Pan Prezes cz. 1

Pan Prezes cz. 1

W końcu nadszedł ten dzień, wizyta u notariusza kilka podpisów, i jest powołany uchwałą 27 letni Karol pan Prezes następnie parę spraw urzędowych i nowa spółka z o.o. powstała.

Po załatwieniu formalności wyrobieniu NIP’u i REGONU zabrałem się za szukanie biura księgowego które spełni moje wymagania i pozwoli mi realizować swoje plany przeglądając Internet w poszukiwaniu odpowiedniego, zadzwoniłem w kilka miejsc i zebrałem kilka ofert różnych biur po czym umówiłem się na spotkania dnia następnego, kilka biur było w centrum Krakowa wiec przyjechałem odpowiednio wcześniej wykupiłem postój i poszedłem na spotkania, pierwsze dwie okazały się bardzo drogie, zostały mi jeszcze 3 do sprawdzenia następna kancelaria była już po za centrum zadowolony z dwóch kolejnych miałem jeszcze jedno spotkanie.  

Pojechałem więc na Azory tam wszedłem do małej kancelarii prowadzonej przez panią Justynę, zaraz na wejściu zostałem przywitany uśmiechem przez sekretarkę który odwzajemniłem i poinformowałem że byłem umówiony na spotkanie na godzinę 16:30 ale jestem troszkę wcześniej gdyż nie lubię się spóźniać.

Następnie zostałem zaproszony do pokoju obok gdzie usiadłem w fotelu, otrzymałem informacje że pani Justyna musi coś jeszcze dokończyć i zaraz do mnie przyjdzie zostałem poczęstowany białą kawą i spokojnie sobie oczekiwałem na spotkanie rozglądając się po biurze ściany z jednej strony w kolorze jak się później okazało w kolorze "pachnącego cynamonu” a z drugiej blado jasnego brązu z tym że jestem facetem więc dla mnie był to po prostu brązowy i bardzo jasny brąz, na środku wisiała oprawiona w ramkę mapa chyba replika grodu Kraka.

Po chwili obserwacji przyszła pani Justyna, 29 letnia brunetka z włosami spiętymi w kucyk, w białej koszulce na guziki i długich czarnych spodniach widać było że była bardzo zadbana dłonie delikatne, na twarzy brak pudru tylko lekkie cienie pod oczami, usta pomalowane błyszczykiem na lekki róż.  

Po chwili pani Justyna poprosiła mnie abym usiadł przy stole i omówimy szczegóły przyniosła swój notatnik A4 i zaczęła pytać o informacje odnośnie działalności spółki, planów rozwoju, jakie będą transakcje co będzie przeważające czy będzie prowadzona kasa itp. Wszystko układało się dobrze zostały już nam tylko dwie kwestie do omówienia po czym rozległo się pukanie do drzwi zapukała pani Mariola sekretarka i zapytała czy pani Justyna będzie czegoś jeszcze potrzebować bo ona już się będzie zbierała jeszcze po drodze wyśle listy i tylko się chciała upewnić czy czegoś jeszcze nie będzie.

Pani Justyna powiedziała że jak by mogła to prosi jeszcze o herbatę z pytaniem czy ja też się czegoś napije ale mi wystarczyła woda, po chwili pani sekretarka przyniosła herbatę i karafkę z wodą oraz szklankę po czym się pożegnała i wyszła do domu zamykając drzwi.

Po jakiś paru minutach atmosfera się troszkę rozluźniła zaczęliśmy sobie rozmawiać o tym co każde z nas przeżyło jak życie kształtowało nas tak żebyśmy dotarli do tego miejsca gdzie jesteśmy, podczas tej rozmowy dowiedziałem się że kolor ścian to "pachnący cynamon” bo taki jej się spodobał w sklepie jak wybierała kolory przy czym proponowała abyśmy przeszli na "TY” ale ja jednak wolałem zachować oficjalny charakter naszej współpracy takie własne zasady, została nam ostatnia kwestia wynagrodzenia za prace biura, i tutaj pani Justyna podała cenę która nie była zbyt wygórowana ale że lubię się targować, rozpoczęła się mała wymiana zdań na temat wysokości wynagrodzenia, ja utrzymywałem że firma jest dopiero na dorobku tylko kilka pewnych zleceń na kolejne 12 mc, ona że też musi utrzymać biuro, sekretarkę, ja na to ale przecież ja chce zapłacić tylko czemu tak drogo, ona że fitness i siłownia też ją trochę kosztuje, dodała że na jakieś zakupy też musi zostać, w odpowiedzi usłyszała że przecież spodnie, koszulki i żakiety nie kosztują tak dużo, ona mówi że przecież są również inne części garderoby które trzeba kupić ja dodałem no tak bielizna do najtańszych nie należy w odpowiedzi usłyszałem że akurat na bieliznę nie wydaje wiele bo nie ma dla kogo bo z narzeczonym rozstała się dwa lata temu ale nie wchodziła w szczegóły a ja również nie pytałem.

