Impreza, alkohol i Patryk...

Budzi mnie delikatne skrzypienie łóżka i ciche kroki zmierzające w stronę drzwi. Ruszam lekko głową i zdaję sobie sprawę, że zasnęłam w ubraniu, zamroczona alkoholem. Nie jest to zbytnio wygodne, ponieważ mam na sobie obcisłą spódniczkę i rajstopy. Korzystając z chwili, szybko zsuwam nylonowy materiał z nóg i poliestrową koszulę, pozostając w czarnym podkoszulku i miniówce. Ledwo zdążam odrzucić obrania w róg, kiedy słyszę delikatnie zamykane drzwi i kroki z powrotem do łóżka. Po chwili ktoś kładzie się obok mnie i przez moment nic się nie dzieje, lecz zaraz czuję jak czyjaś dłoń delikatnie opasa mnie w talii. Wstrzymuję oddech i czekam na ciąg dalszy, ale nic nie następuje. Postanawiam więc, przekonać się kto ma zaszczyt mnie przytulać, ale właśnie w tej chwili, dana osoba decyduje się na kolejny ruch. Przysuwa się bliżej mnie, tak że słyszę jego lekko przyspieszony oddech i czuję ciepło jego ciała. Bo jestem przekonana, że człowiek, który mnie obejmuje to osobnik męski. Poznałam po rozmiarze dłoni, męskiej wodzie kolońskiej i barwie głosu.  

Przez jakiś czas znowu tylko leżymy, ale zanim się poruszę, dłoń ''nieznajomego” zaczyna delikatnie masować mój brzuch i schodzi niżej. Pomimo tego, nadal spokojnie leżę i udaję, że śpię. Nie umiem przerwać tej subtelnej pieszczoty, bo za bardzo mi się podoba. Czuję jak moje serce przyspiesza, a w podbrzuszu rodzi się pożądanie. Poza tym, w moich żyłach ciągle płynie alkohol, więc chętnie poddaję się zabiegom chłopaka. Jednocześnie pragnę wiedzieć z kim mam do czynienia i pozostać w tej błogiej nieświadomości.  

Kiedy jego ręką spoczywa na moim biodrze, nie wytrzymuję i wzdycham cichutko. Dłoń zamiera, czuję jak wstrzymuje oddech. Szybko orientuję się w swoim błędzie i na powrót udaję pogrążoną w głębokim śnie, aby nieznajomy nie zaprzestał swoich pieszczot. Besztam siebie w myślach za nierozważność i już myślę, że wszystko szlag trafił, chłopak się przestraszył i zaraz się ode mnie odwróci, kiedy jego ręką na powrót ożywa. Sunie powoli w kierunku moich pośladków. Niestety, kiedy wreszcie czuję ciepły dotyk w tak wrażliwym miejscu, gorący oddech na karku i sztywniejącą męskość za sobą, nie powstrzymuję się i przeciągam niczym kotka, mrucząc z zadowoleniem. Chłopak natychmiast przestaje i odsuwa się ode mnie, a ja nic sobie z tego nie robiąc odwracam się i w końcu przekonuję, kim jest. Kiedy spoglądam na jego przerażoną twarz, aż oczom nie wierzę. Przecież to Patryk! Koleś, który mi się podoba, dla którego specjalnie założyłam podkreślającą moją zgrabną pupę spódniczkę. Uśmiecham się szeroko i wtulam w jego tors. Czuję jego szok i oniemienie. Zaczynam powoli błądzić palcami po jego klatce piersiowej i odchylam głowę, by móc mu spojrzeć w oczy.  

-To było bardzo przyjemne – szepczę namiętnie, prężąc się pod wpływem podniecenia. Moje palce są coraz śmielsze, gładząc zmysłowo podbrzusze chłopaka. Zagryzam wargi, kiedy widzę wyraz niedowierzania na jego przystojnej twarzy. Procenty szumią mi w uszach i podjudzają do dalszego działania. Wolną dłonią odgarniam kosmyki  swych ciemnych włosów z czoła i odchylam głowę, eksponując szyję. - Dlaczego przestałeś?

