Wierz mi - są dusze dla siebie stworzone
Niech je w przeciwną los potrąci stronę,
One wbrew losom, w tym lub w tamtym świecie,
Znajdą, przyciągną i złączą się przecie.
A. Fredro
Najgorszymi momentami mojego życia są te chwile, w których musimy się rozstawać. Brakuje mi wówczas wszystkiego, co związane z nim. Brzmienia głosu, który nie jest zniekształcony przez połączenie telefoniczne, oddechu, dotyku, ciepła i zapachu ciała. Brakuje mi seksu. Boleśnie brakuje. Nie tylko mnie- jemu również.
Nobel dla twórców Skype’a.
Lubię oczekiwanie na tę chwilę, gdy oboje będziemy mieli czas. Radością napawa mnie nawet paskudna melodyjka sygnalizująca połączenie. Ubóstwiam uśmiechy, mimowolnie pojawiające się na naszych twarzach. Kocham jego wzrok, gdy na mnie patrzy, chłonie mnie spojrzeniem.
Krótka rozmowa o niczym, bo przecież wszystko zdążyliśmy już sobie opowiedzieć przez telefon. Cała drżę w oczekiwaniu na te dwa słowa. Słowa, które sprawiają, że w mgnieniu oka robię się wilgotna. Czekam na zwięźle rzucone "rozbieraj się”.
Tracę głowę, gdy jego penis sztywnieje, kiedy tylko rozpinam stanik i uwalniam piersi. Właściwie to jedyna okazja, bym zdołała doświadczyć tej magii- dostrzec moment, w którym staje. Gdy jesteśmy blisko siebie, nigdy mi się to nie udało. Toteż zawsze proszę, by go nie dotykał, póki nie będzie w pełni gotowy. Chcę się upajać tym widokiem. Teraz mogę spostrzec najmniejszy szczegół- delikatne drganie, błyskawiczne naprężanie i unoszenie się; nabrzmiałą główkę wyłaniającą się spod napletka, iskrzenie się pierwszej kropli obwieszczającej podniecenie.
Uwielbiam poddawać się jego żądaniom.
Wbrew pozorom, nigdy nie jest tak samo, choć zazwyczaj pierwsze polecenia dotyczą właśnie piersi. Niekiedy życzy sobie, abym dotykała ich niezwykle delikatnie; innym razem poleca ściskać je dotkliwie, pozostawiając czerwone pręgi niezaspokojonego pragnienia. Nakazuje czule obwodzić opuszkiem palca zarys brodawek, tkliwie muskać ich zwieńczenie, bądź przyszczypywać sutki, doprowadzając je do ekstatycznego mrowienia.
Kocham jęk zachwytu, który dobywa się z jego ust, gdy każe mi rozchylić wargi i dostrzega, jak mokra jest moja cipka.
Nie wie tego, ale zawsze wtedy mimowolnie rozchyla usta, wysuwając koniuszek języka, jakby mnie smakował.
Tempo, ilość palców- wszystko zależy li tylko od niego. Częstokroć znęca się nade mną, nakazując niespieszne wsuwanie jednego palca, wzbraniając dotyku spragnionej bodźców łechtaczce. Nierzadko jednak ponagla do szybszych ruchów, zmuszając do penetrowania się dwoma, a nawet trzema palcami. Rozkazuje sunąć zwilżonym palcem ku pupie; drażnić ją lekko, naciskać, wreszcie powolutku zgłębić palec, co jakiś czas, polecając nawilżenie go w cipce. Eksplorować obie dziurki naprzemiennie, wzmacniając tym moją rozkosz.
Bywa, że palce mu nie wystarczają i nakazuje użyć wibratora. Zaczynam wtedy od wsunięcia go do ust. Patrzę w zamglone pożądaniem oczy i pieszczę ten nędzny substytut najlepiej, jak potrafię, po czym dotykam nim złaknionej kutasa cipki. Sunę z góry na dół, trącając łechtaczkę, pokrywając go moją wilgocią.