Od słowa do słowa palnąłem głupie pytanie to jakiej firmy bieliznę pani nosi pewnie Triumph lub coś innego z wyższej półki z uśmiechem na ustach odpowiedziała że nie tylko Esotiq tak patrząc przez chwile powiedziałem 85D z uśmiechem na ustach odpowiedziała nie 65C.

Po chwili mieliśmy kończyć nasze spotkanie ustaliliśmy cenę za usługi powiedziałem że mam kilka ofert i muszę się zastanowić i odezwę się za kilka dni.  

Z uśmiechem na ustach powiedziała że rozumie i będzie czekać na telefon.

Już miałem zbierać się do wyjścia gdy podczas pożegnalnego uścisku dłoni poczułem jej delikatną skórę i zapach perfum całość w romantycznej otoczce małej Sali konferencyjnej. A także zobaczyłem lekki błysk w oku pani Justyny. Chwila w której żadne z nas nie chciało puścić uścisku dłoni przedłużyła się o kilka sekund w tym momencie stało się coś nie oczekiwanego przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem w usta na początku było lekkie zawahanie z jej strony ale po paru sekundach znikło zaczęliśmy się namiętnie całować sprawdzając jak daleko mogę się posunąć przybliżyłem ją do stoły i w oparci zacząłem całować, masując przy tym plecy schodząc niżej dotarłem do krawędzi spodni dało się odczuć że bardzo tego pragnie pocałunki były głębokie i łapczywe jak by naprawdę dawno nie czuła czegoś takiego, całując przesunąłem ręce na przód i powoli zacząłem rozpinać bluzkę moim oczą ukazały się jasno fioletowy stanik, piersi były idealne mieściły się w dłoni jak większa pomarańcza zacząłem delikatnie muskać jej szyje, całując i liżąc schodziłem niżej dotarłem między piersi tam poświęciłem chwile uwagi jednej drugiej które były wciąż uwięzione w staniku, który jednym ruchem ręki sprawnie rozpiłem i uwolniłem je na efekt pieszczot nie trzeba było długo czekać sutki stwardniały momentalnie bicie serca stało się szybsze i było bardziej wyczuwalne pani Justyna rękami przyciskała moją głowę do piersi zacząłem schodzić niżej zatrzymując się na chwile przy brzuchu rękami odczepiłem guzik spodni i rozpiąłem zamek chwile później już była pozbawiona spodni.  
Moim oczom ukazały się stringi od kompletu ze stanikiem chwile całowałem łono przez materiał pozostawiając stringi na miejscu momentami lekko odchylając już dało się wyczuć wilgoć w okolicach jej szparki zapach był bardzo intensywny, następnie jednym ruchem została pozbawiona resztek bielizny moim oczom ukazał się wzgórek łonowy lekko porośnięty drobnymi włoskami i wtedy przystąpiłem do dzieła wracając ustami na chwile do piersi zacząłem delikatnie masować jej szparkę delikatnie okrągłymi ruchami, dwoma palcami rozdzielać płatki jej cipki, bardzo jej się to podobało po chwili zagłębiłem delikatnie mój środkowy palec i poczułem ciepło i wilgoć, po chwili dokładając drugi palec przyspieszając tętno, wykonując palcem ruch który "normalnie mógłby oznaczać chodź do mnie” drażniąc przy tym jej wzgórek łonowy od środka, oddech pani Justyny był coraz cięższy było słychać lekkie pojękiwanie, wróciłem moim językiem z piersi przez brzuch wprost do szparki która już była przede mną.
