Przypadek?

Przypadek?Z Ewą spotykałem się dosyć często. Zawsze kochaliśmy się do upadłego. Nie, nie chodziliśmy ze sobą. To było tak po przyjacielsku. Doszliśmy do takiej wprawy, że niemal jednocześnie szczytowaliśmy a Ewa była bliska orgazmu totalnego. Kilka razy też spotkałem się z jasnowłosą studentką. Też zawsze ostro ją przerżnąłem. Raz nawet w toalecie nocnego klubu na Starym Mieście. Ciągle jednak nie wiązałem się na stałe z żadną dziewczyną. Postanowiłem, że jak już stałem się mężczyzną, to trzeba użyć życia na całego.
Nastały wakacje. Ze starszymi na początku lipca pojechałem nad morze do Mielna. Ewa w tym czasie urzędowała ze swoimi w Zakopanem. Właściwie to ja zawsze wolałem jechać w góry a tu Mielno - z jednej strony morze a z drugiej jezioro. Z racji swojej tuszy i opalania się na czerwono nie chodziłem na plażę. No chyba tylko po to żeby wskoczyć do wody i zaraz w koszulce wędrować wzdłuż linii brzegowej lub górą po wydmie. To było chyba na trzeci dzień naszego pobytu. Wędrując po plaży dotarłem do wyjścia na deptak. Poszedłem do góry i dalej w głąb miasta.
Nagle koło fontanny na ławce zobaczyłem prawdziwą piękność. Morze długich, blond loków opadało swobodnie na jej szczupłe plecy. Twarzyczka arcyciekawa z pięknie rzeźbionymi usteczkami, jakby stworzonymi do całowania. To niecodzienne zjawisko siedziało na ławce i czytało książkę. Obok leżało jakieś czasopismo. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, że na okładce gazety jest niemal goły, atletycznie zbudowany mężczyzna. Szybko zorientowałem się, że to pismo dla dorosłych kobiet. Spojrzałem na tytuł książki i znowu konsternacja - była to "Lolita" Nabokova. Znałem tą powieść, bo kiedyś Ewa czytała mi jej obszerne fragmenty.
- Właściwie to jestem strasznym wrogiem pedofilii ale Nabokov tak ciekawie przedstawia postać kobiecą a do tego te kochane "nimfetki" - zacząłem rozmowę.
Podniosła na mnie swoje duże, niebieskie oczy i otaksowała. Widocznie wypadłem korzystnie bo podjęła temat:
- No i ta niecodzienna, bardzo trudna fascynacja dorosłego mężczyzny nastoletnią "Lolitą".
- A wiesz, że przez ten jej pornograficzny charakter, Nabokov długo nie mógł wydać tej powieści - kontynuowałem siadając na ławce obok.
- Właśnie ten charakter powoduje, że ta książka jest mi dosyć bliska - wyznała.
- A to niby czemu? - spytałem zdziwiony.
- A bo pięć lat temu zaatakował mnie zboczek - jęknęła dziewczyna.
Nie wiem dlaczego ale musiałem mieć coś w sobie, bo często dziewczyny zwierzały mi się z najbardziej skrytych tajemnic. Nigdy jednak nie następowało to tak szybko jak teraz.
- Właściwie całkowicie się nie znamy a ty mówisz mi takie rzeczy - zauważyłem ze zdziwieniem w głosie.
- Tak mnie jakoś naszło po lekturze tej powieści. Poza tym nie wiem skąd ale mam do ciebie zaufanie - powiedziała lekko przestraszona tym co się stało - A tak w ogóle to Aleksandra - wyciągnęła w moim kierunku swoją szczupłą, z bardzo długimi palcami dłoń.
- Tomek - uścisnąłem lekko jej rękę i co mnie zaskoczyło oddała mi to samo - Jeśli chcesz to możemy o tym pogadać - zaproponowałem.
- Może później, bo teraz muszę lecieć na obiad - odpowiedziała i zaczęła chować do torby książkę i gazetę - Jak mi nie wyskoczy nic ciekawszego to będę w tym miejscu za dwie godziny.
Po południu rodzice mieli wyskoczyć do Kołobrzegu spotkać się i poszaleć z jakimiś znajomymi. Wiedziałem, że całą noc mam wolną chatę. Szybko kupiłem flaszkę wódki i słodkie wino, wciągnąłem flądrę i pierwszy znalazłem się na ławeczce przy fontannie.
Widziałem z daleka jak idzie w moim kierunku. Była ubrana w różową koszulę, zapiętą tylko na dwa guziki i podwiązaną wysoko, tuż pod biustem i krótkie, jeansowe szorty. Już przedtem zauważyłem, że jest dosyć wysoka, ma średniej wielkości piersi i piękny tyłeczek, którym uroczo kręciła.
