Grzeczny chłopiec.

Zawsze byłem spokojnym i cichym chłopcem. Miałem wtedy 16 lat, chodziłem do pierwszej klasy szkoły średniej. Byłem dość dobrym uczniem. Pani od angielskiego bardzo mnie lubiła. Namówiła mnie na konkurs, i zaproponowała że będzie mnie uczyć. Przychodziłem do niej po szkole aby mi pomagała z nauką. Przyszedłem pewnego wieczoru ubrany dość luźno. Zapukałem do drzwi i oczekiwałem aż stanie w nich pani Agnieszka. Otworzyła mi drzwi blondynka, włosy sięgały jej za ramiona, średniego wzrostu, szczupła ale z krągłymi piersiami. Jej pupa była lekko wypięta. Ubrana była w krótką spódniczkę dość luźną i top. Włosy miała spięte z tyłu żeby jej nie przeszkadzały.
Uśmiechnęła się do mnie przyjemnie i powiedziała:  
-No chodź... musisz się uczyć..-popatrzyła mi w oczy i uśmiechnięta poszła do pokoju w którym mnie uczyła.  
Poszedłem za nią, zamknąłem za sobą drzwi i po chwili byłem w pokoju. Usiadłem na swoim miejscu. W pokoju było biurko przy którym mnie uczyła. Siedzieliśmy na przeciwko siebie, podsunęła mi kartkę i rzuciła:
-No to zaczniemy małą kartkóweczką...-uśmiechnęła się do mnie i dodała-Ale teraz zaostrzymy zasady, jeden błąd równa się jeden kwadrans dłużej.  
-Dobrze-powiedziałem posłusznie wiedząc że ona i tak postawi na swoim, w szkole wszyscy się jej bali. Trzeba było jej przyznać że nikt inny nie potrafił tak trzymać klasy w ryzach. Radziła sobie lepiej niż nie jeden facet.
Podała mi długopis- Masz 15 minut na napisanie.
Chwyciłem go w dłoń i zacząłem pisać. Denerwowałem się bardzo bo nie szło mi to za dobrze, Pani Agnieszka wstała i podeszła do mnie z tyłu. Czułem jej dłoń na karku. Gładziła mnie delikatnie i drapała.
-Spokojnie... nie zjem Cię jak Ci nie pójdzie-powiedziała chcąc mnie uspokoić. Krępowało mnie to że mnie dotyka inaczej niż ucznia. Skończyłem kartkówkę i odsunąłem ją prostując się. Pani Agnieszka przestała mnie dotykać i usiadła na przeciwko mnie. Sprawdzała w milczeniu patrząc co chwilę na mnie.  
-Noo to posiedzisz tu jeszcze godzinkę gratis...-powiedziała spokojnie i zaczęła wyciągać potrzebne nam podręczniki. Widziałem że jest zawiedziona, zawsze wymagała ode mnie najwięcej, czasem aż za dużo.
Zaczęła mnie uczyć i tłumaczyła mi wszystko dokładnie. Po prawie dwóch godzinach czułem że mi mózg paruje. A jeszcze miałem karną godzinę, czułem że zwariuję. Kiedy nastąpiła godzina końca, Pani Agnieszka spakowała książki. Spytałem cicho:  
-To znaczy że mogę już iść? Bez odrabiania tej karnej godziny...?-spytałem łagodnie spoglądając na nią.
-Wiesz Pawełku może zjesz ze mną kolację?-spytała mnie spoglądając mi w oczy po czym dodała jakby chcąc się wytłumaczyć- Znaczy bo..długo nie miałam okazji z kimś po prostu zjeść i...-poczułem że jest jej głupio.
Spojrzałem na nią bez słowa a ona zarumieniona opuściła wzrok, pierwszy raz widziałem ją kiedy się czegoś na prawdę wstydzi. W szkole nigdy nie okazywała emocji a speszyła się przy uczniu. Nie chciałem żeby pozostał jakiś niesmak między mną a moją nauczycielką więc postanowiłem się zgodzić.
-Dobrze, zjem z Panią- powiedziałem spoglądając na nią i próbując się uśmiechnąć ale wyszło to sztucznie.
