Miłość z Wrocławia Cz.3

Wstaje poranek trzeci dzień gdy jesteśmy nierozłącznie razem chcemy by tak chwila trwała wiecznie. Budzę się pierwszy otwieram swoje oczka i widzę Ciebie, nasze nagie ciała wtulone w siebie. Unoszę lekko twoją głowę i całuje twoje usta, otwierasz oczka i szepczesz cicho.  
- Dzień dobry Kochanie.  
Po czym zakładasz dłonie na moją szyję i wtulasz się jeszcze bardziej we mnie. Niestety dzisiejszego dnia pogoda przestała nam już dopisywać było zimno padał deszcz.  
- Najwyższa pora chyba wrócić na ląd.  
Wyszeptałaś cicho w moje uszko całując mnie stale. Odwróciłem się do Ciebie i ucałowałem mocno dotykając dłonią twojego policzka.  
- Muszę się ubrać i wyjść na zewnątrz zostaniesz tutaj nie chcę byś zmokła przeziębisz się jeszcze.  
Mówiąc to wstałem i założyłem na siebie slipy oraz krótkie spodenki okryłem Cię jeszcze dodatkowo kocem i wyszedłem. Pogoda była na prawdę okropna, niebo całe zachmurzone silny wiatr i ciągle padało. Z trudnością dobiliśmy do przystani. Gdy udało się to wyskoczyłem na pomost i mocno przywiązałem naszą łódź i wróciłem do Ciebie zdjąłem mokre rzeczy i wszedłem do Ciebie pod kołderkę szepcząc do ucha.
- Już jestem Kochanie strasznie pada co dziś robimy ?  
Po chwili zastanowienia z lekkim uśmiechem na ustach odpowiedziałaś  
- Może na sam początek ubierzemy się bo nago raczej nie opuścimy kajuty.
Lekko się roześmiałem i odpowiedziałem  
- OK. ale ubierz się grubo bo nie chce byś była chora.
Po czym pomogłem zapiąć Ci stanik oraz założyć bieliznę było Ci zimno dlatego podałem Ci swoją bluzę z kapturem na początku nie chciałaś jej założyć mówiąc.
- Ale przecież będziesz cały mokry będzie Ci zimno.  
Ja dałem Ci całusa w usta i powiedziałem  
- Nie martw się o mnie twoje zdrowie jest wiele ważniejsze niż moje, i nie będzie mi zimno bo rozgrzewasz mnie swoim sercem i tym że jesteś tu ze mną.
Nie chciałaś dłużej dyskutować zabraliśmy swoje rzeczy i biegiem pobiegliśmy z Łodzi do samochodu szybko włączyliśmy ogrzewanie i ruszyliśmy do Hotelu całą drogę trzymałem rękę na tym kolanie Ty położyłaś na nią swoją i zacisnęłaś na niej palce nie musieliśmy nic mówić po prostu gesty same za siebie przemawiały jak bardzo jesteśmy szczęśliwy.
Dojechaliśmy do Hotelu dałem Ci buziaka i powiedziałem.
- Poczekaj pójdę po parasol, pożyczę go od portiera nie chcę byś znowu mokła.
Po jakiś 5 minutach wróciłem otworzyłem Ci drzwi i schowałem pod parasolem biegiem wbiegliśmy do hotelu poszedłem oddać parasol a my udaliśmy się do mojego pokoju w między czasie zamówiłem śniadanie z dostawą do pokoju. Cali mokrzy udaliśmy się prędko do łazienki przebrać. Gdy byliśmy w łazience powoli zbliżyłem się do Ciebie, stanąłem naprzeciwko Ciebie objąłem Cię mocno i rzekłem.  
- Nie wiem czy już to Ci mówiłem ale ślicznie Ci w mokrych włosach.  
Po czym odpowiedziałaś.
- Dziękuję i dziękuję że tak troszczysz się o mnie.  
