Kobieta w potrzebie 6.

Kobieta w potrzebie 6.Wszędzie było pełno krwi. Na koszuli, spodniach, twarzy. Michał był cały we krwi Alicji. Ona leżała na noszach ze strzał wbitą w pierś. Ratownicy mówili, że nie przebiła się na wylot i nie trafiła w serce. O tyle dobrze. Ale ona i tak leżała trupioblada, bledsza niż zawsze jest. Rana powoli przestała już krwawić, ale kobieta ciągle była nieprzytomna. Michał ściskał jej delikatną dłoń, modląc się aby przeżyła. Na razie nie myślał kto strzelał do Alicji. Najważniejsze było to żeby przeżyła. Podał się za jej narzeczonego. Inaczej nie mógłby z nią jechać. Siedział w karetce, ciągle trzymając jej drobną dłoń. Ta kobieta wiele dla niego znaczyła. Nie chciał jej stracić. Kiedy znajdowali się parę kilometrów od szpitala jakiś samochód uderzył w karetkę. Było to na tyle mocne uderzenie, że samochód przewrócił się na bok. Pod wpływem uderzenia Michał stracił przytomność.  

Znów śniła mu się ona. Leżała naga na pościeli w jego łóżku. Uśmiechała się zalotnie, zapraszając mężczyznę do siebie. Była piękna, zakryta jedynie cienkim prześcieradłem. Michał chwycił delikatnie jego brzeg i pociągnął w swoją stronę. Materiał odkrywał powoli ukryte skarby. Najpierw dorodne piersi, które prezentowały dumnie sterczące sutki. Podziwiał chwilę te widok po czym dalej kontynuował  wędrówkę po ciele kobiety. Płaski brzuch za którym znajdował się najcenniejszych ze skarbów. Prześcieradło znalazło się na podłodze, a Michał podążał wzrokiem po wzgórku łonowym, delikatnych czarnych włoskach. Alicja rozchyliła powoli uda, ukazując kobiecość. Pochylił się pomiędzy nogami kobiety i dmuchnął w myszkę. Pod wpływem tej pieszczoty westchnęła cicho. Michał uśmiechnął się i przejechał językiem po łechtaczce. Do guziczka napłynęła już krew i powiększył się. Wciągnął powietrze, wydychając cudowny zapach kobiety. Nie mogąc już dłużej czekać zatopił usta w jej skarbie. Smakował soków, gryzł i ssał. Ręka kobiety spoczęła na głowie Michała i dociskała do krocza. Chcąc sprawić jeszcze więcej rozkoszy wsunął powoli i delikatnie jeden paluszek. Z początku drażnił tylko wejście, ale słysząc jak wzdycha wślizgnął go do środka. Wepchnął paluszek najgłębiej jak umiał, ustami nadal liżąc guziczek. Po kilku chwilach dołączył jeszcze jeden palce. Był zdziwiony ilością soków, ale spijał je wszystkie. Próbował i zachwycał się ich smakiem. Czuł jak zaczyna zaciskać się na jego palcach. Zbliżał się orgazm kobiety, dlatego przyspieszył swoje ruchy. Dla zwiększenia doznania wsunął trzeci palce do wnętrza kochanki. Poruszał nimi naprawdę szybko. Ustami przygryzł i ssał wrażliwą łechtaczkę. Alicja nagle zastygła i jęknęła głośno.  
- Michał, Michał! – krzyknęła i spojrzała na niego rozmarzonymi wzrokiem.

- Michał, obudź się! – powoli otworzył powieki na dźwięk swojego imienia. Obraz zamazał mu się i musiał po chwili powtórzyć tą czynność. To Alicja mówiła do niego. Zerwał się gwałtownie.
-Alicja? – zapytał, rozglądając się po pomieszczeniu. Kobieta była przywiązana do krzesła jakieś trzy metry od niego. Nie miała już strzały i nabrała trochę kolorów i najważniejsze nie miała już wielkiej rany w klatce piersiowej.  
- Michał… Naprawdę cię przepraszam. Nie chciałam cię w to wciągać. Ale teraz musisz mnie posłuchać. Musisz stąd uciec. Inaczej cię zabiją, rozumiesz? – powiedziała stanowczo, starając się uwolnić z więzów. Michał nic nie rozumiał. Zabiją go? Ale kto i czemu? Nic nie rozumiał.  
-Alicja, poczekaj. To musi być jakaś pomyłka. Kto chce mnie zabić i dlaczego? – zapytał, starając rozwiązać swoje ręce. O dziwo szybko mu to poszło. Roztarł poranione nadgarstki i podszedł do kobiety.
- Zostaw mnie i ratuj siebie. Proszę, Michał. Naprawdę musisz uciekać, bo zabiją cię. – poprosiła, spoglądając na niego. Z węzłami Alicji mężczyzna miał już większy problem, ale po chwili oboje byli wolni i gotowi do ucieczki.
- Nie zostawię ciebie tutaj. Nie wiem o co tutaj chodzi, ale teraz na pewno nie ucieknę. – powiedział spokojnym głosem, patrząc na kobietę. Widział przerażenie w jej oczach. Ona naprawdę się bała. Zawsze taka piękna i odważna, teraz bała się o niego. Schlebiało mu to, ale chciał wiedzieć o co tutaj chodzi.  
- Posłuchaj mnie uważnie. Nie mogę teraz wyjaśnić ci o co w tym wszystkim chodzi. Ale wiem jedno, jeśli zostaniemy tutaj minutę dłużej to oboje zginiemy. Musimy się stąd uwolnić. – szepnęła i zaczęła uważnie przeglądać pokój. Niestety nie było w nim żadnych okien tylko metalowe drzwi przez które raczej nie będą mogli się wydostać.  
- Ale jak? – sam zastanawiał się nad drogą ucieczki, a wtedy do jego uszu dotarł syk Alicji. Odwrócił głowę i nie wierzył własnym oczom. Kobieta rozcięła sobie nadgarstek i krew zaczęła cieknąć z jej ręki.
- Podejdź tu. – powiedziała i osunęła się na ścianę.
- Alicja! Co ty robisz? – patrzył na nią przerażony i doskoczył do niej natychmiast. Przytrzymał ją i starał się zatamować krwawienie, ale ona odgoniła jego rękę.  
- Muszę to zrobić. Muszę pozbyć się trucizny. Ale muszę prosić cię o coś jeszcze. Stracę dużo krwi i będziesz mi potrzebny. To znaczy twoja krew będzie mi potrzebna. Nie pytaj o nic. Opowiem ci wszystko jeśli wydostaniemy się stąd dobrze? – chwyciła Michała mocno za rękę i patrzył w jego oczy. Czy ona mówiła na poważnie? Potrzebowała jego krwi? Michał nic już nie rozumiał. Miał mętlik w głowie. Myślał, że żartowała, ale Alicja była śmiertelnie poważna.
- Dobrze, ale potem opowiesz mi wszystko. – powiedział, nie wierząc że to mówi. To wszystko wydawało się być tylko jakiś chorym snem.  
- To trochę zaboli. – patrzył ciągle na nią i widział ulgę w jej oczach. Pogładziła policzek mężczyzny zdrową ręką i przechyliła jego głowę. Musnęła delikatnie szyję po czym ugryzła go.
- Alicja.. – wyszeptał cicho i poczuł jak zaczyna słabnąć. Ostatnie co pamięta to usta kobiety całe we krwi, a potem tylko ciemność.  

