Mój pierwszy raz i następne V

Mój pierwszy raz i następne VTo stało się tak nagle. Obydwie z mamą szykowałyśmy pyszną kolację dla naszych gości. Mieli przyjść we trzech. Na samą myśl o ponownej wizycie we mnie chuja trzydziestoletniego Martina, robiłam się mokra. A do tego pan Mirek miał przyjść ze swoim synem - dwudziestoletnim Tomkiem.
- A wiesz mała - zwróciła się do mnie w pewnym momencie mama - Martin bardzo Cię chwalił wczoraj.
- Och ja też jestem bardzo rada z jego wizyty - odpowiedziałam i spojrzałam w kierunku krojącej w wąskie plasterki pierś kurczaka mamy.
Wyglądała tak bardzo pociągająco. Nie miała makijażu, włosy potargane w uroczym nieładzie. Obcisła bluzeczka dawała znać, że nie ma stanika, odciskającymi się dużymi sutkami jej kształtnych piersi, a opięte jeansy cudownie uwidoczniały krągłą ale jednocześnie bardzo jędrną pupę. Och jaką miałam wtedy ochotę podejść do niej i przytulić się mocno, tak bardzo mocno. Z drugiej strony zaś strach. Co wtedy powie, czy mnie czasem nie odrzuci.
- A wiesz, Mirek ma dzisiaj przyprowadzić swojego syna. Chyba ma na imię Tomek i studiuje na polibudzie - spojrzała na mnie i kontynuowała dalej - Ciekawa jestem czy chociaż trochę odziedziczył po ojcu.
- Co masz na myśli, mamusiu? - spytałam naiwnie.
- Och tak coś gadałam. Zobaczymy jak przyjdą.
Kroiłam właśnie cebulę i oczy piekły mnie niemożebnie, gdy nagle tuż za sobą poczułam bliskość mojej mamy.
- Wiesz Olu, że jesteś bardzo ładną dziewczynką.
- Nie może być inaczej, skoro jestem podobna do Ciebie, mamusiu.
- To ja Ci się też podobam - nagle poczułam jej dłonie na swoich ramionach.
Chwilę tkwiły tam nieruchomo, gdy nagle zaczęły się przesuwać ku dołowi. Zamarłam w bezruchu. Czyżby miało wydarzyć się to o czym marzyłam od dawna? Dłonie mamy wsunęły się w dekolt mojej bluzeczki a że nie miałam staniczka, objęły moje malutkie cycuszki. Zamknęłam oczy. To było cudowne uczucie jak mama zaczęła lekko szczypać moje ciągle twarde sutki i masować twarde piersi. Obróciłam do boku głowę i wtedy pochyliła się i pocałowała mnie w usta. Wszystko potoczyło się teraz bardzo gwałtownie. Ciągle się całując i niemal zdzierając z siebie ubrania znalazłyśmy się w sypialni mamy. W samych tylko majteczkach pchnęła mnie na duże łóżko i zaczęła całować moje dziewczęce uda, ciągle zbliżając się do mojego skarbu. Uniosłam pupę i ściągnęła moje stringi. Rozrzuciła szeroko moje nogi i zaczęła lizać i całować moją pizdeczkę. Byłam w siódmym niebie. Zaczęło dziać się to o czym marzyłam od lat.
- Jakże ja Ciebie pragnę Olusiu - jęczała całując mój płaski dziewczęcy brzuszek i jednocześnie wpychając palce w moją pisię.
- Ja Ciebie też od dawna - jęknęłam głośniej kiedy zaczęła przebierać palcami w mojej pochwie, drażniąc tym mój tajemniczy punkcik G.
- Poczekaj chwilę - podniosła się i całkowicie goła podeszła do szafy, wyciągając z niej dwa sztuczne penisy.
Jeden z nich różowy, znacznie mniejszy ale wyraźnie zakończony wibratorem zaczęła zbliżać do mojej pizdeczki. Drugi, bardzo gruby i długi na ponad 20 cm, wyraźnie przeznaczała dla siebie.