Po czym zaczęliśmy się namiętnie całować moje ręce dotykały twoich mokrych włosów były takie miłe w dotyku oderwałem od Ciebie usta i wyszeptałem do ucha.
- Pozwolisz mi bym za Ci je wysuszył i uczesał ???  
Troszeczkę byłaś zdziwiona tą propozycją ale odpowiedziałaś.
- Jeśli masz ochotę to możesz mnie wyręczyć. Mam usiąść stać ?  
Powiedziałem byś usiadła. Przyniosłem duży i wygodny fotel z pokoju i zacząłem bawić się twoimi włosami. Pomagałaś mi podając mi grzebień a czasem suszarkę nie chciałem byś miała loczki pokazałaś mi jak to się robi za pomocą lokówki i dalej wróciłem do swojego dzieła. Po wszystkim powiedziałaś.
- Wyszło całkiem nieźle dziękuję może ubierzemy się i zjemy śniadanie ?  
Odpowiedziałem.
- Tak  
Dając Ci buziaka prześlijmy do pokoju na śniadanie rozmyślając co będziemy dziś robić.  
- Co byś powiedziałaś gdy byśmy wybrali się dziś do mnie ? pogoda nie pasuje abyśmy wychodzili gdzieś w plener taka mała wycieczka nam chyba nie zaszkodzi jutro wrócimy, co Ty na to ?  
Po dłuższej chwili namysłu zgodziłaś się mówiąc.
- Musiała bym wrócić do domu zabrać parę swoich ubrań i możemy jechać to troszeczkę daleko ale pogoda i tak na nic więcej nam nie pozwoli.
Po dokończeniu śniadania udaliśmy się do recepcji bym oddał kluczę od pokoju gdyż zakończyłem już w nim pobyt, wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy pod twój dom gdy dojechaliśmy powiedziałaś.
- Poczekaj spakuję parę ubrań i powiem tylko rodzicom że wyjeżdżam na jakiś czas.  
Po czym dałaś mi buziaka i szybko pobiegłaś do domu. Po około dwudziestu minutach pojawiałaś się z powrotem i ruszyliśmy. Cały czas padało droga dłużyła się nam jechaliśmy około czterech godzin ale w końcu byliśmy na miejscu na nasze szczęcie pogoda poprawiła się gdy wyszłaś z samochodu powiedziałaś tylko.  
- Tu jest ślicznie i stanęłaś w bezruchu.
Mój dom wykonany był z drewnianych bali dookoła rosło wiele drzew a tuż za domem rozciągał się duży las i góry płot wykonany był również z drzewa a przed samym wejściem było małe oczko wodne. Gdy weszłaś do środka ogrodzenia nagle wskoczył na Ciebie mój pies wystraszyłaś się ale on chciał się z Tobą jedynie bawić był to duży owczarek niemiecki długowłosy zapytałaś mnie.
- Jak ma ta bestia na imię heh ?  
Ja Odpowiedziałem Aleks.
Przez dłuży czas bawiłaś się z nim na podwórku a ja w tym czasie wniosłem nasze rzeczy do domu gdy skończyłem zaprosiłem Cię do środka byłaś zaskoczona całe wnętrze było wykonane z drzewa podłogi ściany sufity schody na dole znajdowała się mała kuchnia połączona z ogromnym salonem z którego wychodziło się na taras oraz łazienka. u góry znajdował się jeden ogromny pokój z balkonem oraz łazienka zapytałaś mnie coś dziś będziemy robić ja odpowiedziałem.
- Mój wujo mieszka nie daleko ma konie weźmiemy może dwa i pojeździmy po górach ?  
Ucieszył Cię ten pomysł i jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy przebraliśmy się wyruszyliśmy konno w góry. Gdy wędrowaliśmy na koniach cały czas trzymaliśmy się za ręce było cudnie weszliśmy na sam szczyt zeszliśmy z koni i mocno Cię objąłem spojrzałem w twoje oczy i powiedziałem.
- Zapamiętaj te słowa, , Nie ma nas, nie ma mnie ‘’ chce być zawsze już z Tobą.  
