Bułgaria po męsku cz.1

Bułgaria po męsku cz.1Siemka, na imię mam Piotr. Chciałbym opowiedzieć wam historię mojego dotychczasowego życia - historię wyjazdu, wraz z kumplami z liceum, do Bułgarii.
Z założenia jechaliśmy tam (autobusem) żeby zaszaleć, zabawić się. Jako, że byliśmy ledwo co po maturze, to z pieniędzmi było u nas dość cienko. Ale każdemu z nas udało się coś odłożyć w czasie tych trzech lat. To miał być wyjazd naszego życia - zanim zaczniemy studia chcieliśmy przeżyć coś wyjątkowego, poczuć się wolnymi, daleko od znajomych, rodziny i kraju.

Bułgarię wybraliśmy, bo wiele słyszeliśmy o słynnych Złotych Piaskach i o tym, co potrafi się tam dziać. Nie ukrywam - chcieliśmy się wyszaleć na wszystkie sposoby.
Dlatego też każdy z nas, przed wyjazdem, zrobił dość duże zakupy. Wśród nich było sporo alkoholu, fajek i różnych innych ;)
Każdy kupił też dużą paczkę prezerwatyw. Nie mieliśmy pojęcia, czy się przydadzą - jeśli mam być szczery, to na początku przekonany byłem, że to tylko nasze wybujałe męskie fantazje kazały nam zakupić po czteropaku Durex`a. Później miało się okazać, że byłem w wielkim błędzie.

---------------------------------------------

W autobusie wszyscy odpaliliśmy swoje zapasy. Cała czwórka - Mateusz, Radek, Bartek i ja - byliśmy już od samego początku wyprawy dość mocno wstawieni. Podróż była dość męcząca, ale, dająca się odczuć, powolna zmiana klimatu na cieplejszy, dodawała nam dużo sił.
Po około 30 godzinach jazdy dojechaliśmy na miejsce. Hotel nazwał się Saphira, co było dość kiczowatą nazwą, ale wszyscy uznaliśmy, że nie możemy spodziewać się za dużo za pieniądze, które zapłaciliśmy.
Pokój okazał się być dość obszerny, podzielony na kilka "podpokoi" ścianami. W każdym z nich stało dość spore łóżko, co od razu, ze śmiechem, uznaliśmy za dobre fatum.
Rozpakowaliśmy się, otwierając ponownie alkohol. Paliliśmy, piliśmy i planowaliśmy idealny wypad. Było sporo sprośnych żartów, a każdy z nas marzył, żeby chociaż jeden z nich okazał się być prawdziwy.
Radek, który był z najbardziej bezpośredni, już po kilku chwilach powiesił u każdego na ścianie soczysty plakat z Playboya (zapierając się przy tym, że w tej gazecie jest wiele ciekawych artykułów ;)).
Następne kilka godzin, aż do wieczora, spędziliśmy na piciu, żartach, porównywaniu pań z plakatów i odpoczynku na sporym balkonie, który znajdował się za pokojami.

