Pani Dwóch Krajów cz. 32

LXIV
     Gdy leżeli potem w ciemnościach, rozjaśnianych tylko przenikającą do wnętrza namiotu słabą poświatą księżyca oraz blaskiem kilku obozowych ognisk, było im ciepło i wygodnie... Nefer ułożył się na plecach i tym razem to Najjaśniejsza przylgnęła do jego ramienia. Ugięła nogę i Jej kolano w naturalny sposób spoczęło na przyrodzeniu kapłana... Pobudzało to krew i nie pozwalało zasnąć... Pozostawał jednak w bezruchu, nie chcąc obudzić Bogini, która wreszcie znalazła chyba chwilę spokoju... Może sam też zdrzemnął się na jakiś czas... Świetlista Pani poruszyła się nagle, uciskając przypadkowo jego czuły punkt, co wywołało podwójny ból... Wzdrygnął się odruchowo...
     "Przepraszam, obudziłam cię... Znowu nie mogę spać... Niepokoję się o Irias. Powinna już tu być. Jeżeli jej orszak nie pojawi się jutro w Tamadah, będziemy musieli opuścić kopalnię i nie wiem, jak ją wtedy odnajdziemy...”
     Najdostojniejsza posiadała najwidoczniej szczególny dar wynajdowania powodów do zmartwień, która to cecha musiała iść w parze z charakterystycznym dla Królowej Amaktaris poczuciem odpowiedzialności za wszystko i za wszystkich. Musiał jednak przyznać, że istotnie były powody do obaw. Wczoraj także nie natrafiono na żaden ślad grupki Amazonek.
     "Ta Korina, cokolwiek by o niej nie myśleć, wygląda na doświadczoną i przebiegłą wojowniczkę... Poradzi sobie.”
     "Jest za bardzo bardzo pewna siebie. To łatwo może ją zgubić.” - Władczyni miała własne zdanie o Opiekunce Stadniny.
     "Może po prostu zabłądziły. Nietrudno o to w tej okolicy, a pewnie nie mają przewodnika.”
     "Jutro ponownie roześlę patrole, ale co, jeżeli nic nie znajdą?”
     "Może raz jeszcze rozpalimy wielki ogień? Hapiru i ludzie Księcia, jeżeli ich wysłał, i bez tego znajdą drogę do Tamadah, a Irias i Korinie może to pomóc. I tak trzeba zniszczyć to, czego nie zdołamy zabrać.”
     "Całe drewno, jakie jeszcze zostało, zresztą i wszystko inne, pójdzie na stos pogrzebowy Amara. Chciał, aby tak wysłać jego duszę do przodków. Bał się spocząć na wieczność w piasku pustyni albo w zwalonej sztolni... Chyba nie wierzył tak do końca w Bogów Egiptu... Zrobię to, o co prosił i więcej jeszcze. Każdy tutaj ofiaruje mu coś na drogę... Broń, ozdoby... Będzie miał pogrzeb bohatera, a jego przodkowie pozazdroszczą mu chwały... Ale to dobra myśl, aby dać znak dymem. Amar nie miałby nic przeciwko temu. On też kochał Księżniczkę...”
     W głosie Królowej nadal dało się słyszeć ból, ale przestała wreszcie obsesyjnie zadręczać się winą za śmierć gwardzisty.
     "Wybacz, że cię obudziłam, Neferze... Z mojego powodu miałeś bardzo ciężki dzień, ale żyjesz. Dzięki wszystkim Bogom, żyjesz!”
     "Przede wszystkim dzięki jednej z Bogiń. Dzięki Tobie, Pani!”
     "Moich zasług nie da się porównać z twoimi... Ale zostawmy to. Pozwolisz, że i ja zadam ci teraz pytanie...”
     Nie czekając na odpowiedź, wsunęła dłoń pomiędzy uda niewolnika, a Jej zręczne palce zaczęły bawić się obręczami i nie tylko obręczami... Ból powrócił natychmiast.
     "Czy to bardzo boli, gdy... Zawsze mnie to interesowało...”
     "Tak Pani, ale to słodki ból. Nauczyłem się go pragnąć.”