Po tych słowach ucałowałem Cię w usta i znów rzekłem.  
- Kocham Cię moja Księżniczko.
Odpowiedziałaś.  
- Ja również chce spędzić z Tobą resztę swojego życia jesteś dla mnie wszystkim nie opuszczę Cię nigdy rozumiesz !!!
Po czym rzuciłaś się w moje ramiona po policzkach poleciały nam łzy szczęścia. Cudowną chwilę przerwał nam lekki deszczyk nie chcieliśmy znów moknąć wsiedliśmy na konie i ruszyliśmy do domu. Zachodziło już słońce było już dość późno zaproponowałem Ci byś poszła pod prysznic a ja w tym czasie napalę w kominku. Podeszłaś do mnie i rzekłaś.  
- Jak będziesz grzeczny to zrobię Ci miłą niespodziankę.
Uśmiechałaś i wyszłaś. Ja w czasie twojej nieobecności napaliłem w kominku rozłożyłem kanapę i czekałem już na Ciebie to co ujrzałem odebrało mi mowę nie mogłem nic wypowiedzieć. Specjalnie na ten wieczór założyłaś na czarne pończochy to tego strunki oraz seksowny gorset a wszystko było obszyte koronką w ręce trzymałaś butelkę wina usiadłaś koło mnie i powiedziałaś.
- I jak podobam Ci się ?  
Ja nie potrafiłem nic powiedzieć pokiwałem tylko głową że tak. Śmiałaś się ze mnie mówiąc.
- Może podał byś jakieś lampki do tego wina ?
Wstałem i grzecznie zrobiłem to o co prosiłaś znów siedziałem koło Ciebie otworzyłem wino i nalałem nam. Położyłaś głowę na moich kolanach a ja dłonią głaskałem Cię po głowię wino zaczęło powoli ubywać a nam procenty zaczęły doskwierać śmialiśmy się z wszystkiego aż zaproponowałem Ci abyśmy zatańczyli podniosłaś się i poprosiłaś w wolny kawałek podszedłem do gramofonu i włączyłem wolny kawałek oparłaś głowę na moim ramieniu i zaczęliśmy tańczyć koło kominka muzyka dopasowana była do odgłosów strzelającego drzewa w kominku spojrzałem w twoje oczy i czule powiedziałem.
- Pocałuj mnie najmocniej jak potrafisz.
Nie musiałem Cię do tego namawiać złapałaś mnie za koszulę i przybliżyłaś moją głowę nasze usta połączyły się w namiętnym pocałunku tańczyliśmy dalej nie przestając się całować w między czasie odpinałaś guziki mojej koszuli grzecznie prosząc.  
- Zrzuć ją z siebie mam ochotę przeżyć dziś coś niesamowitego.
Po tych słowach w szybkim tempie rzuciłem ją gdzieś w kąt i pytałem Ciebie co dalej odpowiedziałaś.  
- Usiądź zaopiekuję się Tobą.
Po czym popchnęłaś mnie na kanapę siadając na mnie okrakiem położyłaś moje dłonie na swoich pośladach a sama dotykałaś mnie po twarzy całując namiętnie moją szyję schodziłaś rączkami coraz niżej paluszkiem zataczając kółeczka na mojej klatce piersiowej całowałaś mnie dalej i coraz namiętniej a twoje rączki dotarły do moich spodni dorwałaś się do paska szybkim szybko rozpięłaś go wraz z guziczkiem i ekspresem włożyłaś dłoń w moje spodnie i chwyciłaś mojego penisa przez bokserki ściskałaś go drugą rączką masowałaś moje jądra czułaś jak robi się coraz większy z podniecenia włożyłaś rękę pod bokserki znów zaczęłaś go dotykać było naprawdę ekstra robił się coraz większy. Uniosłaś pupę i pozbyłaś się moich spodni oraz bokserek znów usiadłaś na mnie wzięłaś go w swoje rączki i poruszałaś się po nim w górę i w dół robiąc to coraz szybciej był już naprawdę duży dałaś mi buziaka w usta i usiałaś prze de mną biorąc mojego penisa prosto do buzi na początku całowałaś go delikatnie ssałaś go przygryzałaś a drugą rączką masowałaś moje jądra było mi naprawdę wspaniale ssałaś go coraz mocniej i mocniej myślałem że oszaleje próbowałaś wziąć go nawet całego do buzi po czym przerwałaś i zbliżyłaś się do mojej buzi szepcząc.  