Czekam na pozwolenie wsunięcia go w siebie. Najpierw samym czubkiem drażnię wejście; wprowadzam silikonowego kutasa na kilka milimetrów i cofam; każde pchnięcie jest minimalnie głębsze. Czuję, jak cipka ciasno go oplata, jednocześnie dostosowując się do rozmiarów wdzierającego się w nią intruza i zapraszając głębiej. Pojękując, wpatruję się w dłoń o smukłych, długich palcach, przesuwającą się po najpiękniejszym penisie, jakiego było mi dane kiedykolwiek widzieć. Dostosowuję tempo pieszczot do miarowości ruchów jego ręki. Wyobrażam sobie, że to on jest we mnie. W tym wszystkim chyba najmniej podnieca mnie to, co sama sobie robię. O wiele bardziej pobudzający jest jego pełen zafascynowania i miłości wzrok, rozchylanie ust, przygryzanie i oblizywanie wargi, przyspieszony oddech oraz lśniący wilgocią czubek fiuta. Roznamiętniają mnie jego słowa, w których z najszczerszymi zachwytami przenikają się wulgaryzmy. I w takim przypadku go nie strofuję, lecz zachęcam, by był jeszcze bardziej dosadny- moje pożądanie potęguje aliaż roztkliwionych czułości i najordynarniejszych plugastw.
Gdy cipka spływa sokami, zaczynam dotykać mniejszej dziurki, rozsmarowuję na niej wilgoć, starając się wcisnąć palec. Wibrator tkwiący we mnie, sprawia, że jest jeszcze ciaśniejsza. Po wielu próbach, obdarowujących błogim bólem, udaje się pokonać opór. Nasze jęki stają się głośniejsze i oboje intensyfikujemy pieszczoty. On wpatrzony w moje dłonie, dające rozkosz obu dziurkom; ja, jak urzeczona, czekająca na pierwszą salwę białego hołdu. Nie mam pojęcia, w jaki sposób nam się to udaje, ale zazwyczaj szczytujemy niemal równocześnie.
To jest tylko namiastka, wzniecająca jeszcze potężniejszą tęsknotę, nie możemy się w siebie wtulić; słowa miłości, niewyszeptywane wprost do ucha, przestają być wszechmocnymi zaklęciami. Mimo bariery odległości, nie traci mocy bezgraniczne oddanie rysujące się w naszych źrenicach.
Tym razem miał inne życzenie.
- Wypnij się. Chcę cię widzieć od tyłu- Nawet nie przyszłoby mi do głowy sprzeciwienie się jego słowom.
Zrobiłam, jak rozkazał. Nie widziałam go, lecz czułam przyjemne pulsowanie na samą myśl o tym, jak bardzo go to kręci.
Zgodnie z jego poleceniem pochyliłam się i rozchyliłam pośladki. Przez chwilę wsłuchiwałam się w jego przyspieszony oddech, po czym zaczęłam delikatnie sunąć dłonią wzdłuż cipki. Tak, jak sobie życzył, leniwie muskałam spragnioną jego języka łechtaczkę, drażniłam wargi coraz bardziej wilgotnymi palcami. Nie pozwalał mi ich wsunąć. Niech to szlag… byłam już cholernie podniecona i chciałam poczuć w środku chociaż jeden palec. Czuć, jak się ślizga i ociera o miękką tkankę, jak drażni ten twardy, magiczny punkt w środku.
Zamiast tego, nakazał mi rozsmarować wilgoć między pośladkami. Niespiesznie przenosiłam moje soki na pupę. Nieco oszukiwałam- niby przypadkiem drażniłam wejście do obu dziurek; mocno dociskałam i wsuwałam choć opuszek do środka. Nie przynosiło to spodziewanej ulgi, wręcz przeciwnie- potęgowało niespełnienie, niezaspokojenie, mieszankę irytacji i pragnienia. Ewidentnie miałam dość tej gry wstępnej, postanowiłam zatem zadziałać po swojemu. Doskonale przecież wiedziałam, co podnieca go najbardziej.