     "To dobrze.” - Czuł, że musiała się uśmiechnąć. - "Bo ja lubię sprawiać ci ból, zwłaszcza taki ból. Mogę być teraz okrutna i nie mam żadnych wyrzutów sumienia!”
     "Jesteś najokrutniejszą z Władczyń!”
     "Ale potrafię też okazać łaskę, sam to powtarzasz! I okażę, gdy tylko będę mogła... Chcę dawać ci i ból, i rozkosz. Tak, jak zapragnę... Teraz jednak poznasz Amaktaris Bezlitosną, niewolniku!”
     Ruchy Jej palców, nadal delikatne, zaczęły stawać się coraz bardziej zmysłowe. Straciła zainteresowanie dla obręczy i zajmowała się już tylko samymi genitaliami Nefera. Zwielokrotniło to odczuwany ból.
     "A teraz, niewolniku, opowiedz coś swojej Pani, tak, aby ponownie zasnęła... Wtedy ustaną twoje cierpienia! Wiesz jakie opowieści lubię... O miłości... O wojnach i wojownikach będziesz mógł opowiadać Irias. Tylko niech twoi bohaterowie nie skaczą już z żadnych wież albo skał. To mogłoby zaniepokoić Królową!”
     "Pozwolisz, że będzie to krótka opowieść?” - Miał problemy z zebraniem myśli.
     "Tak, ale nie licz na inną łaskę Władczyni! Opowiadaj!” - Posiadała niewyczerpane zaiste talenty drażnienia szczególnych miejsc ciała pewnego niewolnika.
     "W dalekim kraju na wschodzie panował silny i mądry król. Był dobrym władcą i poddani kochali go, tak jak i Ciebie, o Wielka”
     "Masz opowiadać, a nie prawić komplementy! To w niczym ci teraz nie pomoże!” - Wzmocniła nieco uchwyt na mocno już obolałych klejnotach Nefera.
     "Król Anuszirwan, bo tak się nazywał, wybrał się kiedyś na polowanie, ale zgubił drogę w stepie. Jego rydwan oddalił się od innych i ani władca, ani towarzyszący mu woźnica przez długi czas nie potrafili odnaleźć orszaku, czy choćby jakiegoś strumienia albo źródła. Bardzo już spragnieni, trafili wreszcie do niewielkiej wioski zagubionej wśród wzgórz. Pierwszą osobą, którą tam spotkali, była młoda dziewczyna, zajęta naprawą odzieży na progu skromnej chaty. Król poprosił ją uprzejmie o coś do picia dla siebie i swego sługi. Był tak zmęczony, że uroda dziewczyny nie wywarła na nim większego wrażenia, w pałacu miał zresztą wiele pięknych nałożnic.
     "Nie mamy tu wina, piwa, ani niczego w tym rodzaju, Panie. Za to woda z naszej studni jest świeża, smaczna i bardzo chłodna.”
     "Znakomicie! Z przyjemnością napijemy się tej wody!”
     Dziewczyna zniknęła w drzwiach domu i po chwili wróciła z dzbanem oraz dwoma prostymi, glinianymi kubkami. Nalała wody i sięgnęła po dwie łodygi tej rośliny, z której można wycisnąć słodki sok, ten, który tak polubiliście i Ty, Pani, i Irias...
     "W tej chwili sama chętnie wycisnęłabym sok z innej łodygi, niewolniku!” - Szepnęła mu do ucha i stosownie do swoich słów zmieniła uchwyt. - "Ale opowiadaj dalej, w żadnym wypadku nie przerywaj...”
     "Piękna nieznajoma osłodziła tym sokiem wodę, którą podała królowi i jego woźnicy. Władca zauważył jednak z pewną przykrością, iż uczyniła to niezręcznie. W swoim kubku znalazł sporo pływających okruchów. Chociaż woda była była rzeczywiście bardzo smaczna i zimna, wypił ją powoli, tak, aby zatrzymać na wargach te śmieci. Zauważył przy tym, że sługa otrzymał napój zupełnie czysty i mógł opróżnić naczynie kilkoma łykami. Zaintrygowany, poprosił o dwa kolejne kubki, woda była zresztą naprawdę znakomita, a on sam bardzo spragniony. Sytuacja powtórzyła się. Znowu otrzymał naczynie z okruchami wyciśniętej łodygi, podczas gdy woda woźnicy pozostała czysta. Powoli wypił drugą porcję.