Patryk mruga kilkakrotnie, wyraźnie zdezorientowany. Chyba nie jest w stanie pojąć, że mimo przyłapania go na obłapianiu mojego ciała, sama zachęcam go do dalszego dotyku. Ledwo powstrzymuję wybuch śmiechu, kiedy widzę jego minę. Nie chcę jednak, by skończyło się to na wybąkaniu przez niego niemrawych przeprosin, więc z powrotem odwracam się do niego tyłem. Plecami przylegam do jego torsu i sięgam ręką za siebie, łapiąc jego dłoń i kładąc ją na moim tyłku; tam, gdzie była zanim się zdradziłam. Przez chwilę nic nie robi, najprawdopodobniej wciąż zszokowany, ale zaraz wraca do świata żywych. Czuję jak uciska mój pośladek, jak go gniecie coraz śmielej i śmielej. Nie powstrzymuję już swoich odruchów, jęczę cicho i wzdycham, obdarzana taką dawką przyjemności. Uwielbiam bowiem, czuć dotyk na mojej pupie, słyszeć przyspieszony oddech kochanka i wiedzieć, że mu się podoba. Kierowana instynktem, zaczynam poruszać biodrami, ocierając się pośladkami o wypukłość w spodniach chłopaka. Nawet przez materiał czuję, że jego rozmiary wykraczają poza przeciętne.  

Odchylam głowę do tyłu i przymykam powieki. Patryk od razu to wykorzystuje, wpijając się w mą szyję z zapałem i ssąc, zostawiając na niej słodką malinkę. Mój oddech staje się urywany, szyja to bardzo wrażliwe dla mnie miejsce i dostaję niemal orgazmu od samego jej dotknięcia. A jeszcze, jak ktoś całuję ją namiętnie, kreśląc językiem sobie tylko znane wzory... och. Wiję się, nie wiedząc jak inaczej dać upust swojej rozkoszy, dłoń chłopaka odnalazła drogę pod spódniczkę i teraz dotyka mojej skóry, okrytej jedynie w koronkowe majteczki. Szczypie ją i ugniata, czasem tak mocno, że sprawia mi ból, ale nie przeszkadza mi to absolutnie; wręcz przeciwnie! Dodaje wrażeń.  

Po pewnym czasie tych szalonych pieszczot, Patryk unosi się nade mną i przekręca na plecy. Następnie kładzie się na mnie, przykrywając ciałem i odbierając jakąkolwiek swobodę ruchu. Moje drobne nadgarstki chwyta i przenosi nad głowę, krzyżuje i trzyma jedną dłonią. W ten sposób przekonuję się, jak bardzo jest silny. Podoba mi się ta władczość i stanowczość w jego ruchach. Oddycham ciężko i drżę delikatnie, kiedy nagle dotyka mojej brody, unosi ją i spogląda mi w oczy. Opiera czoło o moje i powoli przyciąga mnie, by móc pocałować w usta. Kiedy nasze wargi się łączą, przeszywa mnie nagły prąd. Nachodzi mnie nieodparte pragnienie wpicia się w niego z dzikim zapałem, ale nie mogę się poruszyć, oczarowana magią tej chwili.  

W tym samym czasie, jego druga dłoń zjeżdża po mojej talii, wkrada się pod koszulkę i delikatnie zaczyna pieścić skórę. Przygryza mą wargę i pociąga ją lekko... Jego palce przesuwają się z brody na policzek, a ja czuję ciepło jego ciała i  gorąc oddechu. Przeczesuje moje włosy, chwyta za nie i spogląda na mnie z przymrużonymi oczami.

-Jesteś dziś moja...- szepcze ochryple i kładzie moją dłoń na swoim nabrzmiałym kroczu. Czuję jak się rumienię, bo męskość pod moimi palcami jest naprawdę wielka.  

Patryk chwyta za mój czarny top i powoli ściąga mi go przez głowę. W ten sposób pozostaję w samym białym staniczku, a jego oczy wpatrują się w niego jak w obrazek. Śmieję się cichutko i sięgam rękami do tyłu, by jak najprędzej go odpiąć i rzucić gdzieś w kąt. Moje obnażone piersi od razu przyciągają jego wzrok, który wyraża czysty zachwyt. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie sprawiło mi to przyjemności.  

Jego dłonie powoli i delikatnie spoczywają na dwóch niewielkich krągłościach, tak, że przykrywają  je całe. Po chwili zaczynają je też miarowo uciskać, ale perfidnie omijają środek rozkoszy- sutki. Wiję się więc, całym ciałem błagając o więcej. Nie wiem, czy Patryk tego nie widzi, czy też te słodkie tortury sprawiają mu frajdę. W końcu jednak lituje się nade mną, chwyta jednego sutka między dwa place i ściska dosyć mocno. Syczę cicho i prężę niczym kotka. Sama nie mogę uwierzyć w reakcję własnego ciała. Co ten chłopak ze mną wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie, nigdy nie czułam czegoś podobnego. Oblizuję spierzchnięte wargi i uchylam lekko powieki żeby uchwycić pełne nieskrywanej satysfakcji spojrzenie kochanka. Uśmiecham się lekko.  Obserwuję go niespokojnie, z urywanym oddechem i widzę, że pochyla się nade mną. Wysuwa język i delikatnie dotyka nim brodawki. Dawka przyjemności jest o wiele większa niż sądziłam. Nie miałam pojęcia, że piersi mogą dostarczyć tyle rozkoszy.  

