Kara za pyskowanie.

Lekcja jak lekcja, matematyka to zło, szczególnie na rozszerzeniu. Patrzył na młodą nauczycielkę i słuchał uważnie. Rzadko odwracał wzrok na zeszyt. Pisał bez patrzenia starając się jak najwięcej zapamiętać. Czuł że nauczycielka co chwilę spogląda na niego. Spojrzała na niego dziwnie kiedy tak patrzył ale nie powiedziała nic. Wróciła do tłumaczenia zadań, wyglądała jakby ją coś gryzło. Jego oczy były skupione na niej, słuch był nakierowany tylko na to co mówiła.
-Paweł...nie gap się tak na mnie bo to jest obleśne.-powiedziała patrząc na niego spokojnie.  
Zmieszany chłopak spojrzał na nią ze zdziwieniem, poczuł wzrok całej swojej klasy na sobie i zrobiło mu się wstyd. Najchętniej zapadłby się pod ziemię. Zagryzł wargi i nie mógł się powstrzymać od odpowiedzenia jej czegoś. W klasie było słychać ciche szepty.  
-Nie wstydzi się Pani mówić o swoich fantazjach przy wszystkich?-spytał spokojnie patrząc w jej oczy zadziornie.-Z tego co wiem to uczniowie nie są legalni...-dodał bezczelnie.  
W klasie zapanowała kompletna cisza, klasa patrzyła to na Pawła to na czerwoną ze złości nauczycielkę.  
-Zostaniesz po lekcji...-warknęła ostro i odwróciła się tyłem do klasy, zaczęła wściekle pisać na tablicy.
Chłopak nie patrzył już na nią, siedział cicho i pisał tylko wszystko co było na tablicy. Spoglądała na niego czasem pogardliwie, czuł że ma przechlapane. Nie patrzył na nią do końca lekcji, była to jego ostatnia tego dnia.  
Gdy dzwonek rozbrzmiał, wszyscy zerwali się i szli do wyjścia. Paweł wstał i także szedł za tłumem.  
-Wracaj tu...-rzuciła ostrym tonem spoglądając w jego stronę.-Siadaj tu...-wskazała ławkę naprzeciwko swojego biurka, przy którym usiadła.  
Niechętnie usiadł na przeciwko niej i spojrzał na nią. Jej zimne spojrzenie wręcz go przerażało.  
-Wyciągnij zeszyt albo kartkę...-rzuciła ostrym tonem i chwyciła zbiór zadań.
Zaczęła wymieniać mu zadania które ma zrobić na drugą lekcje. Coraz bardziej go tym dobijając. Miał już zapisane pół strony z zadaniami kiedy przestała. Przykładów miał chyba z pięćset. Załamał się wręcz, chwycił za głowę i spojrzał na nią.
-Ja tego nie zrobię na jutro..-szepnął załamany.
-Było mi nie pyskować zasrańcu..-warknęła i dodała.-Jak na jutro tego nie będzie do dostaniesz pałę...będę codziennie sprawdzać..i jak nie zrobisz wszystkiego dobrze...to będziesz dostawać pały.
Siedział bez słowa i spojrzał na nią. Schował głowę w ręce, osunął się na ławkę i milczał. Słyszał tylko jak Pani Lena spokojnie pisze coś na kartkówkach które sprawdza.  
-Przepraszam...ja wiem że przesadziłem..-szepnął chcąc ją udobruchać.-Niech Pani już się nie gniewa.  
-Do jutra ma być zrobione.-spojrzała mu w oczy i dodała.-Gówniarz myśli że będzie mi pyskować bezkarnie...udupię Cię rozumiesz?  
-Co mam zrobić? Ja błagam Panią...nie mogę nie zdać...-szepnął zasmucony.-Muszę się dostać ta studia....
-Mogłeś myśleć wcześniej...-spojrzała mu w oczy rozzłoszczona i dodała.-Czemu się tak gapiłeś?  
-Bo słuchałem..-rzucił nieśmiało i spojrzał w jej oczy.-Ja staram się...i tyle...
Badawczo patrząc na niego wstała od biurka i skierowała krok w jego stronę. Zmieszany obserwował ją, nie wiedział czego się ma spodziewać. Gdy stanęła za nim, jego serce przyspieszyło. Położyła dłonie na jego barkach i pojechała lekko na klatkę.  
-Pani...co..?-spojrzał na nią skrępowany, czuł się osaczony.
-Coś nie tak? Za mało masz zadań?-spytała przychylając się do jego ucha.-Załatwimy to inaczej? Możemy się dogadać...-szeptała, masując jego klatkę.  
-Nie rozumiem...-odrzekł nieco przestraszonym tonem.-Co Pani ma na myśli?
-Patrzyłeś na mnie na lekcji jakbyś mnie chciał zerżnąć...-szepnęła do jego ucha, sprawiając tym że jego oczy prawie wyszły mu z oczodołów.-Chciałeś tego prawda?
Przełknął tylko ślinę i zamilkł, zamknął się w sobie. Wzdrygał się za każdym razem gdy przejeżdżała po jego klatce i ściskała ją. Dyszała mu lekko na szyję, poczuła że ma nad nim władzę.  
-Miałeś już jakąś? A może kilka?-spytała spokojnie dotykając jego brzucha.-Dobry byłeś? Co Ci mówiły?
-Ja nie..-jęknął cichutko przerażony jej zachowaniem.-Nigdy...Co Pani robi? To nieetyczne...-chciał wstać ale ściągnęła go w dół.  