     "Co to ma znaczyć, dziewczyno? Dlaczego dajesz mi wodę z tymi paprochami? W czym jestem gorszy od własnego sługi, że tak mnie traktujesz?”
     "Jesteś lepszy od niego, Panie! Byłeś bardzo zdrożony i zgrzany, a woda jest zimna. Gdybyś wypił wszystko natychmiast, a tak chciałeś pewnie uczynić, mogłoby ci to zaszkodzić. Nie śmiałam jednak tego powiedzieć, a zresztą i tak nie posłuchałbyś zwykłej wieśniaczki. Twój woźnica to ktoś z ludu i jemu taka woda nie zaszkodzi.”
     Król roześmiał się i docenił przezorność oraz rozwagę dziewczyny. Teraz dopiero dostrzegł też jej urodę. Może nawet przyszło mu do głowy, że celowo chciała zatrzymać go dłużej przy okazji podawania wody. Doprawdy, była o wiele mądrzejsza od pałacowych piękności.
     "Dlaczego to jednak aż tak zależało ci na moim zdrowiu?”
     "Twoje zdrowie, Panie, jest ważne dla całego kraju i wszystkich poddanych.”
     "Skąd wiesz, kim jestem?”
     "A kim mógłbyś być, Panie, mając takie konie? Wszyscy mężczyźni z naszej wioski zostali wezwani do stanięcia w nagonce podczas królewskiego polowania.”
     "Skoro mnie rozpoznałaś, to co powiesz na to, abym zaproponował twoim rodzicom ślubny wykup za ciebie?”
     Uśmiechnęła się promiennie i podała władcy jeszcze jeden kubek z wodą, teraz już słodką i zupełnie czystą. W ten sposób król Anuszirwan zyskał ukochaną żonę, podziwianą potem nie tylko za urodę ale i mądrość, którą wspierała męża.”
     "Krótka ta opowieść, niewolniku. Czyżbyś miał kłopoty z zebraniem myśli?”
     "Pani, zezwoliłaś mi na to i obiecałaś okazać łaskę...”
     "Zawsze dotrzymuję obietnic, ale nie zdołałeś Mnie jednak uśpić... I czy naprawdę chcesz tej łaski?”
     "Sam już nie wiem, o Świetlista Amaktaris. Potrafisz dręczyć mnie na setki sposobów.”
     "O tak! I sprawia mi to przyjemność.” - Raz jeszcze dotknęła obrzmiałych nieco klejnotów Nefera. Dotyk był bardzo delikatny, wzbudził zarazem rozkosz, jak i ból. - "Swoją drogą, nigdy nie wiadomo gdzie i kiedy można spotkać kogoś wiernego, oddanego, a zarazem bardzo mądrego. Gdy jest się władcą, wielu pragnie przedstawić się w taki sposób i zaoferować swoje usługi. Najczęściej zbyt wysoko oceniają posiadane zalety, albo mają na oku głównie własne korzyści... Miałam szczęście, trafiając na ciebie... I nie mam zamiaru zmarnować twoich talentów, przekonasz się... Tymczasem musisz więc trochę wycierpieć!” - Ponownie się roześmiała i uwolniła genitalia kapłana. - "Teraz jednak twoja opowieść pobudziła Moje pragnienie. Chętnie napiję się wody, może być nawet z jakimiś okruchami. Podaj też coś do jedzenia, skoro już zorganizowałeś kolację.”
     Nefer zakrzątnął się wokół wykonania tych rozkazów. Po opuszczeniu posłania przekonał się, że w namiocie jest istotnie chłodno. Pomogło mu to ostudzić rozgrzane części ciała i duszy... Najjaśniejsza nie odczuwała chyba takiej potrzeby, bo z zadowoleniem przyjmowała jego służbę i wysuwała spod skór tylko głowę oraz ręce, którymi sięgała po podawane przez osobistego niewolnika suchary, daktyle czy paski suszonego mięsa, bo nic innego nie mieli. Jemu także, zgodnie z ustaloną już tradycją, pozwoliła skosztować tych wątpliwych specjałów. Popijali wodą, może wolną od takich czy innych okruchów, ale niekoniecznie smaczną albo świeżą.