- Jednak nie miałaś nic innego do roboty i przyszłaś - zacząłem rozmowę.
- Muszę z kimś pogadać, bo mnie nosi - powiedziała i tak jakoś fajnie się do mnie uśmiechnęła.
- No to opowiadaj - zaproponowałem.
Usiadła obok mnie i zaczęła:
- Było to prawie pięć lat temu jak miałam dwanaście lat. Szłam wtedy przez Cytadelę i nagle z krzaków wyskoczył jakiś facet. Biegł wyraźnie w moją stronę. Zaczęłam uciekać. Strach do tego stopnia sparaliżował mi gardło, że nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Dopadł mnie niedaleko następnych zarośli i zaczął ciągnąć w ich kierunku. Był obrzydliwy. Dosyć mocno podpity. Śmierdziało od niego straszliwie. Przewrócił mnie i zaczął miętosić moje malutkie wtedy piersi. Potem ugniatać moje uda. Aż w końcu zaczął szarpać i drzeć moje rajstopy. Wierzgałam nogami i się broniłam ale był ode mnie znacznie silniejszy. Zaczął ugniatać moje krocze. To jeszcze bardziej mnie sparaliżowało. Wyczuł swoją przewagę. Rozpiął spodnie i wywalił na wierzch swoją sterczącą, bardzo dużą pałę. Wziął moją rękę i zaczął nią dotykać swego obrzydliwego chuja. "Teraz cię zerżnę" powiedział i rozerwał moje majtki. Wtedy odzyskałam głos i zaczęłam się drzeć. Położył się na mnie. Był taki ciężki i chciał mi coś zrobić. Uratowało mnie trzech studentów, którzy akurat tamtędy przechodzili. Najpierw strącili go ze mnie a potem zadzwonili po Policję. Straciłam przytomność. Obudziłam się w szpitalu. I taka to była historia.
Słuchałem jej opowiadania z zapartym tchem.
- I co? Przecież to była straszliwa trauma. Jak sobie z nią poradziłaś? - pytałem zdumiony.
- Trzy lata chodziłam do pani psycholog na terapię indywidualną ale nadal nieraz budzę się w nocy i nie mogę zasnąć. Długo miałam też problem żeby zaufać jakiemukolwiek chłopakowi. Nawet własnego taty się bałam.
- I co się stało, bo ze mną rozmawiasz normalnie? - byłem strasznie zdziwiony.
- To było rok temu. Opowiedziałam to wszystko mojemu trenerowi. Nie mówiłam ci ale trenuję siatkówkę i skok wzwyż. Byliśmy sami w pokoju hotelowym. Popłakałam się. Zaczął mnie pocieszać. Najpierw głaskał moje ramię, potem mnie przytulił. Zrobiło mi się tak dobrze i bezpiecznie w jego mocnych ramionach. Usiedliśmy na łóżku i nawet nie wiem kiedy nasze usta zwarły się w pocałunku. Poczułam jak jego dłoń zaczęła powolną wędrówkę od mojego kolanka ku górze. Robił to wszystko tak delikatnie ale i stanowczo. To wszystko zaczęło mi sprawiać coraz większą przyjemność. Lekko rozchyliłam swoje nogi. Jakby na to czekał. Delikatnie położył mnie na plecach w poprzek szerokiego łoża. Ciągle mnie całując zaczął pomału rozbierać. Jak byłam już całkowicie goła zaczął delikatnie gładzić moją pisię. Bałam się bardzo ale chciałam tego. Cały czas był taki delikatny. Nasze usta jak szalone poszukiwały się w gorącym pocałunku. Wepchnął mi do buzi język. Zrobiłam to samo. Wtedy zaczął całować moją szyję. Potem moje nabrzmiałe podnieceniem cycuszki, brzuszek, wreszcie wzgórek łonowy. Rozrzuciłam szeroko nogi i podniosłam do góry. Jego głowa znalazła się w moim kroczu. Coraz mniej się bałam a zaczynałam pragnąć tego co miało teraz nastąpić. Wplotłam palce w jego włosy i zaczęłam dociskać jego głowę do mojej grotki. Czułam jak językiem rozchyla moje wargi sromowe i wpycha go w moją szparkę. Sama czułam jaka jestem mokra. Jak szalony zaczął lizać i wpychać swój sztywny jęzor w moją pisię. Zaczęłam cichutko jęczeć i pragnąć go coraz bardziej. Zdjął swoje spodnie i bokserki i zaczął wędrować ustami w kierunku mojej głowy. Ciągnęłam go za włosy. Sięgnął po moją dłoń i przeniósł w kierunku swojego obrośniętego krocza. "Dotknij go, bo za chwilę wejdę nim w ciebie" - powiedział szeptem. Znowu pojawił