Patryk, widząc moją reakcję, obejmuje sutka wargami i zaczyna ssać. Drugą pierś ugniata, czasami tak mocno, że sprawia mi to ból, ale przyjemny ból. Bawi się moim ciałem, a ja namiętnie odpowiadam na każdą pieszczotę. Wplatam dłonie w jego gęste włosy i przyciągam jeszcze bliżej. Nawet nie zauważam, że jego druga dłoń rozpoczyna wędrówkę po nagim brzuchu i podciąga spódniczkę tak, że tylko moje majtki stanowią przeszkodę między jego palcami, a moją kobiecością. Chłopak jednak się nie spieszy. Gładzie mą talię, biodra, wewnętrzną stronę ud... Wszystko oprócz tego strategicznego miejsca. Zaczynam się już niecierpliwić i daję mu o tym znać poprzez coraz donośniejsze jęki i niekontrolowane odruchy. Patryk buduje niesamowite napięcie, podjudza pragnienia, wzbudza jeszcze większe pożądanie. Moje podniecenie sięga zenitu i próbuję nawet sama pozbyć się swojej bielizny, ale chłopak skutecznie mi to uniemożliwia. Widać specjalnie się ze mną drażni. Sadysta jeden!

W końcu, kiedy moje ciało jest napięte jak struna, a zmysły szaleją, sięgając apogeum, Patryk delikatnie dotyka mojego nabrzmiałego guziczka poprzez materiał majteczek. Pieszczota jest tak nieoczekiwana i jednocześnie tak ogromna, że nie powstrzymuję głośnego okrzyku. Natychmiast zatykam sobie usta dłonią, żeby nikt nam nie przerwał i tkwię tak, niepewna swoich reakcji. Chłopak natomiast zaczyna się rozkręcać. Zatacza coraz mocniejsze kółka na mojej łechtaczce, wprowadzając mnie w stan bliski ekstazie. Mimo to, pragnę, aby w końcu zdarł ze mnie bieliznę i dotknął bezpośrednio tam, w najwrażliwszym miejscu.  

-Błagam...- szepczę jak w amoku. Słyszę cichy śmiech i po chwili jego wargi znowu są na mojej szyi. Wędrują wzdłuż linii żuchwy, aż sięgają do ucha i przygryzają lekko jego płatek.  

-O co błagasz? - jego zmysłowy szept przeszywa mnie niczym strzała, bardziej niż dotyk rozpala zmysły, wygina ciało w łuk. A on wykorzystuje chwilę mojej słabości i błądzi dłońmi po rozpalonej do czerwoności skórze. Zwiedza moje ciało z najwyższą dokładnością, nie opuszczając żadnego zakamarka. Czuję jedynie rozkosz, rosnące pożądanie i ciepło jego ciała. Moje myśli krążą tylko wokół doznawanej przyjemności, niezdolne do czegokolwiek innego. Jak w transie krążę dłońmi po jego muskularnych ramionach i barkach, niekiedy wędrując aż na kark i wplątując palce we włosy. Jest mi tak dobrze i błogo, jakby żadne problemy świata nie istniały. Wszelkie zmartwienia, obowiązki, rzeczywistość, odpłynęły i został tylko Patryk.  

-Dotknij mnie tam... - jęczę cichutko, tak cicho, że boję się, iż mój kochanek tego nie usłyszał. Ale chyba niesłusznie, bo od razu czuję lekkie muśnięcie po wewnętrznej stronie ud, a potem silne szarpnięcie. Wystarczyła sekunda, żeby pozbawił mnie bielizny. Teraz siedzi i jak zaczarowany spogląda na moje łono, co wzbudza we mnie coraz większe zniecierpliwienie. Jestem w końcu gorąca, chętna i napalona, więc tak długi brak dotyku działa na mnie pobudzająco. Wypycham biodra do przodu, na znak moich pragnień, co na szczęście prawidłowo zostaje zinterpretowane. Patryk wysuwa dłoń i palcem wskazującym delikatnie dotyka mojej łechtaczki. Momentalnie przeszywa mnie prąd, dreszcz wygina moje ciało. Nie miałam pojęcia, że tak lekkie muśnięcie może wywołać takie doznania. Mój oddech jest szybki, płytki i nierówny.  

