A miało nie być pięknie

Dym powoli, spokojnie unosił się i wirował z dopalanego papierosa. Whiskey mieniło bursztynem. Młody mężczyzna zamieszał zawartość szklanki. O grube szkło leniwie obijały się kostki lodu. Pogrążony w zamyśleniu nie zauważył jak lokal pustoszeje. W myślach nadal miał ciemne włosy spływające falami po pięknie opalonych ramionach, długie palce a na nich pierścionek z delfinem oraz niegdyś gorący i pełen emocji a dziś chłodny i nieprzebrany błękit oczu. Jej oczu. O przyciemnione szyby cichutko bębnił deszcz.
Nawet nie zauważył kiedy poza milczącym barmanem został tylko on i nieznajoma sącząca białe wino kontrastujące z pełną czerwienią ust. Na cienkim kieliszku tańczył blask światła ze świecy na stoliku. Blond włosy niesfornie wymykały się na drobne ucho i policzek. Ponownie zostały przywołane do porządku i zagarnięte za ucho by po chwili znów przytulic się do policzka. Patrzyła na niego.
On jednak nie wiedział o jej istnieniu zapatrzony tępo w wytarty blat stolika. Śledził wzrokiem fakturę drewna zapadając się bezpowrotnie w przestwór myśli.
Wstała. Po drewnianej podłodze z gracja zastukały czarne szpilki pięknie komponujące się z czerwoną sukienka do polowy uda i czarną, niewielka torebką. Z niemalże opróżnionym kieliszkiem stanęła przy jego stoliku i nie pytając o pozwolenie przysiadła się. On zauważył jej obecność dopiero po kilku dłużących się jak lata sekundach. Spojrzał na nią przelotnie za co otrzymał nagrodę w postaci uśmiechu. Skinął na barmana, który minutę później postawił przed naszym bohaterem kolejną porcję wzbudzającego wspomnienia alkoholu.
-Witam.-odezwał się do nieznajomej po dłuższej chwili. Jednym łykiem opróżnił szklankę. Z wymiętej paczki wyciągnął papierosa i zaczął męczyć z pamiątkową, benzynową zapalniczką.
-Jestem Ewelina, a Ty?-zamiast przywitania zaszczyciła go przelotnym uśmiechem.
-Piotr.-Odsunął od siebie szklankę by dać barmanowi znak ze nie chce więcej pić.
-Opowiesz mi co Cię trapi Piotrze?-Uważnie mu się przyglądała z zatroskaną miną.
-Długa i smutna historia pozbawiona happy endu.-Westchnął Piotr siląc się na cień uśmiechu.
-Opowiesz mi? Proponuję spacer nocą po Poznaniu. Nie znam tego miasta a jestem go ciekawa.-Potarła smukłą dłonią jego dłoń i wstała. Piotr również podniósł się ciężko, zostawił należność barmanowi wraz z wysokim napiwkiem i wyszli na zewnątrz. Deszcz przestał padać jednak w powietrzu nadal unosiła się rześkość.
Na początku rozmowa nie należała do udanych. Piotr byl osobą stosunkowo małomówną. Zmieniło się to gdy doszli do tematu jego złego nastroju. Opowiedział jej o burzliwym zakończeniu ponad czteroletniego związku z Natalią, która zostawiła go dla bogatszego i przystojniejszego, jednak żonatego faceta. Musiał się komuś wygadać. Alkohol jest dobrym powiernikiem tajemnic jednak gorzej u niego z pocieszeniem. Zamiast ulgi przynosił tylko kolejne fale smutku.
Po opowiedzeniu jej całej historii zaczął ja wypytywać. Dowiedział się, że znalazła dobrą prace w kancelarii prawniczej jednej z najbardziej szanowanych w mieście i przeprowadziła się tu niecały tydzień temu i póki nie znajdzie mieszkania wynajmuje pokój w hotelu. Dowiedział tez ze ona również jest świeżo po rozstaniu z narzeczonym, którego miesiąc temu przyłapała na zdradzie.  
I tak chodzili wilgotnymi ulicami zmieniając tematy na coraz to ciekawsze a zły nastrój Piotra znikł.
Wreszcie podczas rozmowy nieśmiało złapała go za dłoń. Potem gdy nie odtrącił jej ręki spletli palce i chodząc jak para coraz weselej trajkotali. Ewelina w pewnym momencie spojrzała na zegarek. Dochodziła druga. Do hotelu miała spory kawał. A po południu miała ważne spotkanie.  