---------------------------------------------

Wieczór nastał dość szybko i postanowiliśmy rozpocząć nasz pobyt mocnym akcentem. W miejscowości, w której mieszkaliśmy, był ogrom różnego rodzaju klubów, pubów i barów.
Ubraliśmy się najlepiej, jak umieliśmy i wyszliśmy na miasto. Wychodząc z pokoju słyszeliśmy wesołe odgłosy, dobiegające z sąsiadujących pokojów. Zdawało się, że trafiliśmy w dobre miejsce.
Główny deptak znajdował się około pół kilometra od naszego skromnego hoteliku i z tego powodu droga na miejsce nie dłużyła się jakoś specjalnie. Gdy doszliśmy na miejsce zaniemówiliśmy.
Ulica była cała w kolorowych światłach, które wyglądały imponująco. W powietrzu czuć było dość swobodną atmosferę. Wszędzie widoczne były skromnie ubrane dziewczyny, faceci, których wzrok mówił o ich jednoznacznych zamiarach.
Dziewczyny też, z resztą, nie należały do świętych - wszystkie prześcigały się w małej długości spodenek i spódniczek, odsłaniając, jak najwięcej. Niektóre ubierały się wręcz w strój kąpielowy, przewiązane, ewentualnie, zwiewną chustą w pasie.
Faceci również starali się zaprezentować jak najlepiej. Większość z nich musiała dużo trenować przed przyjazdem tutaj, co, nie ukrywając, zrobiliśmy również i my. Od 6 miesięcy regularnie chodziliśmy na siłownię, rzeźbiąc ciała.
Kluby prześcigały się w rozmaitych promocjach. W jednych dostać można było darmowego drinka na powitanie, w drugich zachęcano specjalnymi eventami. My wybraliśmy, bardzo zgodnie, klub, w którym znajdował się basen. Wybór nie był zbyt trudny - już z zewnątrz dostrzec można było ogrom półnagich dziewczyn, szalejących do muzyki.
Wchodząc do środka poczuliśmy słodki zapach perfum zmieszany z charakterystyczna wonią basenu. Może to brzmieć dziwnie, ale było to bardzo podniecające doznanie.
Jako, że byliśmy już mocno wstawieni, nie wydawaliśmy zbyt dużo pieniędzy na drinki. Wypiliśmy jeszcze po 2 szoty, na odwagę i rozejrzeliśmy się po sali. Wszędzie pełno było ludzi, którzy tańczyli w mocno wyzywający sposób.
Popatrzyliśmy na siebie.
-Ruszamy? - zapytałem.
-No chyba po to tu jesteśmy, stary! - zaśmiał się Bartek - Trochę nieswojo się czuję, ale myślę, że zaraz wszystko przejdzie. Szczególnie, jak poczujesz usta na swoim...
Wybuchliśmy śmiechem, chociaż teraz bardziej bawi mnie to, że nas wtedy to śmieszyło...