- Teraz Ty zajmij się mną.  
Nie musiałaś na to długo czekać zrzuciłem Cię z siebie i zacząłem całować Cię bez opamiętanie ściskałem twoje pośladki uda gorset który miałaś na sobie szybko rzuciłem gdzieś w kąt i dopadłem twoje jędrne piersi ssałem je gryzłem leżałaś tak na podłodze a ja jak zwierz rzucałem się na Ciebie miałem mało zacisnąłem dłonie na twych piersiach a ząbkami zniszczyłem twoje koronkowe majteczki. Języczkiem byłem już przy twojej łechtaczce ssałem ją przygryzałem lizałem najszybciej jak umiałem dodałem do tego paluszka wsadziłem na samym początku jednego w twoją ciasną szparkę nie przestając Cię całować później drugi jęczałaś z podniecenia ja coraz szybciej się nimi w Tobie poruszałem w końcu powiedziałaś.  
- Proszę wejdź już we mnie.  
Nie namyślałem się długo uniosłem twoje nogi do góry nakierowałem dłonią penisa w twoją szparkę i włożyłem go całego lekko Cię to zabolało ale nie kazałaś mi przestawać poruszałem biodrami na początku wolno ale przyspieszałem wraz z twoim oddechem wbiłaś paznokcie w moje plecy a ja dłońmi podnosiłem twoje pośladki by być jak najgłębiej. Tempo narastało czułem jak robisz się coraz to bardziej mokra. Było naprawdę cudownie. Zmieniliśmy pozycję chciałem byś doszła w inny sposób wstaliśmy skoczyłaś na mnie oparłem Cię o ścianę a udami objęłaś mnie w biodrach unosiłem Cię przed sobą coraz to szybciej a ustami całowałem twoje piersi które akurat były na ich wysokości dociskałem Cię do ściany coraz to mocniej chciałem byś czuła go głębiej starałem się robić to coraz szybciej czułem że za raz dojdziesz jęki które wydawałaś motywowały mnie coraz to mocniej aż w końcu doszło do tego skurcze twojej pochwy ściskały mojego penisa było cudownie opuściłem Cię na ziemię i zapytałem.  
- Masz jeszcze silę ?  
Odrzekałaś  
- Tak.  
Ja na to.
- Może spróbujemy czegoś nowego ?  
Wiedziałaś co mam na myśli.  
Uklękłaś przede mną na kolanach w pozycji, , Na pieska ‘’ a ja zacząłem wkładać Ci go w pupę super było spróbować czegoś nowego złapałem Cię za biodra i poruszałem się nim tym razem w innej dziurce było mi na prawdę dobrze ruszałem się nim szybko coraz szybciej i szybciej pojękiwałem Ty również czułem że za raz będę miał wytrysk Ty również to czułaś jak mój penis coraz mocnej się napręża szybko odwróciłaś się do mnie wzięłaś go w rączki i starannie poruszałaś po nim ręką bardzo szybko aż w końcu wystrzeliłem na twoje piersi. Bardzo zmęczeni opadliśmy na ziemię przez chwilę nie ruszaliśmy się w ogóle ale złapałem Cię za rękę i powiedziałem.
- Czas na wspólną kąpiel.  
Nie trwała ona długo byliśmy tak zmęczeni że szybko udaliśmy się do łóżka spać.

marek1992

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2580 słów i 13099 znaków.

Dodaj komentarz