- Dasz mi posmakować swoich soczków, mamusiu - westchnęłam.
Zmieniła zamiar i ułożyła się jak do pozycji 69. Tuż przed ustami miałam teraz jej cudowną pizdę. Świecące się od obfitych soczków podniecenia, brązowe fałdki warg sromowych aż kipiały gotowością do pieszczot mojego języka. Dopadłam do nich ustami i zaczęłam mocno ssać, jednocześnie wpychając do środka język. Czułam, że mama robi to samo z moją znacznie mniejszą pisią. Pierwszy raz poznałam smak pizdy mojej mamy i bardzo mi smakowała. Już teraz wiem czemu miałam takie obfite soczki. Norka mamy aż kapała od wydzielanego przez nią śluzu. Była taka smaczna, lekko kwaśna, kipiąca.
Wcisnęła mi w rękę potężnego sztucznego chuja. Naplułam na jego czubek i zaczęłam go w nią wciskać. Czułam jak z włączonym wibratorkiem ten mniejszy wchodzi w moją norkę. Tak ruchałyśmy się, jęcząc i stękając kilka minut. Doszłam pierwsza a jak znowu poczułam te cudowne dreszcze i mamy pizda zaczęła strzelać soczkami. To było cudowne i takie ekscytujące.
- Wiesz córciu. Od kiedy opowiedziałaś mi o swoim nauczycielu wf-u, bardzo pragnęłam tego co przed chwilą zrobiłyśmy.
- Ja też mamusiu marzyłam o tym od kilku lat - leżałam teraz przytulona do tej mojej ukochanej kobiety.
- Wstawaj, bo zostały nam tylko dwie godziny - mama zerwała się na równe nogi.
Ja też wstałam i ponieważ miałam już swoje kolacyjne dzieło skończone, poszłam wolnym krokiem do łazienki. W wannie, wspominając to co przed chwilą robiłam z mamą, znowu wprawiłam się paluszkami w stan euforycznej ekstazy.
Wysuszyłam włosy i zaplotłam sobie zalotne warkoczyki, które tak bardzo podobały się Martinowi. Zwolniłam łazienkę mamie. Jakież było moje zdziwienie gdy po pół godzinie wyszła z takimi samymi warkoczykami jak moje. Spojrzałyśmy na siebie i parsknęłyśmy śmiechem. Byłyśmy tak łudząco do siebie podobne.
Punktualnie o osiemnastej rozległ się dzwonek do drzwi. Przyszli wszyscy trzej jednocześnie. Wszyscy trzymali przed sobą po bukiecie kwiatów. Dwa zdobyła mama a Tomek swój wręczył mnie.
Przyjrzałam mu się dokładniej. Był zupełnie nie podobny do ojca. Wysoki, bardzo mocno zbudowany, widać było częste wizyty na siłowni, z bujną czupryną ale z takim bardzo ciepłym, ujmującym spojrzeniem.
Mama zaprosiła gości do salonu. Podaliśmy kolację a teraz nie wiem, który z panów wyjął butelkę czerwonego, półsłodkiego wina. Zdziwiłam się trochę, że mama podała kieliszek i dla mnie. To był pierwszy alkohol, na który wyraziła zgodę. Pan Mirek napełnił kieliszki i wzniósł pierwszy toast za udany wieczór. Wypiłam duży łyk i zaraz drugi. Po paru minutach poczułam taki leciutki zawrót głowy. Dorośli rozmawiali trochę o pracy a ja rozmawiałam o szkole z Tomkiem. Potem, nawet nie wiadomo kiedy tematem rozmowy stał się seks. Pan Mirek i Martin wyraźnie zaczęli adorować moją mamę a do mnie przysunął się barczysty student. Nagle poczułam jego dużą dłoń na moim kolanku. Nie zareagowałam. Dłoń zaczęła powolną wędrówkę po wewnętrznej stronie mojego uda. Lekko rozchyliłam nogi. Czułam jak robię się mokra.