się strach, ale było już za późno. Oparł go o moją szparkę i zaczął napierać na nią. Czułam jak się pomalutku we mnie wślizguje. Poczułam ból jakby mnie coś rozrywało. Zaczęłam krzyczeć, że nie chcę, że to tak boli. Nie zwracał na to uwagi. Pchnął biodrami bardzo mocno i do tego bólu rozrywającego doszedł piekący. jednocześnie czułam jak zaczął wypełniać moje wnętrze, jak wędruje coraz głębiej. Nagle zatrzymał się, cofnął i znowu zaatakował. Znowu ból. Ponowny atak i obok bólu zaczęło pojawiać się coś przyjemnego, coś nienazwanego, coś czego przedtem nie znałam. Zaczęłam pragnąć tego wypełnienia mojej pochwy, tego jego ataku. jeszcze szerzej rozrzuciłam swoje długie nogi a nawet zarzuciłam pięty na jego gołą dupę. "Teraz cię zerżnę, moja malutka" - szepnął mi do ucha. jego pała coraz szybciej zaczęła poruszać się w mojej piździe i wchodzić coraz głębiej. Pragnęłam już tylko jednego. Żeby ruchał mnie tak jak najdłużej i najmocniej. Zaczął pojawiać się dreszcz zadowolenia. Wtedy wyszarpnął swego penisa z mojego wnętrza i z głośnym jęknięciem zalał mój brzuszek ciepłym, lepkim, gęstym płynem. Położył się na plecach obok mnie i szepnął: "Dziękuję ci malutka, byłaś wspaniała" Potem powtórzyliśmy to jeszcze dwa razy, w czasie których poznałam oblicze prawdziwego orgazmu i przestałam się bać kontaktów z mężczyznami.
Ola zamilkła. Nastała kompletna cisza urozmaicona jedynie szumem fontanny.
- Czemu to ja? Czemu właśnie mnie to opowiedziałaś? - targały mną nadal te pytania.
- Bo jesteś takim fajnym grubaskiem, który ślicznie potrafi słuchać - odpowiedziała i cudownie się do mnie uśmiechnęła.
- Chodźmy do mnie - ująłem ją za rękę i pociągnąłem do góry - Jestem sam na kwaterze.
Podniosła się bez słowa i poszła za mną.
Weszliśmy na górę i od drzwi zaczęliśmy się całować, niemal zdzierając z siebie ubrania. Na moją kanapę padliśmy już całkowicie goli.
- Chcę żebyś mnie zerżnął jak dziwkę, jak swoją sukę - jęknęła ogarnięta pożądaniem.
- To ustaw się jak suka - rozkazałem.
Szybko stanęła na czworaka, wystawiając swoją kształtną pupę w moim kierunku. Wjechałem w nią ostro. Była bardzo ciasna. Nie zwracałem na to uwagi. Zacząłem ją walić bardzo ostro, głęboko wbijając się w jej wnętrze swoim grubasem. Jęczała i piszczała bardzo głośno. Była tak cudownie ciasna. Wreszcie zastygła w bezruchu a potem gdzieś wewnątrz pojawił się ów cudowny dreszcz, który najpierw ogarnął jej trzewia a potem całe jej długie i szczupłe ciało. Zrobiło mi się tak dobrze, że i mój kutas zaczął pulsować. Wyszarpnąłem go z niej i zalałem spermą lędźwie i plecy a następnymi salwami pośladki. Moja sperma i jej soczki zaczęły spływać po jej długich udach. Było mi cudownie.
Tej nocy przerżnąłem ją jeszcze dwa razy a potem spotykaliśmy się codziennie. W końcu po powrocie do Poznania odważyła się i zrobiła mi cudownego loda z pełnym połykiem. Spotykamy się nadal i zawsze kochamy do upadłego. Ola jak Ewa nie jest moją dziewczyną a tylko wspaniałą przyjaciółką.

tom1995

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2102 słów i 11310 znaków.

4 komentarze

 
  • Meska

    Fajnie ale jak dla mnie za duzo zdrobnien i za krotki opis seksu glownych bohaterow, historia opowiadana przez Ole juz jest ciekawsza :)

    30 sie 2014

  • AloneInTheDarks

    Gratuluje historii jaka wam sie przydazyla i zycze dalszych sukcesow ;) i powodzenia Olus ;)

    29 sie 2014

  • wojtur24

    A może byś do mnie się przeniosła na gg, to byśmy sobie pofantazjowali. Nr
    45671775 i może znowu by wyszło jakieś opowiadanko. Albo zarejestruj się na LOL i można tutaj na privie. :sex2:

    27 sie 2014

  • tom1995

    I znowu proszę o komentarze. Szczególnie liczę na Aleksandrę, bo to na jej prośbę opowiadanie. :kiss:

    26 sie 2014