---------------------------------------------

Wyszliśmy na parkiet. Każdy z nas postanowił działać oddzielnie. Ja, będąc dość zdenerwowany i zarazem niezwykle podniecony widokiem otaczających mnie lasek, stwierdziłem, że wyjdę na tył budynku, pooglądać piękności, które tam pływały.
Właściwie nie wiem kiedy dokładnie, ale przechodząc przez tłum poczułem drobne uszczypnięcie. Odwróciłem się. Przede mną stała niewysoka dziewczyna. Już na pierwszy rzut oka wydawała się być niezwykle atrakcyjna.
-Cześć - odezwała się po angielsku - Widziałam cię dzisiaj w Saphirze. Też tam mieszkam. Nazywam się Anja, miło cię poznać, przystojniaku - uśmiechnęła się.
Owszem, wiedziałem, że brzydki nie jestem, ale żeby od razu przystojniaku? :)
-Mi ciebie też - odpowiedziałem, po czym zapadła chwila ciszy - Mogę zaprosić się na drinka?
-Nie, jestem już chyba wystarczająco wstawiona. Ale z chęcią bym z tobą zatańczyła!
Przez ułamek sekundy zlustrowałem ją wzrokiem. Oj. Oj! Była pięknie opalona, o naturalnych blond włosach. Okrągły tyłeczek podkreślały króciutkie spodenki, które kończyły się jeszcze na jej pięknych pośladkach. Atletyczny brzuszek mocno kontrastował z obfitym biustem, który wypinał się znacznie w moją stronę, dzięki różowemu staniczkowi.
-Oooj...emm...zata...ńczyć - odpowiedziałem jąkając się. Anja musiała zdecydowanie zauważyć moją reakcję, bo jakby wyprężyła się, niczym drapieżna kotka i uśmiechnęła się przy tym w uroczy sposób.
-Tak, zatańczyć. No wiesz, na parkiecie, do muzyki i takie tam - powiedziała żartobliwie.
-Oczywiście, z chęcią z tobą...emm...zatańczęę...- gdy kończyłem, pociągnęła mnie mocno za rękę w stronę pakietu.
Akurat leciała piosenka Nicki Minaj - Starships, a ja nie mogłem się wyzbyć wrażenia, że Anja jest do niej bardzo podobna. Nie powiem - moja anakonda drgnęła znacznie w tym momencie ;)
Gdy tylko przecisnęliśmy się na parkiet poczułem duży napór tłumu. Momentalnie znaleźliśmy się bardzo blisko siebie, a moje ręce automatycznie powędrowały na jej ciało. Ona nie wydawała się być zbytnio zaskoczona, ponieważ zaczęła się jeszcze bardziej przysuwać w moją stronę, prezentując swoje krągłe, ale zarazem niezwykle seksowne, kształty. Muzyka była bardzo głośna, a wokoło ogrom osób bansował w nieskoordynowany i erotyczny sposób.
Tak też zrobiła i Anja, która zaczęła opierać się na mojej szyi, poruszając jednocześnie swoim tyłeczkiem.
Poczułem, że mój penis rośnie w zastraszającym tempie. W tłumie, przez ułamek sekundy, wyłapałem Mateusza, który stał przy jakiejś piękności. Musiała wyjść dopiero co z basenu, ponieważ całe jej ciało pokrywały drobne kropelki. Bawiła się jego długimi włosami i uśmiechała przy tym jednoznacznie.
W tym czasie Anja odwróciła się i zaczęła ocierać swoją dupcią o moje krocze. Chyba wyczuła mojego nabrzmiałego z podniecenia przyjaciela, ponieważ odwróciła główkę na moment i uśmiechnęła zalotnie.
Nie ukrywam, że byłem niesamowicie rozluźniony. Alkohol zrobił już swoje i w czasie refrenu, przy głośniejszej zaśpiewce Nicki, postanowiłem przejąć dalszy ciąg w swoje ręce. Dosłownie.
Tłum był tak duży, że nikt moich pieszczot, w okolicy jej dziurki, nie zauważył. Z resztą miałem nieodparte wrażenie, że ten "taniec" to w gruncie rzeczy jedna, wielka, grupowa gra wstępna.
Anji się to bardzo spodobało, bo wyprężyła się niczym drapieżna kotka. Przetańczyliśmy tak chyba ze cztery piosenki, ocierając się o siebie coraz odważniej.
Czułem jej spocone ciało pod moimi palcami, a ona cały czas trzymała jedną rękę na moim kroczu. W końcu zaczęliśmy się całować. Bardzo namiętnie, szalenie. Ale nie nacieszyłem się tym zbyt długo, bo Anja pociągnęła mnie za rękę.
-Chodź - powiedziała mi na ucho - Tam są toalety.
Zamurowało mnie. Serio? W toalecie? Myślałem, że to się zdarza tylko w "epickich" historyjkach z imprez, a nie w rzeczywistości.
Rozmyślałem tak, aż zdałem sobie nagle sprawę, że Anja już zamyka kabinę i dobiera mi się szybko do rozporka.
Bez dalszych przemyśleń, pomogłem jej w tym, oddychając coraz ciężej.
Ona jednym, sprawnym ruchem wyciągnęła mojego penisa z majtek.
-Oooo...ogolony - uśmiechnęła się - To miłe!
Zacząłem się rozglądać, czy nikt nas nie obserwuje, ale zamiast czujnych oczy dostrzegłem w dwóch sąsiednich kabinach podobne sceny. Zauważyłem opuszczone męskie spodnie i kolana, które opierały się na podłodze. Dopiero teraz doszły do mojej świadomości odgłosy, które docierały zewsząd. Odgłosy, które, jak się miało okazać za chwilę, miałem wydawać też i ja.
Anja polizała mojego sztywnego fiuta wzdłuż całej jego długości. Ten nabrzmiał jeszcze bardziej, a ona uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Uwielbiam to - powiedziała i zabrała się ostro do pracy.
Ssała moją pałkę tak mocno, że jasnym się stało, że nie jest to jej pierwszy raz.