-No to idę do kuchni...a Ty się rozgość-uśmiechnięta poszła do kuchni i zaczęła robić kolację.  
Ja usiałem na kanapie w salonie i rozglądałem się po nim, było bardzo przytulne i bardzo było widać kobiecą rękę. Było dużo kwiatów i pamiątek rodzinnych. Po jakimś czasie przyszła Pani Agnieszka z dwiema porcjami spagetti, Usiadła obok mnie i postawiła je na ławie.  
-Czego się napijesz? Soku, herbaty może kawy?-spytała patrząc na mnie i lekko się uśmiechając.
-Soku...-odpowiedziałem krótko krępując się lekko. Nie umiałem się zbytnio zachować w takiej sytuacji. Krępowało mnie to bardzo i czułem się nieswojo. Moja korepetytorka i nauczycielka w jednym wstała i poszła do kuchni, nie musiałem długo czekać. Przyniosła mi szklankę soku i usiadła obok.  
-Smacznego- uśmiechnęła się do mnie i wzięła swój talerz po czym zabrała się za jedzenie. Czułem jej wzrok na sobie przez cały czas.  
-Wzajemnie-odpowiedziałem tylko i sam wziąłem się za jedzenie. Przysunęła się do mnie i poczułem jak gładzi mnie po karku lekko.  
-Smakuje Ci?-spytała i cały czas pieściła mój kark. Patrzyła na mnie cały czas.  
-Tak..bardzo-odpowiedziałem grzecznie, nie chciałem jej się narażać.  
Odsunęła się, chyba poczuła że jest mi głupio. Upadł jej widelec ja odruchowo odstawiłem talerz i schyliłem się. Chwyciłem widelec i podnosiłem wzrok w jej stronę, spojrzałem niechcący pod jej spódniczkę. Widziałem że ma dość skąpe majtki. Kiedy się wyprostowałem popatrzyłem w jej oczy. Uśmiechnęła się i lekko stuknęła mi palcem w nos.  
-A oczka gdzie Ci uciekły?-spytała wesoło i popatrzyła mi w oczy.-Coo? Gdzie to się patrzy?
-Przepraszam...-powiedziałem cicho speszony, siedziałem zawstydzony.
-Nic się nie stało. Wiem że w Twoim wieku chłopcom trudno nie patrzeć.-powiedziała wyrozumiale, odstawiła talerz u poczułem jak głaszcze mnie po głowie. Wplotła swoje sprawne palce w moje włosy i lekko drapała mnie po niej. Wiedziała że to bardzo lubię, odruchowo przysunąłem głowę do jej dłoni. Rozbawiło ją to.-Ty jesteś takim kotem co?-spytała chichocząc.
-A czy Ty już byłeś z jakąś dziewczyną?-spytała mnie nagle, czułem jej spokojny oddech na moim karku.-Wybacz ale ciekawa jestem... widziałam jak koleżanki patrzą na Ciebie.
-Nie ja nigdy...-powiedziałem cicho zawstydzony. Spojrzałem na nią, zobaczyłem iskierki w jej oczach. Wzięła swoją dłoń ze mnie i zobaczyłem jak podwija swoją spódniczkę. Widziałem jej skąpe majtki a po chwili wsunęła rączkę w nie. Widziałem jak rusza w środku ręką. Wyciągnęła po chwili mokrą dłoń od swoich soczków. Nie wiedziałem co zrobić, patrzyłem tylko. A ona uśmiechając się położyła mokre palce na moich ustach i przejechała po nich. Zaczęła lekko wciskać paluszek do nich. Rozwarłem je ulegle pozwalając jej wsunąć palec w moje usta. Lekko zlizałem z niego jej soczki. Smakowały mi bardzo, nie myślałem że to takie dobre. Spojrzałem w jej oczy.
- Smakuje?-spytała patrząc na mnie z uśmiechem. Wyciągnęła paluszek i zsunęła swoją dłoń na moją klatkę.  
-Tak..-powiedziałem nieśmiało, nie wiedziałem kompletnie jak mam reagować i co robić.  
-Pawełku... wiesz marzę o tym abyś teraz się rozebrał i ukląkł tu przede mną-powiedziała spokojnie patrząc na mnie.- Zrobisz to dla mnie? Proszę nie odmawiaj.
