Sebastian. - cz. III

Dzień zaczął się jak zawsze bardzo ciekawie. Byłam dobrze przygotowana do szkoły, wyspana i niesamowicie szczęśliwa. Dużo też oczywiście myślałam o moim kochanym przyjacielu. Hm...w sumie to mogę nazywać go kochankiem. Śmiesznie to brzmi. Ja i kochanek? Ech...  
Zdarzało się, ze chłopcy się mną interesowali, i dalej się tak zdarza, ale zawsze bałam się zobowiązań. Jakichkolwiek zbliżeń i innych głupot...a teraz? Mogę otwarcie sobie przyznać - mam kochanka!  
Kiedy wyskoczyłam z łóżka, od razu poszłam do kuchni. Zapach kakaa mnie tam przyciągnął. Było miłym zaskoczeniem, że rodzice przed pójściem do pracy zrobili mi i siostrze kakao. Oni także mieli świetny humor. Podejrzane... nie, jednak nie. Po prostu trafił się świetny dzień. Trzeba się cieszyć, a nie zastanawiać nad przyczyną, prawda?  
Po śniadaniu zaczęłam się ubierać. Zastanawiałam się co ubrać. Szczerze mówiąc chciałam się spodobać Sebkowi. Chciałam zobaczyć jego wzrok na sobie i ten uśmieszek. A właśnie, nie powiedziałam Wam - chodzimy do jednej szkoły.
Mania (tak mówią na Sebastiana kumple - wiem, głupie) bardzo lubi rock, ja też uwielbiam ten gatunek muzyczny, więc uznałam, że ubiorę się odwzorowując moje uwielbienie. Założyłam czarne rurki, czerwone tenisówki, czarną bokserkę (nawet nieźle pokazywała mój niemały biust), rozpiętą czerwoną koszulę w kratę, a do tego wisiorek z krzyżem. Zrobiłam sobie także długiego warkocza, zarzuconego na jeden bok. Podpięłam sobie wysoko grzywkę. A na koniec założyłam mój kolczyk - smoka, który oplatał całe ucho. Ostatnie poprawki, i poszłam po Adę, żebyśmy mogły wreszcie pojechać do szkoły.  
W autobusie Ada wypytywała mnie trochę o Sebastiana. Czy my przypadkiem nie "kręcimy" ze sobą? Czy Sebek mi się podoba? Co o nim myślę? Czy myślę, że ja mu się podobam? "Nie - nie myślę! Kobieto kochana ile można?!" - pomyślałam sobie robiąc oczywiście głupią minę do tego... Też tak macie? Czy Wasze myśli także mają odwzorowanie na twarzy w postaci...dziwnej...miny?  
Ada to moja przyjaciółka, ale nie wiem czemu, nie chciałam jej o tym mówić. Z resztą...nie miałam o czym. Ja i Mania przecież nie jesteśmy razem...prawda?
Powiedziałam zatroskanej pięknocie, że nic się między nami nie dzieje i chyba nie będzie działo.  
Skrzywiła się i spojrzała przez okno autobusu na naszą szkołę, którą widać już było z przystanku, na którym właśnie wysiadaliśmy.  
Wchodząc do szkoły dostałam od kolegów z klasy trochę komplementów, cieszyłam się nawet, chociaż było mi bardzo głupio. Nie lubię tego słyszeć. Od Ady dowiedziałam się także, że podobam się Damianowi. To także mnie ucieszyło, ale nie zwróciłam na to większej uwagi. W mojej głowie cały czas był Mania. Chociaż być nie powinien.  
Na lekcjach w ogóle nie mogłam się skupić. Cały czas myślałam tylko czy dobrze wyglądam? Czy mu się spodobam? Co o mnie pomyśli? Czy zagada na przerwie? Zaproponuje wyjście? Dlaczego o tym myślę? Właśnie! Dlaczego?!  
Po trzeciej lekcji, którą była moja ukochana matematyka, wychodząc z sali zobaczyłam Sebka. Od razu się uśmiechnęłam. Która by się nie uśmiechnęła? Cudny, wysoki brunet, z męskimi rysami twarzy. Ubrany był po prostu w jeasny, szarą bluzę i czarne tenisówki, a podobał mi się jak nigdy.  
Pogadaliśmy chwilę. Trochę się zawiodłam, bo gadaliśmy po prostu jak kumple. Jak dzień zleciał? Co robiłam? Gdzie wychodzę ze znajomymi? Jak mi idzie w nowej grze? Rany...ile pytań...cały czas pytania.
Po kilku minutach rozmowy, wreszcie padło pytanie, które mi się spodobało. "Pójdziemy w sobotę do kina?". Byłam na sobotę umówiona z Adą do przyjaciół. Jedna z dziewczyn miała wolny dom. Wiecie co to znaczy...
Powiedziałam, że możemy iść, ale w południe, bo wieczór zajęty. On mimo to się zgodził i byliśmy umówieni. Odchodząc puścił mi oczko i poszedł z kumplami.  
Byłam bardzo zadowolona. Wreszcie normalne spotkanie.  
Na geografii rozmawiałam z Adą. Dowiedziałam się, że kilka dziewczyn z klasy, a nawet ze szkoły "buja się" w Sebku. Byłam zdenerwowana, ale udawałam, że nic mnie to nie obchodzi. Pocieszała mnie tylko jedna myśl - Sebek nigdy nie obracał się w towarzystwie dziewczyn. Jest raczej skromny pod tym względem. Mimo wszystko nie przestałam się denerwować. Ale starałam się nie rozmyślać tak o tym.  
Minęło kilka dni - nadeszła sobota.  
Umówiłam się z Manią na 14. Zaczęłam się szykować po 12.  
Prysznic, golenie, odżywki, balsamy i inne pierdołki.  