Moja reakcja musiała się spodobać chłopakowi, bo za chwilę czuję na mojej kobiecości nacisk całej dłoni. Śmiało przejeżdża dwoma palcami po całej długości cipki, rozchyla jej płatki, okrężnymi ruchami drażni łechtaczkę. Masturbowałam się wiele razy, ale nigdy nie doświadczyłam tak ogromnej rozkoszy. Przymykam powieki, by móc jeszcze bardziej rozkoszować się przyjemnym dotykiem, więc nie zauważam kiedy Patryk kładzie się między moimi nogami i z twarzą tuż przy mym narzędziu rozrodczym, decyduje się zadowolić mnie oralnie. W jednej chwili zamiast twardych opuszek, czuję szorstki i mokry język buszujący tam na dole. Otwieram oczy gwałtownie i rozchylam usta. Język ślizga się po wargach sromowych, guziczku rozkoszy i wejściu do pochwy. Robi to tak sprawnie, że odbiera mi mowę. Jeździ nim w górę i w dół, na lewo i na prawo. Zupełnie odruchowo unoszę kark i spoglądam w dół, napotykając jego pełne satysfakcji spojrzenie. Nie wiem dlaczego, ale podnieca mnie to jeszcze bardziej. Uderzam głową o poduszkę, wplątując palce w jego gęste włosy. Jest mi tak dobrze...

w pewnym momencie, jeden z palców zaczyna drażnić moją dziurkę, podczas gdy język zapamiętale bawi się łechtaczką. Wzdycham głośno, a moje ciało jest jedną wielką prośbą. Moje biodra same unoszą się do góry, pomagając mu w tych słodkich pieszczotach. Przed oczami mam tylko Patryka, a moje zmysły ograniczają się tylko do dotyku. Boże, jak on mnie omotał!

Nagle i gwałtownie, Patryk wdziera się do mojego wnętrza palcem na całą jego długość, wyduszając z mego gardła przeciągły jęk. Zastrzyk rozkoszy rozpływa się po mnie w zastraszającym tempie, całe moje ciało zastyga na moment, jego palec także. Język natomiast coraz śmielej zabawia się z guziczkiem, co chwila zmieniając nacisk i natężenie. On jest w tym mistrzem!

Po jakimś czasie zaczyna się we mnie ruszać. Najpierw powoli i płytko, ale z każdym ruchem podkręca prędkość i głębokość. W końcu dochodzimy do momentu, gdzie szybko wsuwa i wysuwa ze mnie jeden palec i stymuluje mą łechtaczkę w tym samym czasie. Wzdycham coraz głośniej, nie wiedząc jak inaczej dać upust swoim odczuciom. Odpływam zupełnie, więc niespodziewana próba wciśnięcia kolejnego palca, nieco brutalnie sprowadza mnie do rzeczywistości. Unoszę głowę, sycząc cicho z bólu. W końcu jestem jeszcze dziewicą.  

-Boże, ale ty jesteś ciasna...! - komentuje Patryk ni to z zaskoczeniem, ni to z zachwytem, po czym bierze się jeszcze ciężej do pracy. Mam wrażenie, że wyciska z siebie siódme poty, rżnąc mnie dwoma palcami. Ja natomiast ponownie pogrążam się w krainie rozkoszy, gdzie koniuszkami palców chwytam już nadchodzącą ekstazę. Przyjemność miło łączy się z bólem. Nie wiedziałam, że moje ciało jest w stanie doświadczyć czegoś tak wspaniałego. Wszystkie moje strategiczne miejsca są pieszczone; piersi, łechtaczka i punkt G. Zagryzam mocno wargi i wbijam paznokcie w miękką skórkę wewnętrznej części dłoni, czując zbliżający się orgazm. Nadchodzi niczym wielka fala. Przetacza się przez całe moje ciało, napina wszystkie mięśnie, wydziera głośny okrzyk z mego gardła i powoduje spazmatyczne skurcze mięśni kegla. Mój umysł jest w podobnym stanie. Mam wrażenie, jakby przed mymi oczami wybuchły fajerwerki wszelkiej maści i wszystkich kolorów. Czegoś takiego jeszcze w życiu nie czułam.  

Zmęczona, opadam na pościel. Moje czoło zroszone jest drobnymi kropelkami potu. Usta są spierzchnięte, oddech szybki i urywany. Cała jeszcze drżę, niepewna, czy to już koniec orgazmu. Obok mnie, ciężko zwala się Patryk, a na jego twarzy maluje się szeroki uśmiech.  

