Na rozgrzewkę c.d.

Dzień mijał mi lekko, a właściwie słowo lekko zdecydowanie niewłaściwie oddawało mój stan opieprzania się i picia piwa. Robiłem nic tak intensywnie, że ani razu nie zmarszczyłem czoła. Przypominałem sobie kilka sytuacji z wczorajszej imprezy i już chciałem zadzwonić do Krisa, żeby pośmiać się wraz z nim z naszych dzikich pomysłów i sposobu ich realizacji, gdy przypomniałem sobie o kilku istotnych szczegółach. Po pierwsze, zostawiłem telefon w pokoju, podłączony do ładowarki. Wyciszyłem go i wrzuciłem pod łóżko po powrocie z imprezy, a rano nie brałem go ze sobą, żeby nie dzwonić do kumpli. Po drugie, zarówno Kris, jak i pozostali członkowie ekipy zapewne jeszcze spali. Dochodziła czternasta, a ostatnie kieliszki tequili wstrzeliwaliśmy w siebie około czwartej rano. Ostatnie shoty przed zamknięciem klubu… - Masakra- Pomyślałem i pokiwałem głową. Czy my nigdy nie nauczymy się balować chociaż trochę kulturalnie? To znaczy bez bicia się, awantur, wyciągania przygodnych dziewcząt w krzaki, windy, klatki, albo nawet szybkie gwałty w loży, którą zajmowaliśmy… Swoją drogą aż mnie dziwi, że nie wyrzucono nas z dyskoteki. Ja na pewno bym to zrobił na miejscu właściciela, choćby klienci zostawiali mu nie wiadomo jakie pieniądze. Choćby przez to, co działo się na parkiecie… Kris tańczył z jakąś dziewczyną, gdy do niego podszedłem, a pech chciał, że w tym samym momencie podszedł do niego o głowę wyższy od nas koleś i zaczął zagadywać do laski. Jakoś przez myśl nam nie przyszło, by zapytać o co chodzi, tylko noga Krisa wylądowała na twarzy szanownego jegomościa przesuwając jego nos o dwa centymetry w górę, przy okazji wyrzucając jego ciało na jakieś dwadzieścia centymetrów wzwyż. Wysoki chłopak przegiął się w locie do najbliższego punktu styku z wypadkową siły grawitacji, ale nie zdążył dotrzeć do niego swobodnie. Pomogłem mu w tym trochę, uderzając w jego żebra rozpędzonym z góry łokciem. Dzisiaj byłem prawie przekonany, że ze trzy mu połamałem, bo nim z hukiem uderzył o parkiet, poczułem trzask i wyraźne zagłębienie się łokcia w jego ciele, a odrzut uderzenia wzmógł siłę, z którą chłopak gruchnął o ziemię. Wstrząsnąłem się na samą myśl tego wspomnienia, ale niestety tak się czasem działo, że pięść wyprzedzała myśl. Tym bardziej, że Kris od kilkunastu lat trenował Kick-boxing i jeszcze jakieś sztuki walki, których nazw sam nie był w stanie wymówić po dużej ilości alkoholu. Czułem się przez to bezpiecznie w jego towarzystwie. Ja sam nie trenowałem niczego, ale instynkt do bicia otrzymałem w spadku po ojcu. On też nie trenował sztuk walki, ale nikt z nim nie zadzierał przez posturę, którą osiągał. W sumie wzrost mieliśmy podobny. On 182, ja 185 centymetrów wzrostu, wściekle naładowanego mięśniami. Tak po prostu, dobre geny, jak to tatuś zwykł mówić gdy ktoś go o to zapytał.  
Jak wybrnęliśmy z tej sytuacji? Kris wykorzystał zamieszanie i zniknął wraz z dziewczyną, a ja trafiłem do naszej loży, do której zaciągnął mnie Karol. Wszystko zdarzyło się tak szybko, że nikt nie zdążył zareagować. Oczywiście większość kamer w klubie to atrapy, więc nikt niczego nie widział, nikt niczego nie wiedział. Później Kris wrócił do loży z Asią, którą poprosił o wejście pod stół i rozpiął rozporek. Sam się zastanawiam, jak one to robią? Dlaczego godzą się na takie traktowanie? Czy ja bym wskoczył pod stół, gdyby poprosiła mnie o to piękna dziewczyna, którą właśnie poznałem? W sumie, chyba tak… Tym bardziej po takiej ilości alkoholu, zrobiłbym to dla naszej obopólnej rozkoszy. Ale… Czy to, co my organizujemy jest zawsze normalne? Nigdy nie było i nigdy nie będzie. Asia wyciągnęła z rozporka wielką pałę Krisa i bez zastanawiania się wcisnęła ją sobie w usta. Przesiadłem się trochę bardziej na zewnątrz stolika, żeby mocniej ich zasłonić i nie przeszkadzać im nadto w tak intymnej chwili. Wypiłem pół kufla zimnego piwa, z którego z wolna uciekały bąbelki i odwróciłem się w stronę Krisa. Pił spokojnie piwo i siedział z lekko przymrużonymi oczami. Gdy odstawił szklankę na stolik, na jego twarzy pojawił się błogi uśmiech.  