Założyłam ulubiony komplet bielizny, składający się z czarnych majteczek i stanika z koronką w tym samym kolorze. Nie były to stringi, których nie cierpię, ale pupa także wyglądała ładnie. Było to spotkanie, nie randka (stety albo niestety) więc ubrałam się pół elegancko-pół "wygodnie". Czarne, niewysokie szpilki, czarne legginsy, bordowy sweterek, trochę dłuższy, sięgał za pupę, do tego długi wisiorek z moim ulubionym krzyżykiem i zwykłe, srebrne kolczyki. Włosy rozpuściłam. Wyglądałam naprawdę nieźle. Czułam się dobrze, wręcz świetnie.  
Sebek zaszedł po mnie przed 14 i razem wybraliśmy się do kina. On też wyglądał bardzo dobrze. Proste, czarne jeansy, czarne trampeczki, a do tego (czułam się mile zaskoczona z tego powodu) koszula. Prosta, elegancka koszula w kolorze błękitu.  
Po drodze rozmawialiśmy jak zawsze o głupotach, ale co jakiś czas czułam jego uścisk na tyłku. Nie byłam temu przeciwna.  
Kiedy byliśmy już w kinie Sebastian kupił nam bilety. Zrobiło mi się troszkę głupio, więc postanowiłam, że kupię jedzenie.  
Na sali filmowej okazało się, że jesteśmy tylko my, para z dziećmi i kilka pojedynczych osób.  
Zajęliśmy miejsca w ostatnim rzędzie. Byliśmy tam sami. Cztery rzędy przed nami także były puste.  
Film się zaczął. A raczej reklamy. Lecz po kilku minutach gadania o innych filmach, zaczął się nasz.  
Gdy tylko zrobiło się ciemno poczułam jak Sebek obejmuje mnie ręką. Położyłam mu głowę na ramieniu i zaciągałam się jego wspaniałymi perfumami.  
Gdzieś tak w połowie filmu zaczęłam prawdziwy "seans".
Masowałam delikatnie nogę Mani jeżdżąc od kolana, aż po krocze. Czułam jak zaczyna się lekko wiercić, po czym masował dłonią moje ramie i zjeżdżał troszkę niżej.
Pomyślałam, że dzisiaj ja zajmę się całą, calutką sytuacja.  
Powoli zaczęłam rozpinać jego rozporek, masując przy tym zawartość spodni. Czułam jak zaczyna powoli pęcznieć. Na karku odczuwałam szybszy oddech Sebka. Rozpinałam jego koszulę prawą ręka, a lewą dalej masowałam krocze. Kiedy koszula się rozsunęła, zaczęłam całować delikatnie jego klatkę piersiową. Wiedział co się będzie działo, więc zsunął się z fotela i odchylił głowę w tył, udostępniając mi przy tym jego ciało.  
Na chwilę przerwałam i zaczęłam go namiętnie całować. Jego zwinny języczek był tak samo podniecony, ja cały on. Całował mnie bardzo szybko, ale dobrze. Znowu zjechałam lewą ręką w dół i tym razem wyjęłam jego rycerzyka z bokserek.  
Całując się z nim zaczęłam mu najnormalniej "walić". Jeździłam w górę i w dół, delikatnie, sprytnie i szybko. Calutki jego trzon był pod moją opieką. Słychać było cichutkie wzdychanie Sebka. Robiliśmy to cicho, żeby nie wzbudzić podejrzeń reszty oglądających. No...przynajmniej oni oglądali. Nie chcieliśmy przeszkadzać.  
Pomyślałam, że przyłączę usta do tej pracy.  
Przestałam całować Sebka. Uklęknęłam przy fotelach i zaczęłam lizać i ssać jego skarb. Nie czekałam na nic, tylko szybko się do niego dobrałam. Prawą ręką jeździłam po trzonie, lewą zabawiałam jego jajka, a języczkiem szybko oplatałam główkę. Spojrzałam w górę i widziałam, że Sebek próbuje zachować kamienna twarz, ale mu to niezbyt dobrze wychodzi.  
Zaczęłam ssać całego. Od góry do dołu. Jeździłam głową szybko w przód i w tył. Czułam jak Sebek oplata sobie moje włosy wokół dłoni i przyciska lekko moją głowę do krocza.  
Na chwilę przestałam lizać trzon i zaczęłam całować jajka. A kutasa pieściłam dłonią. Byłam tak napalona, że czułam jakby on jeden mi nie starczył.  
Ssałam na zmianę jajka i główkę chuja, cały czas "machając" ręką.
W pewnym momencie ssania czułam jak moje usta wypełnia ciepła substancja. Uznałam, że zrobię mu tą przyjemność i połknęłam wszystko co było. Po tym oblizałam go jeszcze raz od góry do dołu i siadłam obok Sebastiana. Szepnął do mojego ucha "dziękuję", po czym objął i dalej oglądaliśmy film.  
Cały pozostały czas zastanawiałam się, czy to zawsze będzie tylko seks. Mimo wszystko byłam zadowolona.

CzarnaDama

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1661 słów i 8980 znaków.

6 komentarzy

 
  • ZicO

    No robi się coraz ciekawiej ;)

    11 lut 2014

  • K@$!@

    Czekam na kolejną część. Ta jest swietna:-):-)

    11 lut 2014

  • Ola

    fajne :) tylk pisz częściej :))

    11 lut 2014

  • CzarnaDama

    Okej, dzięki ;) Zapamiętam na następny raz, żeby dialogi się pojawiły ;)

    11 lut 2014

  • ^^

    Dziwne.. Brakuje tu dialogów

    11 lut 2014

  • lula

    zaje biste;d pisz szybko kolejna czesc;)

    11 lut 2014