-Chcesz żebym Ci odpuściła...? Czy wolisz mieć przerąbane do końca tej szkoły? Wiesz że tak szybko stąd nie wyjdziesz...-powiedziała stanowczo wbijając paznokcie w jego obojczyki.  
-Co mam zrobić?-spytał zmieszany spoglądając w na nią.-Czego Pani chce ode mnie?  
-Będziesz się ze mną pieprzyć...-szepnęła z uśmiechem i chwyciła go za bródkę, odchyliła jego głowę do góry i spojrzała w oczy po czym pocałowała namiętnie w usta.  
Posłusznie odwzajemnił jej pocałunek. Kiedy się oderwała od niego spojrzał w jej oczy zmieszany. Patrzyła na niego tak przenikliwie że jego serce zwolniło. Zjechała dłońmi w dół jego ciała i z uśmiechem gładziła jego krocze. Czuł jak jego bokserki stają się coraz ciaśniejsze.  
-Przyjdziesz dziś o 19 do mnie, jasne?-szepnęła cichutko do jego ucha i dodała ze spokojem.-No chyba że jutro dostanę wszystkie zadania.-wyprostowała się i rzuciła na koniec.-A teraz możesz sobie iść.-odeszła od niego i obojętna usiadła przy biurku.
Speszony nastolatek siedział jeszcze chwilę, nie chciał wychodzić z wybrzuszeniem na rozporku. Był czerwony na twarzy ze wstydu.  
Spojrzała na niego jakby chciała go popędzić, spakował się od razu po czym wyszedł w pośpiechu. Wracał do domu, non stop myśląc co zrobić. Przyszło mu na myśl że mógłby iść do dyrekcji, niestety nikt by mu nie uwierzył i do tego Pani Lena by go zniszczyła. Nie miał szans, pozostawało mu zrobić zadania lub iść do niej.  
Jego czas do namysłu kurczył się coraz bardziej, godziny nieubłaganie zbliżały się do godziny którą mu podała. Jakieś 30 minut przed czasem ruszył w stronę jej domu, wiedział gdzie iść, kiedyś chodził do niej na korepetycje. Dotarł na miejsce parę minut przed czasem. Nieśmiało uderzył kilka razy w drzwi, miał nadzieję że może jej nie ma.  
-Chwila!-zza drzwi dobiegł głos jego nauczycielki.-Już otwieram.-dodała otwierając drzwi, spojrzała na niego.
Stał bez słowa ze zwieszoną głową, czuł się jakby przyszedł na ścięcie właściwie to nawet tak wyglądał.
-Wejdź..-rzuciła i wciągnęła go za rękę jakby chciała mieć pewność że nie ucieknie.  
Paweł wszedł bez oporu do środka, jak marionetka. Spojrzał przestraszony na Panią Lenę kiedy zatrzasnęła drzwi. Jego serce znacznie przyspieszyło.  
-Przepraszam...-jęknął przerażony, jakby miało mu to w czymś pomóc.
-Ciiiichutko.-szepnęła patrząc mu w oczy, podeszła spokojnie i dodała.-Nie spinaj się tak...rozluźnij się...-pogładziła go po policzku.  
Nieufnie spojrzał jej w oczy, był jak zwierzę które można łatwo spłoszyć. Widziała jak bardzo się bał, ale nie miała zamiaru sobie odpuścić.
-Rozbierz się...-rzuciła spokojnie i uśmiechnęła się.-Chcę Cię zobaczyć nago...-patrzyła na niego zachłannie.-Czekam w sypialni..-rzuciła i ruszyła do celu.
Poczuł się okropnie, spojrzał na drzwi pomyślał że może się jeszcze wycofać. Podszedł do drzwi, miał już wszystko gdzieś, chciał po prostu wyjść. Chwycił za klamkę i nacisnął ją, drzwi się nawet nie ruszyły. Zamki były zatrzaśnięte, teraz wiedział już czemu tak uderzyła drzwiami. Westchnął cicho po czym zaczął się rozbierać, po chwili był nagi. Ruszył do sypialni swojej nauczycielki. Czekała na niego leżąc spokojnie na łóżku. Stanął przerażony w jej pokoju. Przyglądała mu się spokojnie i lekko się uśmiechnęła.  
-Mogło być trochę lepiej...-rzuciła obojętnie i dodała.-Chodź tu...
Paweł czuł się jak niewolnik na sprzedaż, zrobiło mu się wstyd przed Panią Leną. Podszedł do niej ostrożnie jakby się bał. Stanął przy krawędzi łóżka i spojrzał w jej oczy. Przysunęła się do niego delikatnie i chwyciła jego penisa w dłoń. Spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się po czym zaczęła masować jego penisa który rósł w jej dłoni. Jego oddech spłycił się i nieco przyspieszył. Chciał się odsunąć ale jakby to wyczuła, ścisnęła jego penisa mocniej. Stał posłusznie patrząc jej w oczy, był bardzo zawstydzony tą sytuacją.
-Stój tu.-powiedziała spokojnie puszczając jego penisa.-Nie waż się nawet ruszyć z miejsca.
Zaczęła powoli rozbierać się na jego oczach. Po chwili była naga, usiadła na krawędzi łóżka i patrząc mu w oczy uśmiechnęła się rozszerzając mocno uda.  
-Klęknij...-rzuciła jak gdyby to było jej obojętne co Paweł zrobi.