- Chodź bliżej! – Zawołał, ale nie byłem w stanie dosłyszeć dokładnie co mówi, więc przysunąłem do niego głowę.  
- Co mówiłeś? – Wykrzyczałem.  
- Mówiłem, żebyś usiadł tutaj! Obok mnie! – Odkrzyczał Kris. Przysunąłem się więc bliżej, aż nasze kolana zetknęły się ze sobą i opuściłem wzrok na Asię, która zawzięcie pracowała nad pałą mojego przyjaciela. Moja obecność jeszcze bardziej ją podkręciła, bo oczy zaszły jej mgłą i nawet z tej odległości mogłem słychać jęki, które z siebie wydawała. Poruszała szybko głową, wbijając sobie maczugę w zaciśnięte i schowane do środka wargi, którymi zasłoniła zęby. Widziałem, jak pracują jej wszystkie mięśnie, które tylko mogły przy tym pracować. Po zapadających się miarowo policzkach z łatwością byłem w stanie stwierdzić, że ssie mocno i obdarowuje kumpla wielką rozkoszą. Po chwili zauważyłem, że członek Krisa całkowicie zniknął w jej gardle, które powiększyło swoją zewnętrzną średnicę. Nie mogliśmy narzekać na nasze rozmiary, ale Kris przebijał nas wszystkich. Zdecydowane dwadzieścia dwa centymetry długości, poparte obwodem rzędu osiemnastu centymetrów, zależnie od punktu pomiaru. W każdym bądź razie byłem zaskoczony, że tak szczupła dziewczyna radzi sobie do końca z jego sprzętem, raz po raz uderzając nosem w rozpięty rozporek. Pieprzyła go głębokim gardłem i tylko raz po raz otwierała oczy, by spojrzeć to na mnie, to na Krisa, po czym jej oczy ponownie zachodziły mgłą i odpływała robiąc mu dobrze. Patrząc na minę kumpla mogłoby się wydawać, że to ona ma z tego więcej rozkoszy, ale wiedziałem że nie może tak być. Zdawałem sobie sprawę z tego, co czuł w tej chwili i coraz bardziej mu zazdrościłem. Kris jakby zrozumiał moje myśli.  
- Wyciągnij swojego! – Usłyszałem wyraźnie, gdy nachylił się w moją stronę. Uśmiechnął się pewnie, perwersyjnie i kiwnął głową na zachętę. Zanim jednak zbliżyłem dłoń do rozporka, Asia złapała dłonią moja krocze i przysunęła się bardziej z moją stronę. Dłonią masowała rosnącą na moich spodniach wypukłość, a w swoich ustach wciąż dzierżyła ciężkie berło Krisa. Pomogłem jej rozpiąć rozporek i uniosłem się trochę, by wygodnie usadowić się w loży, po czym Asia bez trudu wsunęła dłoń w moje spodnie i pod bokserki. Spojrzała mi w oczy, jak gdybym robił jej ogromną krzywdę i wiedziałem, że tej pannie niewiele trzeba będzie pomagać. Była bliska orgazmu przez samą sytuację, w której się znalazła i aż jej tego zazdrościłem. Poznałem kobiety, które potrafiły dojść do orgazmu od samego zaciskania nóg w momencie silnego podniecenia i wiedziałem, że Asia skończy ze dwa razy, nim wyjdzie spod stolika. Wyglądała na dziewczynę, która doskonale zdaje sobie sprawę z tego, do czego ma cipkę. Złapała mojego członka mocno, jakby chciała go wyciągnąć w swoją stronę niczym wąż strażacki, a gdy wyszedł posłusznie, wiedziony jej dłonią, skupiła na nim wzrok i dalej intensywnie obciągała Krisowi. Widziałem, jak moja ulubiona część ciała pulsuje z radości i pokrywa się lśniącym filmem soku, który zaczął z niego wypływać. Po chwili Asia nie wytrzymała i wypuściła pałę