-Jeśli nie masz nic przeciwko ja mogę cię przenocować. Mam najwygodniejsza kanapę w całym poznaniu i mieszkam niedaleko.-Zaśmiał się. Powiedział to półżartem półserio, jednak ku jego zaskoczeniu zgodziła sie. Po kilkunastu minutach byli już pod kamienicą. Po schodach na pierwsze piętro, szczęk zamka i już ja wpuścił do swojego mieszkania. Była to stosunkowo przestrzenna kawalerka urządzona po części starodawnie po części nowocześnie i to ze smakiem. Jak na mężczyznę było tu bardzo czysto i schludnie. Pod ścianami na regałach zalegały książki, laptop na szklanych stoliku przy kanapie wyświetlał komunikat dotyczący zakończenia renderu filmu. Piotr pokazał Ewelinie gdzie jest łazienka i kuchnia, pozwolił jej czuć się jak u siebie w domu i poszedł wsiąść prysznic. Ewelina pospacerowała trochę po mieszkaniu Piotra i podziwiała jego gust literacki oraz muzyczny. Bo obok znacznej ilości książek znalazł się i regał wypełniony płytami. Zarówno kompaktami jak i winylami. Po kilku minutach wrócił Piotr w spodenkach odsłaniając umięśniony tors i ramiona mężczyzny. Ubrany wcześniej był w luźne ciuchy jakby rockmana więc niebyła widoczna muskulatura mężczyzny. Udawał ze nie zauważył zainteresowania kobiety jego muskulaturą i zapytał czy nie chce równie wsiąść prysznica. Gdy potwierdziła przyniósł jej ręczniki i coś do spania. Po kilku minutach wróciła odświeżona i bez delikatnego makijażu. Od w tym czasie przygotował jej miejsce do spania, zamknął drzwi na patent i czekał aż się położy by moc zgasić światło i samemu się położyć na dużym łóżku.
Gdy usłyszała jego równy oddech pomyślała ze śpi. Wstała cichutko i zaczęła się skradać w jego stronę. Wśliznęła się pod jego kołdrę i przytuliła do siebie jego umięśnioną rękę. To go obudziło.
-Co Ty robisz?-Mruknął półprzytomny. Ona zamiast odpowiedzi pocałowała go. Na początku nieśmiało. Gdy nie zaprotestował zrobiła to po raz kolejny, i jeszcze raz. Oddawał pocałunki. Oboje poczuli ciepło. Po chwili ciężko było Im oderwać usta od siebie. Jemu udało się to. Zaczął całować ja w szyję i płatek ucha a ona w nagrodę zaczęła dyszeć mu do ucha i wbijała paznokcie w kark. On ustami schodził coraz niżej, penetrując dekolt wargami. Podniosła się nieznacznie i jednym płynnym ruchem pozbawiła się koszulki ukazując Piotrowi krągłe piersi ze sterczącymi sutkami, płaski brzuch i wciętą talię.  
Dłoń sięgnęła piersi i zaczęła ją miętosić i ugniatać a usta odnalazły druga ssąc i podgryzając sutek. Ona sięgnęła do nabrzmiałej już mocno męskości Piotra, zacisnęła na niej palce i zaczęła nimi coraz szybciej posuwać po całej długości członka. On w tym czasie pozbawiał ją reszty garderoby w postaci skąpych, koronkowych majtek. Ona po chwili naga pozbawiła partnera resztek odzieży. Nakierowała jego męskość na swoją wilgotną już kobiecość. Jednych długim ruchem wszedł w nią. Na początku połową, potem niemal całym członka. Zagłębiał się w niej powoli wsłuchując się w symfonię jęków i dyszenia.  
Przyspieszył tępo. Posuwał ja coraz szybciej.  
Teraz to ona przejęła inicjatywę. Obrócili się. Teraz to on leżał na plecach a ona w swoim nie za szybkim tępię nabijała się na niego. Jej piersi rytmicznie podskakiwały przyciągając wzrok. W pełnym momencie gdy on już był blisko finiszu jej ciało uniosło się a zamiast jęków pojawiły się krzyki po chwili dala się wypełnić cala a jej ciało wygięło się w łuk. Po chwili doszła do siebie i zeszła z niego. Zmieniła pozycje tak by jego penisa mieć przy twarzy.  
Najpierw pocałowała czubek potem jakby łapczywie wzięła go do ust i zaczęła Piotrowi robić loda. Nie trwało to długo gdy wypełnił jej usta gorącą spermą. Padła obok niego wyczerpana i po chwili oboje przytuleni do siebie udali się w objęcia Morfeusza.

Rano obudził się w pustym łóżku. Ona siedziała w samych majtkach w kuchni i na powitanie miała dla niego gorący pocałunek i gorącą kawę. Godzinę później już odświeżona i ubrana czule pożegnała Piotra zostawiając mu swój numer i wyraziła niecierpliwość z nadziei kolejnego spotkania.

//to pierwsze moje opowiadanie od kilku lat. Na dzień dzisiejszy nie planuje kontynuacji.

skwar

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1472 słów i 8285 znaków.

2 komentarze

 
  • Lillly

    Bardzo spodobał mi się początek. Jak z jakiegoś starego horroru :) I dobrze się czyta.

    23 cze 2016

  • nienasycona

    Ładne w treści, w formie  bardzo niedbałe. Ale jestem na tak, ale jestem na tak ze względu na kilka sformułowań, które są niebanalne

    21 cze 2016