Przysunęłam się odrobinę, z premedytacją- teraz wszystko widział idealnie i z bardzo bliska. Nadszedł czas, bym ja się pastwiła…
Ponownie zaczęłam się dotykać w sposób, jaki narzucił mi na początku, lecz robiłam to po swojemu, już nie byłam delikatna. Mocno dociskałam dłoń, przesuwając palce między wargami i dalej, na tyłek. Każdy ruch ręką znaczył mokry ślad. Podświadomie przyspieszyłam, by częściej muskać łechtaczkę. Wreszcie wsunęłam dwa palce najgłębiej, jak potrafiłam, złakniona cipka od razu się poddała, uległa, wypełniającym ją palcom. Coraz głośniejszy oddech, dobywający się z głośników, podniecał mnie jeszcze bardziej.
-Rozłącz palce- Chyba zdurniał, niby jak mam to zrobić?
- Nie da się- zaoponowałam.
- Aguś, błagam, spróbuj, choć troszkę.
Co było robić? Starałam się z całej siły oddzielić palce, ale moje wnętrze stawiało opór, pozwalało może na dwa, trzy milimetry wolnej przestrzeni, ale tego przecież nie zdołałby dostrzec w kamerce. Chyba zauważył, że bardzo się staram, lecz niekiedy starania to za mało i widocznie dlatego zmienił zdanie.
- Włóż trzeci palec.
To oszustwo miałam opanowane do perfekcji- palec serdeczny i wskazujący mocno dociśnięte do siebie, środkowy spoczywający na nich. Są trzy palce, ale powierzchnia mniejsza, taka w sam raz. Czasem ewidentnie go nie doceniam.
- Rozłóż je, Aguniu.
Myślałam, że się nie uda, ba- byłam pewna, że niepowodzenie jest murowane. Tak wiem, kutas jest szerszy i grubszy, niż moje trzy palce i mieści się. Jednak mam wrażenie, że moje ciało reaguje zupełnie inaczej, gdy on mnie dotyka. Zawsze podporządkowuje się jego woli i dotykowi, dostosowuje się, jakby miało świadomość tego, że tak naprawdę należy do niego.
Posłuchałam jego słów, rozluźniłam palce, przeszedł mnie dreszcz, pokrywając całe ciało gęsią skórką. To jest prawie to. Nie zdołałam powstrzymać jęku.
- Przyspiesz, kochanie- Niemalże krzyknął.
Nie musiał mnie do tego namawiać, palcowałam się tak szybko i mocno, że nadgarstek rwał bólem, calusieńka dłoń lśniła wilgocią. Moje jęki przeplatały się z jego pojękiwaniami, przerywanymi co jakiś czas.
-Tak…o, kurwa, tak…właśnie tak…pierdol się.
Podnieca mnie to, doprowadza do szaleństwa. Mniemam, że powody są dwa; po pierwsze, poza seksem nienawidzę przeklinania, odrzuca mnie to prostactwo rodem spod budki z piwem. Przeklinanie przy kobiecie uważam za obelżywe i świadczące o braku szacunku; po drugie, jest tak podniecony, że nad sobą nie panuje. Podnieca mnie jego podniecenie, swego rodzaju zezwierzęcenie, im bardziej jest wulgarny, tym obficiej spływam sokami.
Musiałam przestać, bo doszłabym w ciągu ułamka sekundy, nie wiem, ile razy on musiał zwalniać, sądząc po świszczącym oddechu-kilka razy na pewno.
Kilkakrotnie przesunęłam dłonią po rozpalonej cipce, przeszkodziły mi jego słowa
- Aguś, teraz dupka.
Drżącą ręką sięgnęłam między pośladki, prawdę mówiąc, cała byłam rozedrgana. Lubię to i czekałam, kiedy poprosi o ten rodzaj pieszczoty. Trzęsącymi się, wilgotnymi palcami zaczęłam wodzić wokół wejścia, rozluźniłam się i delikatnie zaczęłam napierać, czując zniewalający, rozkoszny ból, delikatniejszy, niż zazwyczaj- szczuplejsze palce mają swoje zalety. Powolutku zgłębiałam palec, delektowałam się drżeniami, sunącymi wzdłuż kręgosłupa, chciałam jak najdłużej cieszyć się tą rozkoszą, nie było mi to jednak pisane.