kumpla z ust i zaczęła się przesuwać w moją stronę. Jej oczy płonęły dziko, co podkreślał rozmyty łzami makijaż. Wiedziałem, że jutro dopiero poczuje, jak gardło boli ją po spotkaniu w taką rurą. Płakała ze szczęścia, rozkoszy, wstydu, bólu jednocześnie, ale przede wszystkim dlatego, że z trudem powstrzymywała odruch wymiotny, gdy wąż Krisa rozchylał jej przełyk. Dyszała ciężko i przetarła dłonią gęstą ślinę, od której miała mokre całe usta, nim wsunęła sobie w usta mojego członka. Jęknąłem z rozkoszy, bo ta mała, skubana sucz zacisnęła usta mocno na moim grzybku i dosłownie wessała go jednym, przeciągłym ruchem w swoje rozpalone gardło. Poczułem wyraźnie, jak mój członek powoli mija kolejne centymetry jej układu pokarmowego i ociera się o jego zróżnicowaną strukturę. Asia patrzyła mi prosto w oczy z zafascynowaniem, podczas gdy na mojej twarzy mogła zaobserwować coś na kształt wściekłości. Rzecz jasna nie byłem zły, ale nie do końca wiedziałem, co ta mała cipa ze mną robi. Była tak podniecona, że weszła na najwyższy poziom lodowej wirtuozerii i zasysała mojego członka mocniej niż jakakolwiek dotąd dziewczyna. Przesuwała swoimi ustami wzdłuż jego trzonu, coraz bardziej pokrywając go śliną i wciąż patrzyła mi w oczy. Pierwszy raz przeżywałem tak intensywnego loda, kiedy jednocześnie czułem, że w każdej chwili mogę się spuścić w jej gardło, łapiąc uprzednio jej głowę i naciągając na kutasa niczym ciasny but na stopę. Z drugiej strony nie mógłbym skończyć przez to, co siedziało w mojej głowie. Czułem się jak silnik samochodu, którego wskazówka obrotów zablokowała się daleko poza czerwonym polem i nijak nie może zwolnić. Ta mała cipa rządziła moją rozkoszą i miała w ustach pełną władzę nad moimi reakcjami.  
Jakby tego było jej mało, drugą dłonią trzymała napęczniałą pałę Krisa i waliła go równym tempem. Gdy uniosłem wzrok, dostrzegłem roześmianą twarz mojego kumpla. Musiał wiedzieć, co ta mała potrafi wyczyniać z męską pałą i wiedział, czym się ze mną podzielił. W końcu stwierdziłem, że trzeba coś zmienić, bo jak tak dalej pójdzie, to oszaleję nim skończy się impreza. Musiałem skończyć, zresztą byłem przekonany, że cała reszta myślała o tym samym. W tym momencie do stolika podszedł Karol.  
- Kris, idziesz na…? – Zamarł w pół zdania gdy zdał sobie sprawę z tego, co dzieje się pod stolikiem. Kris skinął na niego głową i pokazał mu drugą stronę loży, którą to Karol posłusznie zajął. Był zaskoczony, ale uśmiechał się do nas kiwając głową. Przybliżyłem twarz do ucha Krisa.  
- A może zrobimy jej dobrze we trójkę?! – Zawołałem do niego, na co uśmiechnął się i zsunął dłoń Asi ze swojego kutasa. Skinął do Karola, jakby przepędzał go na drugą stronę stolika, po czym sam przesunął się na jego miejsce. Asia wypuściła moją mokrą pałę z ust i podążyła głową za dłonią Krisa, w której ten trzymał jej czarne, gęste włosy. Nadział jej usta na swoją pałę do samego końca, po czym wypuścił ją całkowicie i nakazał się odwrócić. Asia odwróciła się pod stolikiem, wypinając swój zgrabny tyłek w stronę mojego kumpla. Ten nabrał powietrza w płuca i uniósł jej sukienkę, po czym pokiwał głową i zacisnął zęby.  
