O Jasiu

  • Jasiu i kazanie księdza

    Po mszy Jasio mówi do księdza:  
    - Pańskie kazanie było zaj*biste.  
    - Synu nie możesz tak mówić.  
    - Ale Pańskie kazanie było naprawdę zaj*biste.  
    - Synu opamiętaj się póki możesz!  
    - Było tak zajebiste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.  
    - Pie*dolisz.

  • Jaki jest największy przedmiot jaki można wziąć do buzi?

    Nauczycielka pyta dzieci:
    Jaki jest największy przedmiot jaki można wziąć do buzi?
    Dzieci mówią:
    gruszka, jabłko, pączek…
    Gdy przyszła kolej na Jasia, ten mówi:
    Lampa
    – Jak to Jasiu lampa ? Chyba coś się tobie pomyliło
    – Nie proszę Pani. Jak wieczorem Mama idzie spać, to
    mówi do Taty: Zgaś lampę, to wezmę do buzi!

  • Wypracowanie

    Nauczycielka poleciła dzieciom, żeby napisały wypracowanie, które zawierać będzie cztery aspekty:
    1. Monarchia
    2. Seks
    3. Religia
    4. Tajemnica
    Powiedziała, że kto skończy, będzie mógł iść do domu. Dzieci zaczęły pisać. Po kilkunastu sekundach wstaje Jasio i oddaje pracę. Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już skończyć. Prosi go, żeby odczytał swoje wypracowanie.
    Jasio czyta z dumą:
    - Ktoś zerżnął królową! Mój Boże! Kto?

  • Zawód

    Pierwszy dzień w przedszkolu. Pani pyta dzieci, czym zajmują się ich rodzice.
    Podchodzi do małego Jasia.
    - Jasiu, powiedz nam, co robi twój tatuś?
    - Ja nie wiem, ale mama mówi, że tata za dużo czasu poświęca temu swojemu chujowi.
    Pani zbladła i postanowiła nie dopytywać. Kiedy kobieta przyszła odebrać synka ze szkoły, pani opowiada jej, co powiedział Jasio.
    - To prawda. – odpowiedziała. - Mąż jest dyrygentem, a Jasio nie wymawia R.

  • Abstrakcja

    Nauczycielka tłumaczy dzieciom:  
    - Konkret - to jest coś, co możemy zobaczyć, a nawet dotknąć. Abstrakcja - to coś, o czym tylko wiemy, że istnieje, ale ani zobaczyć ani dotknąć tego nie możemy. Kto poda jakiś przykład?  
    Zgłasza się Jasiu.  
    - Konkret, to są moje majtki.  
    - Bardzo dobrze. A abstrakcja?  
    - Pani majtki.

  • Agencja

    Jasiu skarży się koledze z klasy:
    - Ja to mam pecha. Pół roku zbierałem kasę. W końcu wczoraj, jak starzy wyszli, mogłem zadzwonić do agencji i zamówić sobie panienkę. I wiesz kto przyjechał? Nasza pani od polskiego.

  • Orszak

    Pogrzeb multimilionera. W orszaku pogrzebowym skromnie ubrany Jasiu zalewa się łzami i głośno lamentuje.
    - Czy nieboszczyk był twoim krewnym? – pyta jakaś kobieta.
    - Nie, nie był krewnym. – odpowiada łkając Jasiu. - I dlatego płaczę!

  • Przyszłość Jasia.

    Jest rok 1990.  
    W jednej z warszawskich szkół pani zadaje uczniom standardowe pytanie - „Kim chciałbyś zostać?”
    Padają różne odpowiedzi, ale 10-letni Jasio stwierdza kategorycznie, że chciałby być menelem.
    Zaskoczona pani docieka dlaczego, skoro jest tyle różnych możliwości, aby w dojrzałym wieku dojść do czegoś. A Jasio tak tłumaczy swój wybór.
        - „Będę bezdomnym, więc nie będzie mnie obchodzić kupno mieszkania, a potem spłata kredytu, czynsz i inne opłaty. Nie będę pracować, to nie będą mnie dotyczyły zarobki, stosunek przełożonych i kolegów, zwolnienia i inne kłopoty w pracy, Brak samochodu, to brak wydatków na paliwo, naprawy i inne koszty. Same zalety takiego życia.”
    Pani, słysząc te jego wyjaśnienia, już nic nie powiedziała, tylko z niedowierzaniem pokręciła głową.

    Jest rok 2020.
    Jan K., 40-letni mężczyzna, stoi w przeszklonym gabinecie swojego biurowca przy głównej ulicy w Dubaju i patrzy przez jedno okno, za którym mrugają neonami jego trzy luksusowe, pięciogwiazdkowe hotele. Patrzy przez drugie, na pobliski port, gdzie cumuje jego jacht, wart 200 mln dolarów. Odwraca się i spogląda w dal, gdzie na pustyni widać las szybów na jego polach naftowych...pochyla głowę, przeciąga ręką po twarzy i szepcze sam do siebie.
       - „Co poszło nie tak...gdzie ja, kurwa, popełniłem błąd”.

  • Lekcja biologii.

    Nauczycielka tłumaczy:
    –  Pręciki i słupki w kwiatkach to ich organy reprodukcyjne.
    Głos Jasia z tyłu klasy:
    –  Kurwa! Ja je wąchałem!

  • Pani poleciła dzieciom w klasie,

    żeby napisały wierszyk o jakimś zwierzątku.  

    Po chwili zgłosił się Jasiu się i przeczytał:
    – "W Himalajach, w Himalajach,
    Słoń powiesił się na jajach."

    Pani oczywiście się to nie spodobało i kazała Jasiowi wierszyk poprawić. Jasio pogłówkował, napisał i czyta:
    – "W Himalajach, w Himalajach,
    Słoń powiesił się na..."
    – Jasiu!!!
    – ..."na trąbie..."
    – No, Jasiu, to już ładniej...
    – ..."I jajami w drzewo rąbie...".

  • Nowa pani

    Dyrektor przyprowadził do klasy nową nauczycielkę:
    - Dzieci, oto wasza nowa nauczycielka. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
    - Dupeczka niczego sobie. – powiedział Jasiu.
    - Ba! Sam wybierałem! – odparł dyrektor.

  • Jasio mówi do Małgosi:

    - Wiesz, świata poza tobą nie widzę.
    Na to Małgosia we wrzask i w płacz:
    - Maaaamoooo! A Jasio powiedział, że jestem gruuubaaa!!!