Czego szuka rolnik

Finał realizacji programu zbliżał się wielkimi krokami. Rolnik Janusz miał nazajutrz zdecydować, która z kobiet będzie miała szansę zostać jego żoną. Górnolotny tytuł programu sugerował, że skojarzona para spędzi razem życie, jednak Marta – prowadząca show, wiedziała, że w przypadku żadnego z bohaterów nic takiego się nie stanie. No przynajmniej na razie. Program był jej wielką życiową szansą. Miała możliwość wypłynięcia na szerokie medialne wody. Jej wrodzony pesymizm nakazywał jej poddawać pod wątpliwość szansę formatu na sukces, jednak pilotażowy odcinek, emitowany kilka dni wcześniej spotkał się z dużym zainteresowaniem i pozytywnymi ocenami. Materiał nakręcony w ten weekend widownia miała zobaczyć dopiero za dwa miesiące. W listopadowej słocie smutny Polak obejrzy kilka par, skromnych szczęśliwych prowincjuszy skąpanych w ostatnich promieniach letniego słońca.  

Ekipa realizacyjna rejestrowała właśnie finał perypetii ostatniego bohatera – 42-letniego Janusza ze wsi Szyjki w woj. Podlaskim. Wysoki postawny rolnik miał wybrać pomiędzy drobną spokojną księgową Anną, a przysadzistą i pełną werwy Emilią. Kobiety te dzieliło niemal wszystko. Pomijając już wykształcenie czy pochodzenie, zdecydowanie różniło się też ich fizys. Niska Anna była bardzo szczupła, typ chłopczycy. Wulgarna, kobieca Emilia zawsze uśmiechnięta i niezwykle bezpośrednia. O ostatnim z przymiotów Marta usłyszała od zażenowanych pewnymi sytuacjami operatorów produkcji. Prowadząca nie wiedziała co kierowało Januszem przy wyborze do finału tych dwóch kobiet. Widać facet lubił kontrasty. A sam pasował zdecydowanie do Emilii. Sprawiał wrażenie chamskiego nieokrzesanego troglodyty. Jurny, silny i zdecydowany. Chłop ze wsi pasujący do fantazji erotycznych wielu kobiet. Może byłoby tak gdyby nie brzydkie nieregularne rysy twarzy i wyraźny brzuch. Brzuch znajdujący się właśnie jakieś półtora metra od twarzy Marty, która z zażenowaniem słuchała pożegnalnego przemówienia podczas zorganizowanej przez Janusza imprezy. Poza uczestnikami show i Martą przy stole siedziało jeszcze dwóch operatorów, dźwiękowiec i kierowniczka produkcji Maja. Część ekipy która najczęściej i najbliżej towarzyszyła bohaterom.  

- Nooo to chciałbym podziękować filmowcom i uroczej Martuni za tę przygodę. Poznałem kilka super babeczek no i was dwie moje kochane – uroczyście zaczął Janusz ostatnie słowa kierując do wybranek. Jutro okaże się która z was przeniesie się do mnie na najwyższe pięterko hahah! – uwaga ta spotkała się z kilkoma nerwowymi uśmiechami gości i głośnym rykiem rozbawionej Emilii. Zorganizowałem wam dzisiaj małe pożegnanie, choć jak widać i żarełka i wódeczki mało nie jest. Będę za wami tęsknić kochani. Za tą całą telewizją i jedną z moich dupeczek hahah! – nastąpiła analogiczna sytuacja. Ryk Emilii i nerwowe uśmiechy reszty biesiadników.  

Anna spuściła wzrok zawstydzona. Lub może zażenowana? Marta nie znała motywacji Anny, zwłaszcza, że Janusz był kompletnym gburem, jednak podejrzewała, że ta urocza i nieśmiała kobieta jest po prostu bardzo samotna.  

- Wiedzcie moje kochane… że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, muszę się z nią przespać hahaha! – zakończył przemowę Janusz puszczając oko do imprezowiczów i pijąc bimber z kieliszka przypominającego niewielka beczułkę.  