Nogi pani Justyna już sama rozłożyła zająłem się jej szparką i okolicami bardzo dokładnie całując uda, nadgryzając płatki warg, delikatnie wwiercając się językiem w jej wnętrze rozszerzając płatki łapczywie ssałem, całowałem i lizałem jej cipkę na efekty w postaci orgazmu nie trzeba było długo czekać po chwili pani Justyna wypięła się w łuk i w bez ruchu zaczęła dostawać dreszczy jej ciało przechodziły po chwili opadło, ale skurcze dalej były intensywne wyczuwałem je ręką na brzuchu były częste i intensywne a mój język i usta zostały poczęstowane gorącymi sokami wprost z jej środka, bawiłem się jej myszką jeszcze chwile ale chwile ekstazy już miała za sobą, po chwili podniosłem się i patrząc w oczy pocałowałem w odpowiedzi usłyszałem "Dziękuje bardzo panie Prezesie”. Pomogłem jej wstać ze stołu.
Nie musiałem długo czekać na informacje że to jeszcze nie koniec "naszej współpracy” i żebym usiadł w fotelu w którym miałem już przyjemność siedzieć w oczekiwaniu na nią, posłusznie siadłem pani Justyna podeszła do mnie zaczęła całować moją szyje delikatnie muskając, i schodząc niżej rozpięła guziki mojej koszuli zaczęła całować mój tors i schodząc niżej dotarła do spodni, sprawnie rozwiązała sznurówki i pozbawiła mnie butów, skarpetek i spodni zostałem w rozpiętej koszuli i bokserkach nie jestem typem osoby z atletyczną postawą i figurą raczej sylwetka jest normalna bez widocznego sześciopaka, czy wielkich mięśni.
Pani Justyna zaczęła całować moje podbrzusze i sprawnie ściągając moje bokserki ukazał jej się mój członek nie jest to jakiś wielki drągal albo mikroskopijny raczej normalny lekko podniesiony do góry przez podniecające pieszczoty pani Justyny których przed chwilą doświadczył ale już wiedział co będzie dalej, pani Justyna zaczęła go delikatnie całować i lizać, pamiętając o worku poniżej po chwili całowania i pieszczota główka zaczęła się podnosić i pani Justyna zaczęła go delikatnie obierać ze skórki, całując główkę, ręką poruszając góra dół nie wydawało mi się aby była bardzo wprawiona w robienie loda, ale chciała mi zrobić przyjemność i po chwili zaczęła go głęboko połykać jak by chciała go włożyć bardzo głęboko, jej policzki podczas tych ruchów zaczęły się robić wklęsłe, ssała bardzo delikatnie i głęboko czułem czasami jej migdałki na mojej główce gdy już czułem że zbliża się koniec i poinformowałem ją o tym powiedziała żeby dał znać jak będzie już sama końcówka i tak zrobiłem nagle ruchu głową przyspieszał i zwalniał jej policzki były coraz bardziej wciągnięte zostało niewiele ruchów do końca powiedziałem że już nie wiele brakuje zaczęła przyspieszać ja chwyciłem jej kucyka i zacząłem przyciskać coraz bardziej ruchy były szybsze i mocniejsze, głębsze i nastąpił ten moment wyrzuciłem swoje nasienie w jej jeszcze zamknięte na moim członku usta pani Justyna nie przestała od razu i wyssała wszystko co wyszło tak aby żadna kropelka się nie zmarnowała po chwili wstała i wzięła chusteczkę i wytarła usta dyskretnie wszystko co miała w buzi wypluwając na nią i wyrzucając do kosza.

Po chwili podeszła do mnie i powiedziała że teraz ma ochotę na coś czego nie czułą w sobie od dwóch lat.

Cdn.

sexe24

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2092 słów i 11189 znaków.

20 komentarze

 
  • On

    Chcialem byc taktowny. Gdybym nic nie napisal okazalbym sie chamem:)

    12 lut 2015

  • On

    Krytyka to jeden z fundamentów rozwoju wszelkich dziedzin życia. Przede wszystkim "artyści" powinni byc z nia oswojeni. Konieczne jest jednak spełnienie zasadniczego warunku. Trzeba miec materiał do analizy. Tutaj takiego nie odnajduje.