Potulny chłopak klęknął przed nią, między jej udami i spoglądał niepewnie to na nią to na jej gładką szpareczkę. Przewróciła oczyma jak małolata której się czepia nauczyciel i chwyciła go za głowę i przyciągnęła do swojej pizdeczki tak że poczuł na ustach jej wilgoć. Zarumienił się delikatnie i niewprawnie zaczął ją lizać, ostrożnie pociągał języczkiem po całej jej długości. Patrzyła w jego pełne niepewności oczy, widziała niepokój w nich. Paweł powoli oswajał się z nową sytuacją i zaczął wprawniej lizać jej szparkę, mocniej dociskał język i szybciej przeciągał nim po całej długości. Wsunął delikatnie języczek do środka i zaczął nim ruszać szybciutko na boki. Pani Lena delikatnie gładziła jego włosy, jęczała cichutko z rozkoszy. Jej podniecenie i głód wciąż rosło, przycisnęła jego głowę mocniej.
-Liż ją...-wyjęczała głośno patrząc na niego.-Jesteś beznadziejny...-dodała patrząc na niego.  
Jego oczy patrzyły już nieco niżej, czuł się upokorzony. Unikał jej spojrzenia, bez słowa wsunął się wyżej i pocałował łechtaczkę po czym zaczął ją ssać delikatnie, coraz częściej i śmielej zaczął ją przygryzał. Jęki jego nauczycielki wypełniały mieszkanie. Podniosła nogi i położyła mu na barki, skrzyżowała je na jego plecach po czym zaczęła go mocniej dociskać do swojej pizdeczki.  
-O kurwaaaaaaa....-wykrzyczała w przeraźliwej rozkoszy i doszła przy jego ustach.-Tak tak...uwielbiam to...-jej cipka dała dużo nektaru który Paweł zaczął łapczywie spijać.  
Gdy już doszła do siebie spojrzała mu w oczy i odepchnęła go lekko od niej. Patrząc w jego oczy delikatnie go spoliczkowała. Nie rozumiał dlaczego, klęczał przed nią bez słowa z opuszczoną głową.  
-Mogę już iść?-spytał lekko przestraszony, chciał jak najszybciej opuścić jej mieszkanie.-Proszę ja mam dużo prac domowych...
-Nie dość że jesteś do niczego to jeszcze śmiesz mnie pytać czy możesz wyjść?-spytała ostrym tonem patrząc w jego oczy, podniosła się.-Mogłeś nie pyskować, nie musiałbyś nic robić...
-Co mam zrobić?-spytał posłusznie i spojrzał w jej oczy niczym skarcony pies.  
-Zerżnij mnie...a jeśli mnie nie zaspokoisz to stąd nie wyjdziesz. Zrozumiano?-spytała groźnym tonem i spojrzała w jego oczy.  
-Ale ja nie mam..-szepnął cichutko i spojrzał w jej oczy.-Przepraszam...-jęknął jakby miał za chwilę oberwać.
-Nie trzeba...kurwa chodź tu!-warknęła patrząc w jego oczy.-Pieprz mnie...-patrzyła w jego oczy z gniewem.  
Posłusznie wsunął się między jej uda, powoli nakierował swojego twardego jak skała penisa i wsunął go. Powoli niewprawnie zaczął ruszać biodrami. Kiedy dostał znów w twarz automatycznie zaczął mocniej i energiczniej wsuwać swojego kutasa do jej szparki. Jego ciało powoli przyspieszało, wciąż patrzył w jej oczy. Starał się ją pieprzyć z całych sił jakby chciał ją ukarać. Był bardzo rozgniewany, jego cała wściekłość z impasem uderzała o ciało jego matematyczki. Jej piersi mocno odskakiwały z każdym mocnym wsadem. Widziała jego gniew, nie przerażał jej, bawił ją. Z jej ust wyrywały się coraz częstsze jęki, chwyciła w podnieceniu swoje cycuszki i zaczęła je ściskać na jego oczach. Paweł czuł jak jego orgazm się zbliża, nieubłaganie był coraz bliżej. Z jej ust wyrywały się przekleństwa i jęki rozkoszy. Poczuła jak fiut chłopaka zaczyna w niej mocno drgać i wypluwać z siebie mnóstwo spermy. Fala gorącego nasienia zalewała ją od środka. Jednak chłopak uparcie ruszał biodrami dalej i jeszcze mocniej, oparł się o łóżko. Jego obolałe jądra wciąż uderzały jej mokrą pizdeczkę z której wyciekała jego sperma. Podniecenie Pani Leny sięgnęło zenitu i przeżyła ogromny orgazm, jej krzyki wypełniły mieszkanie.  
Jej uczeń opadł z sił, spoglądał na nią niepewnie co chwilę, przestał ruszać biodrami i osunął się na podłogę. Klęknął na niej i patrzył w jej oczy z uniżeniem.
-Mo...mogę wyjść?-spytał cichutko i zaczął powoli się odsuwać.
-Tak możesz...a nawet musisz.-rzuciła spokojnie po czym dodała.-Spróbuj komuś powiedzieć...to...-warczała patrząc mu w oczy.
Zaczął się panicznie ubierać po czym opuścił mieszkanie nauczycielki bez pożegnania. Było mu wstyd przed samym sobą, miał ochotę zapaść się pod ziemię. Nigdy jeszcze nie cieszył się z tego że wraca do domu.  