Po chwili trwała już zabawa. Biesiadnikom towarzyszyło disco polo, a związku z dużą ilością trunków wysokoprocentowych towarzystwo stawało się coraz głośniejsze. Janusz tańczył kolejno z każdą z pań, najwięcej pozwalając sobie z Emilią. Przyciskał ją mocno do siebie opierając swoją potężną klatkę piersiową o jej wielkie piersi. Łapał za spory mięsisty tyłek. Raz nawet zanurzył twarz w dekolcie. Marta po kilku kieliszkach bimbru poczuła, że za chwilę nadejdzie jej koniec. Była zła na siebie, że ten przaśny wiejsko-erotyczny klimat zaczyna na nią działać. Nie uprawiała seksu od kilku miesięcy, a będąc młodą aktywną kobietą zaczynało to być mocno frustrujące. Wyobrażała sobie, że Janusz zaraz uwolni wielkie piersi Emilii i zacznie ssać je na oczach wszystkich. Ta wizja była ostatnim dowodem, na to że czas się położyć, więc udała się do domu, gdzie miała przygotowany swój pokój. Jako jedyna  z ekipy realizacyjnej mieszkała wraz z bohaterami. Według Mai miało to na celu zbliżyć ją z uczestnikami i otworzyć ich przed nią. Marta posiadająca wysokie zdolności interpersonalne nie miała z tym większych problemów. Była zadowolona z pracy, która wykonywała i z wielu „setek”, podczas których uczestnicy zdradzali jej swoje największe sekrety. Nie wszystko oczywiście zobaczą telewidzowie. Przed zaśnięciem rozmyślała nad tym co się z nią stało. Na studiach nie stroniła od erotycznych przygód i uważała się za mocno doświadczoną w tych kwestiach. Popęd płciowy zastąpił u niej chyba pęd ku karierze. Uśmiechnęła się na myśl o „Seksmisji” Juliusza Machulskiego i zasnęła.

Martę zbudziły kroki. Ciężkie i głośne, stąpające po trzaskających drewnianych schodach. Nie miała szczególnie lekkiego snu, zwłaszcza po alkoholu. Wyczula, że ktoś stoi za drzwiami jej pokoju. Ogarnął ją niepokój choć wiedziała, że nie będzie nieznajomy. Kroki skierowały się jednak dalej i za chwilę usłyszała skrzypnięcie drzwi pokoju obok. Pomieszczenie przeznaczone było dla Anny, jednak ta drobna kobieta nie mogła narobic tyle hałasu wchodząc po schodach. Uszu Marty doszły kolejne niepokojące dźwięki. Piski i głośne skrzypienie starego łóżka. Szybko doszła do wniosku, że któryś z pijanych mężczyzn może chcieć skrzywdzić Annę. W samej koszulce i kusych majteczkach podreptała na palcach w stronę pokoju księgowej. Przez uchylone drzwi zobaczyła dwie postacie skąpane w delikatnym świetle lampki, która musiała stać po drugiej stronie pomieszczenia. Anna w koszuli nocnej siedziała skulona przy oparciu łóżka. Stal nad nią potężny Janusz. Jego koszula była rozpięta, widać też było że gmera sobie przy rozporku. Zwrócony był w stronę drzwi, przez które zaglądała Marta, więc musiała być bardzo ostrożna. Na szczęście jej sprzymierzeńcem był mrok korytarza. Janusz przyciszonym głosem mówił do Anny „No chodź, nie wstydź się… kutasa przecież żeś dawno nie miała”. Co chwilę też groźnie ją poszturchiwał. Marta w napięciu czekała na rozwój sytuacji. W końcu Janusz spuścił spodnie i jej oczom ukazał się sporych rozmiarów nabrzmiały penis Janusza. Rolnik szybko odsłonił napletek, a jego duży żołądź spowiła poetycka wręcz łuna światła lampki nocnej. Anna odwróciła głowę szepcząc pod nosem: „Proszę zostaw mnie, nie chce, proszę odejdź”. Widać jednak było rosnące podniecenie Janusza. Gwałtownie złapał Annę za ręce przyciągając ją do swojego krocza. Jej jęknięcie wystraszyło Martę, która była o krok od decyzji by wkroczyć i przerwać ten brutalny atak. Nie mogła się jednak oprzeć ciekawości i fascynacji ogromnym penisem Janusza. Instynktownie sięgnęła dłonią do majteczek. Wiedziała, że wilgotnieje. Była poirytowana, że ta przedziwna sytuacja, która zakrawała na gwałt może ją podniecać. Dalszy rozwój akcji jednak mocno zaskoczył dziennikarkę. Janusz oswobodził ręce Anny, a te zaczęły delikatnie głaskać uda rolnika. Odległość między jej twarzą a przyrodzeniem farmera była już bardzo bliska. W końcu Janusz zdecydowaniem pchnięciem uderzył kutasem w buzię Anny.  

- Bierz chuja, myślisz, że nie widziałem jak mnie podglądasz? Jak się na niego gapisz? Bierz kurwa! – rozkazał rolnik.
- Uderz jeszcze raz, proszę – wyszeptała „cicha woda”.