- Agusiu…kurwa…boże…ja pierdolę…przyspiesz i…kurwa…włóż dwa palce w cipę…
Ja, bóg, kurwa- wszystko razem- pewnie w innej sytuacji parsknęłabym śmiechem, lecz tym razem eskalowało to moją ekstazę. Jak szalona pieprzyłam się w obie dziurki, jęcząc, niemalże wyjąc, słuchając go. Nie widziałam jego twarzy, ale znam na pamięć każdy oddech; wiedziałam, że rozchyla usta, odchyla głowę, porusza ręką tak szybko, że obraz na ekranie zamazuje się, drżą mu uda i kolana; wiedziałam, że próbuje się powstrzymywać, wiedziałam, że nie zdoła…
- Aguś, ja, już zaraz…
Na to czekałam, kciuk powędrował na łechtaczkę, przyspieszyłam, rwąc się ku spełnieniu, chłonąc dźwięk jego oddechu, czując doskonałe wypełnienie obu dziurek, palce ocierające się o siebie przez cienką błonkę. Wstrząsnął mną tak silny orgazm, że opadłam na przedramiona, zadowolona obróciłam się na bok, akurat w momencie, gdy ostatnia porcja spermy lądowała na udzie mojego faceta.
Jest rozczulająco-rozkoszny po wszystkim, zawsze patrzy na dłoń, udo, brzuch i za każdym razem ma taką słodko-nieporadną minę, gdy zastanawia się, co ma z tym zrobić, w co wytrzeć, jak się tego pozbyć.
- Z czego się cieszysz, Śliczna? Co cię bawi?- Zapytał, zerknąwszy podczas zmiany chusteczki.
-Nic takiego, przerozkoszny jesteś i tyle- Uśmiechnęłam się szeroko i odpaliłam papierosa.
- Kocham cię i bredzisz, kobieto, bo nie jestem przerozkoszny, ani rozkoszny.
-Aha, czyli wykorzystałeś mnie bezwstydnie, a teraz twierdzisz, że nie potrafię wysłowić się sensownie?- Byłam w swoim żywiole.
- Gdy słyszę to twoje "aha”, to cały sztywnieję.
- Sztywniejesz, powiadasz?- Coraz bardziej mi się podobało.
- Idź, Jędzo wredna się myć, bo jak cię zdzielę..
Uśmiechnęłam się, kliknęłam na czerwoną słuchawkę i poczułam się niewyobrażalnie samotna…
22 komentarze
cuck
Fantastyczne
nienasycona
@cuck , serdeczne dzięki
bieniek):
Świetne. Bardzo mi przypomina powieść Joy, autorstwa Joy Laurey. Czytałem jeszcze na studiach.
nienasycona
@bieniek):, dziękuję nie znam, nie czytałam, ale poszukam
bieniek):
@nienasycona Nie ma za co dziękować. Ja syntetyzuję w słowach rozkosz, a Ty rozpisujesz ją na nuty i akordy. Zazdroszczę. Masz talent. Kochając się z moją Ewą wyobrażam sobie jak wyglądasz. Ciągle jest śliczna, ale dopalaczy w tej dziedzinie nigdy za wiele. Podziwiam Twoją wrażliwość i wyobraźnię. Czekam na kontynuację
nienasycona
@bieniek):, wpatruję się w Twoje słowa i nie mam pojęcia, co napisać. Muzyczna metafora mnie zachwyciła...Co do wyobrażeń...Ermon i Goku opisali mnie dość wiernie; wprawdzie seks był ich fantazjami, ale oddali mój wygląd chyba sumiennie Jeśli się przyczyniam do udanego pożycia, to bardzo się cieszę, choć na miejscu Szanownej Oblubienicy wpadłabym w szał- zazdrosnam wielce Pozdrawiam serdecznie
xvz
Ago, jesteś świetna! Najlepsza z najlepszych tutaj, jakie dotąd czytałam!