-Podobało się? - pyta łobuzerskim tonem, a ja w odpowiedzi przyciągam go i całuję namiętnie, próbując przy okazji własnych soków. Są nieco kwaśne, ale ogólnie to nawet mi smakują. Patryk wciąga się w nasz pocałunek i ja też. Trzeba się zresztą jakoś odpłacić. Zjeżdżam wargami na szyję, jak on wcześniej. Odrywam się od niego na moment, ale tylko po to, by wreszcie ściągnąć z niego jego koszulkę. W końcu widzę jego tors bez żadnych okryć. Jest muskularny, z szerokimi barkami i cudownymi ramionami. Właśnie takiego go sobie wyobrażałam! Nie myśląc, kładę dłonie na tych napiętych mięśniach, a usta rozpoczynają szaloną i mokrą wędrówkę ku dołowi. Prowadzi mnie tam wąska kępka ciemnych włosów, rozpoczynająca się przy pępku. Docieram do paska. Rozpinam go nieco niesprawnie, ale na szczęście z rozporkiem idzie mi dużo lepiej. Już przez materiał spodni czułam jego sztywną męskość, ale nieprzeciętnych rozmiarów penisa mam okazję podziwiać, kiedy wyjmuję go z bokserek. Jest gruby, w miarę długi i twardy niczym głaz. Obejmuję go jedną dłonią i wpatruję się chwilę zafascynowana. Przejeżdżam raz w górę i w dół i słyszę jego stłumiony jęk. Podoba mi się, więc powtarzam czynność, ale szybko mi się to nudzi. Chcę go w końcu spróbować. Przybliżam usta i wystawiam języczek, delikatnie dotykając nim główki. Nie czuję zbytnio smaku, więc wkładam ją całą do buzi. Widzę przy tym, jak spina mięśnie podbrzusza.  

Zaczynam lekko ssać. Powoli pochłaniam go coraz głębiej i głębiej, dłonią ciągle jeżdżąc w górę i w dół. Sapanie Patryka staję się coraz bardziej donośne. Kładzie swoje dłonie na mojej głowie i dociska ją delikatnie. Godzę się na to, mając nadzieję, że dzięki temu jest mu przyjemniej. Żeby sprawdzić, czy faktycznie tak jest, podnoszę oczy do góry, napotykając jego wzrok. W tym właśnie momencie chłopak pozbywa się wszelkich hamulców. Mocno dociska moja głowę i przytrzymuje przez chwilę. Brakuje mi nieco powietrza, ale nie bronię się. Nawet mi się to podoba. Co ja gadam! Cholernie mi się to podoba!

-Wiktoria, ja zaraz...! - sapie ciężko i puszcza nagle moje włosy, dając mi wolny wybór. Ale ja chcę doprowadzić sprawę do końca, dlatego nie wypuszczając go z ust, ssę najmocniej jak potrafię. Słyszę jedynie głośne jęknięcia nad sobą, kiedy dawka gorącego nasienia uderza w moje gardło. Czekam, aż wszystko znajdzie się w moich ustach i połykam, niepewnie. W smaku wcale nie jest takie złe, jak się spodziewałam. Wypuszczam, wciąż naprężonego w erekcji penisa i podchodzę do niego na kolanach. Uśmiecham się przy tym, dziko zadowolona i zaspokojona. Kładę się obok i wtulam, czując ogromne zmęczenie. Patryk obejmuje mnie mocno i całuje czuło w czoło.  

-Jesteś cudowna – szepcze do ucha, po czym więzi w stalowych objęciach i razem ze mną ucieka  do krainy snu.

oliviahot17

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 3258 słów i 18338 znaków.

6 komentarzy

 
  • agnes1709

    Jesteś niesamowita!:bravo:

    12 sie 2017

  • horus33

    Zupełnie inne niż to co u ciebie czytałem. A mówiłaś, że nie umiesz pisać takich. Wyszło świetnie.

    28 lis 2015

  • oliviahot17

    @horus33 sama chciałam sobie udowodnić, ze potrafię xD dziękuje serdecznie

    29 lis 2015

  • Oh..

    Mmmm , świetne  :danss:

    28 lis 2015

  • oliviahot17

    @Oh.. Dzięki xD

    28 lis 2015

  • diabelek69

    Opowiadanie jak zawsze zarąbiste i bardzo podniecające  :sex2:

    28 lis 2015

  • oliviahot17

    @diabelek69 dziękuję xD

    28 lis 2015

  • nikollkaa459;)

    ;) podoba mi się

    27 lis 2015

  • oliviahot17

    @nikollkaa459;) dziękuję :)

    27 lis 2015

  • Gilityna

    Narzędzie rozrozdcze? Pierwsze słyszę takie określenie..

    26 lis 2015

  • oliviahot17

    @Gilityna zabrakło mi synonimów xD

    26 lis 2015