Kątem oka zauważyłam jak dłonie Martina ostro pieszczą już krocze mojej mamy a ona sama całuje się z panem Mirkiem. Dłonie studenta dotarły do moich majteczek.
- Jesteś tak cudownie mokra i śliska - szepnął mi do ucha i zwarł ustami z moimi.
Wsunęłam język do jego buzi i za chwilę jego jęzor był w mojej. czułam jak unosi mnie do góry i gdzieś niesie. Położył mnie na szerokim łożu mamy. Patrzyłam jak zdejmuje swoją koszulę, rozpina spodnie i ściąga je razem z majtkami. Moim oczom ukazał się jego kutas, który jak na tak wielkiego mężczyznę nie był wcale za wielki. Ot nie całe 15 cm i niezbyt gruby. Za to jego urok polegał na mocnym wygięciu w pałąk. Pochylił się nada mną i zaczął zdzierać moją sukieneczkę. Potem bez rozpinania zerwał ze mnie staniczek i wreszcie odkrył mój skarb ściągając majteczki.
Czułam się przy nim taka malutka. Miał przecież ponad 190 wzrostu i chyba ze 120 wagi. Pociągnął mnie na skraj łóżka i podniósł wysoko pupę, tak, że opierałam się o nie jedynie głową i zgiętym karkiem. Wszedł we mnie bardzo ostro, od razu cały i z miejsca zaczął ostro ruchać. Teraz mogłam docenić to wygięcie w pałąk jego chuja. Odarta ze skórki żołądź ocierała się mocno o ściankę mojej pochwy a szczególnie mocno drażniła mój niesłychanie wrażliwy punkcik G. Pierwszy raz doszłam bardzo szybko. Moja pochwa zaciskała się na jego kutasie rytmicznymi skurczami a on dalej mnie ruchał nie przestając ani przez chwilę. Po tym pierwszym orgazmie przyszły szybko następne, coraz częstsze i gwałtowniejsze, aż wreszcie zaczęła się ta niezwykle urocza ekstaza ciągła, którą przeżywałam już wcześniej z Patrykiem i Martinem, ale nigdy nie tak szybko, przynajmniej nie za pierwszym razem. Tak jęczącą podniósł mnie całkowicie do góry i wiszącą na chuju zaniósł sadzając na fotelu. Teraz klęczał i dalej mnie ostro jebał. Wreszcie i jego rumak zaczął pulsować. Już chciał go wyciągnąć ale przytrzymałam go lekko kładąc dłonie na ogromnych i twardych pośladkach. Strzał był tak mocny i obfity, że myślałam, że rozerwie mi ściankę pochwy, w którą uderzył. Potem drugi, trzeci, czwarty i więcej nie pamiętam, bo wpadłam w taki trans, na pograniczu utraty przytomności. W tym niezwykle uroczym stanie wyszedł ze mnie swoją opadającą pałką. Zamieniliśmy się miejscami. Teraz on siedział w fotelu a ja wzięłam jego miękkiego chuja do buzi i ssałam, lizałam, połykałam całego. Aż wreszcie znów się zaczął dźwigać.
Z pokoju obok dochodziły głośne jęki, ostro ruchanej mojej mamy i sapania mężczyzn, którzy tego dokonywali. Wstałam. Wzięłam za rękę mojego niedawnego kochanka i pociągnęłam w kierunku salonu.
CDN.

napalona1516

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1732 słów i 9286 znaków.

6 komentarzy

 
  • VW

    Super właśnie się branzluje. Dzięki ooooooooo

    31 paź 2016

  • Jerzy

    Mmmmm świetne

    24 gru 2015

  • napalona1516

    Och ja pisząc te opowiadania też po parę razy dochodzę. Wspomnienia. :lol2:

    4 kwi 2015

  • Lula

    Cudowne opowiadanie:)

    4 kwi 2015

  • elizabeth

    Dzięki tobie doszłam. Dziękuję za to!   :*

    3 kwi 2015

  • marti952

    Bardzo mi sie podoba ....  :sex2:

    3 kwi 2015