- Ta suka nie ma majtek! – Krzyknął do mnie, po czym sięgnął dłonią między jej uda i pokazał mi swoje lśniące od jej soków palce. – Ma tak mokre uda! –Zdołałem dosłyszeć i zbliżyłem się do nich, po czym pochyliłem i z całej siły klepnąłem Asię w jej wypiętą dupę. Jęknęła głośno i spojrzała na mnie ze złością. Zacisnąłem palce na jej pośladku, by w końcu prześliznąć się po nim dalej i dotrzeć palcami do jej mokrego wejścia, po którym kilkakrotnie przejechałem. Poczułem, że jest całkowicie ogolona i mokra, jakby to nie ona robiła komuś minetę pod stołem, tylko jakbyśmy my jej to robili we dwójkę. Kris uśmiechnął się widząc, jak bezwiednie powiodłem swymi palcami do góry i wchłonąłem z nich jej zapach. Był tak słodki, że aż zamknąłem oczy. Pomyślałem sobie, że tego się nie da opisać słowami, trzeba samemu spróbować. W końcu Kris złapał Asię za biodra i przyłożył jej swoją wielką pałę do cipki. Laska znieruchomiała i czekała grzecznie, aż mój kumpel zagłębi się w niej całkowicie. Po chwili zaczął ją ostro posuwać, a Asia złapała ustami mojego członka. Skinąłem na Karola, by przysiadł się bliżej i siedzieliśmy tak na rogach miękko obitych ław. Karol wyciągnął ze spodni swoją fujarę z długim napletkiem, który skrywał jego żołądź i czekał na reakcję dziewczyny. Długo nie musiał, bo Asia złapała go w dłoń i zaczęła przyciągać do swych ust. Pomyślałem, że to niezły pomysł i po chwili klęczeliśmy z Karolem pod kątem do siebie, a ta mała suka obrabiała dwie pały jednocześnie, rozciągając swoje usta. Po chwili poczułem, jak zaciska na nas zęby, a jej powieki naciskają na siebie z całej siły. Zaczęła drżeć i wydawać z siebie jakby przeciągły warkot. Wiedziałem, że ruchy pały Krisa wyrzuciły ją w kosmos. Jego samego też, bo widziałem jak oparł się o stolik i otrząsnął się kilka razy, jakby porażony impulsami prądu.  
- Doszli razem- Pomyślałem, nim poczułem że Asia pieprzy mnie ostro swoim gardłem. Po chwili poczułem, jak mój penis pulsuje, przeciskając przez swoje wąskie wnętrze dużą porcję wystrzelonego z jąder gęstego płynu. Zlałem się niemalże boleśnie, przytrzymując mocno jej głowę na końcu. Skurcze orgazmu rzucały mną przez dobrą minutę, a Asia wysysała resztki mojego orgazmu. Potem wypuściła mnie powoli z ust i zobaczyłem swojego członka. Był czerwony z podniecenia i zmęczenia, lśniący od jej śliny i czysty, bez kropli spermy. Asia nie czekała na zachęty, tylko rzuciła się ustami na Karola, który doszedł po chwili w jej ustach. Roześmiałem się, widząc jego minę. Miał usta ułożone w największe "O” w życiu, szeroko otwarte oczy i wielki zawias na twarzy. Wyglądał jak wielki debil. Wielki, szczęśliwy debil.  
Po chwili Asia wydrapała się spod stolika i stanęła w wątłym świetle nasze loży. Wyglądała na zniszczoną, ale i przeszczęśliwą, ze zmierzwionymi i posklejanymi włosami, pogiętą sukienką, rozmytym makijażem na twarzy pomalowanej wielkim uśmiechem. I jeszcze jej kolana, przetarte od klęczenia na twardej podłodze. Pomyślałem sobie, że jutro będzie z nią ciężko, nim oddaliła się do toalety po tym, jak Kris skinął na nią ręką. Wziąłem drugi i ostatni łyk ze swojego kufla, wlewając w siebie pół piwa.  
- Wygoniłeś ją?  
- Tak. Do łazienki. Przecież teraz nie będę jej całował! – Zaśmiał się i wziął łyk ze swojej szklanki. Karol wciąż siedział sztywno i widzieliśmy, że to wszystko dopiero do niego dochodzi.  
- Schowaj chociaż ptaka! – Krzyknąłem do niego, zapinając swój rozporek. – Piwo czy tequila?! – zapytałem Krisa.  
- To i to! – Odkrzyknął. A ja już wiedziałem, że będzie ciężko...

EduardTomson

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2815 słów i 14985 znaków.

5 komentarzy

 
  • iskierka

    noo brawo ;3 świetne ;3

    17 mar 2013

  • Delfin

    Dzieki za wpis

    19 lut 2013

  • EduardTomson

    To są trailery... Pełen utwór będzie miał około 500 stron, ale jeszcze coś wrzucę :)

    13 lut 2013

  • Vicky

    Czekam z niecierpliwością na następne części ;)

    13 lut 2013

  • :3

    Pisz dalej

    12 lut 2013