     Gdy posiłek dobiegał końca i zamierzał wrócić do ciepłego posłania, Królowa nagle się zakrztusiła.
     "Neferze, podaj wiadro! Szybko!”
     Uniosła się do pozycji półleżącej i zakryła usta dłonią. Gdy podsunął Jej jedno z pozostałych po kąpieli naczyń, ujrzał z niepokojem, że Bogini zwraca spożyty dopiero co posiłek. Wymiotowała przez dłuższą chwilę. Czyżby jednak Najwspanialszej podano truciznę i to on sam przyniósł zaprawione w ten sposób jedzenie? Ale przecież jadł dokładnie to samo i nie odczuwał żadnych sensacji. Szczęśliwie, nudności wreszcie ustały.
     "Pani... Źle się czujesz? Czy coś Cię boli?”
     "Neferze... Czy nigdy nie słyszałeś o kobietach miewających nad ranem mdłości i nie wiesz, co to może oznaczać?
     "Pani, eee?” - Kompletnie go zatkało i zdobył się tylko na rozwarcie ust godne wiejskiego głupka.
     "Och... W pewnych sprawach jesteś jednak takim głuptasem... Jak wszyscy mężczyźni zresztą. Tak, jestem brzemienna, noszę w sobie nowe życie.”
     "Pani... Dlaczego... Czy ktoś o tym wie?”
     "Tylko ty, Neferze. I niech tak zostanie jeszcze przez jakiś czas.”
     "Ale dlaczego? Cały Kraj czeka na taką wiadomość! Z pewnością Mistrz Serpa...”
     "Tak... Rozważałam, czy jemu to wyznać... Może powinnam, ale nalegałby, aby powiedzieć też bratu... A wtedy nigdy nie pozwoliliby na tę wyprawę. Trzymaliby Mnie w Pałacu, a mamy przecież wojnę do wygrania. Zwłaszcza teraz, gdy z łona Królowej narodzi się Książę albo Księżniczka.
     "Ale to bardzo niebezpieczne... Przecież... Dzisiaj skłoniłem Cię, Pani, do tego skoku... Gdybym wiedział...”
     "Cóż innego mogłeś zrobić? Uratowaliście Królową i Jej Syna lub Córkę! Ty i Amar. Jeżeli będzie to syn, nadam mu takie właśnie imię. Amar. Jest godne Pana Obydwu Krajów. Jestem pewna, że nawet Mój Ojciec wyraziłby na to zgodę.”
     Teraz dopiero do Nefera dotarły inne aspekty wyznania Władczyni.
     "Najjaśniejsza Pani... Kto taki...” - Zamilknął, przerażony jednak własną bezczelnością.
     "Ozyrys, rzecz jasna. Czyż to nie Boski Sędzia jest Małżonkiem Świetlistej Izydy?”
     "Eee, ale...” - Znowu dał popis godny wieśniaka.
     "Czyżbyś nie wierzył w takie wyjaśnienie? Jesteś przecież kapłanem.”
     Bogini droczyła się z osobistym niewolnikiem, odczuwając najwidoczniej zadowolenie, pomimo niedawnych mdłości.
     "Moja wiedza teologiczna podpowiada mi jednak, że Bogowie posługują się zwykle w takich wypadkach ziemskimi pośrednikami i przybierają ich postać.” - Dostosował się do żartobliwego nastroju Władczyni.
     "Dobrze... Akurat ty, Neferze, zasługujesz na odpowiedź. Ojcem jesteś albo ty sam, albo Horkan. Jeden z was. Naprawdę nie wiem, ty czy on. Nie chciałabym zresztą tego wiedzieć i dlatego tak to ułożyłam.”
     "Ułożyłaś, o Pani?”
     "Tak. Pamiętasz tę noc, gdy płynęliśmy z Mewer do Nennesut? Musisz też pamiętać kolejną noc w tym mieście... To stało się wtedy, chociaż potem też miałeś kilka innych okazji.”