Obudził się w swoim łóżku. Pierwsze co zrobił to sprawdził czy ma rany na szyi i nadgarstkach. Nie znalazł jednak żadnych śladów. Podniósł się gwałtownie i zobaczył, że Alicja śpi obok niego. Pod wpływem jego gwałtownego ruchu przebudziła się.  
- Dzień dobry. Głowa nie boli? Trochę wczoraj zaszaleliśmy. – powiedziała i uśmiechnęła się do niego. Czyli to wszystko jednak było snem. Bardzo realistycznym. Ostatnie co pamiętał to jak pili wino nad Wartą.  
- Cześć. Faktycznie musieliśmy sporo wypić. Chyba urwał mi się film. – podrapał się po głowie i czuł się trochę dziwnie. Głowa zaczynała go boleć i suszyło w gardle.  
- Myślę, że prysznic postawi cię na nogi. – wyszeptała kusząco i wyszła z łóżka. Michał patrzył na nagie ciało kochanki znikające za drzwiami. Wyskoczył szybko i skierował się do łazienki. Alicja już czekała na niego pod prysznicem. Wyglądała bardzo apetycznie pod strumieniem wody. Dołączył do niej bardzo szybko i od razu zaczął całować wargi. Penis powoli budził się do życia, ale sprawna ręka Alicji spowodowała, że stanął na baczność.  
Odświeżeni znaleźli się w kuchni w celu skonsumowania śniadania. Michał smażył jajecznicę, a kobieta robiła kawę. Wzięli wszystko i poszli z powrotem do sypialni. Rozsiedli się wygodnie w łóżku i zaczęli pałaszować talerze.
- Opowiesz mi co stało się wczoraj. – zaczął kiedy skończyli jeść. Delektował się ciepłym napojem i dłonią gładził stopę Alicji. Ta spojrzała na zegarek.
- Jasne, ale innym razem bo muszę uciekać do siebie. Niedługo zaczynam już pracę i muszę się uszykować. Ale widzimy się wieczorem? – wstała i zaczęła szukać swoich ubrań. Michał siedział ciągle w łóżku i patrzył na pośladki kobiety. Znów nabrał na nią ochoty, ale nie było już czasu.  
- Oczywiście. Przyjadę Po ciebie do pracy około 21? Też muszę już powoli się zbierać. Zrobiło mi się trochę zaległości w pracy. – powiedział po chwili. Alicja nie mogąc znaleźć swojej sukienki założyła koszulę Michała i związała paskiem. Zrobiła się z niej tunika. Ubrała pantofle i była gotowa do wyjścia. Cofnęła się jeszcze i ucałowała soczyście usta mężczyzny.  
- Tak. To jesteśmy umówieni. Do zobaczenia i miłego dnia. – powiedziała i już jej nie było. Michał jeszcze chwilę spędził w łóżku po czym zaczął się szykować. Był już gotowy, ale znalazł sukienkę kobiety. Powąchał ją i poczuł cudowny zapach Alicji. Przyjrzał się uważnie i zobaczył dziurę na wysokości klatki piersiowej.

/Wybaczcie za taką długą przerwę. Postaram się następną część dodać o wiele szybciej.

chaaandelier

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1588 słów i 9033 znaków, zaktualizowała 20 sie 2015.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Szarik

    Ciekawie to rozwinęłaś. Jak zwykle wkradło się kilka literówek, to już znak rozpoznawczy ;) Ale najważniejsza jest historia, a ta idzie w dobrym kierunku.

    20 sie 2015

  • lovegreatstories

    Wreszcie!!! :D

    19 sie 2015