Włożyła go sobie głęboko do gardła i zaczęła dopychać różnymi ruchami jeszcze głębiej. Myślałem, że oszaleję. Przecież takie widoki, to tylko w pornosach! Ale to się działo. Miałem ochotę uszczypnąć się i sprawdzić, czy nie śnię. Zmieniłem jednak po chwili zdanie, bo jeśli miałoby się okazać, że to tylko sen, to nie warto było się budzić.
Anja tym czasem napluła na mojego kutasa i znowu zaczęła go ssać. Znacie określenie "głębokie gardło"? To pomnóżcie sobie to przez tysiąc, a zrozumiecie, co ja przeżyłem. Mimo, ze mój penis miał spokojnie z 20cm, to ona pochłaniała go, niemal z apetytem, aż po same jądra. Z każdą chwilą robiła to coraz szybciej, a ja stałem coraz bardziej napięty, czując, że finał jest bliski.
Ona chyba też to zauważyła, bo znacznie przyspieszyła się i spojrzała na mnie z dołu, mając w oczach ognie.
Chlusnąłem spermą w jej gardło. To wybiło ją lekko z rytmu, ale po chwili znowu zaczęła ssać i połykać na zmianę. Mało brakowało, a wydałbym z siebie okrzyk zwycięstwa, ale powstrzymało mnie jej jedno słowo, gdy wyjęła mojego penisa z ust.
-Może przejdziemy się na plażę? - powiedziała wycierając resztki wytrysku z kącików ust.
-Jasne - powiedziałem.
Założyłem spodnie, ale ciężko było mi zapiąć rozporek, ponieważ mój fiut nie za bardzo zaakceptował mój wystrzał i postanowił nadal stać na baczność.
Wychodząc zauważyłem, że przez drzwi ostatniej kabiny przewieszone są spodnie Radka, który, wnioskując z dźwięków, ostro posuwał jakąś dziewczynę. Ta jęczała coraz głośniej, klęła i uderzała rękoma o drzwi. Nikt za bardzo się temu nie dziwił. Większość albo zajmowała się sobą, albo była przyzwyczajona do tego.
Tak też postanowiłem zrobić też i ja. Poszedłem za nią przez całą salę do tylnego wyjścia, które prowadziło na plażę.
Już po kilku krokach, dały się słyszeć odgłosy seksu dochodzące z ciemności. Nawet głośne uderzanie fal o brzeg nie było wstanie zakłócić tych damskich jęków i sapania facetów.
Gdy tylko oczy przyzwyczaiły się do ciemności dostrzegłem kilka GRUPEK i par, uprawiających ze sobą seks na całej długości plaży.
Anja zatrzymała się przy jednym z leżaków i położyła się na nim, zdejmując jednocześnie wszystko, co na sobie miała.
-A teraz potraktuj mnie tak, jak byś chciał.
-Jak bym chciał? - zapytałem nie dowierzając.
-Tak. Wtedy jest najfajniej! Jak facet robi co chce, to robi to zajebiście! - prawie krzyknęła i znowu zabrała się za stawianie mojego "żagla".
Nie zajęło jej to dużo, bo żagiel wcale nie opadł. Jeśli mam robić, to, co ja chcę, to zgodnie z życzeniem... - pomyślałem wpychając swój sztywny szlaban do jej mokrej dziurki.
Ona syknęła namiętnie i objęła mnie. Zacząłem ostro, tak, jak sobie to wymarzyłem miliard razy waląc sobie konia przy pornosach.
Anji chyba wszystko było już obojętne, bo zaczęła ściskać piasek z rozkoszy, a na jej twarzy pojawiła się mina tak seksowna, jak tylko jest to możliwe. Czułem, jak po moich jądrach spływają jej soczki, jak wnętrze jej dziurki jest ciepłe i miłe. Z budynku dobiegała nadal muzyka, która jednak w tym miejscu była dużo mniej donośna. Głośny oddech Anji zlewał się z podobnymi dochodzącymi zewsząd. Pomiędzy soczystymi pchnięciami w jej piękną cipkę, rozejrzałem się dookoła. Ku zdziwieniu spostrzegłem, jakieś 20m od nas, Bartka, który pieprzył jakąś szczupłą brunetkę od tyłu. Ona jęczała głośno, a on dawał jej co chwilę klapsy w dupeczkę. A miała ją piękną, co było widać nawet w takich ciemnościach.
Też postanowiłem obrócić Anję i już po chwili ogarniałem sążnie jej dziurkę w pozycji, którą tyle razy widziałem na pornosach.
Rżnąłem ją. Tak, w sumie, to już nawet nie uprawiałem z nią seksu. To było rżnięcie. Ona chwytała co chwilę oparcie leżaka i jęczała głośno, za każdym razem gdy moje jądra uderzały o jej łechtaczkę.
Po kilku minutach poczułem, że w jej cipce coś się zmienia. Soczek już nie spływał powoli po moich jajach, ale wręcz płynął, a jej dziurka zaczęła się kurczyć.
-AAaa...- jęknęła.
Miała orgazm, co połechtało chyba moje ego, bo zacząłem robić to jeszcze szybciej. Czułem, jak krople mojego potu spływają z mojego podbródka i klaty na jej krągły tyłeczek, który za każdym pchnięciem stawał się coraz bardziej mokry.
Bartek chyba też dobrze się bawił, bo, gdy spojrzałem w jego stronę, to laseczka klęczała przed nim na jasnym piasku, a ten sprawnymi ruchami ręki, walił konia wprost przed jej cycuszkami.
Ta atmosfera seksu, który otaczał nas ze wszystkich stron mocno mnie podkręciła. Rozpocząłem mocną szarżę w jej dziurce, która po kilkudziesięciu pchnięciach skończyła się wielką białą plamą na jej krągłym tyłeczku. Bartek też chyba właśnie wylewał z siebie sporo spermy, bo sapał swoim niskim głosem nad pięknością, która albo się oblizywała, albo coś do niego mówiła. Jako, że nie słyszałem żadnych słów, to stwierdziłem, że to raczej ta druga opcja.

