Policja i złodzieje - str 5

  • Ile jest dowcipow o policjantach? Ten

    Ile jest dowcipow o policjantach?
    - Ten jeden - reszta to prawda.

  • Dwaj złodzieje po włamaniu do dużego

    Dwaj złodzieje po włamaniu do dużego sklepu odzieżowego sortują garderobę, odkładając do dużych toreb wszystko co, stanowi większą wartość. Nagle jeden ze złodziei pokazuje drugiemu kolorowy sweter.
    - Spójrz! Kosztuje 200zł! Przecież to rozbój w biały dzień!
    - Racja, to zwykłe złodziejstwo.

  • Policjant zatrzymuje auto prowadzone

    Policjant zatrzymuje auto prowadzone przez staruszkę.
    - Przekroczyła pani sześćdziesiątkę!
    - Ależ skąd. To ten kapelusz tak mnie postarza.

  • Za krzakami na autostradzie skrył się

    Za krzakami na autostradzie skrył się patrol policji. Wszyscy jadą bardzo szybko i po kolei płacą mandaty. W pewnej chwili przejechała wolno syrenka i policjanci postanowili dać jej kierowcy nagrodę okrągłą stówkę.
    - Co pan zrobi z tą nagrodą? - spytali.
    - Wreszcie zrobię prawo jazdy - odpowiedział.
    - Niech pan go nie słucha, on jak sobie mocno popije zawsze gada od rzeczy - wtrąciła żona.
    Babcia:
    - A mówiłam ci Stasiu, że kradzionym autem daleko nie zajedziesz!
    Na to dziadek wychodzi z bagażnika:
    - Czy to już Austria?!

  • Idą dwaj policjanci ulicą i znajdują

    Idą dwaj policjanci ulicą i znajdują na niej lusterko. Pierwszy patrzy i mówi:
    - Ty ja chyba tego idiotę skądś znam.
    Po chwili drugi patrzy i mówi:
    - Ty durniu to przecież ja!
    Zaraz po tym zdarzeniu podjeżdża radiowozem komendant i mówi:
    - Pokażcie co tam macie.  
    Po chwili komendant mówi:  
    - Co wy kretyny własnego komendanta nie poznajecie?!
    Komendant schował lusterko i udał się w stronę domu. Będąc w domu córka przeszukała mu kieszenie i znalazła lusterko spojrzała i krzyczy:
    - MAMO, MAMO tata ma kochankę!!!
    - Pokaż mi to!!!
    Żona po chwili mówi:
    - Eee... taka stara pudernica, nie mam nawet być o co zazdrosna!!!

  • Przychodzi policjant do kasy i mówi

    Przychodzi policjant do kasy i mówi:
    - Poproszę bilet do Rabce.
    Kasjerka do niego, nie do Rabce tylko do Rabki. A policjant na to:
    - Czy była pani kiedykolwiek w Rabki???

  • Policjant zatrzymuje samochód

    Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie. Okno uchyla roztrzęsiona blondynka.
    - Co pani wyprawia? Jeździ pani od prawej do lewej krawędzi jezdni jak pijana!
    - Panie władzo - coś strasznego, tak się przeraziłam! Jadę sobie spokojnie, aż tu nagle przede mną drzewo! No bałam się potwornie, że w nie uderzę, więc skręciłam gwałtownie w prawo. A tam kolejne drzewo na wprost a ja na nie jadę! Więc skręciłam jeszcze mocniej w lewo, a tam kolejne drzewo, więc znowu skręciłam, żeby nie uderzyć...
    Policjant zagląda do samochodu i mówi:
    - Spokojnie, proszę pani. To tylko odświeżacz powietrza!

  • Na dworcu centralnym w Warszawie punki

    Na dworcu centralnym w Warszawie punki biją się ze skinami. Zajście obserwuje tłum gapiów i policjant. W pewnej chwili jakaś starsza pani z tłumu podchodzi do policjanta i mówi:  
    - Mógłby pan skończyć tę głupią i hałaśliwą zabawę!  
    - To niemożliwe. Z tego co wiem, oni bawią się w wojnę trzydziestoletnią.

  • Żona wysłała mężapolicjanta

    Żona wysłała męża-policjanta do sklepu po cytryny. Po godzinie policjant wraca do domu z pustą siatką.  
    - Nie było cytryn?  
    - Były. Kupiłem pół kilo i w drodze powrotnej chciałem sprawdzić, czy są dobre. Bo sprzedawczyni tak dziwnie na mnie patrzyła, jakby te cytryny były stare i zepsute. No więc jedną spróbowałem i okazała się kwaśna. Sprawdziłem po kolei cytryny i wszystkie okazały się kwaśne! Więc co miałem robić? Wyrzuciłem je do śmietnika, wróciłem się do sklepu i powiedziałem ekspedientce, co o niej myślę!

  • W zaspie śnieżnej leży pijak

    W zaspie śnieżnej leży pijak. Podchodzi do niego policjant i mówi:  
    - Wstawaj koleś, bo zamarzniesz!  
    - Coś ty! Po Borygo?

  • Przychodzi policjant do sklepu

    Przychodzi policjant do sklepu papierniczego.  
    - Poproszę długopis.  
    - Jaki?  
    - Nooo... Taki do wypisywania mandatów!

  • Policjant wraca późnym wieczorem

    Policjant wraca późnym wieczorem do domu i mówi żonie:  
    - Napadła na mnie banda chuliganów. Otoczyli mnie, zabrali portfel, zegarek...  
    - Nie miałeś ze sobą pistoletu? - dopytuje żona.  
    - Oczywiście, że miałem, ale dobrze go ukryłem!