Janusz złapał za członka i mocno klepnął Annę w policzek. Ta stęknęła, jednak nie był to już odgłos bólu czy strachu, a podniecenia i przyjemności. Niepozorna księgowa w końcu łapczywie dossała się do penisa Janusza. Swoimi małymi ustami obejmowała potężny żołądź i raz po raz wsuwała kutasa głębiej aż do gardła.  

- Nareszcie kurwa do czegoś się przydasz , wiedziałem że mi dasz dlatego zostawiłem cię w programie, szara mysza, ale ciekawa kutasa. Zaraz mi pokażesz tę swoją kolekcję z szafki hehe. Odpowiedzią Anny było już tylko narkotyczne i transowe „oo taak”.

Nagle Anna jedną z rąk włożyła między grube uda Janusza wyraźnie próbując sięgnąć jego tyłka. „O kurwa nieźle… dawaj palucha!”. Po chwili pokój wypełniło nieco zabawne jęknięcie Janusza będące dowodem, że ta nieśmiała kobietka palcuje mu odbyt jednocześnie mocno ssąc kutasa.  

Zszokowana Marta nie próżnowała. Z początkowego przerażenia jej uczucia przeszły w silne podniecenie. Mocno masowała cipkę co chwilę wyciągając dłoń i oblizując palce. Upojenie alkoholem i tak długa przerwa od seksu sprawiła, że sytuacja którą obserwowała stała się dla niej zapalnikiem. Pomyślała, że eksploduje jeśli za chwilę nie zazna orgazmu.  

Anna tymczasem niespodziewanie odepchnęła Janusza i zniknęła z zasięgu wzroku Marty gdzieś po drugiej stronie pokoju. Rolnik wpatrywał się w przeciwległy kąt i powiedział „Zrzucaj łachy, pokaż się”. Marta usłyszała, że Anna otwiera jedną z szafek i czegoś szuka. To co się dzieje mogła tylko wywnioskować z komentarzy Janusza. „Co ty robisz? Nieźle jesteś jebnięta… aaa mam to gdzieś, cipy mi się chce”. W końcu Marta ujrzała nagą Annę. Szczupłego acz sprężystego ciała powinno jej zazdrościć wiele rówieśnic. Trzymała się znakomicie jak na 37 lat. Marta po chwili jednak ujrzała to co tak zaskoczyło Janusza. Na sutkach Anny zaciśnięte były klipsy do zapinania prania… Nie jakiś wymyślny sprzęt ze sklepów w klimatach BDSM, a najzwyklejsze klipsy wykorzystywane w wielu domach. Na twarzy Anny widać było rosnące podniecenie mieszające się z grymasami bólu. Szybko wskoczyła na łóżko szeroko rozszerzając nogi. Głowę oparła o poduszki, a dłońmi złapała się od tylu za wargi sromowe rozwierając swoja dziurkę. Jej „otwartość” w tej sytuacji była całkowitym dysonansem dla zachowania na co dzień. Tłumione pragnienia musiały eksplodować podobnie jak ukrywane libido Marty. Prowadząca pomyślała o książce „Pianistka” i znajdywała tutaj pewnę analogię.

- Rżnij, rżnij... – błagalnie prosiła Anna.
- No kochaniutka chyba jesteś blisko żeby wygrać miejsce u mojego boku – odpowiedział Janusz trzymając się za chuja i podchodząc od tylu do Anny.  

Nagle splunął na dłoń i mocno uderzył Annę w pośladek. Ta głośno jęknęła, by po chwili z jej gardła wydobyło się głośne „Jeszcze!”. Janusz swym wielkim łapskiem uderzył ją jeszcze dwukrotnie. Marta pomyślała, że drobna dupcia Anny musi być już cała czerwona po tak siarczystych uderzeniach. Anna cały czas trzymając pizdę rozwartą zapraszała do niej Janusza. Ten w końcu wszedł w nią mocno na co „ofiara” zareagowała głośnym stęknięciem. Ten potężny gruby kutas musiał być nieco za duży dla tak drobnej kobiety. Rolnik złapał dłońmi za biodra księgowej i zaczął dynamicznie posuwać. Dość szybko zmieścił się w niej cały co świadczyło o rosnącej wilgoci kobiety.  