Mam nadzieję że podobało się wam to opowiadanie. Zapraszam do komentowania i czytania poprzednich.

MrocznyAssasyn

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2436 słów i 13541 znaków.

11 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • ZicO

    MrocznyAssasyn, powinieneś ;)

    29 lis 2014

  • MrocznyAssasyn

    ZicO mam to uznać za komplement?

    29 lis 2014

  • ZicO

    Nawet mainstream jest dobry, jeśli jest na swój sposób oryginalny :)

    29 lis 2014

  • M.

    Najpierw nie mogl uciec, a potem pospiesznie opuscil mieszkanie? Poza tym fajnie ;)

    22 lis 2014

  • CamilloVII

    Dobre opowiadanie. Jednak straszny mainstream z tymi nauczycielkami ostatnio sie zrobił:)

    18 lis 2014

  • Zołza

    Świetne ;)

    18 lis 2014

  • likeadream

    Wiesz, szukam pracy dodatkowej, jakbyś potrzebował korekty to polecam się;))

    18 lis 2014

  • MrocznyAssasyn

    Dzięki za pomoc..tak to jest jak się robi 10 rzeczy na raz..;)

    17 lis 2014

  • likeadream

    Opowiadanie fajne, ale w końcu Lena czy Laura?:)

    17 lis 2014

  • Py64

    Podobało mi się i to bardzo :)

    17 lis 2014

  • nienasycona

    Mroczny, podobało mi się.  Naprawdę. Może dlatego, że często jestem karana za mój niewyparzony ozorek:) Aaaa i Paweł długo wytrzymał, jak na prawiczka. Tak, czy inaczej- fajnie napisane:)

    17 lis 2014