, gdyż mogła ona jej przeszkodzić. Plan był doskonały.  
- Hej, jesteś zła? - Złapała ją przyjaciółka.
- Nie no, co Ty... - Zaśmiała się. - To było dobre. Przynajmniej raz mu coś wyszło. A wiesz co? Wystąpię z Tobą w tym programie. Pomogę wam.  
- Słusznie wyczuwam podstęp?
- Ależ skąd... Po prostu chcę być sławna! - Oznajmiła śpiewającym tonem. - Powiedz może coś o tym Michale.
- Jest cudowny! - Pisnęła. - Taki inteligentny i przystojny.
- Może i przystojny, ale dziwny. Co Ty w nim w ogóle widzisz?
- On jest taki tajemniczy... Trudno go rozgryźć. Ale mi się uda! - Ruszyła skocznym krokiem.  
- Dobra, dobra, wariatko. To co, u Dawida o 17?

Kilka godzin później.
Po skończonym nagraniu wszyscy byli w szampańskich humorach. Wszystko wyszło perfekcyjnie, cała trójka czuła, że film czeka wielka oglądalność i "To ważne” zyska wielu fanów.
- Proponuję iść do "Teda”. Marzę o gorącej czekoladzie. - Oznajmiła Natalia. Dziewczyna w głowie miała już w głowie autografy, spotkania z fanami oraz wielu chłopców, którzy będą się z nią uganiać.
- Jeszcze trzeba wstawić film. - Ziewnął Dawid.
- Spoko, ja to zrobię. - Oznajmiła Ada. - Dogonię was.
Oboje spojrzeli po sobie zdziwieni.
- No chyba nic nie zrobię, Dawidku. Przecież mi też na tym zależy.
- Dobra, czekamy na Ciebie.

Gdy tylko usłyszała trzask drzwi wejściowych, wzięła się za przeszukiwanie jego komputera.  
- Dobrze wiem, że gdzieś to zachowałeś, Ty sentymentalny dupku. Twoje liściki będą Twoją zgubią...
Po pięciu minutach blondynka osiągnęła swój cel, po czym włączyła uploadowanie filmu na YouTube.

*Nie mam weny do wcześniejszych wypocin, więc zaczynam coś nowego. Klimatycznie, z rokiem szkolnym startujemy też tu :) Proszę o wypowiedzi, jak podoba wam się taka koncepcja szkoły i czy zasługuje na kontynuację. Dzięki, ZicO ! :>

ZicO

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2099 słów i 11603 znaków.

Dodaj komentarz