nienasycona
@xvz, aż się spłoniłam Bardzo Ci dziękuję
xvz
@nienasycona ach i jeszcze ta Twoja skromność. Bardzo mi się to w Tobie podoba, że traktujesz wszystkich po równo a sama nie uważasz się poniekąd za jakąś najlepszą tutaj. Choć faktycznie powinnaś. Mam nadzieję, że sama to w głębi wiesz Ogromny szacunek do Ciebie
nienasycona
@xvz, nie wiem, co napisać... Gdy takie słowa otrzymuję na priv, zmieniam temat. Peszą mnie bardzo. To nie jest kokieteria. Dziękuję Ci bardzo, niezmiernie jestem wdzięczna i zakłopotana
MiloManara
Dawno mnie tu nie było, a tu taka niespodzianka! Nareszcie nowy tekst Nienasyconej! Cóż dodać, skoro wszyscy już to należycie ocenili? Jest intensywnie, mocno, szczegółowo. Są słowa, które oddają pasję, tęsknotę, pożądanie, zabawę kochającej się szczerze pary. Zazdroszczę, Agnieszko... Nie Twego mężczyzny rzecz jasna ;-) Tego, że można z kimś to robić, tak robić. Że można tęsknić, a tęsknota przynosi nagrodę w postaci powrotów...
nienasycona
@MiloManara, najserdeczniej Ci dziękuję. Czekałam na Twój komentarz nie mniej, niż na część dwunastą. Zawstydzają mnie te wszystkie słowa, bo ja moje teksty postrzegam inaczej, ale za każde z nich jestem wdzięczna zbiorczo i z osobna.
MiloManara
@nienasycona Dwanaście będzie trochę dłuższe, jestem w połowie. Poza tym czasu brak, a i z nastawieniem mam nie zawsze po drodze ;-(
A Ty dumna być powinnaś, bo Twoje pisanie jest naprawdę dojrzałe. Czuć, że oddajesz w nim prawdziwą cząstkę siebie.
nienasycona
@MiloManara, z oddawaniem cząstki siebie nie mogę polemizować Ja poczekam cierpliwie...
merlin
O Pani w sprawie tytułu, nie boisz się ,że " Uważaj na swoje marzenia bo mogą się spełnić "
nienasycona
@merlin, Czarodzieju, toż każdy mój tekst jest żywcem zerżnięty z życia
merlin
@nienasycona nie wierzę.Cholerny szczęściarz , nie dość, że ma Królową to jeszcze taką wyzwoloną
nienasycona
@merlin, pięciu minut byś ze mną nie wytrzymał a farta mam ja, nie on, on cierpi za jakieś grzechy:P
merlin
@nienasycona Podobno cierpienie za grzechy niepopełnione jest najlepsze, uszlachetnia, i budzi sympatię otoczenia.
nienasycona
@merlin, fakt, jego nie da się nie lubić:d
merlin
@nienasycona szkoda, ale może ma jakieś wady?
nienasycona
@merlin, krzyczy na mnie, gdy pytam po raz miliardowy, czy mnie kocha, to mi mówi, że mam sklerozę ze starości, albo jestem nierozumna jakaś, raz, gdy zapytałam, czy jakaś kobieta jest ładna, to powiedział, że tak, mówi, że czasem jestem zbyt poważna-same wady...
merlin
Witam uniżenie moją Królową.W końcu powróciła moja ulubiona recenzentka.
nienasycona
@merlin, Witam poddanego nawet nie wiesz, jak mi miło, że kilku z Was tęskniło
merlin
@nienasycona Tęsknota przesycona niepokojem,że już nic nie przeczytam o przecinku,czuję, że wraca wena .Znowu będę mógł czekać z drżeniem serca na surowy ale sprawiedliwy werdykt.
nienasycona
@merlin, prowokuj, prowokuj, to Ci kiedyś skopiuję Twój tekst i odeślę z poprawkami na czerwono:P
merlin
@nienasycona sama rozkosz, może robię się masochistą. O Pani jednak moim skromnym zdaniem Encore Kaczmarskiego jest jednak najlepsze.Grabaż jest dobry ale brak tych emocji, które słychać u J.Kaczmarskiego . Grabaż nie przemawia do mnie tak jak Jacek.
nienasycona
@merlin, moja mama mówi to samo, ja się nie zgadzam. Obie wersje są świetne, po prostu ta bardziej do mnie trafia
merlin
@nienasycona Należy się słuchać starszych, bardziej doświadczonych.