Bez słowa wstałem i pozbyłem się swojej garderoby. Stałem przed nią skrępowany, mój penis lekko wisiał w stanie spoczynku. Klęknąłem przed nią i spojrzałem w oczy.  
Pani Agnieszka powoli wstała i ściągnęła swój top po czym odrzuciła go na bok. Rozpięła stanik i zsunęła go przy okazji pozbyła się majtek. Usiadła wygodnie rozszerzając uda. Miałem idealny widok na jej ociekającą od soczków podniecenia dziurkę. Chwyciła mnie za kark i pogładziła czule. Przysunęła lekko moją głowę do niej tak że poczułem jej wilgoć na ustach.
-Błagam...wyliż ją...zrobię wszystko tylko to zrób! Zrobię co chcesz dobrze? Tylko zaspokój mnie.-wyjęczała podniecona i patrzyła na mnie błagalnie.
Powoli przeciągnąłem języczkiem od dołu do góry jej szparki. Prawie od samej pupy do końca łechtaczki. Nigdy nie robiłem kobiecie minety więc nie za bardzo wiedziałem jak się do tego zabrać. Powoli lizałem jej szparkę od dołu do góry, mój miękki, chropowaty języczek przemykał po jej sromach. Jęczała cichutko i patrzyła na mnie z góry gładząc mnie po karczku. Powoli przyspieszyłem ruchy, pociągałem gwałtowniej moim niewprawnym jeszcze językiem.Wsunąłem języczek a ona wplotła paluszki w moje włosy. Ruszałem szybko języczkiem na boki ruszając głową góra dół tak że jeździłem po całej powierzchni jej dziurki. Pani Agnieszka jęczała coraz głośniej, wiedziałem że jest jej dobrze. Lekko mnie dociskała do niej, czułem jej wilgoć. Powoli chwyciłem jej łechtaczkę w usta i ssałem. Czułem się jak bym miał smoczek w ustach. Dłońmi gładziłem jej uda aż w końcu wjechałem dwoma palcami jednej ręki do jej szparki. Ruszałem nimi powoli w różne strony ocierając jej ścianki. Cały czas ssałem mocno jej łechtaczkę. Jej jęki stawały się głośniejsze. Oddech miała płytki i bardzo szybki. Mój przyssany języczek szalał na jej łechtaczce która byłą bardzo podatna na pieszczoty. Po chwili Pani Agnieszka wpadła w ekstazę, jęczała a jej szparka mocno zaczęła wylewać z siebie nektar. Pulsowała jak szalona. Pierwszy raz spowodowałem orgazm kobiety. Byłem z siebie zadowolony. Zlizałem to co należało do mnie, nagrodę za mój trud czyli jej słodki nektar.  


Zapraszam do komentarzy :) Bardzo motywują mnie te pozytywne do pisania kolejnych opowiadań. W następnej części też będzie się działo :) Od samego początku.

MrocznyAssasyn

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1771 słów i 9247 znaków.

10 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Kicia

    Można się rozpłynąć. Bardzo słodko.

    16 sie 2013

  • topcia222

    nic tylko być taką nauczycielką i mieć takiego ucznia KONIECZNIE PISZ DALEJ

    13 sie 2013

  • goracakicia

    Szybko dalej:) proszę...

    12 sie 2013

  • kotek555

    extra cały czas masuje swoją cipkę  :ciuch:

    12 sie 2013

  • Palmer

    No, było soczyście :jupi:

    12 sie 2013

  • Jasiu1301

    Bardzo fajne ;)

    12 sie 2013

  • zuzka

    Super

    11 sie 2013

  • MokryBuziak

    Często, gęsto brakuje przecinków. Poza tym całkiem niezłe, przyjemnie się czyta.

    11 sie 2013

  • Tomek

    Super cały czas masuję mojego ogiera.....  :sex2:

    11 sie 2013

  • kicia077

    superr bardzo podniecające mhh ;]

    11 sie 2013