     "Ale dlaczego tak?”
     "Wszyscy od dawna powtarzają, że Królowa powinna mieć syna... A ja nie chciałam, aby jego ojcem został byle kto. Na przykład Mój Kuzyn, Książę Nektanebo. Długo czekałam na kogoś, kto byłby godny stać się ojcem przyszłego Władcy Obydwu Krajów. Bardzo długo nikt taki się nie pojawiał... A potem jednocześnie ty i Horkan... Nie potrafiłam wybrać i postanowiłam, aby wybrali Bogowie... Tak też się stało, ale ja nie znam tego wyboru, chociaż sama jestem przecież Boginią.”
     "Ja natomiast znam ten wybór, o Pani.” - Odpowiedział gorzko. - "Nie mogę mieć dzieci, dobrze o tym wiesz.”
     "Nie doceniasz Boskiej Izydy, Neferze. Ona wie więcej, niż ty. Ta uczta w Pałacu i tamte trzy tancerki... Jedna z nich, Tinian, spodziewa się dziecka. Twojego dziecka.”
     "Co... ale... Skąd możesz mieć pewność, przecież ona...”
     "Mogę, Neferze. Jestem Panią Górnego i Dolnego Kraju, mam władzę oraz środki, aby tego dopilnować... A ona była wtedy więźniem na Placu Śmierci. Nie myśl jednak o niej źle... Chętnie podjęła się tego zadania już po tym, gdy ją ułaskawiłam... I z tego, co wiem, naprawdę dołożyła wszelkich starań, na które zresztą w pełni zasługujesz.”
     "Ale przecież ja... Od lat chcieliśmy mieć z Aną dzieci...”
     "Raz jeszcze powiem, że nie doceniasz mocy Boskiej Izydy. Czyż nie jest Panią Życia i Płodności? Bogini ma swoje sposoby.”
     "Ale...”
     "O tym jeszcze kiedyś porozmawiamy. W towarzystwie Any, jeśli tego zechcecie. Tymczasem, jak widzę, te wiadomości chyba cię przerosły? Nie obawiaj się, zaopiekuję się dzieckiem Tinian, jeżeli zajdzie taka potrzeba.”
     "Nie o to chodzi. Ty jesteś o wiele ważniejsza... Przecież nie możesz ogłosić, że ojcem Twego Syna albo Córki, Księcia albo Księżniczki Egiptu, jest jakiś niewolnik czy też młodszy oficer, a właściwie, to sama nie wiesz, który z nich.”
     "To już pozostaw Bogini Izydzie. Ojcem przyszłego Pana albo przyszłej Pani Obydwu Krajów będzie Jej Małżonek, Wielki Sędzia Ozyrys.”
     "Ale przecież...”
     "Neferze, to nie jest sprawa na twoją głowę, chociaż jesteś tak mądry i uczony. Proszę, zostaw to Królowej... Tymczasem pamiętaj o zachowaniu tajemnicy. Nikt nie może się o tym dowiedzieć. Nawet Horkan próbowałby odsunąć Mnie od udziału w wojnie, a musimy ją wygrać jak najszybciej. Zamierzam przekazać Mojemu Synowi lub Córce królewskie dziedzictwo.”
     "Będę milczał, o Wielka, skoro tak chcesz.”
     "Tak chcę i tak właśnie rozkazuję! A teraz wracaj tutaj i ciesz się z tego, o czym się dowiedziałeś. No chyba, że te wieści nie sprawiły ci radości?”
     "Sprawiły, o Pani... Jestem jednak tak zdumiony, że skorzystam chyba z tego wina, jeśli pozwolisz.”
     "Zezwalam, Neferze. Ja sama nie mogę tego uczynić, ale ty wypij na pomyślność nas wszystkich: Królowej i Jej osobistego niewolnika, przyszłego Władcy lub Władczyni, Any, Tinian, twego dziecka, a może i dwóch... Ty także zasłużyłeś dziś na wszelkie możliwe łaski. Twoja Pani nie odmówi ci więc wina, chociaż pewnie wolałbyś piwo! Mam tylko jeden warunek. Skoro nie zdołałeś uśpić Bogini swoją opowieścią, chcę zasnąć, słysząc, jak powtarzasz Moje imię.”