Incestor
Nie wiem nawet jak skomentować mistrzostwo słowa, przekazywanie żywych emocji i aurę, jaka bije od tego tekstu. Z resztą 19 moich poprzedników chyba powiedziało wszystko w temacie, więc dorzucę jeszcze jedynie swoje brawa
nienasycona
@Incestor, bardzo Ci dziękuję i jestem niezmiernie wdzięczna za miłe słowa...
horus33
Jakby, moja żona napisała takie opowiadanie, to powiesił bym je nad łóżkiem i traktował jak instrukcję obsługi. :P
nienasycona
@horus33, cieszę się, że już drugi raz mam zaszczyt być inspiracją uszanowanie dla małżonki
horus33
@nienasycona Przekażę. Tak na serio to szukałem brakujących przecinków, ale przypomniałem sobie, że się na tym nie znam i po prostu przeczytałem.
nienasycona
@horus33, ja Ci poszukam:P Nie ma Ja nie zastawiam pułapek, jak niektórzy, prawda?
merlin
O Pani wybacz mi niegodnemu ale czyż już nie jestem jestem Twoim błaznem czarodziejem?
nienasycona
@merlin, jesteś, a skąd powątpiewanie?
merlin
@nienasycona wyczułem jakąś nutkę niezadowolenia.
nienasycona
@merlin, nie, głowa mnie boli strasznie
merlin
@nienasycona rozumiem, tyle pochlebstw, ma od czego rozboleć.Zaspokój moją ciekawość, Aga nie ale Aguś tak? czyżby tylko wybrany miał ten przywilej?
nienasycona
@merlin, Aguś bardzo lubię
merlin
@nienasycona teraz rozumiem tą chęć krzewienia poprawności językowej na obczyźnie :P
nienasycona
@merlin, dlaczego?
merlin
@nienasycona za odpowiedź chyba może posłużyć Twoje opowiadanie?
nienasycona
@merlin, aaa, o odległość Ci chodzi?
merlin
@nienasycona Też! ale nie tylko, zazdroszczę mu ale cóż jestem tylko błaznem wprawdzie czarodziejskim ale jednak błaznem
nienasycona
@merlin, czego mu zazdrościsz? Tego, że biedny nie zna dnia, ni godziny, kiedy coś sprzed roku mi się przypomni i będzie afera?
merlin
@nienasycona lubię afery, lepsze niż obojętność, krew żywiej krąży. Wybacz rozmarzyłem się, to się już więcej nie powtórzy.
nienasycona
@merlin, Szalony ten mój Mag
merlin
@nienasycona Cały Twój o Pani.
nienasycona
@merlin
merlin
Klątwa chyba ulotniła się gdzieś w te upały?.
Królowo! motto mi się nie podoba bardziej chyba do tego pasowałoby coś z Boya Żeleńskiego taka parafraza, z tym największy jest ambaras, żeby dwoje mogło naraz
nienasycona
@merlin, na następny raz skonsultuję z Tobą motto
facio
Nienasycona wiesz co? Uczysz pokory,cierpliwości,lecz Twoje teksty stokrotnie wynagradzają tę naukę.Są rzeczywiste a mienią się jak fantazja.Coś wspaniałego.
nienasycona
@facio, Serdecznie Ci dziękuję Wiesz, te wszystkie nauki, to przypadek, po prostu ciężko mi tym razem szło i to widać. Mogę tylko liczyć na wyrozumiałość i kajać się...Smoke, to już chyba się poddał i przestał czekać...
nefer
Świetne w całości, ale mnie osobiście najbardziej zachwycił końcowy dialog - żywy, niewymuszony, autentyczny. Gratulacje.
nienasycona
@nefer, z ust osoby o Twoim talencie każda pochwała jest na wagę złota. Dziękuję Ci, Pisarzu
likeadream
Świetne Skarbie. Az wspomnienia wróciły.
nienasycona
@likeadream, Dziękuję, Najsłodsza
Ramol
No!.... jak mawiał z pełnym uznaniem pewien znany kabareciarz.