    31 sty 2015

  • nienasycona

    Do prowadzenia jakiejkolwiek formy działalności przynoszącej zamierzone efekty, wymagana jest znajomość przynajmniej jednego języka. Skoro autor nie daje rady opanować jednego... IQ, powiadacie? Swoją drogą, gdzie tu pogarda? Publikując coś publicznie, wypada się do tego przyłożyć. Lub przygotować na krytykę utworu, wołającego o pomstę do nieba i ponowny potop z północy. Moja życiowa mądrość pozostaje we właściwym miejscu. Moje opinie świadczą "radzej" o czym?...Mogłabym tak bez końca..Niniejszym kończę tę jałową dyskusję, bo kopać z koniem się nie zamierzam, gdyż, jak powiada stare, duńskie przysłowie " utr meik salso, egon at ujut moghe"

    30 sty 2015

  • jo

    Właśnie o to chodzi nienasycona, że epatukesz bezkrytycznym samouwielbieniem w połączeniu z pogardą dla mniej biegłych językowo, a to że ktoś jest mniej zdolny literacko zupełnie nie świadczy o IQ czy smykałce do biznesu. Twoje opinie radzej świadczą o braku życiowej mądrości.

    30 sty 2015

  • sexe24

    Bardzo sobie cenię fakt oceniania mnie i mojego pojęcia o biznesie na podstawie paru zdań jakie zostały powyżej napisane ale na moje szczęście wiem co osiągnąłem jakie mam portfolio i czym się zajmuje. Jak powiedział pan Henry Ford "Jeśli jest coś, czego nie potrafimy zrobić wydajniej, taniej i lepiej niż konkurenci, nie ma sensu, żebyśmy to robili i powinniśmy zatrudnić do wykonania tej pracy kogoś, kto zrobi to lepiej niż my". A co do wyczuwania inteligenci na setki kilometrów no to proponuje zresetować sonar bo chyba coś szwankuje ale skoro nienasycona jest nie omylna to pozostaje mi paść do stóp i podziękować za oświecenie, dzięki tobie nastał dla mnie renesans i muszę nauczyć się czegoś o biznesie, o przepraszam nie muszę bo jednak już zamierzone cele osiągnąłem i teraz mam kolejne które sukcesywnie realizuje... :)

    30 sty 2015

  • nienasycona

    sexe24, zastrzegam, że to tylko moja opinia- tekst się nie podoba. Nic, a nic. Jak sobie cenisz język polski, to pokazałeś bardzo dobitnie. Prawdziwe zdarzenie, twierdzisz...cóż w takim razie, pojęcia o biznesie nie masz najmniejszego, kindersztuby za grosz. Nie wiem, jaki masz poziom wiedzy ogólnej, ale wierz mi, inteligencję wyczuwam na setki kilometrów i jeszcze nie zdarzyło mi się pomylić. Trzymam jednak kciuki, pisz, rozwijaj się w każdej dziedzinie życia. Wszystkiego dobrego.

    30 sty 2015

  • sexe24

    Tak czytam te komentarze i ani razu nie dostrzegłem stwierdzenia czy tekst się podoba czy nie ale mniejsza z tym co do fragmentu komentarza nienasycona „Sądzisz, że autor tego tekstu, mógłby Ci coś sensownego powiedzieć w rozmowie w cztery oczy?” Otóż pomimo tego że tekst jest z błędami bardzo sobie cenie język polski oraz tych co przelali krew i oddali życie z to bym mógł się nim posługiwać, a w rozmowie zawsze staram się trzymać proste i zrozumiałość wypowiedzi a myślę, że wiedza ogólna pozwala mi przeprowadzić rozmowy na poziomie,co do samego tekstu nie jest to wybujała fantazja lecz prawdziwe zdarzenie zmienionych zostało tylko kilka detali żeby zachować nutę anonimowości do tego dodam fakt, że jest to tylko początek i będzie jeszcze kilka części które na pewno będą bardziej poprawnie stylistycznie, a komentarze nienasyconej mnie do tego na pewno zmotywowały.

    30 sty 2015

  • nienasycona

    Jo, gdy słyszę od bliskich, że uroczo się irytuję, jestem skłonna w to uwierzyć,  tu podchodzę z dystansem. Czytać będę,  będę upierdliwa, może odpuść sobie lekturę moich komentarzy, skoro Cię prowokują:) Moim bólem głowy się nie kłopocz - znam doskonałe panaceum:)

    30 sty 2015

  • GokuBadBoy

    Jo naucz się najpierw poprawnie budować zdania, a dopiero później dziel się z innymi swoimi bezwartościowymi komentarzami. Proponuję więcej czytać, a mnie zabawiać się z samym sobą.