nefer

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2968 słów i 17130 znaków, zaktualizował 29 paź 2015.

10 komentarze

 
  • Paczo

    Kiedy można spodziewać się nowej części mistrzu?  :)  :faja:

    5 lis 2015

  • nefer

    @Paczo Hej. Coś już napisałem, ale święta, rozjazdy i ogólny brak czasu ostatnio opóźniają. Obawiam się, ze w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam.

    6 lis 2015

  • Funkykoval1972

    Z okazji  Zaduszek wspomnijmy Amara. (to nie żart, ale przzwyczaiłem się do tych bohaterów)

    3 lis 2015

  • nefer

    @Funkykoval1972 Tak, pamietamy o nim. Będzie miał godny pogrzeb, w kolejnym odcinku.

    3 lis 2015

  • nienasycona

    Cóż mam rzec? Piękne, przepiękne... Takie pełne ciepła, oddania, czułości...Kłaniam się, Mistrzu

    29 paź 2015

  • nefer

    @nienasycona To była zimna i trudna noc. Ona potrzebowała pomocy, a i Nefer też nie jest z granitu.

    30 paź 2015

  • Funkykoval1972

    No tego się nie spodziewałem. Chłopczyk Amar a dziewczynka to Amara? :-)

    29 paź 2015

  • nefer

    @Funkykoval1972 Przeczucie mówi mi, że będzie to syn. Chociaż Lwica to też ładne imie dla Księżniczki.  :rotfl:

    30 paź 2015

  • Funkykoval1972

    @nefer Nie będę się z Toba kłócił. W końcu to ty jesteś "ojcem" :-D

    3 lis 2015

  • ono

    Nefer, a ty wiesz, jak ta historia się zakończy?

    29 paź 2015

  • nefer

    @ono Mam ogólny plan akcji i zakończenia też, ale co jakiś czas bohaterowie maja własne pomysły.  :rotfl:

    30 paź 2015

  • chaaandelier

    Trochę zajęło mi przeczytanie wszystkich część, ale jestem oczarowana! Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego. Klimat starożytnego Egiptu i do tego świetnie wplątania w nią historia kapłana.  Po prostu cudo!! Chętnie przeczytałabym przygody Nefera w wersji papierowej. ;)

    29 paź 2015

  • nefer

    @chaaandelier Dzięki za komentarz. Doceniam Twoją opinię, bo dużo tu czytasz i sama sporo piszesz. Osobiście najbardziej spodobała mi się opowieść o Królowej Smoków. Intrygujący początek, zdecydowanie zasługujący na dalszy ciąg. Nie ja jeden byłem zresztą podobnego zdania.

    29 paź 2015

  • chaaandelier

    @nefer Dziękuję za miłe słowa. Może to opowiadanie pojawi się niebawem, ale nic nie obiecuję. Za to ja z niecierpliwością czekam na dalsze przygody Nefera. ;)

    2 lis 2015

  • nefer

    @chaaandelier Będę miał pewne późnienie z powodu rozjazdowych świąt, ale postaram sie jak najszybciej wstawić kolejną część. Ciebien trzymam za słowo (a Królową Smoków za ogon  :blackeye: )

    2 lis 2015

  • Ramol

    To, że świetna kolejna odsłona sagi ze starożytnego Egiptu, to wiedzą wszyscy. O tym, że każda bogini może więcej niż jej męski odpowiednik, też wiadomo powszechnie... Z ciekawością i z napięciem czekam na rozwój wypadków, stawiam na rozstrzygnięcie walki z księciem, w której to Irias z jej świtą będzie mieć niebagatelny udział... A jak się mylę, to tym lepiej! Niech ta baśń baje się jeszcze wiele tygodni! Gratulacje dla Nefera!

    28 paź 2015

  • nefer

    @Ramol Bogini zawsze może o wiele więcej niż zwykły śmiertelnik. Nawet Nefer też to w końcu zrozumiał, chociaż z pewnym trudem.  :blackeye: Irias i Amazonki odegrają istotną rolę w bitwie, do której za jakiś czas dojdzie, ale będzie to dość szczególna rola.

    29 paź 2015

  • Ramol

    @nefer Nie ciągnę za język. Piszę jako "młody twórca powiastek" i z tej pozycji wiem, że nie po to Autor "zgubił" Amazonki, aby zaniechać wykorzystanie takiego "niefartu". Ot głośne myślenie czytającego...

    29 paź 2015

  • Ramol

    @nefer - a mistrzem budowania napięcia jesteś Ty Neferze, a nie ja! :devil:

    29 paź 2015

  • Szarik

    Cóż mogę rzec? Po prostu pyszne. Nie czuję jednak zaskoczenia,  ale błogą satysfakcję. I ciągle jednak, domagam się wizyty ślusarza ;)

    28 paź 2015

  • nefer

    @Szarik Ech. Ślusarz tu nie pomoże (vide proponowane wyjaśnienie Ramola kilka rozdziałów wstecz) . Jest jeszcze słowo Królowej, no i te obrączki mają pewien cel.

    29 paź 2015

  • Szarik

    @nefer ja to wszystko rozumiem, ale ... jak tu się za nim nie wstawić? ;)

    29 paź 2015

  • Marschal1

    No no rozkręcamy się :) coś mi się wydaje, że to początek czegoś nowego, czegoś czym będziesz nas raczył jeszcze przez długi długi czas. Bravo :]

    28 paź 2015

  • nefer

    @Marschal1 Trochę jeszcze potrwa opisywanie tej historii. Ale o kolejnym pokoleniu juz nie będę pisał. Niech sami martwią się o siebie.