Marta była już ekstremalnie podniecona. Oblizywała ciągle wargi mając wielką ochotę by possać tak dorodnego kutasa. Pomimo, że jego właścicielem był brzydal i gbur. Pokój wypełniały dźwięki uderzeń szerokich bioder Janusza o drobny tyłek Anny. Szara myszka jęczała i z bólu i z rozkoszy, co chwile łapczywie łapiąc oddech. Rolnik jak na swoją posturę i lekką otyłość ruszał się bardzo żwawo. Pieprzył Annę naprawdę mocno i ostro. Wydobywał z siebie też głośne gardłowe jęknięcia. Z początkowych przyciszonych głosów, nie zostało już nic. Teraz kochankowie nie przejmowali się już w ogóle. Po kilku minutach intensywnego pieprzenia z twarzy Janusza spływał pot. Marta wyczula, że rolnik zbliża się do finału. Jej głowę wypełniły obrazy wytrysku i przypomniała też sobie wspaniały widok spermy, która spływa po jej ciele. Tak bardzo za tym tęskniła. Za świadomością rozkoszy jaką może dać mężczyźnie. Za celebracją jego przyrodzenia i troskliwymi pieszczotami jakimi obdarowywała wielu kochanków. Przypomniała sobie te wyjątkowe momenty, kiedy klęczy przed partnerem, a z jego sterczącego kutasa zaraz wypłynie strumień ciepłego nasienia. Miała niesamowitą ochotę wbiedz do pokoju, wyciągnąć kutasa z Anny i wyssać go całego.  

Jej wizję przerwał jednak głośny rozkaz Anny „Lej! Lej we mnie proszę!”. Dla Marty słowa te były już ekstremum. Ciało prowadzącej dosięgnęły spazmy rozkoszy, nogi ugięły się lekko, a oczy przysłoniły mroczki. Drugą dłonią złapała się za buzię, by nikt nie usłyszał jęków jej orgazmu. Zaspokojona przykucnęła łapiąc powietrze. Spoglądała nadal przez drzwi co robią kochankowie. Pomieszczenie wypełnił głośny krzyk Janusza. Potężny rolnik szczytował w piździe niepozornej acz perwersyjnej księgowej. W pewnym momencie jakby z przestrachem wyciągnął kutasa i reszta jego wytrysku skończyła na pościeli. Marta na widok ten uśmiechnęła się lekko i jeszcze raz z apetytem oblizała usta. Anna głośno jęczała i powtarzała w kółko „tak, tak, tak”. Złapała się dłonią za cipę i zaczęła rozsmarowywać nasienie po całej jej długości, by za chwilę sięgnąć ręką do ust i łapczywie oblizywać lepkie palce. „Ja pierdolę, ale jebanie…” w swoim stylu skontastował Janusz ciężko opadając obok ciała kochanki. „Rano robimy to samo!” – dodał. „O tak, o tak” powtarzała nadal Anna będąc chyba nadal w amoku. Już po kilku sekundach dało się słyszeć pijackie pochrapywanie Janusza.  

Marta ocknęła się już po tym przyjemnym akcie i zaczęła martwić się o to czy pozostali uczestnicy imprezy nie słyszeli tego wszystkiego. I gdzie jest Emilia, przecież również ma pokój na tym samym piętrze?! Marta szybko opuściła okolice pokoju Anny i udała się na dół by nieco ochłonąć przy nocnym letnim wietrze. Sprawdzi też przy okazji gdzie podziali się pozostali biesiadnicy…

jodo

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2553 słów i 14560 znaków.

6 komentarzy

 
  • agnes1709

    Świetnie żeś to wymyślił, choć miałam nadzieję, że fabuła pójdzie jednak w kierunku wykorzystania. No cóż, nie można mieć wszystkiego.  
    Tylko jest coś, czego nie pojmuję, a dokładnie - "jęków jej orgazmu". Możesz mi wyjaśnić, co to takiego? Orgazm wydaje jęki?:eek::D:
    Pozdrawiam i łapka!

    6 cze 2017

  • Palmer

    To teraz jeszcze niech ktoś napisze kulisy "Chłopaki do wzięcia" :lol2:  :rotfl:  :lmao:  :bravo:

    30 gru 2015

  • Micra21

    Niezłe kulisy programu. Postacie dość wyraziste, ale język trochę kuleje. Ogólnie może być, lecz postaraj się poprawić interpunkcję. Pozdrawiam

    25 gru 2015

  • nienasycona

    I kolejny raz osiągnąłeś cel- gratuluję:) Cholernie sugestywna pierwotna seksualność. Przecinki kuleją, mój drogi:P

    25 gru 2015

  • Ramol

    Nie oglądam TV z zasady, ale jak to jest scenopis któregoś z odcinków, to muszę szczerze przyznać, że popełniłem spory błąd! Chłop potęgą jest i basta!

    25 gru 2015

  • chaaandelier

    Miła odskocznia od świątecznego zgiełku. ;)

    25 gru 2015