Nowy dom cz. 4

Hacjenda była wystrojona równie wspaniale w środku jak i na zewnątrz, pogoda dopisywała więc tym bardziej John i Klaudia urządzili swoje przyjęcie zaręczynowe w ogrodzie właśnie, w tej uroczystości brało udział wiele osób, przede wszystkim rodzina i przyjaciele.-Okropny tu hałas -stwierdził Nick patrząc na Mandy -Od kiedy to się to mnie odzywasz? Przedtem jakąś nie zwracałeś na mnie uwagi?-zapytała podejrzliwie Mandy-I co z tego?Och, dobra nie byłem miły ale to dlatego, że musiałem się uporać z nową sytuacją-przyznał się Nick.-Hmm, w zasadzie nie byłeś wredny tylko mnie ignorowałeś-odparła Mandy-Zatańczysz?-zaproponował Nick.Mandy się zgodziła i zaczęli tańczyć.Akurat trafili na wolny taniec.Nick okazał się być naprawdę dobrym tancerzem, Mandy też była niezłą tancerką. W tym czasie, -Dlaczego tak stoisz?-Klaudia zagadnęła Sindy-Zobacz, ciociu -rzekła Sindy wżkasując na tańcących ze sobą Nicka i Mandy- A oni co?Podobno są kuzynami-rzekła Klaudia.-Wyglądają jak para zakochanych, ładnie im ze sobą, ale jej sukienka, no cóż nie zachwyca-odparła Sindy.-Mogłabyś ją wziąść czasem na jakieś zakupy, ty masz świetny gust moja droga-uśmięchnęła się Klaudia i odeszła do Johna.-Wątpie czy coś z tego będzie-odparła cicho Sindy, chodż Klaudia już jej nie słyszała.Wkrótce John zgromadził wszystkich gości w jednym miejscu.-Słuchajcie uważnie!Chciałbym zakomunikować ważną rzecz, chciałbym się oficjanie oświadczyć-oznajmił John, po czym wyjął z kieszeni małe niebieskie pudełeczko i uklęknął przed Klaudią-Klaudią czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?!-spytał.Klaudia uśmięchnęła się promiennie -Tak!Oczywiście że tak-rzekła radośnie. John wstał i nałożył pierścionek zaręczynowy na jej palec.Następnie się pocałowali, a wszyscy bili brawo.-Betty, możesz pokroić tort, razem z Jeffem!-rzekła wesoło Klaudia do niani Amber, wkrótce tort został pokrojony.-Bardzo smaczny-stwierdził Mick-Zgadzam się-rzekł Karol-A co ci najbardziej smakuje?-zapytał Mick -Czekolada-odparł Karol-Tak, to jest najlepsze zawsze bez wyjątku-roześmiał się Mick, a Karol pokiwał głową. Sindy podeszła do Amy, która patrzyła na coś z szeroko otwartymi oczami-Co się dzieje mała?-zagadnęła Sindy.-Kim jest ta pani?-spytała Amy, patrząc gdzieś w dal.-Co?-zdziwiła się Sindy, spojrzała w tym samym kieruku co jej młodsza kuzynka-O mój boże-szępnęła Sindy.Kobieta teraz była bliżej, i Sindy tak samo jak jej rodzeństwo, ojciec, i Jeff bez trudu ją rozpoznali-Sandra-szępnął John-Mama!-krzyknęła Nina.To tyle

mb1991

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat, użyła 469 słów i 2682 znaków.

Dodaj komentarz