    30 sty 2015

  • jo

    Jesteś urocza gdy się tak unosisz ;* Wzburzona i nienasycona fajne połączenie, i prawie jak prowokacja, żeby upuścić troszkę pary z tego napuszonego intelektu namiętnym zezwierzęceniem. Może w chwili tuż po troszkę wyluzowujesz tylko może mniej czytaj tych nieulubionych autorów, by przecinkowe bóle głowy Ci w tym nie przeszkodziły. Co do tekstu nie jest najgorszy i chyba podzielenie się nieporadną fantazją dało najwięcej przyjemności autorowi, ale kto wie może natchnie kogoś bardziej sprawnego literacko do gorętszej wersji aspitujący prezes- nudna księgowa.

    30 sty 2015

  • nienasycona

    Potrafię dostrzec wiele, mimo błędów;  jestem obiektywna. Chcesz przykład?  Bardzo proszę,  oto pierwsze z brzegu osoby, których teksty polecam przeczytać,  pomimo błędów - MrHyde,  Gont, Katovicki. ..Na życzenie, mogę Ci w przystępny sposób wyłożyć, co wnoszą ich opowiadania i dlaczego warto je przeczytać. Wyluzować,  powiadasz? Nad tym muszę się zastanowić,  bowiem nadmiaru powagi mi jeszcze nie zarzucano, zazwyczaj jego przeciwieństwo. A otoczenia nie zmienię,  bo każda z osób,  którymi się otaczam , jest dla mnie bardzo ważna. Niemniej jednak,  dziękuję za radę.

    30 sty 2015

  • nienasycona

    Jo, jeśli mowa o komentarzach, to czepiłam się trzy razy i jeden raz przesadnie zareagowałam. Mania przecinkowa- to nie jest tak; wielu przelało krew i oddało życie,  byśmy mogli się tym językiem posługiwać -róbmy to zatem poprawnie, doceniając ich poświęcenie. Ponadto, moim zdaniem, jest to lekceważenie czytelnika. Nie mówię o pojedynczych błędach,  bo te zdarzają się każdemu. W gimnazjum miałam tylko praktyki, uczyłam w liceum i technikum; ambicje pedagogiczne mam spełnione,  choć, podobno,  podczas kłótni,  włącza mi się tryb belfra. Jednak uważam, że to raczej kwestia nawyków wyniesionych  z domu, bowiem pojawia się również tryb oficerski, a nigdy nie służyłam. Nie obrażam się i dostrzegam dużo więcej,  niż przecinki, naprawdę  widać to w komentarzach. Ale przyznaj, dostrzegasz w tym tekście cokolwiek, co można pochwalić? Cokolwiek? Sądzisz, że autor tego tekstu, mógłby Ci coś sensownego powiedzieć w rozmowie w cztery oczy? Nie przypadkiem, lecz celowo? Z ręką na sercu?

    30 sty 2015

  • nienasycona

    Ale co mam leczyć? Intelekt? Nie da się. Gdybyś takowy posiadał/posiadała,  to byś wiedział/wiedziała:)

    29 sty 2015

  • jo

    Nienasycona może pora to leczyć?

    29 sty 2015

  • wiktoria

    @nienasycona kocham Twoje komentarze xd

    29 sty 2015

  • nienasycona

    Straciłam oddech, gdzieś wyparowały znaki przestankowe...rozbolała mnie głowa

    28 sty 2015

  • ha cha

    Zastanawia mnie fakt, czy panowie myślą, że im większa CYFERKA tym większy biust? Otóż panowie, to jedynie obwód pod biustem a o rozmiarze decyduje LITERKA. ale. Faceci i cyferki... ;-)))

    28 sty 2015

  • sexe24

    Dziękuje za wskazówkę, na pewno się poprawie.

    28 sty 2015

  • Stary bywalec

    GDZIE SĄ KROPKI !!!!  
    Przestałam czytac po przeczytaniu Ok 4 akapitow. Nie mogłam patrzec;(  
    Zwracaj wiekszą uwagę na to aby zdania były krótsze :)  
    Używaj kropek ;)

    28 sty 2015

  • Stary bywalec

    GDZIE SĄ KROPKI !!!!  
    Przestałam czytac po przeczytaniu Ok 4 akapitow. Nie mogłam patrzec;(  
    Zwracaj wiekszą uwagę na to aby zdania były krótsze :)  
    Używaj kropek ;)

    28 sty 2015