O Jasiu - str 7

  • Jasiu pyta taty Tato kto to jest

    Jasiu pyta taty :  
    -Tato kto to jest alkoholik ?  
    -Widzisz te cztery drzewa. Alkoholik widzi 6.  
    -Ale tato ! Tam są tylko 2 drzewa.

  • wizyta w ZOO Jasiu pyta ojca Tato

    wizyta w ZOO. Jasiu pyta ojca:
    -Tato, dlaczego ta gorylica tak krzywo na nas patrzy?!
    -Uspokój się Jasiu, jesteśmy dopiero przy kasie...

  • Pani na lekcji języka polskiego pyta

    Pani na lekcji języka polskiego pyta Jasia:
    -Jasiu wymień jakiś zaimek osobowy.  
    -ja?!
    -dobrze, szóstka.

  • Jasiu patrzy w okno Mamo idzie wuja

    Jasiu patrzy w okno.  
    -Mamo idzie wuja z ciocią-zwraca się do mamy Jasiu
    -mówi się wujostwo- odpowiada mama.  
    Po krótkiej chwili jasio widzi jak po ulicy idzie kuzyn i kuzynka i mówi mamie że po ulicy idzie kuzyn z kuzynkom. Mama odpowiada że się mówi kuzynostwo a nie kuzyn i kuzynka. Godzinę później Jasio widzi jak po ulicy idzie dziadek z babcią i mówi do mamy:
    -mamo idzie dziadostwo

  • Siedzi jasiu w ławce cały blady Nagle

    Siedzi jasiu w ławce cały blady. Nagle podchodzi do niego nauczycielka i pyta - Jasiu dlaczego jesteś taki blady? a Jaś odpowiada - Bo ma pani na sobie krótką spódniczkę.

  • Na lekcji Małgosiu powiedz mi kiedy

    Na lekcji:
    - Małgosiu, powiedz mi kiedy rozpoczęła się druga wojna światowa? - zapytała nauczycielka.  
    - W 1939 roku.  
    - Świetnie. A kto był "pomysłodawcą" wojny?
    - Adolf Hitler.  
    - A wiesz może ile ludzi zginęło?  
    - Naukowcy tego nie stwierdzili.  
    - Brawo, piątka.  
    Po lekcjach do Małgosi dzwoni Jaś.  
    - Hej, Małgosia. Powiedz mi co dzisiaj robiliście na lekcjach?
    - Jak pani cię jutro zapyta to na pierwsze pytanie odpowiedz: 1939 rok, na drugie Adolf Hitler a na trzecie naukowcy tego nie stwierdzili.  
    - Ok. Dzięki.  
    Następnego dnia Jasio przyszedł do szkoły a pani musi uzupełnić w dzienniku jego dane i pyta się:
    - Jasiu, kiedy się urodziłeś?  
    - W 1939 roku.  
    - Przestań się wygłupiać! Na najbliższym zebraniu porozmawiam z twoim ojcem! Jak się nazywa?
    - Adolf Hitler.  
    - JASIU! Czy ty masz mózg?!!!  
    - Naukowcy tego nie stwierdzili.

  • Jasiu wytrzyj tablicę! poleciła

    - Jasiu, wytrzyj tablicę! - poleciła nauczycielka.  
    - Nie!  
    - Jasiu!!  
    - Ok. Ok. Gdzie szmata?
    - Poszukaj tutaj - wskazała nauczycielka szafkę w klasie.  
    Nagle nauczycielka pyta się uczniów, gdy Jasio szuka szmatki.  
    - Co napisalibyście na nagrobku, gdybym nagle odeszła?
    - Tutaj leży ta szmata - zawołał Jasio.

  • Nauczyciel wchodzi do klasy i mówi Kto

    Nauczyciel wchodzi do klasy i mówi:
    Kto głupi wstać.  
    Jasiu wstaje.  
    Nauczyciel pyta:
    -Czemu wstałeś?
    -Bo nie chciałem, żeby pan tak sam stał.

  • Małgosia wyszła na dwór Jasiu

    Małgosia wyszła na dwór.  
    Jasiu z kolegami przyszli i proszą Małgosię, aby weszła na drabinkę wtedy chłopcy dadzą jej 3 zł.  
    Małgosia wchodzi na drabinkę.  
    Gdy z niej zeszła, chłopcy dali jej 3 zł.  
    Małgosia pobiegła do mamy i woła:
    - mamo mamo weszłam na drabinkę i chłopcy dali mi 3 zł.  
    - Małgosiu oni chcieli zobaczyć twoje majteczki.  
    Następnego dnia Jasio znowu przychodzi z kolegami i mówi, żeby weszła znowu na drabinkę tylko trochę wyżej wtedy dadzą jej 5 zł. Małgosia weszła na drabinkę a chłopcy dali jej 5 zł.  
    Małgosia poszła do mamy i mówi:
    - mamo, mamo dostałam od Jasia 5 zł za to, że weszłam na drabinkę tylko trochę wyżej.  
    - Małgosiu oni przecież chcieli zobaczyć twoje majteczki.  
    Nazajutrz Jasiu znów prosi Małgosie, żeby weszła na drabinkę ale trochę wyżej to da jej 10 zł.  
    Małgosia weszła i dostała 10 zł.  
    Poszła do mamy i mówi:
    - mamo, mamo dostałam 10 zł za to że weszłam na drabinkę tylko trochę wyżej
    - Małgosiu przecież ci powtarzałam, że oni chcą zobaczyć tylko twoje majteczki
    - ale dziś ich przechytrzyłam i nie założyłam majteczek.

  • Pani na lekcji pyta dzieci Na drzewie

    Pani na lekcji pyta dzieci:
    - Na drzewie siedzą trzy ptaki, myśliwy strzela do ptaków, ile ptaków zostanie na drzewie?
    Wszystkie dzieci się zgłaszają, Pani wybrała Jasia, żeby odpowiedział.  
    - Proszę Pani na drzewie nie zostanie żaden ptaszek, bo myśliwy zestrzeli jednego a reszta ucieknie od huku.  
    - Nie Jasiu, na drzewie zostaną dwa ptaszki, ale podoba mi się Twój sposób myślenia.  
    Po lekcji Jasiu podchodzi do Pani i mówi:
    - A teraz ja zadam Pani zagadkę. Na ławce siedzą trzy kobiety, jedzą lody. Jedna liże, druga gryzie, a trzecia ssie, która jest mężatką?
    - Hyyymmm yyyy nooo, no ta, która ssie.  
    - Nie, ta która ma obrączkę na ręce, ale podoba mi się Pani sposób myślenia.

  • Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych

    Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
    - Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.  
    Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
    - Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.  
    Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.  
    Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
    Jasiu: - Kup pan misia.  
    Facet: - Spadaj chłopcze.  
    Jasiu: - Bo będę krzyczał.  
    Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.  
    Jasiu: - Oddaj misia.  
    Facet: - Nie oddam.  
    Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.  

    Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
    - Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
    Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
    - Ja w sprawie Misia...  
    - Spier... . . już nie mam kasy!

  • Po mszy Jasio mówi do księdza

    Po mszy Jasio mówi do księdza:
    - Pańskie kazanie było zajebiste.  
    - Synu nie możesz tak mówić.  
    - Ale Pańskie kazanie było naprawdę zajebiste.  
    - Synu opamiętaj się póki możesz!
    - Było tak zajebiste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.  
    - Pierdolisz.