Agnieszko, jesteś cudowna! Twe opowiadanie jest tak autentyczne, tak sugestywne jak tylko można sobie wyobrazić! Można z całym przekonaniem powiedzieć, że to klasa mistrzowska. GRATULACJE!
nienasycona
@Ramol, najserdeczniej, jak tylko potrafię Ci dziękuję, przesyłając pozdrowienia dla łobuzującego Shoguna
czarnyrafal
Inni autorzy-uczcie się od Królowej jak pisać o zmysłowej miłości z wszystkimi jej etapami.
czarnyrafal
Przy przedmówczyniach/mówcach mój osąd wypada blado.Tak jak i oni -opowiadanie R E W E L A C J A. Tylko tak z dużej litery można i należy ocenić to co nam przekazałaś-milość,emocje i choć na odległość-spełnienie.Brawo Królowo.Czegoś tak pięknego w swej "prostocie" jeszcze nie czytałem. Czekam na ciąg dalszy -jeśli będzie.
nienasycona
@czarnyrafal, bardzo Ci dziękuję i tak-będzie kolejna część
Szarik
Uraczyłaś nas obficie, a widzę, że zapowiadasz więcej. Uczta więc będzie trwać. Jest smak, a czy ten cień goryczki ma pobudzić apetyt? Czekam cierpliwie, również na obiecany wieki temu deser.
nienasycona
@Szarik, wiesz, nauczyłam się, że tęsknota też potrafi być piękna i sycąca, szczególnie, gdy odchodzi w zapomnienie Pamiętam:P
ErmonTwilight
"Ja, bóg, ku*wa- wszystko razem"- I niewyszeptane "kocham Cię", z obu stron. Idealne pod każdym względem. Prawdziwe, piękne i z duszą. Kolejny raz pokazujesz, czego brakuje innym opowiadaniom na tej stronie.
nienasycona
@ErmonTwilight, muszę chyba pisać zawsze zaćpana środkami przeciwbólowymi Dziękuję Ci za te słowa...
Skype
Błagam o więcej. Chcę być kamerką patrzącą na Ciebie!
nienasycona
@Skype, heh, dziękuję
nocnaFuria
Witajcie. Moim zdaniem minusowanie ładnych tekstów powinno być banowane od razu! To już któryś raz, że wartościowy tekst dostaje minusa od jakiegoś zakompleksionego frajera! Gratuluję autorce. Tekst przedni!
nienasycona
@nocnaFuria, dziękuję, ale nie przejmuję się minusami, choć miło byłoby przeczytać, co jest źle
anulka
Mistrzyni jest tylko jedna, i jesteś NIĄ TY.
Ogromne gratulacje dla Ciebie, a dla mnie przyjemność z czytania.
Dzięki, bo.......
nienasycona
@anulka, Dziękuję Ci, kochana
anulka
@nienasycona, nie ma za co, to ja dziękuję, bo przeniosłaś mnie, hmmm
nienasycona
@anulka, cieszę się, że mogłam choć odrobinę...wiesz, co jest najgorsze? Nikt mi tego szopa nie chce dać, nawet Sturbuck...
anulka
@nienasycona, Piotrze daj Jej to o co Ciebie prosi i to już!!!!!
nienasycona
@anulka, TAAAAAAAAAAAAK, Piotrze, daj Anulka
nienasycona
@KontoUsunięte, rosło, to to samo, co unosiło się?:P Maklerzy to ci od cyferek i szelek? Podkradłam im tajne kody?
GokuBadBoy
Jak zawsze klasa sama w sobie. Niczego więcej nie dodam, gdyż masz mnie za ślepca milczem wienc
nienasycona
@GokuBadBoy, oj, Przemuś, Przemuś...dziękuję Ci
GokuBadBoy
@nienasycona, taka prawda.
GokuBadBoy
@nienasycona, szopen lata w nocy haha
nienasycona
@GokuBadBoy, hahha, fakt
GokuBadBoy
@nienasycona, głupie to
nienasycona
@GokuBadBoy, i dobrze, Ponuraku:P Czasem głupie jest fajne:P
GokuBadBoy
@nienasycona, no tak