    29 paź 2015

  • nefer

    Pokuser, gratuluję spostrzegawczości podczas lektury poprzedniego rozdziału.  ;)

    28 paź 2015

  • POKUSER

    @nefer ale i tak mnie całą intrygą Królowej zaskoczyłeś, a zwłaszcza tancerkami :-) Ciekawe tylko, czy ten łomot od żony to już za to dostał, czy jeszcze się biednemu za jednego, albo i dwójkę potomków oberwie ;-)  Po mistrzowsku wplatasz, niby pozornie nic nie znaczące wątki w główny nurt. Coś pięknego, jak zwykle uczta dla wyobraźni.

    28 paź 2015

  • nefer

    @POKUSER Ona ma szerokie plany osobiste i dynastyczne.  :lol2:

    29 paź 2015

  • nomad

    @nefer  Zastanawiam się jak piszesz swoją powieść. Masz  zarys planu  akcji ,profil  psychologiczny postaci itd.?.Wymyślasz  na bieżąco  ? Jesteś pisarzem ,dziennikarzem   , polonistą ...? Zakładam ze nie napisałeś całość i ciągle  piszesz następne rozdziały? Neferze  niewątpliwie to najlepsze opowiadanie na tej stronie i kto jak kto ja nie mam prawa krytykować i wydziwiać ale zagęść akcje .Gdzie trzecia twarz bohaterów ?Nefer to taki grzeczny synuś  wiem pokorne ciele dwie matki ssie .Napisane  wiersze   mogą mieć drugie dno , Irias nadal nie ma ojca , kto stał za napadem na jej matke   czego obawia się sierżant  królowa okłamuje nefera w sprawie ojcostwa a może sama jest okłamywana ?Desperacki plan uwolnienia księżniczki z rąk Hapiru, wyjście na scenę nowego wroga  którego nikt się nie spodziewa ,najazd Libijczyków i armii  rzymskiej albo trojańskiej floty. Na początku trzęsienie ziemi a później napięcie ...

    5 lis 2015

  • nefer

    @nomad Nie jestem pisarzem ani dziennikarzem, ale w pracy od czasu do czasu muszę sklecić z sensem kilka zdań na piśmie  ;) . Mam ogólny zarys fabuły, ale co chwila jakieś nowe pomysły przychodzą do głowy albo bohaterowie podpowiadają, co chcieliby zrobić. Niektórzy są wzorowani na cechach znanych mi osób, inni sami się rozpychają w trakcie opowieści i nabierają kolorytu (np. Amar, poczatkowo postać drugoplanowa, wzbudził jednak sympatię - po jego śmierci pojawiły się wyrazy żalu). Nefer jest jaki jest, nie chciałem zrobić z niego superbohatera w stylu Conana, ma być bardziej zwyczajny. Tym niemniej znajdzie jeszcze kilka okazji do wykazania się na różnych polach. Co do fabuły, to jeszcze wiele różnych spraw się pojawi, niektóre tajemnice się wyjaśnią (także spośród tych, o których konkretnie wspominałeś - Nefer nie wie przecież wszystkiego). Irias znajdzie sie w śmiertelnym niebezpieczeństwie za sprawą wroga dużo groźniejszego niż Książę i Hapiru razem wzięci. Ten wróg czai się w cieniu i czeka na właściwy czas (chociaż raz czy drugi pojawił się już w fabule). Inwzja legionów rzymskich raczej nie wchodzi w grę (o Rzymie nikt jeszcze wtedy nie słyszał), ale może się pojawić ich ówczesny odpowiednik. Wydarzeń więc nie zabraknie, ale rozkładam je na poszczególne rozdziały. Teraz nie będę jednak zdradzał dalszych szczegółów. Pozdrawiam.

    5 lis 2015

  • nomad

    @nefer Powieść ma coś wspólnego z Hetszepsut i Senenmutem?

    5 lis 2015

  • nefer

    @nomad Ich historia uprawdopodabnia moją opowieść, to fakt. Podobnie jak i to, że w dziejach starożytnego Egiptu było kilka panujących królowych (w realiach greckich czy rzymskich bohaterka mogłaby co najwyżej być zepsutą żoną cesarza lub senatora  :rotfl: ) Moja Królowa to połączenie Hatszepsut, Nefretete i Kleopatry plus pewne cechy osoby, którą dość dobrze znam (mam nadzieję  ;) )

    6 lis 2015