------------------------------
Do klubu wracaliśmy dość niemrawo. Ja nadal byłem oszołomiony tym co się stało. Być może miał również na to wpływ wypity wcześniej alkohol, ale czułem, że to wszystko dzieje się trochę poza mną.
Nic dziwnego więc, że nie zapamiętałem momentu, w którym pożegnałem się z Anją. Lekkie otumanienie minęło dopiero przy wejściu do hotelu. Minęła właśnie 3 w nocy, więc okolica była dość spokojna, ale wiatr nadal niósł lekki pomruk muzyki, który dobiegał z centrum.
Przed wejściem do pokoju przystanąłem. Z wnętrza dobiegały odgłosy...a jakże - seksu!
Jednak byłem już na tyle zmęczony, że nie zważając na nic, wszedłem do środka i walnąłem się na wyrku i szybko zasnąłem, spoglądając od czasu do czasu na wiszący u mnie plakat z Playboya. Oooj, to będzie ciekawy wyjazd - pomyślałem.

jjohnssmith69

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3018 słów i 16278 znaków.

2 komentarze

 
  • nienasycona

    Bardzo schludnie napisane, przyjemnie mi się to czytało. Udany debiut. Brawo

    25 lut 2015

  • s

    Bardzo dobrze napisane. Oby tak dalej. Czekam na cd.

    25 lut 2015